Skip to content

Segregacja i co dali

edytowano March 2015 w Kulinaria
Opłata za wywóz śmieci segregowanych jest niższa od zmieszanych, toteż segreguję śmieci. Dzielę je na cztery rodzaje:
- komunalne, czyli wszystkie
- tworzywa sztuczne
- szkło
- odpadki roślinne - te rzucam na kompostownik.

Ale jeśli się coś robi, czasem fajnie by było wiedzieć, po co. Czy ktoś wie, co się dzieje dalej z tymi śmiećmi? Chodzi mi o wiedzę raczej, niż podejrzenia. Może być wiedza internetowa. Co się robi z butelek, słoików, jak przetwarzane są te plastikowe?

Kiedyś mówili, że np. słoiki po majonezie trzeba myć. Dotarło do mnie, że butelek pet nie należy wyrzucać z zakrętkami - jeśli tak, to dlaczego i co z tymi obrączkami plastikowymi po odkręceniu zakrętki? Czy z butelki po whisky albo oleju smakowym należy usuwać metalową (plastikową) resztkę na szyjce i dlaczego?

A drugie pytanko, jak to się robi w innych krajach. niemcy na przykład są mistrzami segregacji, co wie każdy, kto kiedykolwiek odwiedzał Auschwitz. Kilka lat temu byłem w hitlerowie i tam były osobne pojemniki na szkło brunatne i osobne na zielone.

Komentarz

  • image
    pomóżcie nam segregować odpady
    piwo, wino, sznaps, mleko
  • Stłuczkę szklana słabo się sortuje na kolory, ale są już do tego maszyny, pewnie drogie, dlatego podział na kolory.

    Butelki z zakrętkami źle się kompresują, poza tym zakrętka to plastik lepszej jakości, stąd to zbieranie zakrętek.

    Plastik przerabia się na granulat.

    A jeszcze papier - wszędzie powtarza się nonsens że pudełko po pizzy to nie papier, bo zatłuszczone. Skoro na papier przerabia się ubrania to jakim cudem odrobina tłuszczu może przeszkadzać? Chodzi o wstępne sortowanie, z pudełkiem po pizzy lecą często chusteczki i pojemniki z sosem.

    Tutaj kolega z Kanady ciekawie pisał, że kompostują pieluchy, chciałbym się więcej o tym dowiedzieć.
  • Stłuczkę szklana słabo się sortuje na kolory, ale są już do tego maszyny, pewnie drogie, dlatego podział na kolory.
    Ale co się dalej z nią robi w Polsce. Czy to jest gdzieś napisane?
  • To jest surowiec, sprzedaje się to hutom do produkcji, jak złom albo odpady drewniane na produkcję płyt.

    Stłuczkę sortuje się na kolory, stłuczka mieszana to nie pamiętam idzie na brązowe butelki chyba.

    Ogólnie temat jest fajny, mamy klienta który jest duża firmą śmieciową i po fakturach widzę że sprzedaja różne rzeczy, nawet do elektrowni coś do spalania opychają.
  • edytowano November 2022
    Moje parę groszu do dodania.

    Jak się segreguje plastik to trzeba go dobrze umyć a potem się go mieli. Następnie są maszyny segregacyjne. Tania segreguje po kolorze, zaś droższa po składzie chemicznym. Najniższe ceny takiej jednej maszyny zaczynają się od 100k. Maszyna jak segreguje to się niestety myli, a jej działąnie jest zero jedynkowe, czyli możemy przeszukiwać tylko jeden rodzaj plastiku. Stąd trzeba przepuścić przez taką maszynę wszystko ze trzy razy (dwa razy minimum). Demonami prędkości to one nie są, segregacja kawałków to trochę takie kapanie wody. Ostatecznie w pewnym momencie otrzymuje się relatywnie czysty jeden typ plastiku z którego się robi granulat - do którego dodaje się *przyprawy* i można z tego robić nowe detale z plastiku.
    Pewnych plastików nie opłaca się recyklować ( przyjmijmy: obecnie nie ma na to metod, a jak są to są bardzo nieopłacalne ) i się je po prostu spala.

    Zbiornik bio zgaduję idzie prosto do biogazowni.

