Skip to content

Przyjdzie GLOBCIO i nas zje

12627282931

Komentarz

  • edytowano 26 August

    @marniok powiedział(a):
    Ja akurat myje te słynne kubeczki po śmietanie czy słoiki po majonezie i wszelkie inne pojemniki szklane i plastikowe ale tylko dlatego że worki do segregacji mam w kuchni (bloki) i robię to we własnym, dobrze pojętym interesie.

    Czyli zużywasz niepotrzebnie wodę i energię na jej podgrzewanie. Do tego dorzucasz to środowiska detergenty. Taka to ekologia właśnie (to nie jest przytyk do ciebie tylko do segregacji z myciem).

    Kosztów jest więcej, gdyż w tym czasie mógłbyś się zająć edukacją dziecka itd itp.

  • Nie wiem jak u wasz. Na WSI to zasadniczo tak rzadko odbierają segregowane (raz w miesiącu segregacja rasowa, dwa razy stirred not shaken), że ja je oddaję całkowicie wypełnione, ale jak mniemam, w blokach zamiast w dwóch pełnych worach oddaje się w czterech półpustych. Kolejne marnotrawstwo.

  • To jest koszt związany z uniknięciem brudu, smrodu i robactwa w domu więc w sumie i tak zaoszczędzę na sprzątaniu, zakupie chemii i dezynsekcji.

  • Bo ja wiem?
    Mam 3 duże po 50 litrów pojemniki na plastik, szkło i papier. Raz w tygodniu wynoszę pełen (upychamy, naprawdę) worek papieru, dwa razy plastikowe i raz/m-c ze szkłem.
    Biologiczne na bieżąco - co 2 dni, zmieszane 2xtydzień.

  • edytowano 26 August

    @marniok powiedział(a):
    To jest koszt związany z uniknięciem brudu, smrodu i robactwa w domu więc w sumie i tak zaoszczędzę na sprzątaniu, zakupie chemii i dezynsekcji.

    Tak, ale nie robisz tego dla ekologii, tylko dla uniknięcia smrodu. To co innego.

    Tak i ja, jak zbliża się termin odbioru zmieszanych, to chętniej tam wrzucę jakiś plastik i vice wersja. Jak mieliśmy jeszcze kota, to kocie kupy nosiłem latem do kosza na ulicy, gdyż gdyby miały leżeć 13 dni w 30-stopniowym upale...

    Byłem kiedyś w hitlerowskich niemczech i niemcy, mistrzowie segregacji, segregowali nawet kolor szkła (2017)

  • @trep powiedział(a):
    Nie wiem jak u wasz. Na WSI to zasadniczo tak rzadko odbierają segregowane (raz w miesiącu segregacja rasowa, dwa razy stirred not shaken), że ja je oddaję całkowicie wypełnione, ale jak mniemam, w blokach zamiast w dwóch pełnych worach oddaje się w czterech półpustych. Kolejne marnotrawstwo.

    ...w blokach wszystko jest wymieszane na dziesiątą stronę, plastki w bio i co tylko chcesz

    A najlepszy odbiór gabarytów, odlot.

  • @trep powiedział(a):

    @marniok powiedział(a):
    To jest koszt związany z uniknięciem brudu, smrodu i robactwa w domu więc w sumie i tak zaoszczędzę na sprzątaniu, zakupie chemii i dezynsekcji.

    Tak, ale nie robisz tego dla ekologii, tylko dla uniknięcia smrodu. To co innego.

    ...ale Trepie - w całym tym bajzlu chodzi wyłącznie o smród, w tej "ekologii" nie ma de facto niczego innego tylko, że komuś śmierdzi

  • @Filioquist powiedział(a):

    @trep powiedział(a):

    @marniok powiedział(a):
    To jest koszt związany z uniknięciem brudu, smrodu i robactwa w domu więc w sumie i tak zaoszczędzę na sprzątaniu, zakupie chemii i dezynsekcji.

    Tak, ale nie robisz tego dla ekologii, tylko dla uniknięcia smrodu. To co innego.

