Mniejszoś niemiecka w Polsce
Towarzystwo Społeczno-Kulturalne niemców na Śląsku Opolskim (TSKN) reprezentuje interesy mniejszości niemieckiej w regionie.
Członkiem zarządu jest Krzysztof Wysdak.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Towarzystwo_Społeczno-Kulturalne_Niemców_na_Śląsku_Opolskim
Jest on również związany z Komitetem Wyborczym Wyborców Mniejszość Niemiecka (KWW MN), gdzie pełnił rolę pełnomocnika wyborczego.
https://sejmsenat2023.pkw.gov.pl/sejmsenat2023/en/komitet/29643?elections=sejm
W latach 1983–ok. 2000 mieszkał w Niemczech.
Politycznie, mniejszość niemiecka w województwie opolskim od lat tworzy koalicje samorządowe z Platformą Obywatelską (PO, obecnie w ramach Koalicji Obywatelskiej – KO) i Polskim Stronnictwem Ludowym (PSL). Przykładowo, od 2014 r. w sejmiku województwa opolskiego rządzi koalicja PO/KO-PSL-MN (w 2024 r. MN startowała pod szyldem Śląskich Samorządowców). PiS (Prawo i Sprawiedliwość) pozostaje w opozycji do tych ugrupowań w regionie.
Mniejszość niemiecka współpracuje z PO w samorządzie, a jej przedstawiciele (np. poseł Ryszard Galla) często głosują w Sejmie przeciwko PiS.
W 2007 r., komentując wizytę grupy rowerzystów z Bawarii w Strzelcach Opolskich (gdzie Wysdak pomagał w organizacji), pozytywnie odniósł się do kontaktów polsko-niemieckich, podkreślając swoje emigracyjne doświadczenie:
"Pan Krzysztof Wysdak wyjechał ze Śląska na stałe do Niemiec w 1983 roku. W ostatnich latach dosyć często odwiedzał swoje rodzinne strony".
https://www.strzelceopolskie.pl/main/aktualnosci/Z-Bawarii-do-Strzelec-na-rowerach/idn:803
Z jednodniową wizytą przebywała w Opolu grupa polityków SPD z podokręgu Naustadt-Bad Durkheim w Nadrenii-Palatynacie. W trakcie spotkania z wicemarszałkiem Kotysiem goście interesowali się programem "Odnowy wsi", którego pomysł został zaczerpnięty z Nadrenii
Wicemarszałek Józef Kotyś spotkał się z grupą polityków SPD z podokręgu Naustadt-Bad Durkheim w Nadrenii-Palatynacie. Przebywali oni w Opolu na zaproszenie starostwa ziemskiego w Opolu.
--- Współpracujemy z powiatem Ludwigshafen i to stamtąd przyszło zapytanie, czy nie zorganizowalibyśmy dla grupy Niemców jednodniowego pobytu w Opolu.
Przyjaciół nie pyta się: po co? - mówi Krzysztof Wysdak, wicestarosta.
https://samorzad.pap.pl/kategoria/archiwum/niemcy-z-spd-w-opolu
– Gdy w Warszawie rozkręca się kolejna antyniemiecka kampania, czujecie jej skutki tutaj, na Śląsku Opolskim? – pytam Rafała Bartka, przewodniczącego Mniejszości Niemieckiej (formalnie: Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego Niemców na Śląsku Opolskim). Siedzimy w jego opolskim biurze, na ścianie wisi zegar w kształcie RFN (/rfn-3171).– Zawsze to czujemy. Za każdym razem wzrasta ilość hejtu w mediach społecznościowych, dostajemy groźby. Jakiś czas temu otrzymałem np. list z pogróżką, że mnie zabiją, bo jestem Niemcem – odpowiada. – Politycy rozkręcając spiralę nienawiści nie zdają sobie sprawy ze skutków, bo skutki widać nie w stolicy, a w regionach.W Polsce Niemców jest nieco ponad 144 tysiące. Najwięcej „polskich” Niemców żyje na Górnym Śląsku (/gorny-slask-17054): ponad 60 proc. Z kolei zdecydowana większość spośród nich zamieszkuje woj. opolskie. Według spisów powszechnych są największą uznaną mniejszością w Polsce – liczniejsi Ślązacy (/slazacy-7043) (596 tys.) i Kaszubi (/kaszubi-21429) (179 tys.) nie są uznani.Niemcy, którzy dziś żyją na Śląsku, to resztka dawnej, znacznie większej śląsko-niemieckiej społeczności.
