Skip to content

Jak naprawdę przebiegała ewolucja, czyli aniołki poganiają różdżką atomy

14567810»

Komentarz

  • edytowano October 2024

    @los powiedział(a):

    @PawełA powiedział(a):
    Widzi kolega, zastosowana przeze mnie analogia polegała właśnie na tym, że z założenie, które imputuje mi kolega jest, w sposób niejawny podstawą większości antyweolucyjnych argumentów przytaczanych przez matematyków, którzy w swoich modelach - przynajmniej tych pokazywanych szerokiej publice - traktują aminokwasy i nukleotydy właśnie jak cząstki mogące się łączyć w sposób chaotyczny. I właśnie o stosowanie modeli z tym założeniem mam pretensje do matematyków dyskutujących o ewolucji.

    Kolego, zapomniał kolega, że znam bardzo dobrze a przynajmniej lepiej od kolegi JEDYNY POWAŻNY matematyczny model ewolucji czyli model Kimury. I z pełną odpowiedzialnością mówię - jest absolutnie wykluczone, by w modelu Kimury wykształciło się np. skrzydło, o czym zresztą sam Kimura nieśmiało napomykał i za karę nie dostał stukrotnie zasłużonego Nobla.

    Acha, proszę mi tu z nazwiskami typu Jukes, Cantor czy Felsenstein nie wyskakiwać, bo wszystkie są wersjami modelu Kimury. Ale dla dla tych, co kopią po kostkach podczas dyskusji, mogę użyć innego określenia: modelowanie zmian genomu za pomocą łańcuchów Markowa. Na łańcuchach Markowa znam się lepiej niż wszyscy biologowie świata razem wzięci.

    Jeśli ma kolega POWAŻNY model ewolucji nieodwołujący się do pojęcia przypadku, chętnie wysłucham.

    O Jezu, ale go obtłukują ! (cytując klasyka).

  • Jak w istniejących modelach rozumie się przypadek? Czym prostymi słowy on w nich miałby być, w tym zwłaszcza jak się odnosi do przyczynowości?

  • Przypadek to przypadek - coś co się dzieje ale nie jesteśmy tego w stanie przewidzieć. Rozumienie całkiem intuicyjne. W przypadku ewolucji jest to przypadkowa zmiana genomu.

  • edytowano October 2024

    Aha, czyli w sensie albo "skutek bez przyczyny" albo co najmniej "skutek bez dającej się ustalić przyczyny". To oczywiście zasadnicza różnica, ale może na potrzeby takiego modelu drugie sprowadza się do pierwszego.

    Co prawda akt stwórczy poprzez stopniowe procesy (jak je postrzegamy) jawi się typowym dla sposobu działania Stwórcy, jak poniekąd zresztą poucza o Nim KK, ale jak by się to miało do Boga grającego przy tym w kości? Alternatywą jest skomplikowany bilard, jak bodaj wolał Einstein. Albo jednak działanie bez porządku obranych reguł, jak zdają się preferować literalnie odczytujący opis stworzenia kreacjoniści.

  • loslos
    edytowano October 2024

    Skutek bez dającej się ustalić przyczyny. Nie bawimy się w teologię ani w teleologię, zatrzymujemy się na poziomie chłopskiego rozumu. Oczywiste stwierdzenia, bazowe pojęcia, żadnej sofistyki.

  • Ło, patrzcie, Polacy odkryli nowy stan skupienia materii.

    "Drodzy Państwo, to jest polskie odkrycie, które z pełną odpowiedzialnością można nazwać w nauce przełomem! Młody człowiek którego widzicie obok swojego mentora to Jakub Karcz. W laboratorium Wojskowa Akademia Techniczna dostrzegł dziwne zjawisko, gdy po serii eksperymentów w obrazie kolorów tęczy materia zaczęła zachowywać się „niczym mydło”. Pokazał to swojemu mistrzowi, prof. Przemysławowi Kuli. To co zobaczył Jakub okazało się być najważniejszym odkryciem z obszaru fizyki od co najmniej 30 lat prac Wojskowej Akademii Technicznej i jednym z ważniejszych w polskiej fizyce. Polscy naukowcy potwierdzając hipotezę Maxa Borna ojca mechaniki kwantowej odkryli nową fazę nematyczną materii! Nową fazę ciekłokrystaliczną! Mówiąc inaczej: Polacy odkryli nowy układ cząstek w materii!