    Jeżeli chodzi o metal to wydaje mi się, że można przyjmować, że niemal każdy metal jest cenny i nadaje sie do przetopu więc nie ma co się rozpisywać. Problemem mogą być dodatki do stopów które są trudne do usunięcia. Opieram się na starej wiedzy ale w stali to np. miedź, a w aluminium wydaje mi się, że problem jest z większością.
    Gdyby się aluminium nie przetapiało/recyklowało to jego cena by byłą gigantyczna. Metoda wytwarzania nowego alu jest strasznie droga energetycznie. Mozna przyjać, ze aluminium cały czas dochodzi troszkę nowego + to co wraca. Cena powinna maleć i przez lata malała w zasadzie cały czas.. Od covidu jednak wszytsko szlag trafił i alu jest absurdalnie drogie. Można bezpiecznie przyjać - że recykling aluminium jest kluczowy aby ten metal utrzymywał się w niskiej cenie. ( Godny jest )
  • Okazuje się, że jednak segregowanie śmieci ma wielki sens, jeśli się skądś zdobędzie odpowiednią liczbę tych gąsiennic:

    https://dzienniknaukowy.pl/gasienice-pozerajace-plastik-wydalaja-alkohol-jako-produkt-uboczny

  • Przypomina się "Ptaszek ugupu" Mrożka.

  • Mignęło mi w tygodniu że od 1 stycznia 2026 do zmieszanych nie będzie już można wrzucać ręczników papierowych i chusteczek higienicznych? W Kanadzie kompostują pampersy a my już nie możemy do zmieszanych ręczników papierowych wrzucać? Ja je wrzucam do bio, tak w ogóle, niby gdzie ma iść tłusty papierowy ręcznik jak nie do bio.

  • @Przemko powiedział(a):
    Mignęło mi w tygodniu że od 1 stycznia 2026 do zmieszanych nie będzie już można wrzucać ręczników papierowych i chusteczek higienicznych? W Kanadzie kompostują pampersy a my już nie możemy do zmieszanych ręczników papierowych wrzucać? Ja je wrzucam do bio, tak w ogóle, niby gdzie ma iść tłusty papierowy ręcznik jak nie do bio.

    Też mi to mignęło ale to podobno jedna gmina wybiegła przed szereg. Ogółu to NA RAZIE nie dotyczy.

  • W papierze sa dodatki syntetycznych żywic wiec gdyby chodzilo o nieuwalnianie plastiku do srodowiska, to nie powinny byc kompostowane.

  • wymiękłam przy informacji, że lakierowany papier nie powinien iść do makulatury, bo jeśli pójdzie to surowe kary. Nie mam pojęcia, który papier jest lakierowany, a który nie.

  • Z tym papierem lakierowanym to bylaby nowość, i raczej recepta na zniecierpliwienie ludnosci tym calym recyklingiem.

  • A wiecie, że Niemcy są rasistami i szkło dzielą na białe i kolorowe?

  • @KazioToJa powiedział(a):
    wymiękłam przy informacji, że lakierowany papier nie powinien iść do makulatury, bo jeśli pójdzie to surowe kary. Nie mam pojęcia, który papier jest lakierowany, a który nie.

    Albo że karton po pizzy nie może iść do papieru BO MOŻE BYĆ ZATŁUSZCZONY. Nie wytłumaczono od razu na początku że segregacja w domu to jest pierwszy etap segregacji, wstępna, i że ma oddzielić od siebie śmieci aby się nie pozanieczyszczały wzajemnie, plastik tłuczonym szkłem, papier resztkami z kuchni itd. ale ślady tłuszczu po cieśnie na kartonie pizzy nie mają znaczenia.

  • edytowano 24 November

    U nas nie lepiej: poniedziałek - brązowe śmieci, wtorek - czarne śmieci, środa - żółte śmieci. A gdzie białe? Tylko szkło mamy inkluzyjnie zmieszane.

  • https://biznes.wprost.pl/twoj-portfel/12142960/segregacja-odpadow-2025-czego-nie-wolno-wrzucac-do-niebieskiego-pojemnika.html

    Katalog odpadów, które należy wozić na wysypisko samodzielnie rośnie, dodam. Skarpetki na przykład. Buty.

    Największym problemem jest to, że państwo się tym zajmuje.