Rok 1989 to eksplozja, wielkie wyautowanie się mniejszości niemieckiej. W latach 90. mówiło się nawet o milionie polskich Niemców, choć pewnie z przesadą. W 1991 r. udało się im wprowadzić do parlamentu siedmiu posłów i senatora. U wielu budzili lęk. Na przykład gdy ktoś napisał na transparencie o Kohlu po niemiecku: „Helmucie, jesteś także naszym kanclerzem”. Albo gdy pierwszy lider Mniejszości Henryk Król, który dopiero co zmienił godność na Heinrich Kroll, powiedział: „My, Ślązacy, jesteśmy tutaj w domu, Polacy są tu gośćmi”.Po 1989 r. ludzie deklarowali się jako Niemcy z wielu powodów. Niektórzy czuli się Niemcami, inni chcieli wykrzyczeć sprzeciw wobec Polski, jeszcze inni kierowali się kieszenią, np. chcieli dostać czerwony paszport.– Moja oma Anna, rocznik 1926, zakładała u nas Mniejszość – mówi Pejter Długosz. – Pamiętam, że gdy ktoś puścił plotkę, że za zapisanie się do Mniejszości dostaje się 100 marek, przez kilka dni drzwi dosłownie się u nas nie zamykały. Do dziś ludzie dzwonią do Mniejszości i pytają, czy jak się zapiszą, to dostaną pieniądze.Długosz wspomina, że wówczas po raz kolejny zaczęła pękać miejscowa wspólnota – takich pęknięć w XX wieku było wśród tutejszych co niemiara: powstania, plebiscyt, podział regionu w 1922 r., nazizm, wojna, weryfikacja, wypędzenia, wysiedlenia, emigracja itd.
...
Krzysztof Wysdak jednak przyznaje: „Wykrwawiamy się”. I liczby potwierdzują jego słowa, gdyż prawdę ujawniają dopiero szczegółowe dane. Spis do spisu o 43 proc. mniej obywateli zadeklarowało tożsamość niemiecką jako jedyną – dziś osoby czujące się wyłącznie Niemcami stanowią jedynie 16 proc.
...
– Jeśli Berlin wam pomaga, to pojawia się pytanie, czy chce coś w zamian? Niektórzy mówią, że nie można służyć dwóm panom równocześnie – mówię Krzysztofowi Wysdakowi, najciekawszemu intelektualiście Mniejszości
https://www.tygodnikpowszechny.pl/nasi-niemcy-najwieksza-uznana-mniejszosc-w-polsce-189759
Komentarz
Myślałem że o Tusku.
Jak piszą wyżej - koalicjant.
Tymczasem mniejszość niemiecką tworzy państwo polskie. W moich stronach - warmińsko-mazurskie - w wielu szkołach funkcjonuje przedmiot „język niemiecki jako język mniejszości narodowej”. Przez 8 lat szkoły podstawowej i 4 ponadpodstawowej, 4-5 godzin tygodniowo! Finansuje to budżet państwa. Szkoły, zwłaszcza małe, wchodzą w to z przyczyn czysto finansowych - jest na to dodatkowa kasa, nauczyciele mają dodatków godziny pozwalające „wyrobić” etat, a rodzice mają złudną nadzieję, że progenitura przyswoi sobie mowę germańska. Oprócz języka jest jedna godzina w tygodniu „historii i kultury Niemiec”. 99% dzieci uczestniczących w tych zajęciach nie ma nic wspólnego z mniejszością Niemiecką. Być może nawet 99,9%.
Czekam tylko, kiedy któryś Bundeskanzler upomni się o tę nową mniejszość: patrzcie ludy Ojropy, ile dzieci chodzi na zajęcia dla mniejszości! Musi ta mniejszość mieć dodatkową reprezentację w sejmasie, a napisy mają być dwujęzyczne. Ausmarschieren und ausführen!. Sofort!
Jestem jednak przekonany, ze mniejszoś niemiecka lobbuje za takim rozwiązaniem.