Skip to content

podróże kształcą

145679

Komentarz

  • Jak było pisane - tereny Kociewia i Kaszub to miejsca, gdzie często przebywał Jan III Sobieski z Marysieńką.

    Ponoć kazał się on artystom pelplińskim sportretować i te podobizny umieścić w katedrze. Artysta zrobił fresk w krużganku, ale żeby obraz miał charakter religijny, przedstawił króla w scenie z dzisiejszej Ewangelii.

  • Trochu przysrywka

  • Purpurę widzę ale który to ten bysior?

    👣

    🐾
    🐾

  • Kościerzyna - do tego miasteczka peregrynowaliśmy z pielgrzymką samochodową. Mamy rok jubileuszowy i ponoć za każde nawiedzenie Sanktuarium Maryjnego można uzyskać odpust. Żal nie skorzystać, a nuż...

    Do następnego jubileuszu już pewnie nie dotrwamy.

    W kościele pw. Trójcy Świętej oraz Matki Bożej Królowej Rodzin można zobaczyć cudowny obraz Matki Bożej Kościerskiej. Był on w 1998 r. koronowany koronami papieskimi.

    Więcej o obrazie można przeczytać tutej:

    https://www.sanktuarium.pl/index.php/sanktuarium-mbkr/dzieje-obrazu

  • Nie mieliśmy przewodnika a na dany dzień mieliśmy jeszcze inne plany, więc oprócz spaceru po uroczym miasteczku odwiedziliśmy jeszcze tylko muzeum miejskie. Tam najciekawsze wydały mi się różne kartki papieru. Uwieczniły one historię globalną, międzynarodową, krajową, lokalną a nawet szkolną i towarzyską.

    Najsampierw odwieczna przyjaźń polsko-niemiecka:

  • Odwieczna prawdomównoś i słownoś sowiecka:

  • PiS rozpieprza polską gospodarkę i inne ciekawe njusy:

  • edytowano 13 October

    "***** *******"

  • Czy dzisiaj jakakolwiek gazeta publikowałaby skład rządu francuskiego? Czy te nazwiska mówiłyby cokolwiek komukolwiek?

  • W wątku o polskich świętych i błogosławionych znajdowała się informacja o niedawnej beatyfikacji ks. Stanisława Kostki Streicha. Tu info o jego pogrzebie a poniżej o aresztowaniu mordercy:

  • edytowano 13 October

    A tu chyba coś na kształt ówczesnej Gazety Wyborczej? Nieee, zważywszy na notkę po lewej, z tytułem z forumka.

  • Pięknie się pani uczycielka do lekcyi przygotowywała:

  • A tu już wczesna komuna i jej nieodłączny język oraz metody - np. wywieszenie na gazetce ściennej nazwisk osób, które bez usprawiedliwienia opuściły zajęcia zespołu pieśni i tańca - i inne kwiatki.

  • A to chyba najciekawszy eksponat - wodzikowa maszyna do pisania:

    I filmik (po 6 minucie demonstracja użycia)

  • Z grupą sąsiadów odbyliśmy wczoraj samochodową pielgrzymkę do Niepokalanowa.

    Jedną z pątniczek była koleżanka, ca w naszym wieku, która od półwiecza jest Rycerzem Niepokalanej, w Niepokalanowie zna niemal wszystkich.

    Zaczęliśmy od Eucharystii.

    Ponoć cała świątynia z zewnątrz i wewnątrz i w ogóle wszystko jest zrobione i zbudowane rękami zakonników. Jest to absolutnie niesamowite (będzie o tym w jakimś późniejszym wpisie).

  • Po Mszy udaliśmy się do kaplicy wieczystej adoracji:

    W niej znajduje się bardzo oryginalna monstrancja - wykonana według wizji św. Maksymiliana.

    Ta kaplica to jedna z dwunastu na całym świecie Gwiazd Maryi - Królowej pokoju. Więcej na ten temat można przeczytać tutaj:

    https://www.ofmconv.net/pl/mondo-le-12-stelle-nella-corona-di-maria/

    Niektóre lokalizacje są bardzo nieoczywiste!

  • Stamtąd udaliśmy się do muzeum Świętego:

  • Muzeum można zwiedzać z przewodnikiem, co polecam. Nas oprowadzał braciszek - nie znał on osobiście Świętego, ale znał wielu braci, który go znali. Wszyscy tam są zakochani w Maksymilianie na zabój.

  • edytowano 06:50

    Potem mieliśmy szczęście obejrzeć w małym kościółku (kaplicy) celę Świętego. Te dwa zdjęcia poniżej to całe jego pomieszczenie.