    ...ale Trepie - w całym tym bajzlu chodzi wyłącznie o smród, w tej "ekologii" nie ma de facto niczego innego tylko, że komuś śmierdzi

    Taką mam intuicję (bez wiedzy - stąd moje pytania szczegółowe, które mogłyby rzucić trochę światła na proces czy raczej proceder). Podejrzewam, że gdyby cały proces (po odbiorze śmieci) był jakoś tam sensowny, to znalibyśmy dalszy ciąg stąd czy stamtąd. Nie chcę tu aktywować czipa korwinoskiego.

    Przy czym racjonalne gospodarowanie odpad(k)ami i zasobami co do zasady nie jest złe. Jest b. dobre, ale właśnie robione z pobudek marniokowych czy innych (np. żydostwa).

    Nie utrzymuję niższą niż większoś temperaturę nie dla ratowania planety, ale portfela.

  • @trep powiedział(a):

    @marniok powiedział(a):
    To jest koszt związany z uniknięciem brudu, smrodu i robactwa w domu więc w sumie i tak zaoszczędzę na sprzątaniu, zakupie chemii i dezynsekcji.

    Tak, ale nie robisz tego dla ekologii, tylko dla uniknięcia smrodu. To co innego.

    Tak i ja, jak zbliża się termin odbioru zmieszanych, to chętniej tam wrzucę jakiś plastik i vice wersja. Jak mieliśmy jeszcze kota, to kocie kupy nosiłem latem do kosza na ulicy, gdyż gdyby miały leżeć 13 dni w 30-stopniowym upale...

    Byłem kiedyś w hitlerowskich niemczech i niemcy, mistrzowie segregacji, segregowali nawet kolor szkła (2017)

    Ale, ale.
    Pamiętam z początków segregizmu że u nasz też był podział na szkło białe i kolorowe, a takie szyby np okienne trzeba było tłuc, jeszcze były inne pojemniki na te grube szyby wzmacniane wewnątrz siatką, było szkło matowe też osobno.
    Tak że odpał był. Teraz już trochę odpuścili bo puszki można z plastikiem.

  • Ale zauważmy, że niemcy powstrzymali się od segregowania białego szkła.

  • Ale ludzi nadal segregują, czy już nie?

  • Tak, co gorszych przerzucają do Polski.

  • Nie powstrzymali się.

  • @trep powiedział(a):
    Zmiany klimatu na pełnej. 6 stopni w sierpniu.

    Jednocześnie w Warszawie historycznie najniższy stan Wisły (mierzone od 1797). W Lesie Bemowskim jesień, liście na ziemi lub uschłe jeszcze na gałęziach. Trudne sprawy.

  • @posix powiedział(a):

    @trep powiedział(a):

    @posix powiedział(a):
    Moje zdanie jest chyba sprzeczne z większością forumową, obserwując wpisy od dłuższego czasu, bo popieram segregowanie odpadów.

    Jest to prawdopodobnie najsensowniejszy sposób ochrony środowiska, w którym każdy może relatywnie łatwo wziąć udział.

    Choć przyznam się nieśmiało, że jeszcze 10 lat temu wydawało mi się to niepotrzebne.

    Ale masz wiedzę jak ten system dalej działa?

    Mam jakieś wyrywkowe info, to nie moja branża.

    Kiedyś byłem na takiej giełdzie poświęconej tworzywom sztucznym. Mieli tam maszyny wykrywające dane tworzywo sztuczne i oddzielające segregujące w celu zrobienia z tego potem wsadu do wtryskarek. Dosyć wolna maszyna, w założeniu pracująca cały czas. Przebiera kupkę kilka razy. Część tworzyw sztucznych nie ma sensu recyklować i się je spala. To co dostawał segregator było myte i mielone.

    Metal to wiadomo. Od siebie powiem, że z takich realnych problemów to problem z usunięciem niektórych pierwiastków stopowych z danych stopów. Stąd metal nawet się segreguje na etapie skrawania, przy seriach wióry/złom są oznaczane. Bodźcem motywującym do takiego działania jest cena złomu. Nawet grubość blachy potrafi mieć znaczenie.

