Skip to content

Legia v. Ktoś tam skądś - JORGE proszony o komentarz

1206207209211212224

Komentarz

  • Eh, no nie ma komu o siatkówce pisać, to ja muszę.

    Ovaj, są teraz finały Ligi Mistrzów, czyli klubikowe miszczostwa Erłopy w tym szlachetnym sporcie i właśnie wejszły w fazę półfinałową. Przedwczorej odbyły się pierwsze półfinały, w krótce rewanżyzm. W OBU półfinałach grają polskie zepsoły.

    Jico? Ji oba wygrały, solidnie, 3:1. Jaszczembie obiły Turasa na wyjeździe, a zaś Zaxa Włochulca u siebie.

    Jeśli się to powtórzy w rewanżyku, to finał LM będzie polsko-polski. Niekulawo, co, piłkarzyki?
  • edytowano March 2023
    Panowie Kopaczowie grający w polskich klubach nie mają szans z potężnie zasilanymi finansowo tworami typu peesże czy inne czelsi, na które jak śpiewał artysta Popek "z nieba lecą dolary jak z drzewa kasztany."
  • Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    Eh, no nie ma komu o siatkówce pisać, to ja muszę.

    Ovaj, są teraz finały Ligi Mistrzów, czyli klubikowe miszczostwa Erłopy w tym szlachetnym sporcie i właśnie wejszły w fazę półfinałową. Przedwczorej odbyły się pierwsze półfinały, w krótce rewanżyzm. W OBU półfinałach grają polskie zepsoły.

    Jico? Ji oba wygrały, solidnie, 3:1. Jaszczembie obiły Turasa na wyjeździe, a zaś Zaxa Włochulca u siebie.

    Jeśli się to powtórzy w rewanżyku, to finał LM będzie polsko-polski. Niekulawo, co, piłkarzyki?
    Celowo nie pisałem, gdyż pieniądze liczy się na schodach. JW będzie na schodach w środę a Zaksunia dopiero w czwarteczek.

    JW było faworytem i wywiązało się z tej roli.

    Zaksunia była underdogiem. Jeden tylko zawodnik Perugii zarabia więcej niż cały pierwszy skład Zaksy. To zwycięstwo to było naprawdę coś. Nie mogę opisać taktyki, gdyż nikt nie potwierdził przyswojenia sobie reguł biegania po boisku. Powiem wam tylko, że ten mecz to było coś. Drużynę, która po raz pierwszy w historii ligi włoskiej wygrała wszystkie mecze sezonu zasadniczego zlali do 19, do 18, i 22 (pomijam set 2 trochę pechowo przegrany).

    Perugia to jest jednak drużyna swojego boiska, gdyż jest mocno uzależniona od zagrywki (która w K-K im nie siedziała). Szampany się chłodzą, ale jeszcze za wcześnie na ich otwieranie.
  • Ja przyswoiłem, a mecz z Perugia widziałem. Poprawcie mnie, ale obecnie Perugia to najbardziej 'Polski' klub we Włoszech?
    Jeżeli uważasz, że im nie siedziała zagrywka (Perugii), to w rewanżu strach się bać... tz. Perguia zagrywkowo była OK, nie demolowała ale czasem krzywdziła.
  • edytowano March 2023
    Popełniła b. dużo błędów na zagrywce - 24. Miała tylko 5 asów. Zaksa 17 błędów i 7 asów. Normalnie perudżianie nawalają strasznie mocno. Ale powiem wam, że nie ma tak silnego psychicznie klubu jak Zaksa i widać było w Perugii wielki strach w oczach u każdego bez wyjątku zawodnika. Tam nie ma atmosfery, zespołowości a trener, delikatnie mówiąc, zamiast na wodę, dolewa oliwy do ognia. Każdy set wygrany na wyjeździe rozłoży Perugię na ament.

