Ludzi jest więcej, coraz to. Do tego zapanowała moda na wygody więc nie zużywa się tyle więcej wody ile więcej ludzi lecz wielokrotnie więcej. To i wysychamy. Wysychają zwykłe studnie, wysychają (wyczerpują się) i głębinowe. Trzeba sięgać głębiej.
Ale to wysychanie, to efekt świadomej działalności człowieka! To się nazywa melioracja i było 'Świętym Gralem' od wielu lat.
Mamy tu następujące zjawiska:
uszkadzanie naturalnych kapilar w glebie poprzez wszelakie większe i głębsze dziury w ziemi;
betonoza czyli woda szybko spływa do rzek, więc nie 'nawadnia' lokalnie gruntu;
regulacja rzek, czyli woda spływa sprawniej, patrz punkt wyżej
melioracja rozumiana jako osuszanie bagien, mokradeł, zastoin lokalnych itp.
Generalnie bagna, mokradła i lokalne zastoiny czy malutkie stawiki były siedliskiem komarów, szczurów itp oraz niezbyt ładnie wyglądały i pachniały. Tak samo z podwórkami, błotniste podwórko było symbolem zacofania, a nie sukcesu, więc betonowano na potęgę. Lokalne rowy udrażniano, więc woda sprawniej obecnie spływa i sam rów ładniej wygląda. Pola meliorowano aby łatwiej i szybciej można było maszynami wjechać na nie.
Tak, obecnie mamy świadomość, że to nie jest dobre dla wszystkich, bo niesie ze sobą dodatkowe koszty. To pustynnienie ma mały związek ze zmianami klimatu, a dużo z, mniej lub bardziej świadomą, działalnością człowieków.
Na garnku mam pokrywkę. Używam szklanych. Jak w garnku jest woda, to po nocy widzę na niej od spodu kropelki. Ale jak garnek jest suchy to kropelek nie ma.
@ms.wygnaniec powiedział(a):
Ale to wysychanie, to efekt świadomej działalności człowieka! To się nazywa melioracja
A mniejsze opady nie mają z tym związku? Melioracje są zapuszczone od 25 lat, one już tak nie działają jak jeszcze w latach 80-tych
W zalinkowanym materiale było to opowiedziane, mniej łąk i drzew, mniej opadów. A melioracje są 'wspierane' przez zmianę sposobu wykorzystywania pól i zanikania łąk. Muszę popytać znajomych rolników, jak to obecnie wygląda.
@Przemko powiedział(a):
Nie wrócą, poziom wód gruntowych systematycznie opada.
Zamknięte kopalnie przeczą temu twierdzeniu. Czyli mamy początkowy spadek poziomu wód ale po wypełnieniu/zamuleniu wyrobisk woda sprawnie się podnosi, więc nagle 'suche' siedliska stają się mokre i woda w piwnicach się pojawia.
Jak grunty orne zamienią się w ugory, to ponownie podniosą poziom wód gruntowych itp.
Nawet zdewastowane turystycznie ekosystemy podczas COVID19 bardzo sprawnie się podniosły w dwa lata!
@Przemko powiedział(a):
Nie wrócą, poziom wód gruntowych systematycznie opada.
Zamknięte kopalnie przeczą temu twierdzeniu. Czyli mamy początkowy spadek poziomu wód ale po wypełnieniu/zamuleniu wyrobisk woda sprawnie się podnosi, więc nagle 'suche' siedliska stają się mokre i woda w piwnicach się pojawia.
Jak grunty orne zamienią się w ugory, to ponownie podniosą poziom wód gruntowych itp.
Nawet zdewastowane turystycznie ekosystemy podczas COVID19 bardzo sprawnie się podniosły w dwa lata!
..zgadza się, nawet się tworzą nowe "pojezierza" jak donoszą internety
Tradycyjnie srednie wieloletnie ustala się dla okresów 30 letnich. Powinno byc > @christoph powiedział(a):
Dziś mi się nawinął
Jeśli ma słuchaczy, którzy gospodarują na 7oo tys ha, to fajny gość
Jak zatrzymać wodę
Facet pomija fakt, że w Polsce konsumowana jest głównie wieprzowina i drób, czyli mięso ze zwierząt karmionych nie trawą tylko ziarnem. No i różnic areału potrzebnego do wytworzenie jednego grama białka w mięsie w porównaniu z białkiem roślinnym. Ma sporo racji co do negatywów upraw jednorocznych. Trochę to w sumie trąci Instytutem Chłopskiego Rozumu.
Komentarz
Ludzi jest więcej, coraz to. Do tego zapanowała moda na wygody więc nie zużywa się tyle więcej wody ile więcej ludzi lecz wielokrotnie więcej. To i wysychamy. Wysychają zwykłe studnie, wysychają (wyczerpują się) i głębinowe. Trzeba sięgać głębiej.