    Wykazali eksperymentalnie, że ułożenie cząsteczek ciekłego kryształu w materii może nastąpić inaczej niż myślano. Wbrew temu co sądzono w podręcznikach do fizyki. W odkrytym materiale cząsteczki organiczne spontanicznie uporządkowują się, łamiąc zarówno symetrię inwersyjną, jak i lustrzaną, tworząc fazę o unikalnych właściwościach optycznych, elektrycznych oraz mechanicznych. To zmienia podstawy wiedzy z tego obszaru.

    Publikacja polskich naukowców ukazała się na łamach prestiżowego amerykańskiego Science. To też pierwszy przypadek w mojej historii pracy popularyzacyjnej, gdy słowa „przełom” i „rewolucja” w oficjalnym komunikacie użyła uczelnia. W czerwcowym prestiżowym czasopiśmie „Science" wybrano to naukowe osiągnięcie również jednym z najbardziej perspektywicznych. Odkrycie może zmienić rozumienie materii organicznej. Wyniki badań nad nową fazą nematyczną realizowane wspólnie z Uniwersytet Warszawski znajdą zastosowanie m.in. w fizyce płynów, materiałach ciekłokrystalicznych, elektronice organicznej, fotonice i biologii molekularnej. Jest dla mnie zaszczytem, móc pod linkiem poniżej w komentarzem udostępnić rozmowę o tym, jaką wagę dla nauki ma to odkrycie! Obejrzyjcie tę rozmowę! "

    https://www.facebook.com/kawecki.maciej/posts/pfbid0dZsHApzZMD7UA3wgQe7rC9iEVtZ1LEUjFLJT3MEWGMVTRBasTLMmdGa2DZ1syf7Fl

  • Nu, wreście Nobel skobel!

  • Już były: niebieski laser, grafen, splątanie kwantowe, co jeszcze, bo nie pamiętam?

    Najśmieszniejsze jest to, że chyba do Nobla było najbliżej LMM, o którym w Polsce cisza.

  • @los powiedział(a):
    LMM, o którym w Polsce cisza.

    Cototake?

  • Takie coś z finansów.

  • @los powiedział(a):
    Już były: niebieski laser, grafen, splątanie kwantowe, co jeszcze, bo nie pamiętam?

    Najśmieszniejsze jest to, że chyba do Nobla było najbliżej LMM, o którym w Polsce cisza.

    Perowskity jeszcze.

  • edytowano November 2024

    And yet a chance of random typing the word "bananas" by two handed creature is pretty high considering that "a" and "s" as well as "b" and "n" are next to each other on a standard keyboard.

    If they start by hitting "b" with the right hand and "a" with the left and repeat alternately, it takes only two finger slips at the right moment to type "bananas", hehe.

    👣

    🐾
    🐾

  • edytowano 18 July

    Justyna Melonowska (Teologia Polityczna, między innymi):

    "Dukajów ostatnio słucham, troszkę też Draganów... Nazwisk znaczących, słynących ze swej przenikliwości, w tym zwłaszcza wglądu futurologicznego. Parę myśli "po".

    Pierwsze primo: porażająca płytkość A. D. [Andrzej Dragan], porażająca. Taka płytkość domaga się współczucia, i to głębokiego. Absolutnie niewykorzystany potencjał J.D. [Jacek Dukaj], zwłaszcza w komentarzach o "transcendencji" - nie spotyka on rozmówcy równie zdyscyplinowanego umysłowo, a przy tym mysty ("wtajemniczonego").