    Nb. nie trzeba powtarzać wyniku. Wystarczy wygranie jednego seta, pod warunkiem, że będzie to set nr 4. albo wygranie dwóch setów spośród pierwszych trzech rozegranych.
  • Tak czy siak już wyszło super.
  • No tak, z tym że odpadnięcie po 0-3 0-3 i po 3-1 0-3 i goldenie to wciąż takie samo odpadnięcie. Jestem jednak dobrej myśli.
  • edytowano March 2023
    trep napisal(a):
    No tak, z tym że odpadnięcie po 0-3 0-3 i po 3-1 0-3 i goldenie to wciąż takie samo odpadnięcie. Jestem jednak dobrej myśli.
    No ale spokojnie; jeszcze nie odpadli, tak?
  • Tak. Ale niespokojnie :)

    Ja i Gnój jesteśmy, jak się to mówi, kibicami Zaksy od zawsze. Są emocje.
  • Ja bym dopuścił. Przed każdym meczem transmitowane w tv i na telebimie wygłoszenie oświadczenia, coś w tym stylu:
    - rosja to kraj morderców i złodziei. Jej agresja na Ukrainę jest haniebna. rosjanie mordują w niej celowo kobiety i dzieci. putin wuj.

    Jedno słowo opuszczone i dyskwalifikacja.
  • Coś mi się zdaje że to raczej pójdzie w ta stronę że wkurwieni Ukraińscy tenisiści powiedzą o jedno słowo za dużo i zostaną zdyskwalifikowani....
  • Oglądam se ja teraz sport w reżymowej TVP i nie wiedział ja że pink-pąk może być taki ekscytujący!

    Finał Pucharu Europy między Działdowo "szkło ozdobne" z jakimś helmutowem czy innym skandynawskiem...
  • No i prowadzimy 2:1, trwa mecz decydujący czy będzie 3:1 i po zawodach.
    Fajne!
  • Uuuu....niestety doprowadzili do remisu, i mała poprawka, przeciwnikiem są żabulce. Skład narodowy niekoniecznie zgodny z geografią. W obu składach.
  • Działdowo wygrało 3:2 i teraz rewanż będzie we Francyji. I się okaże kto mocniejszy w piłeczki na stole.
  • No, Perugia to gra po ludzku, czyli normalnym ustawieniem (w przeciwieństwie do ubiegłorocznego Trentino), to tutaj taktyka była prosta. Serwujemy w Leona.

    W prawie każdym zespole w parze przyjmujących jeden jest bardziej defensywny, lepiej przyjmuje (dostaje do przyjęcia więcej boiska), zazwyczaj lepiej broni, a drugi jest bardziej ofensywny, trochę kaszani w przyjęciu ale skuteczniej atakuje, dużo częściej dostaje piłę na pajpa (środek drugiej linii). Teraz w Zaksie defensorem jest Śliwka a Bednorz w pierwszej linii dostaje tylko metr do przyjęcia. Trend jednak jest taki, że ten kontrast robi się coraz mniej wyraźny.

    A w Perugii z racji tego, że Leon to straszne drewno w odbiorze za to potwór w ataku, kontrast jest największy z możliwych. Tu taktyka była prosta: serwujemy w Leona. Zazwyczaj jednak ci ofensywni przyjmujący potrafią nieźle przyjmować bomby a mają problemy z floatem, więc w Leona szły baaardzo zmienne zagrywki. Floaty, skróciki. Można się bronić przeciwko takim zagrywkom stając blisko do odbioru, ale wtedy szły bomby w okolice barków, też nie do przyjęcia. Leon nie jest zgrabny, jak dostawał skróta, często lądował na kolanach, albo był na tyle zachwiany, że już nie mógł dostać piły do ataku, a nawet jak dostał, to już było pół Leona. Kaczmarek i Smith wyblokowywali go raz za razem, co nie jest regułą (żeby tak często wyblokowywać Leona).

    Zaksa ma dwóch środkowych, starych dziadów, ale obdarzonych bajeczną techniką (jak na środkowych). Perugia też próbowała grać skróty na Bednorza, ale te skróty przejmował Paszycki - i z taktyki nici. Po drugiej stronie próbował tego samego Flavio, ale nie dawał rady i to były asy albo przyjęcia blisko trybun.

    Dość powiedzieć, że rozkład przyjęcia był w Zaksie równo rozłożony na trzech (Śliwka, Bednorz, Shoji) i jeszcze 5 przyjęć środkowych (którzy z zasady nie przyjmują). W Perugii Leon dostał więcej zagrywek niż wszyscy pozostali przyjmujący razem wzięci.

    No, Leon nie miał też wsparcia od kolegów. Taki np. Semeniuk to w Zaksie był tym bardziej ofensywnym.

  • No, teraz to już JW chyba podbije stempel

  • Wczoraj Jastrzębski Węgiel wygrał z Turkami 2-2 i zameldował się w finale Ligi Mistrzów. Dzisiaj spróbuje tego dokonać Zaksa.