...ludzi zaczęło już ubywać, błota wrócą
Nie wrócą, poziom wód gruntowych systematycznie opada.
Ale to wysychanie, to efekt świadomej działalności człowieka! To się nazywa melioracja i było 'Świętym Gralem' od wielu lat.
Mamy tu następujące zjawiska:
Generalnie bagna, mokradła i lokalne zastoiny czy malutkie stawiki były siedliskiem komarów, szczurów itp oraz niezbyt ładnie wyglądały i pachniały. Tak samo z podwórkami, błotniste podwórko było symbolem zacofania, a nie sukcesu, więc betonowano na potęgę. Lokalne rowy udrażniano, więc woda sprawniej obecnie spływa i sam rów ładniej wygląda. Pola meliorowano aby łatwiej i szybciej można było maszynami wjechać na nie.
Tak, obecnie mamy świadomość, że to nie jest dobre dla wszystkich, bo niesie ze sobą dodatkowe koszty. To pustynnienie ma mały związek ze zmianami klimatu, a dużo z, mniej lub bardziej świadomą, działalnością człowieków.
A film ciekawy, bo ten aspekt nie był mi znany.
Jako student słuchałem wykładu pewnego profesora, 40 lat temu, który powiedział: "To nie są melioracje, to są pejoracje!"
Tak nam na SGGW mówili, że PRL skupiał się raczej na odzyskaniu jak największego areału rolnikom jak najszybciej, cała reszta była pomijana.
A mniejsze opady nie mają z tym związku? Melioracje są zapuszczone od 25 lat, one już tak nie działają jak jeszcze w latach 80-tych
Na garnku mam pokrywkę. Używam szklanych. Jak w garnku jest woda, to po nocy widzę na niej od spodu kropelki. Ale jak garnek jest suchy to kropelek nie ma.
Czy są dane z opadów nad oceanem?
W zalinkowanym materiale było to opowiedziane, mniej łąk i drzew, mniej opadów. A melioracje są 'wspierane' przez zmianę sposobu wykorzystywania pól i zanikania łąk. Muszę popytać znajomych rolników, jak to obecnie wygląda.
...skoro ubywa przez nadmiar ludzi, to wrócą
A jeśli nie przez nadmiar ludzi to zobaczymy. Woda nie znika, chyba że w elektrolizerach, zmienia tylko stan skupienia i miejsce pobytu
...ZSRR czekał na zboże z PRL
Zamknięte kopalnie przeczą temu twierdzeniu. Czyli mamy początkowy spadek poziomu wód ale po wypełnieniu/zamuleniu wyrobisk woda sprawnie się podnosi, więc nagle 'suche' siedliska stają się mokre i woda w piwnicach się pojawia.
Jak grunty orne zamienią się w ugory, to ponownie podniosą poziom wód gruntowych itp.
Nawet zdewastowane turystycznie ekosystemy podczas COVID19 bardzo sprawnie się podniosły w dwa lata!
..zgadza się, nawet się tworzą nowe "pojezierza" jak donoszą internety
W zamkniętych kopalniach nie działają pompy, a woda ma to do siebie, że spływa. Przecież o to był spór z Czechami https://tvn24.pl/biznes/z-kraju/pierwszy-raz-od-10-lat-wzrosl-poziom-wod-gruntowych-w-sasiedztwie-kopalni-turow-st7915382
Parowanie wody (ewaporacja) z ugorów jest większe niż z pól uprawnych, rośliny też parują (transpiracja) ale i zatrzymują wodę.
Tradycyjnie srednie wieloletnie ustala się dla okresów 30 letnich. Powinno byc > @christoph powiedział(a):
Facet pomija fakt, że w Polsce konsumowana jest głównie wieprzowina i drób, czyli mięso ze zwierząt karmionych nie trawą tylko ziarnem. No i różnic areału potrzebnego do wytworzenie jednego grama białka w mięsie w porównaniu z białkiem roślinnym. Ma sporo racji co do negatywów upraw jednorocznych. Trochę to w sumie trąci Instytutem Chłopskiego Rozumu.
To dotyczy tych lokalnych letnich burz popołudniowych. Wilgotne powietrze dające długotrwałe opady napływa znad oceanów.
A propos pogody - żadna anomalia, standard. Fakt że coraz słabiej i rzadziej występujący w ostatnich latach.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Zimni_ogrodnicy
Mamy nową kategorią pogodową: standard rzadko występujący.
Czarny słoń
A nie 'szary nosorożec'?
BTW 6 lat temu byli tak samo zimni ogrodnicy, a w zeszłym roku nie byli. Pozostałych lat nie pamiętam.