Skip to content

Mózgotrzepy

1242526272830»

Komentarz

  • edytowano 8 October

    @los powiedział(a):
    Tak, a co? Telekomy też są instytucjami finansowymi.

    Dobry przykład.

    Chodzi o to, że ten trynt się rozszerza... rozszerza... Do tego stopnia, że ichnie Biedry rozdają własne karty kredytowe z 30% RRSO, albo że pan doktór wciska ci lichwiarskie odsetki jak akurat pod narkozą jesteś.

    Nadto, bełło dla mnie pewnem zaskoczeniem, że linie lotnicze też z lichwy żyją.

    Idzie wielgi kryzys, czas kupywać srebro.

  • Kadr z filmu "W Chmurach" (Up in the Air). Główny bohater (często latający służbowo) zbierał punkty w programie Miles and More (albo jakimś podobnym) i dorobił się platynowej karty - jako jedna z kilku dosłownie osób w Stanach, co dawało mu jakieś bardzo wyraźne różnorakie profity. Motyw przewodni filmu.

    Kartę wręczał mu osobiście kapitan samolotu podczas lotu.

  • @MarianoX powiedział(a):

    @Szturmowiec.Rzplitej powiedział(a):

    W 2023 r. Delta Air Lines, najbardziej dochodowa linia lotnicza na świecie, większość swoich 4,6 mld dolarów przychodów operacyjnych wygenerowała dzięki umowie z American Express, a w tym roku prawie wszystkie jej zyski pochodziły od tej firmy obsługującej karty kredytowe. To porozumienie skłoniło prawnika i eksperta ds. linii lotniczych Ganesh Sitharamana do wniosku, że „systemy [punktów] dla osób często podróżujących samolotami... zmieniły linie lotnicze w coś bardziej przypominającego instytucje finansowe, które przy okazji obsługują loty”.

    https://jacobin.com/2025/10/bankification-financialization-debt-interest-credit

    Ponoć kina znaczną część zysków czerpią z coli i popkornu.

    Nie ponoć ale na pewno. Popkorn dla dwojga +colax2 kosztuje więcej niż dwa bilety VIP.

  • "jedźmy, nikt nie woła" było o braku oczekiwanego komunikatu faksowego od zaprzyjaźnionego samuraja

  • Lubię sprawdzać co się wydarzyło na świecie jednocześnie z innymi wydarzeniami w innej części, zwłaszcza w kontekście polskiej historii. W październiku 1963 zastrzelono Józefa Franczaka, ostatniego ukrywającego się żołnierza podziemia niepodległościowego w Polsce a na świecie właśnie eksplodowała beatlemania.

  • kiedyś miałam zbitkę "Dzieje rodziny Korzeniewskich" Wańkowicza właśnie skończyłam i na odtrutkę wzięłam jakiegoś Chandlera ("Żegnaj laleczko" czy cóś podobnego). I zdałam sobie sprawę, że akcja obu to ten sam czas.

  • W USA powszechne były pierwsze Macintoshe i inne kompy, a u nas ludzie (jak dla mnie-rodzice) kupowali cukier na kartki, a po byle "zwykły" towar typu fotel czy buty były polowania i wyprawy niczym po ogień.

  • a taki tam wpisu z fb z profilu Arkadiusza Robaczewskiego , któż doścignie w antyklerykalizmie Ojca kościoła!

    Acz wciąż osobiście uważam, że dla Pana co najlepsze i splendor powinien otaczać Boga w Eucharystii. Że Kościół nie jest organizacją charytatywną, że posługa biednym jest emanacją miłości do Pana Boga, ale nie od posługi biednym Kościół się zaczyna i nie powinien na niej się kończyć. Że powinniśmy zaopiekować się swoimi pasterzami, z utylitarnych powodów - po prostu ich potrzebujemy.

    "Kurcze, ten biskup, (św. Grzegorz z Nazjanzu) zrezygnował z biskupstwa bo był rozczarowany sposobem życia, intrygami, i, jak powiedzielibyśmy dziś, materializmem swoich współbraci w biskupstwie. Tak mówił, składając urząd:

    „Być może wytkną nam — jak już to czyniono — wytworność naszych stołów, przepych naszych szat, pochlebne orszaki, które nas poprzedzają, oraz naszą wyniosłość wobec spotykanych ludzi. Nie wiedziałem, zostając biskupem, że powinniśmy współzawodniczyć z konsulami i namiestnikami w przepychu i bogactwie

    Nie wiedziałem też, że nasze brzuchy mają pożądać dóbr ubogich, że to, co jest im konieczne do życia mamy zabierać i zamieniać na nasze zbytki i że mamy bekać nad ołtarzami. Nie wiedziałem, że trzeba jeździć wspaniałymi końmi i pędzić w wystawnych powozach, iść w procesji pośród oklasków, by wszyscy nam ustępowali, jakbyśmy byli dzikimi zwierzętami, i torować sobie drogę, by nasz wjazd był widoczny z daleka.”

    Niezły antyklerykalizm u tego świętego i uczonego biskupa!

    A z kolei św. Bernard z Clairvaux pokiwał groźnie palcem papieżowi, Euzebiuszowi III, który prywatnie był jego uczniem ale gdy został papieżem zaczął, jak to mówią, obrastać w piórka. Św. Bernard przypomniał by "stał się bardziej następcą Piotra niż Konstantyna, pamiętając, że ma do spełnienia zadanie, które przypomina „raczej ciężką pracę wieśniaka aniżeli przepych władcy, gdzie potrzebniejsza jest motyka niż berło.""

    PS - pisać z taka pasją "że mamy bekać nad ołtarzami" albo "wszyscy nam ustępowali, jakbyśmy byli dzikimi zwierzętami" :DD Nosz cudo.

Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.