  • Kurwens, a u mie na dzielniaku było tak, że łachów nie wolno do kubełka, trzeba na zakład PSZOK dymać z nimi. Nu, ok, człowiek nie świnia, do wszystkiego się przyzwyczai. Zaczełem się w związku z tym przyzwyczajać do peregrynacji do lokalnego PSZOK-u. Gdy WTEM! Zamkli onże PSZOK, a w zamian roztworzyli mobilny MPSZOK na parkingu przed kinem, dzie mogie raz w miesiącu między 13 a 14 wpaść. Nu, pogieło?

  • Polska zapłaciła w ub r 2 mld PLN do Unii jako karę za zbyt niski poziom recyklingu. Do tego kary płacą gminy do budżetu polskiego. Ceny wywózki rosna. To wszystko to sen wariata.

  • @Szturmowiec.Rzplitej powiedział(a):
    Kurwens, a u mie na dzielniaku było tak, że łachów nie wolno do kubełka, trzeba na zakład PSZOK dymać z nimi. Nu, ok, człowiek nie świnia, do wszystkiego się przyzwyczai. Zaczełem się w związku z tym przyzwyczajać do peregrynacji do lokalnego PSZOK-u. Gdy WTEM! Zamkli onże PSZOK, a w zamian roztworzyli mobilny MPSZOK na parkingu przed kinem, dzie mogie raz w miesiącu między 13 a 14 wpaść. Nu, pogieło?

    U nasz po prostu dodali kubeł taki jak na bio z podpisem "tkaniny", raz w miesiącu czy kiedy tam jak odbierają gabaryty spod altany śmietnikowej to i to zabierają, gdyż na PSZOK te tkaniny lądują w "gabarytach", bo do "tkanin" to biorą tylko te ciuchy które nadają się jeszcze do noszenia. O co tu chodzi?

  • Ludność się roztyła, to i kapoty mają gabarytowe.

  • A ja z tydzień temu wywiozłem do PSZOKu zbieraninę z całego roku: stare materace, elektro, jakieś wiadra po farbach oraz puste tonery.

    Pani w PSZOK oznajmiła mi, że tonerów, to oni nie przyjmują, ale odwróci głowę i mam sobie wrzucić do któregoś z kontenerów.
    Normalnie pSZOK.

  • bo w tym szaleństwie nie chodzi o śmieci tylko o karanie. O pretekst do karania. I to jest ta lepsza interpretacja.

    Bo gorsza jest taka:

    granica między Prusami Wschodnimi a Kongresówką/IIRP (czyli między Mazurami a Mazowszem) była granicą między dwoma sposobami życia. W Prusach obowiązkowo trzeba było kryć dachy dachówkami, przy drogach miały rosnąć drzewa owocowe, generalnie było gemuetlich. I Prusy, chociaż miały bezpośredni dostęp do morza, więc wg geopolityki powinny być lepiej rozwinięte i bogatsze, wyludniały się z dwu powodów - ludzie uciekali i mieli mało dzieci. Za to dzietność na Mazowszu była duża, a ludzie nawet jeśli wyjeżdżali, to zostawali co anjmniej w kontakcie z rodziną.

    No i Unia Europejska jest zarządzana wg pruskiego modelu zarządzania. Urzędy tylko dla entuzjastów Unii co najmniej akceptujących niemieckość jako stan wyższy, narzucanie przez państwo rozwiązań cywilizacyjnych (te dachówki obowiązkowe, te drzewka) zgodnie a aktualnym widzimisię dworu (takie jakby podatki - obowiązkowe świadczenia), no i niechęć życia poddanych.

  • Tak, większość kwestii związanych z ochroną środowiska jest wykorzystywana do szemranych działań bez względu na ich realny wpływ na środowisko, a często wręcz ze szkodą,

  • @Inż powiedział(a):
    A ja z tydzień temu wywiozłem do PSZOKu zbieraninę z całego roku: stare materace, elektro, jakieś wiadra po farbach oraz puste tonery.

    Pani w PSZOK oznajmiła mi, że tonerów, to oni nie przyjmują, ale odwróci głowę i mam sobie wrzucić do któregoś z kontenerów.
    Normalnie pSZOK.

    Elektronika to nie jest, tworzywa sztuczne też chyba nie recyklingu, ale w czym to się różni od dajmy żelazka to nie rozumiem szczerze mówiąc. Mam wrażenie że część tego zamieszania powodują po prostu ludzie którzy się nie znają na swojej robocie.

Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.