    Jeszcze nie tak dawno pracowałem u takiego człowieka, który to we wcześniejszej pracy zajmował się różnymi rzeczami związanymi z kanalizacją. Udało się im otrzymać z odpadów z kanalizacji dosyć dobry materiał wsadowy do pieca. Problem był trochę jak to opchnąć, bo był to taki trochę materiał nowinka ( nazwijmy tak głupio )., ewentualnie nie nowinka, ale nie uregulowany prawnie.. Nie pamiętam teraz dokładnie, a nie chciałbym wprowadzić w błąd. Przysiągłbym, ze byłą mowa o tym, ze elektrownia węglowa może jakiś ułamek procentowy w piecu spalić śmieci po prostu. Nie wiem na ile dowolne. Znaleźli jakiegoś tam prezesa i odpowiedź byłą taka, że wszystko fajnie, ale niemcy za grubą kasę przysyłają jakieś swoje śmieci więc rachunek jest prosty, zamiast płacić - brać do ręki pieniądze.
    Na tą część historii trzeba brać poprawkę, że ten mój znajomy potrafił czasami trochę za mocno podkolorować opowieści.
    Natomiast, miał on kolegę z którym się parę razy nawet spotkałem, na żywo. Troszkę przypadkiem. Ta część jest bardzo wiarygodna.
    Facet za pierwszej platformy próbował zarabiać na biogazowniach i niemal zbankrutował. Dopiero po dojściu PiSu do władzy doszło do jakichś zmian, że nagle zaczął na tych biogazowniach zarabiać. Wydaje mi się, że chodziło o stawki za energię w ten sposób produkowaną - w dużym skrócie paltforma coś tam obiecała, a potem olała temat. Ostatni raz jak miałem z nim kontakt to miał komuś budować swoje rozwiązanie biogazowni za 50 ileś milionów. To było jakoś rok przed dojściem platformy do władzy. Był on bardzo propisowski. Potem z tymi ludźmi już nie miałem kontaktu bo zmieniłem pracę. Nawet to sprawdziłem kiedyś i jest on faktycznie właścicielem biogazowni i kilka postawiłł - te obiekty istnieją.
    Funkcjonowała taka biogazownia w ten sposób, że zbierali odpady rolnicze + śmieci ( odpady z jedzeniem ). Śmieci odpowiednio do tego się nadające tirami zwoziła jakaś firma. Następnie te śmieci rozdzielano i część szła do biogazowni, a reszta to w większości były tworzywa sztuczne. Za to trzeba było komuś zapłacić aby to "odpowiednio" spalił.

    Nie wiem, czy jest maszyna która ładnie oddzieli najróżniejsze śmieci które się wymieszało. Z pewnością może to robić człowiek, tylko ile czasu mu to zajmie ? Mam takie odczucie, że segregowanie śmieci nie kosztuje mnie więcej czasu tylko najwyżej posiadanie kilku koszy więcej. Potem i tak to jest poddawane dalszej obróbce.

    Nawet gdybym wiedział, że ten system nie działał to bym segregował. Bo, może zacznie działać za 5 lat lub kiedyś. Tak to z systemem jest, że zazwyczaj nie we się czy działa. Można tu jednak domniemywać, że skoro rządzi obecnie platforma to najprawdopodobniej nie działa.

    A jeszcze dodam taki mały edit: sporo niepotrzebnych rzeczy zostawiam na parapecie klatki wyjściowej w bloku. Dziennie przewija się i znika masa przedmiotów. Sam kiedyś też coś wziąłem, bo wpadło mi w oko.

    No tak, czyli odpowiedzi nie znamy.

    Co do szanowania rzeczy - jestem rodzony za komuny. Mam tak samo. Ale to inna para kaloszy. Nie z powodu ekologii a raczej z powodów moralnych staram się by znalazły nowego właściciela. Trochę mi się ostatnio przytyło. Zadzwoniłem do jakiegoś sąsiada i dałem mu kilka koszul, w które już się nie mieszczę. Ucieszył się.

