Najpopularniejsze
Odp.: Wybory 2025
Mnie to najbardziej śmieszy, jak rozkminiają, że PiS źle sprawdził kandydata na etapie wyboru. Zupełnie jakby na innych nie strugano haków.
Jak pamiętacie, albo i nie, osobiście uważałem dwóch innych kandydatów za lepszych (zwłaszcza w rozumieniu: bardziej wybieralnych, bo jednego z nich nawet niespecjalnie lubię), ale nie mam najmniejszych złudzeń, że i na nich byłyby takie "afery".
Ale wiesz, jeden, drugi, trzeci zwrócą uwagę na to, inni na tamto, jeszcze inni będą płakać, że można było coś jeszcze, i rodzi się atmosfera słabości, niedociągnięć, amatory, wisi porażka. Intelektualnie wiem, że to pieprzenie nie do końca świadomych ludzi i się nie przejmuję. Ale emocjonalnie gdzieś ta atmosfera mi się udziela, prawie wszystkim się udziela. Podkorowo wdrukowujemy sobie pewne schematy. Tak działa propaganda, swoją drogą. Problem jednak w tym, że ten konkretny przekaz rodzi się w głowach ludzi, którzy są po tej samej stronie ! To my się nakręcamy, że jesteśmy słabi ! Wszystko co nasze jest słabe, ułomne, na pewno zrobiliśmy coś źle.

Odp.: Wybory 2025
Moim zdaniem sprawa mieszkania to kapiszon. Już rozbrojony, co było łatwe jak podrapanie się.
Co wam się kruwa wydaje - że na wojnie nie będą strzelać?

Odp.: Wybory 2025
@los powiedział(a):
Moim zdaniem sprawa mieszkania to kapiszon. Już rozbrojony, co było łatwe jak podrapanie się.
Nawrocki nie ma niczego na sobie co by nie było kapiszonem. Jestem przekonany, że PiS go prześwietlił dokładnie jak się dało. Tak jak pisał Rozum, na każdego coś się znajdzie, jeżeli odpowiednio się wyolbrzymi.

Odp.: Kanał 0
@qiz powiedział(a):
Jak wygra to jaka jazda? Ostatni gasi światło.
W pełni zgoda.
Natomiast dzisiaj jest pierwszy test dla Stanowskiego, czyli rozmowa z Hołownią.
Jak ma jaja, to powinien zacząć od pytania, czy Szymuś nie obawia się, że jego kampania może się nagle zakończyć, jak go wybiorą na papieża.
Pierwsze poważne pytanie, to zabicie nienarodzonego dziecka w Oleśnicy.
Kolejne pytanie, to jak Polacy mogą zaufać komuś, kto usiłował oszukiwać z wykształceniem za pomocą Kolegium Tumanum.
Następne, to ile zużył chusteczek płacząc nad łamaniem Konstytucji przez rząd Donalda Tuska.
Jak natomiast Stanowski będzie pozwalał na atakowanie Nawrockiego, Mentzena itp to sprawa jest dość prosta.
Odp.: Wybory 2025
@Filioquist powiedział(a):
@MarianoX powiedział(a):
Bartosiak również uruchomiony, właśnie nawija w radio WNet, że Trump szkodzi Polsce....można w jednym zdaniu na czym to szkodzenie polega?
Nie korzysta z rad Bartosiaka, czy tam Stratedży Buczer.

Odp.: Wybory 2025
@ms.wygnaniec powiedział(a):
Ciekawe123 czy 'sprawę mieszkania' odpalono teraz z uwagi na wizytę w Gabinecie Owalnym czy tak im wyszło z badań?
Tak, wygląda że to zostawili na kilka dni przed II turą, ale byli w desperacji i chcieli przykryć wizytę.
Odp.: Wybory 2025
Przypomniał mi się taki pisorz, nawet lubiany i ceniony przez niektórych, który najpierw był prawicowy i pobożny, cierpiał biedę i nikt go nie znał poza niszą. Wszystko się zmieniło, kiedy zaczął bluzgać na Polskę. Starczył jeden ukłon.

