Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie oddalił skargi organizacji ekologicznych z Polski i Niemiec na decyzję środowiskową Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska (GDOŚ) dotyczącą budowy terminala kontenerowego w Świnoujściu.
Decyzja sądu oznacza, że inwestycja może być kontynuowana zgodnie z zatwierdzonymi warunkami środowiskowymi. Terminal kontenerowy w Świnoujściu to inwestycja o strategicznym znaczeniu dla bezpieczeństwa i niezależności transportowej Polski, a także dla rozwoju portów morskich w regionie.
Sprawa może jeszcze trafić do Naczelnego Sądu Administracyjnego, jeśli organizacje ekologiczne z Niemiec i Polski zdecydują się na złożenie skargi kasacyjnej.
Kojarzycie, jak min. Żurek zechciał odwołać prezesików SO w Gdańsku i SR Gdańsk-Pd? I zebrało się kolegium sędziów i zaopiniowali to chłodno, większością 10:1. Ale panu ministru to nie wystarcza, podivejte!
„Zgodnie z art. 27 § 5 PrUSP pozytywna opinia kolegium upoważnia ministra do odwołania danej osoby, zaś niewydanie jej w terminie 30 dni nie stoi na przeszkodzie takiej decyzji. Natomiast jeżeli jest negatywna, to, jak stanowi § 5a, minister może przedstawić zamiar odwołania, wraz z pisemnym uzasadnieniem, Krajowej Radzie Sądownictwa. Jednak Waldemar Żurek już w ubiegłym tygodniu zapowiedział, że do KRS zwracać się nie zamierza z uwagi na wątpliwości co do statusu tego organu.
Pytanie jednak, czy w obecnej sytuacji negatywną opinię minister może zignorować?
Jak mówi sędzia Dariusz Zawistowski, były przewodniczący KRS, generalnie, jeśli przepis przewiduje, że jakiś organ zwraca się o opinię, to nie jest ona wiążąca.
– W tym przypadku również, choć w świetle przepisu ustawy opinia nie jest wiążąca, jeśli uzyska akceptację KRS. Tyle tylko, że kwestia nam się komplikuje z przyczyn ustrojowych związanych z wadliwością tego organu. W takiej sytuacji trzeba uwzględniać nie tylko brzmienie samych przepisów PrUSP, ale i szerszy kontekst związany ze stosowaniem konstytucji wprost i z orzecznictwem międzynarodowych trybunałów, z których wynika, że ta KRS nie jest organem niezależnym – wskazuje sędzia Zawistowski.
Jego zdaniem, jeśli organ, do którego miałby się zwrócić w drugim kroku procedury MS, nie spełnia standardów niezależności, to decyzja o odwołaniu lub nie leży w gestii ministra. – On ostatecznie zdecyduje i, jak mniemam, przedstawi uzasadnienie dla tej decyzji – dodaje." (...)
Z kolei sędzia Piotr Mgłosiek, który jeszcze kilka dni temu stał na stanowisku, że odwołanie sędziego z funkcji przy negatywnej opinii kolegium sądu byłoby działaniem kontra legem, zmienił zdanie.
– Przekonały mnie argumenty dotyczące deklaratoryjnego, a nie konstytutywnego charakteru opinii kolegium sądu.
Komentarz
Najśmieszniejsze, że Grodzki sam przyznał się do brania łapówek, ale że robił to we własnym gabinecie, to nie ma sobie nic do zarzucenia.
Kiedy cudzą żonę w swoje łoże włożę, to nie cudzołożę.
Jan Izydor Sztaudynger
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie oddalił skargi organizacji ekologicznych z Polski i Niemiec na decyzję środowiskową Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska (GDOŚ) dotyczącą budowy terminala kontenerowego w Świnoujściu.
Decyzja sądu oznacza, że inwestycja może być kontynuowana zgodnie z zatwierdzonymi warunkami środowiskowymi. Terminal kontenerowy w Świnoujściu to inwestycja o strategicznym znaczeniu dla bezpieczeństwa i niezależności transportowej Polski, a także dla rozwoju portów morskich w regionie.
Sprawa może jeszcze trafić do Naczelnego Sądu Administracyjnego, jeśli organizacje ekologiczne z Niemiec i Polski zdecydują się na złożenie skargi kasacyjnej.
Jedna z dwóch organizacji skarżących nazywa się Vorpommern Lebensraum czy jakoś tak.
No właśnie, normalnie wind of change w sądownictwie.
No, po to Żurek został powołany, żeby wróciła praworządnoś.
Sędziowie stygną raczej.
Kojarzycie, jak min. Żurek zechciał odwołać prezesików SO w Gdańsku i SR Gdańsk-Pd? I zebrało się kolegium sędziów i zaopiniowali to chłodno, większością 10:1. Ale panu ministru to nie wystarcza, podivejte!
https://sip.legalis.pl/document-full.seam?documentId=oj5c4mrwga2dsnzwgm2a
Czyż nie słodkie jest, gdy argumenty zaczynają przekonywać, kiedy coś idzie nie po myśli?
A to było kiedyś inaczej u prawników?