Najpopularniejsze
Odp.: Wielka Orkiestra Świątecznej Przemocy
2017 - 2018
Jest taka scena w filmie Zabić Księdza, jak ubek sam sobie maluje groźby na drzwiach.
Odp.: Aktualności, newsy, krótkie wiadomości tekstowe
Tak wysoki jak młody. I jeszcze szczupły.

Odp.: Francya jednak sedesem jest bezdennem
20k nowych członków zyskała partia Le Pióro a sędziowie musieli prosić o ochronę. Wyrok przełożony do lata 2k26 więc Maryna może kandydować.
Odp.: Moloch domaga się więcej ofiar
Ostatnio, w związku z wywiadem Mentzena u Stana, zaczęto od nowa młócić problem dzieci poczętych w wyniku gwałtu. Tak, trudny temat. Ale też zakłamywany również po umownej naszej stronie.
Kilka dni temu słuchałam rozmowy z Józefem Orłem (we Wnecie) - w bebechach się wywracało, co ten facet wygadywał. Głownie oczywiście wyszydzał Mentzena, ale przy okazji padło sporo naprawdę paskudnych słów nawiązujących do samej kwestii - bo przecież to oczywiste, jaka jest zawsze decyzja poszkodowanej kobiety. I jak można w ogóle to omawiać (i być przeciwko aborcji w takich przypadkach) - to istne paskudztwo...!
I przypomniała mi się historia dziewczyny która została zgwałcona i w wyniku tego czynu zaszła w ciążę. Postanowiła dziecko urodzić, ba, opiekować się nim. Opowiadała że trauma i PTSD po gwałcie to niemal pikuś w stosunku do tego, co z nią wyczyniano - otoczenie, ale głownie personel medyczny - za tę decyzję. Była szantażowana, wtórnie traumatyzowana i wręcz zmuszana do decyzji o aborcji.
Zadziwiająca kobieta, bo jakoś to wytrzymała.
Ma bardzo fajnego syna. I wiecie co? On nie ma rogów, kopyt ani trzech głów! No niesłychane.

Odp.: Aktualności, newsy, krótkie wiadomości tekstowe
@Przemko powiedział(a):
No może, ja widzę raczej reakcje "wystarczy nie kraść" znaczy że to matka torturuje własne dziecko, bo idzie w zaparte.
Tak, Kataryna jako jedna z pierwszych natarła z tą narracją.
Jest to tak obrzydłe babsko, że aż dech zapiera.

Odp.: Wybory 2025
PO ogłosiło, że nastąpił cyberatak na ichnie serwery.
Znaczy - " ruskie ingerują w nasze wybory."
Znaczy - pierwszy krok do unieważnienia wyborów.
Znaczy - przygotowanie do wariantu rumuńskiego w Polsce.
Znaczy - mają dane, że Doupiage jest na straconej pozycji.

Odp.: Aktualności, newsy, krótkie wiadomości tekstowe
Odnośnie dzisiejszej fotografii Kaczyński vs Giertych:
- wielkość nie potrzebuje wzrostu
- tym się różni wielkość od wysokości
- mistrz Yoda pyta: że fizyczna wielkość ma znaczenie dla Siły Ducha myśleć wam się zdaje?
Odp.: Francya jednak sedesem jest bezdennem
@MarianoX powiedział(a):
Nie spodziewałem się, że we Francji patologia prawnicza dorównuje polskojęzycznejAncien régime ręcami i palcyma broni swojej pozycji i blokuje przeciwników betonując scenę polityczną
Myślę, że dlatego nasi rodzimi władcy posuwają się tak daleko. Wiedzą, że taki jest trynd i nikt nie mergnie na temat ich działań.
Kolejny cytat z X, z pana Adama:
"Wyrok w sprawie Marine Le Pen to ponad 150 stron z czego ok. 40 uzasadnienia. Lektura raczej mało pasjonująca, ale.... Sąd pisze otwartym tekstem, że odebranie jej biernych praw wyborczych ma na celu uniemożliwienie wyboru na prezydenta Republiki, co stanowiłoby "nieodwracalne naruszenie ładu demokratycznego", a fakt, że jej partia jest w opozycji do instytucji europejskich jest przywołany przez sąd jako okoliczność obciążająca.:.

Odp.: Wybory 2025
@Przemko powiedział(a):
Czołem wielkiej Polsce.
Zdjęcie tej dziewczynki mówi mi jedno - nie czytać.

Odp.: Zagadka historyczno-wolnościowa
Więc ustawy przeciwzbytkowe to coś typowego dla niemieckiego mieszczaństwa. Zaczęli już w średniowieczu, ciekawe uwagi z tego okresu są zwłaszcza w Jan Drabina, Życie codzienne w miastach śląskich w XIV i XV wieku. On skupia się na Lwówku Śląskim i Wrocławiu, bo stamtąd się dobrze zachowały archiwa, ale wydaje się to powszechne. Potem luteranizm i gdzieniegdzie kalwinizm tylko to nasilił, bo wystawne wesela kojarzyły się z katolicyzmem.
I na koniec kilka uwag odnośnie naszych wyobrażeń. Proszę nie brać osobiście, nie chodzi o to, żeby krytykować niewiedzę jakichś osób, temat jest niszowy i nietrafienie to żaden wstyd. Chodzi o to, żeby pokazać pewne zbiorowe wyobrażenia - dlatego piszę "nasze".
Pierwsze dotyczy tej biurokracji za Franza Josepha. Skąd takie przekonanie? Po pierwsze, te czasy nie są tak odległe, wielu z nas z drugiej ręki słyszało jak tam było. My od dziadka, dziadek od ojca czy też dziadka. Po drugie, to okres bardzo dobrze opisany w literaturze dostępnej po polsku i popularnej. Szwejk, Dulscy, Wesele itd. Ale warto pamiętać, że późne Austro-Węgry były raczej reliktem, wolno reformującym się państwem w starym stylu, państwem bez udanej rewolucji, a większość tego, co uznajemy za biurokratyczne absurdy było pozostałościami feudalizmu.
Dwa, hurtownicy. Sprawdziłem dostępny na archive.org oryginał, autorka podaje tam słowo "wholesaler", więc hurtownik wydaje się być dobrym tłumaczeniem. Oczywiście nie do końca wiem, jakie słowo niemieckie ona wzięła, ale wyobrażam sobie, że w mieście od wieków żyjącym z handlu, mogła istnieć tego rodzaju profesja.
Trzy, ogólne wrażenie "kiedy to było". Więc było tak kiedyś. Przed rewolucją francuską albo reformami w XIX wieku (w Anglii i USA już w XVIII wieku) ludzie tak żyli, a ich życie było dość szczegółowo regulowane. Nie mogli się ubierać w byle co, a sama działalność gospodarcza też nie wyglądała tak jak dziś - że ktoś ma pomysł na biznes i co zarobi to jego. Działalność co do zasady była koncesjonowana, a "inicjatywa" w zasadzie nie istniała, jeśli prawa stanu i władze pozwoliły nam otworzyć działalność, to raczej w już istniejącej branży. Bardziej przypominało to z dzisiaj znanych nam rzeczy otwieranie kancelarii notarialnej niż sklepu internetowego. Oczywiście sama regulacja wesel to wynalazek raczej niemiecki, ale regulacja codziennego życia to nie było nic, co ludzi by szokowało.