    Drugie primo: dziw, że można tyle gadać o fizyce i jej prawach, o poznawalności i niepoznawalności kosmosu, a to znaczy jego praw i że można się przy tym nie zająknąć, nie zająknąć! (nawet gdy tematem jest początek i zasada!) o... Logosie.

    Trzecie primo: dziw, że można godzinę, dwie, trzy kręcić się wokół definiowalności i niedefiniowalności pojęć opisujących kondycję ludzką i ani razu nie zająknąć się o... osobie.

    W konkluzji powiem tak: płytko, dobry Jezu, jak płytko! Niby ocean, a jednak kałuża. Ryby płytkowodne mogą tak pływać od narodzin do śmierci, kto im broni... Mogą się nawet pławić w zachwytach nad swym widzeniem. A jednak, a jednak... czeka je zdziwienie. Obejmie ono osoby ich samych: A.D. na przykład odkryje prawdziwe znaczenie używanych przez siebie słów "jestem teoretykiem"...

    ŻAL, OGROMNY ŻAL, bo w tych czasach dziwnych - i gdy się obwieszcza koniec ludzkiego gatunku - potrzebne są dobre, mocne latarnie. Na litość boską jednak, na co latarnia rybie płytkowodnej?!

    • Naprawdę jedna z rzadkich chwil, gdy wracam wspomnieniem do "Do dzieła!". J.D. był na liście gości planowanych na kolejny sezon (chyba, że rzuciłby wydawczyni osławione "do TVP nie chodzę!"). A ja dużo czytałam o Logosie. I niejedno widziałam."

  • Dragan kosi srogą kaskę na naiwniakach, był taki okres w 2024, że niemal codziennie występował na jakiejś konferencji AI. Ale o tym już było - zaprojektowana, starannie przygotowana nonszalancja i spontaniczność.
    Jeśli ktoś ma chęć posłuchania kogoś kto naprawdę się tym zajmuje, ma znaczenie i dorobek, a do tego idzie w poprzek bieżącej mody - http://yann.lecun.com/

  • Tysiące ludzi się zajmuje AI, nawet w Polsce. Po czym ich poznać? Po tym, że ich nie ma w mediach.

  • edytowano 18 July

    Zamiast słuchać takich głupot polecam taką książkę, którą jakiś czas temu odkryłem:

  • ...czy odpowiada na podstawowe pytanie, skąd się biorą myśli w głowie?

  • @Filioquist powiedział(a):
    ...czy odpowiada na podstawowe pytanie, skąd się biorą myśli w głowie?

    Przecież nikt nie zna na to odpowiedzi.

    Oczywiście, poza twardymi materialistami, dzięki którym wiadomo, że to prądy błądzące, pobudzane nieubłaganą Koniecznością, je podrzucają.

  • O. Włodzimierz Zatorski o tym rozprawiał w jednym ze swoich nadcastów.

  • edytowano 19 July

    @Filioquist powiedział(a):
    ...czy odpowiada na podstawowe pytanie, skąd się biorą myśli w głowie?

    Próbuje, i w zasadzie w pewien sposób ją znajduje.

  • @trep powiedział(a):
    O. Włodzimierz Zatorski o tym rozprawiał w jednym ze swoich nadcastów.

    ...o! Proszę o namiar :-)

  • @polmisiek powiedział(a):

    @Filioquist powiedział(a):
    ...czy odpowiada na podstawowe pytanie, skąd się biorą myśli w głowie?

    Próbuje, i w zasadzie w pewien sposób ją znajduje.

    ...o! Proszę o rozwinięcie :-)

  • @Filioquist powiedział(a):

    @trep powiedział(a):
    O. Włodzimierz Zatorski o tym rozprawiał w jednym ze swoich nadcastów.

    ...o! Proszę o namiar :-)

    W tym artykule jest o tym co nieco, ale jest w nim link do innego na ten temat a w tamtym jeszcze inny link.

    https://cspb.pl/zasypywanie-boga-prosbami-taka-postawa-oznacza-ze-chcemy-swojego-a-nie-spotkania-z-bogiem/

Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.