  • W zakrystii tej kaplicy można zobaczyć ornaty Świętego:

  • Na sam koniec, w 8. dniu oktawy Wszystkich Świętych, nawiedziliśmy cmentarz zakonny (gdybyście też chcieli to zrobić - musicie pobrać kluczyk do furtki - normalnie cmentarz jest zamknięty).

  • Oprócz zakonników jest tam pochowany również książę Drucki-Lubecki, który spędził w klasztorze ostatnie miesiące życia. Czy to książę czy biskup - wszyscy mają jednakowe nagrobki.

  • edytowano 07:34

    Cmentarz to skarbnica postaci wybitnych:

    Br. Tymoteusz Mucha 41 lat misjonarz w Zambii, budowniczy mostów i studni, wielki erudyta, rozsławiających Polskę, uczył mówić po polsku tamtejszą ludność. umarł w opipnii świętości.

    Przeczytajcie ten biogram:

    https://www.franciszkanie-warszawa.pl/?p=5561

  • Brat Józef Twardowski

    Przeczytajcie poniższy biogram:

    https://www.franciszkanie-warszawa.pl/?p=7130

  • Biskup Kruszyłowicz - franciszkanin. Był biskupem gdzieś w zachodniopomorskiem. Był jałmużnikiem. Opatrznościowo przyjechał do Niepokalanowa niedługo przed śmiercią. Według testamentu pochowany na tym cmentarzu.

  • Ostatni grób na powyższym fotogramie skrył ciało o. Leszka Kowalika, kolejnego giganta.

    https://www.franciszkanie-warszawa.pl/?p=10994

  • Ojciec Ignacy Rejch.

    W wieku 12 lat służył do Mszy ojcu Maksymilianowi Marii Kolbemu. W czasie wojny był w AK, brał udział w Powstaniu, jego rodzina poniosła wielkie straty. Po wojnie wstąpił do zakonu. Zmarł w wieku 99 lat w opinii świętości.

  • Ojciec Innocenty Wójcik

    Od 3 lat Sługa Boży. Świadek życia Maksymiliana. Mimo słabego zdrowia przyjęty do zakonu. Gdy aresztowało Maksymiliana, on wraz z wszystkimi innymi braćmi, którzy byli w klasztorze (większość została rozesłana do domów) ofiarował swoje życie w zamian za uwolnienie Świętego - jak wiemy, ofiara ta nie została przyjęta. Pracował w archiwum, dzięki niemu zachowane są wszystkie pisma Świętego. Był wychowawcą wielu pokoleń młodych. Rozwoził pociągami Rycerza po całej Polsce - z polecenia Maksa.

    https://pbs.twimg.com/media/G5Ss1LxX0AAe_h9?format=jpg&name=4096x4096

    Kliknijcie w biogram:

    https://radioniepokalanow.pl/28-lat-temu-odszedl-do-pana-s-bozy-br-innocenty-maria-wojcik/

  • Tych wszystkich i wielu innych nasza koleżanka znała osobiście.

    Wszyscy oni byli prawdziwie święci.

  • edytowano 14:05

    No, a gdy nadeszła pora powrotu, była to również pora obiadu. Dowiedzieliśmy się, że lokal u braci serwuje już tylko dania z cateringu, więc postanowiliśmy zjeść gdzie indziej. Komuś przypomniało się powiedzenie: na św. Marcina najlepsza gęsina. Komórki w dłoń, gógle w ruch w poszukiwaniu lokalu w okolicy serwującego gościnę. Szybko odnaleziono restaurację o nazwie Posterunek 77. Postanowiliśmy zarydzykować. Troszkę zwątpiliśmy, gdy nawigacja pokazywała już tylko minutę. Byliśmy na odludziu a droga prowadziła w las. "Niemożliwe, żeby tu była jakaś restauracja, a jeśli już, to na pewno jest nieuczęszczana." Ku naszemu zdumieniu zobaczyliśmy pełny parking samochodów a obok dwa baraki. Te baraki to była właśnie restauracja. Przy wejściu młoda pani spytała o liczbę osób i poprowadziła do jednego z nielicznych wolnych stolików. Gdy wychodziliśmy przy wejściu stała już kolejka osób oczekujących na zwolnienie stolika.

    Z atrakcji: "muzeum" motoryzacji - kilkanaście samochodów z caszów komuny. Wóz opancerzony. Samoloty. Kiosk z caszów PRL wypełniony eksponatami z caszów PRL. Restauracja specjalizuje się w daniach z gęsi. Jest ich najwięcej w menu. Wszystkie dania (a zamówiliśmy kilka) były smaczne a porcje słuszne - jednym drugim daniem spokojnie można się najeść.

Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.