  • Nie no, przegrał 2:3, co też Kolega.

  • Wygrał 2-2. Ostatni set był grany towarzysko. Rywalizacja rozstrzygnęła się na korzyść JW już po czterech setach.

    Żeby było jakoś sprawiedliwie, w pucharach międzynarodowych gra się mecz i rewanż. Ale co zrobić, gdy drużyny wygrają po razie?

    Kiedyś porównywało się sety. System ten, choć nawet sprawiedliwy, zabijał widowisko, gdyż jeśli drużyna wygrała pierwszy mecz 3-0 a w drugim wygrała pierwszy set, to rywalizacja była już rozstrzygnięta i pozostałe sety grało się z musu, towarzysko, bez zaangażowania, często drugim składem. W siatkówce nie ma pieniędzy, więc i premii za wygraną a zatem nikomu już na niczym nie zależało.

    Potem doszli do wniosku, że tak nie może być, że liczy się szoł a ten jest, gdy trzeba grać do końca o coś. Przestano więc liczyć sety. Liczyły się tylko zwycięstwa a w razie remisu w tej klasyfikacji grało się złoty set (karne). To trwało kilka lat, ale ktoś doszedł do wniosku, że jak się przegra 3-0 a wygra 3-2 i wygra goldena, to się przechodzi nieco niesprawiedliwie. Wygraliśmy mniej setów a przeszliśmy dalej. Postanowiono to zmienić na obecne zasady.

    Liczy się duże punkty. Wygrana 3-0 lub 3-1 to trzy duże punkty, wygrana 3-2 to dwa duże punkty (sety nie mają znaczenia). W przypadku remisu w dużych punktach gra się goldena. Np. Zaksa wygrała u siebie z Trentino 3-2, czyli zdobyła 2 duże punkty a Trentino 1. W rewanżu było 3-2 dla Trento, więc Trento miało 2 duże punkty a Zaksa 1. Czyli w dwumeczu było to 3-3 stąd golden.

    Jastrzębski w pierwszym meczu z Ankarą wygrał 3-1, zdobył więc 3 duże punkty a Halkbank 0. W drugim meczu dwa wygrane sety dawały Jastrzębskiemu punkt, więc miał ich już 4 podczas gdy Ankara mogła ich mieć w najlepszym wypadku 2. W tym momencie rywalizacja się rozstrzygnęła. Gdybym ja rządził siatkówką, na tym mecze by się kończyły, ale niestety gra się jeszcze nie wiadomo po co te ogony.

    Najlepszy dla widowiska był zatem system drugi. Tam przed ostatnią piłką meczu nic nie było rozstrzygnięte. Szkoda, że od niego odeszli.

  • No i teraz na mecz Perugia Zaksa mamy podobną sytuację. Zaksa w pierwszym meczu zdobyła 3 duże punkty (przegrany na własne życzenie set nie ma znaczenia), więc teraz wystarczy, że wygrają set numer 4.
    Zwycięstwo daje również wygranie setów 1 i 2, 2 i 3 lub 1 i 3.

  • Byłem dzisiaj w pomieszczeniu, w którym leciał polsat i był jakiś dziennik a w nim takie info: W Polsce miał odbyć się turniej Pucharu Świata w szermierce. I zgłosili się zawodnicy z rosji i Białorusi. Polacy poprosili ich grzecznie o wypełnienie doxów, że nie popierają wojny i że nie są w klubach wojskowych i milicyjnych. Natychmiast zjawiły się władze związku światowego i powiedziały, że Polska ma nie fikać tylko wydawać wizy. Na co Polacy pokazali im rosnące nieopodal drzewo i zaproponowali, by oficjele tam się wspięli, na co oficjele skasowały turniej i przeniosły go do Tunezji.

    Z ciekawości sprawdziłem, kto jest szefem związku światowego i okazało się, że rusek.

  • No i mamy ten finał LM?
    JW vs ZAKSA?

  • Mamy !!!

  • Weszli weszli. 2:0 obili Włochulca jak neptka.

  • No, te 7 z rzędu w pierwszej części 2seta to było coś!

  • Niesamowita historia. Niesamowita.

  • Teraz widać to, co pisałem. Trzy sety męczarni o nic. To jest skrajny przypadek ale tak jest. Dlatego w finale gra się tylko jeden mecz na neutralnym terenie, żeby nie było takiej siary.

Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.