Odp.: Wybory 2025
A w sprawie mieszkania chodzi najprawdopodobniej o dożywotnią służebność mieszkania wykupionego jako komunalne. O ile dobrze rozumiem Nawrocki wykupił mieszkanie komunalne sprzedał nabywcy z zastrzeżeniem dożywotniej służebności dla lokatora. Wygląda na to że bardzo podobne operacje na lokalu w Warszawie wykonała pani trzaskowska, ale to oczywiście nie jest ciekawe dla dziennikarzy śledczych Onetu. Ostatecznie lokator podeszłym wieku trafił do dps-u.
Jest jeszcze jeden szczegół - oświadczenia majątkowe i i postępowanie sprawdzające służb zostały przeprowadzone dosyć dawno. Według posłów PiS na konferencji prasowej jeszcze zarządu po przed rokiem 2016.
Robi się z tego gruba sprawa ponieważ chodzi o przeciek tajnej ankiety do szczekaczki z Onetu.
Odp.: Canada
Od przyszłego zięcia dostałem w prezencie baterię piwek kraftowych (różnych). Tak z dwadzieścia. Może z pińć znałem. U nasz jest tyle kraftowych z microbreweries, że nie da rady znać wszystkich. Zresztą podobnie jak w Polsce, za co chałwy!
Za kawalerskich caszów trzy półki w lodówce beły zapełnione piwem a tylko jedna jakimiś resztkami jedzenia, przeważnie boxes of pizza 30X30 cm a w środku jeden, góra dwa trójkąciki starej pizzy, jakaś kiełbasina, parę (napoczętych) puszek czy słoiczków jakiegoś barachła, ketchup, majonez, pół chleba i talerz z jakimś niedojedzonem makaronem ze wczorej.
Na dole te szufladki zwane przez fabrykie lodówek "crisper" a przez ludożerkie "rotter", bo wszyskie zapomniane warzywa beztrosko tam se gniją, u mnie tyż beły zawalone pojedyńczemy puszkamy z piwem pomięszanemy z sałatą, ogórem, pomidorkiem i okazjonalną pieczarką.
Jak Tereska nastała to szlus! Z lodówki pustej jak wymarłe igloo zrobiła się oaza dostatku. Mięsa, wędliny, sery, ryby, owoce morza, warzywa, frukta, i inne delikutasy, nie tylko polskie i filipińskie ale z całego świata zawaliły lodówę, że miejsca na piwo nie było!
Jak raz w 2013 lodówa z tego dobrobytu wysiadkie zrobiła to nawet się ucieszyłem. Kupie se nowe, że i na piwko miejsca mie starczy, myślę. Ale dzie tam! Im większa lodownia tem więcej towaru Tereska upchła a ja piwko moje po parę kanek tylko w wolne miejsca wtryniać muszę.
Wracając do początku histerii: Do tego doszło, że piwka musiałem po jednemu wkładać, żeby przed degustacją się dobrze schłodziły.
Ale które, ale które? Jak wszystkie oko cieszą a, za przeproszeniem, narząda zmysłów smakowych i węchowych już nóżkamy przebierają z antycypacją.
Wymyśliłem se ja, żeby losy od 1 do dwudziestu na karteluszkach domową sposobą sklecić i z zamkniętemy oczamy jeich z kapelusia ciągnąć. Ale mimo, że papiór jakiś znalazłwszy, nożyczek i tak znaleźć nie mogłem coby losy powycinać. A zresztą, wuj - stwierdziłem, że i tak kapelusia nie zaposiadam.
Nie w ciemię bity i z nowo techniką oblatany wyguglałem Random Number Generator, gdzie losowanie w zacisznych pieleszach domowego fotela można se uskutecznić. Wczorej ustawiłem piwka na półce od jednego do dwudziestu i na kogo wypadnie na tego bęc!
Wypadło na Guilty Remnant White Stout. Nie było gdzie puchy wstawić więc zawinełem w folię i wtryniłem do gara z bigosem poczem zakryłem pokrywką. Dzisiej piwko było schłodzone jak tralala.
.
.
.
.
.
.
Consummatum est.
Smakowało jak mrożona waniliowa kapuczina. Dałem Teresce mówiąc:
"Spróbujże, Królowo mojej piękności, bo kawkie lubisz, to może zięć ci od dzisiej piwka kupować będzie", ale powiedziała, że się jeszcze zastanowi.
.
.
.
.
.
.