  • @marniok powiedział(a):
    Bo ja wiem?
    Mam 3 duże po 50 litrów pojemniki na plastik, szkło i papier. Raz w tygodniu wynoszę pełen (upychamy, naprawdę) worek papieru, dwa razy plastikowe i raz/m-c ze szkłem.
    Biologiczne na bieżąco - co 2 dni, zmieszane 2xtydzień.

    Zaraz zaraz, jeśli ty mieszkasz w budownictwie wielorodzinnym to kosz na zmieszane masz dostępny non stop? Jeśli tak, to po co ty myjesz te kubeczki? Wywalaj do zmieszanych i nie będą ci śmierdzieć. Przysłużysz się planecie i rodzinie (więcej czasu i więcej pieniędzy dla niej).

  • @Kuba_ powiedział(a):

    @trep powiedział(a):
    Zmiany klimatu na pełnej. 6 stopni w sierpniu.

    Jednocześnie w Warszawie historycznie najniższy stan Wisły (mierzone od 1797). W Lesie Bemowskim jesień, liście na ziemi lub uschłe jeszcze na gałęziach. Trudne sprawy.

    Właśnie proste, u mnie w lodówce pełno jedzenia więc Afryka nie może głodować.

  • Niby tak ale to by trzeba było codziennie z tym chodzić na śmietnik, sporo się tego zbiera przy naszej szóstce. Niby nic takiego ale stanowisko mam kilkaset metrów od bloku (był kiedyś tuż pod blokiem ale ciasny dojazd dla śmieciarki plus mała liczba miejsc parkingowych zdecydowały o likwidacji stanowiska). Z lenistwa wolę umyć, zebrać więcej i "hurtowo" wynieść odpady zebrane w worku. Przekalkulowane. Tak jest ekonomiczniej logistycznie.

  • @trep powiedział(a):

    @posix powiedział(a):

    @trep powiedział(a):

    @posix powiedział(a):
    Moje zdanie jest chyba sprzeczne z większością forumową, obserwując wpisy od dłuższego czasu, bo popieram segregowanie odpadów.

    Jest to prawdopodobnie najsensowniejszy sposób ochrony środowiska, w którym każdy może relatywnie łatwo wziąć udział.

    Choć przyznam się nieśmiało, że jeszcze 10 lat temu wydawało mi się to niepotrzebne.

    Ale masz wiedzę jak ten system dalej działa?

    Mam jakieś wyrywkowe info, to nie moja branża.

    Kiedyś byłem na takiej giełdzie poświęconej tworzywom sztucznym. Mieli tam maszyny wykrywające dane tworzywo sztuczne i oddzielające segregujące w celu zrobienia z tego potem wsadu do wtryskarek. Dosyć wolna maszyna, w założeniu pracująca cały czas. Przebiera kupkę kilka razy. Część tworzyw sztucznych nie ma sensu recyklować i się je spala. To co dostawał segregator było myte i mielone.

    Metal to wiadomo. Od siebie powiem, że z takich realnych problemów to problem z usunięciem niektórych pierwiastków stopowych z danych stopów. Stąd metal nawet się segreguje na etapie skrawania, przy seriach wióry/złom są oznaczane. Bodźcem motywującym do takiego działania jest cena złomu. Nawet grubość blachy potrafi mieć znaczenie.

