W cieniu nowojorskiej rozpierduchy przeszło kalafiornijskie głosiowanie na nowe przepisy zezwalające Demokratom na dowolne ustanawianie granic okręgów wyborczych (Proposition 50). To oznacza co najmniej 5 mandatów wydartych republikańskim okręgom w midermsach 2026.
Może i ciekawie ale nielogicznie i pod tezę, jak to u Lisickiego. W Nowym Jorku demokraci wygrywają od ponad 40 lat, zagłosowali na akurat na tego demokratę z powodu Izraela? Mieli do wyboru skompromitowanego Cuomo.
^letniego muslima poparło 20% mniej niż zarejestrowanych wyborców, bo głos oddało niecałe 40%, co i tak jest rekordem, bo nowojorczycy generalnie mają wywalone, typowa frekwencja wyborcza wynosi ok. 25%
Ot nowość typu kandydata, "outsider", który zhakował partię demokratyczną, pasujący do mechanizmów wzmagania emocji za pomocą nowych mediów, zachęciła część zwykle niegłosujących do pójścia do wyborów.
@Brzost powiedział(a):
No ale liczy się efekt końcowy. Wygrał.
...mam na myśli, że lewacy się powszechnie jarają tym wynikiem jako jakimś "punktem zwrotnym" a stawiam tezę, że w skali ogólnokrajowej US jest to bez znaczenia.
To już majstrowanie w Kalafiorni z dżerymanderką jest istotniejsze.
ps.
Jes to moim zdaniem również bez znaczenia z perspektywy miasta.
Komentarz
W cieniu nowojorskiej rozpierduchy przeszło kalafiornijskie głosiowanie na nowe przepisy zezwalające Demokratom na dowolne ustanawianie granic okręgów wyborczych (Proposition 50). To oznacza co najmniej 5 mandatów wydartych republikańskim okręgom w midermsach 2026.
https://calmatters.org/politics/2025/11/proposition-50-newsom-election-day/
Sprawa Izraela dzieli obóz MAGA i toruje drogę do zwycięstwa Demokratom.

Lisicki na YouTube ciekawie o tym mówi:
I słusznie. Wice-żydowstwo jest największą słabością Ameryki.
Może i ciekawie ale nielogicznie i pod tezę, jak to u Lisickiego. W Nowym Jorku demokraci wygrywają od ponad 40 lat, zagłosowali na akurat na tego demokratę z powodu Izraela? Mieli do wyboru skompromitowanego Cuomo.
...ogólnie to nie przesadzajmy
https://en.wikipedia.org/wiki/2025_New_York_City_mayoral_election
^letniego muslima poparło 20% mniej niż zarejestrowanych wyborców, bo głos oddało niecałe 40%, co i tak jest rekordem, bo nowojorczycy generalnie mają wywalone, typowa frekwencja wyborcza wynosi ok. 25%
Ot nowość typu kandydata, "outsider", który zhakował partię demokratyczną, pasujący do mechanizmów wzmagania emocji za pomocą nowych mediów, zachęciła część zwykle niegłosujących do pójścia do wyborów.
Wiele hałasu o nic.
No ale liczy się efekt końcowy. Wygrał.
...mam na myśli, że lewacy się powszechnie jarają tym wynikiem jako jakimś "punktem zwrotnym" a stawiam tezę, że w skali ogólnokrajowej US jest to bez znaczenia.
To już majstrowanie w Kalafiorni z dżerymanderką jest istotniejsze.
ps.
Jes to moim zdaniem również bez znaczenia z perspektywy miasta.
Z Katyniem też ktoś wyskoczy?
Ciekawe1; to tak z jak masonami -- oni też walczą głównie z Wiarą Świętą.
Wybory w Nowym Rojku z punktu widzenia kryzysu mieszkaniówki w Ameryce, ze szczególnym uwzględnieniem Nowym Rojku, gdzie zamieszkuje autor materiału.