Ja tam co do wynalazków sceptecznem jezdem i jak mam walić stauta to tradycyjnie czarnego Guinnessa wolę. Ale z całej puszki to obrazek świętego Michała Archanioła co złotą dzidą smoka starodawnego naparza mnie przypasował.
.
.
.
.
.
.
Nie zapominając o następnem piwku losowanie uskuteczniłem od 1 do 19 i wypadło: 12 - na Party Dad IPA, o czem następną razą.
.
.
.
.
.
.
Tylko musze miejsce w chłodniczej szafie znaleźć, bo widzę, że zostało zrobione przetasowanie i gar z bigosem do tyłu poszedł. Może jutro z rańca zsiadłe mleko opylę i kwaszone ogóry ze słoika wykończę to miejsce nawet na dwa piwa wygieneruję.
Przyjemnej niedzieli!
Odp.: Dobre wieści spoza Agory na jesienne wieczory
Przepraszam, ale nie mogę się powstrzymać od przytoczenia tej opowieści.
Sąsiad mi opowiadał, że nowy probosz chodząc po kolędzie, poznając parafian, dowiedział się od jednej parafianki, że studnia jej wysycha. Kobita mieszka na 20 metrach w domu, gdzie dźwi mają 1,60 wysokości, a strop 1,85 m. w jednoizbowym mieszkaniu. Ogrzewa je kuchnią kaflową. Studnia była już pogłębiana ale teraz znowu są kłopoty z nabieraniem wody. Kobita ma jakąś emeryturę, która nie pozwala jej na żadne ponadstandardowe wydatki.
Jakiś koleś wpłacił kilka tysi na konto parafii z przeznaczeniem na pomoc charytatywną. Probosz mu powiedział, że może by tej kobicie pogłębić studnię a może jej przyłącze wody zrobić. Sąsiad zbadał sprawę i okazało się, że sąsiadowi tej kobity też wyschła studnia, więc pogłębienie nie zadziała. Trzeba zrobić przyłącze.
Zadzwonił do urzędu, żeby sprawdzić, z czym się wiąże to przyłącze. Spytali go o nr działki, a on nie znał, znał tylko adres. Chcieli go z buta potraktować:
-- Jagto? Nie zna pan numeru działki?
-- Ano nie znam, gdyż to parafia ma zamiar sprawę przeprowadzić charytatywnie.
Jak to w urzędzie usłyszeli, wszystko było na poduszkach. Sprawy, na które tam czekano tygodniami były załatwiane z dnia na dzień, na poduszkach.
Od studzienki do domu było ca 50 m. Pani kerownik pedziała, że to (przyłącze od studzienki do domu) będzie zrobione gratis. Powiedziała, że trzeba tylko kupić materiały i podała w której hurtowni. Sąsiad poszedł do tej hurtowni, opowiedział historię a właściciel na to:
-- To ja dam materiały za pół ceny. Już się robiło take rzeczy.
Sąsiad za piniondze parafii nabył potrzebne rzeczy, w tym przepływowy ogrzewacz. Kobita, która nigdy w życiu nie miała wody w chałpie, teraz ma bieżącą i ciepłą.
O całej historii dowiedziała się moja kochana żona, która postanowiła w tym roku zrobić darmowe badania dla parafian. W tym celu swoim staraniem załatwiła za darmo aparat, wyposażenie gabinetu (od firmy - dystrybutora aparatów). Przygotowała treść ogłoszenia na stronę parafii, przygotowała i rozwiesiła treść ogłoszenia do kruchty. W przedświąteczną niedzielę po wszystkich Mszach robiła zapisy na badania. Przygotowała gabinet. Utworzyła w ms excel wzór graficzny opisu. Wzięła wolne z roboty i od ostatniej soboty to dziś dzień w dzień przyjmowała parafian i robiła im darmowe badania w parafialnej świetlicy..
Żona zaprosiła panią kerownik z urzędu i jej podwładnych robiących przyłącze na te badania. Bardzo chętnie skorzystali, gdyż było wśród nich paru onko pacjentów. Udało się wyjaśnić jakiś problem, którego przyczyny nikt nie był w stanie zdiagnozować.
No, w ogóle wykryła kilkanaście zmian w tym kilka raków we wczesnym stadium (czyli można powiedzieć, że uratowała kilku osobom życie).
Tak się toczy życie na wsi.
W całej sprawie nik nikogo nie zabił, nie pobił, nie okrat, więc pewnie w tv tego nie będzie.
Jeden z parafian po wyjściu z badania przyklęknął przed figurą Maryi i modlił się tam doś długo.
.
.