    Jeszcze nie tak dawno pracowałem u takiego człowieka, który to we wcześniejszej pracy zajmował się różnymi rzeczami związanymi z kanalizacją. Udało się im otrzymać z odpadów z kanalizacji dosyć dobry materiał wsadowy do pieca. Problem był trochę jak to opchnąć, bo był to taki trochę materiał nowinka ( nazwijmy tak głupio )., ewentualnie nie nowinka, ale nie uregulowany prawnie.. Nie pamiętam teraz dokładnie, a nie chciałbym wprowadzić w błąd. Przysiągłbym, ze byłą mowa o tym, ze elektrownia węglowa może jakiś ułamek procentowy w piecu spalić śmieci po prostu. Nie wiem na ile dowolne. Znaleźli jakiegoś tam prezesa i odpowiedź byłą taka, że wszystko fajnie, ale niemcy za grubą kasę przysyłają jakieś swoje śmieci więc rachunek jest prosty, zamiast płacić - brać do ręki pieniądze.
    Na tą część historii trzeba brać poprawkę, że ten mój znajomy potrafił czasami trochę za mocno podkolorować opowieści.
    Natomiast, miał on kolegę z którym się parę razy nawet spotkałem, na żywo. Troszkę przypadkiem. Ta część jest bardzo wiarygodna.
    Facet za pierwszej platformy próbował zarabiać na biogazowniach i niemal zbankrutował. Dopiero po dojściu PiSu do władzy doszło do jakichś zmian, że nagle zaczął na tych biogazowniach zarabiać. Wydaje mi się, że chodziło o stawki za energię w ten sposób produkowaną - w dużym skrócie paltforma coś tam obiecała, a potem olała temat. Ostatni raz jak miałem z nim kontakt to miał komuś budować swoje rozwiązanie biogazowni za 50 ileś milionów. To było jakoś rok przed dojściem platformy do władzy. Był on bardzo propisowski. Potem z tymi ludźmi już nie miałem kontaktu bo zmieniłem pracę. Nawet to sprawdziłem kiedyś i jest on faktycznie właścicielem biogazowni i kilka postawiłł - te obiekty istnieją.
    Funkcjonowała taka biogazownia w ten sposób, że zbierali odpady rolnicze + śmieci ( odpady z jedzeniem ). Śmieci odpowiednio do tego się nadające tirami zwoziła jakaś firma. Następnie te śmieci rozdzielano i część szła do biogazowni, a reszta to w większości były tworzywa sztuczne. Za to trzeba było komuś zapłacić aby to "odpowiednio" spalił.

    Nie wiem, czy jest maszyna która ładnie oddzieli najróżniejsze śmieci które się wymieszało. Z pewnością może to robić człowiek, tylko ile czasu mu to zajmie ? Mam takie odczucie, że segregowanie śmieci nie kosztuje mnie więcej czasu tylko najwyżej posiadanie kilku koszy więcej. Potem i tak to jest poddawane dalszej obróbce.

    Nawet gdybym wiedział, że ten system nie działał to bym segregował. Bo, może zacznie działać za 5 lat lub kiedyś. Tak to z systemem jest, że zazwyczaj nie we się czy działa. Można tu jednak domniemywać, że skoro rządzi obecnie platforma to najprawdopodobniej nie działa.

    A jeszcze dodam taki mały edit: sporo niepotrzebnych rzeczy zostawiam na parapecie klatki wyjściowej w bloku. Dziennie przewija się i znika masa przedmiotów. Sam kiedyś też coś wziąłem, bo wpadło mi w oko.

    No tak, czyli odpowiedzi nie znamy.

    Co do szanowania rzeczy - jestem rodzony za komuny. Mam tak samo. Ale to inna para kaloszy. Nie z powodu ekologii a raczej z powodów moralnych staram się by znalazły nowego właściciela. Trochę mi się ostatnio przytyło. Zadzwoniłem do jakiegoś sąsiada i dałem mu kilka koszul, w które już się nie mieszczę. Ucieszył się.

    ...polubiłem za postawę, ale nie za to, że "już się nie mieszczę"

  • @trep powiedział(a):

    @marniok powiedział(a):
    Bo ja wiem?
    Mam 3 duże po 50 litrów pojemniki na plastik, szkło i papier. Raz w tygodniu wynoszę pełen (upychamy, naprawdę) worek papieru, dwa razy plastikowe i raz/m-c ze szkłem.
    Biologiczne na bieżąco - co 2 dni, zmieszane 2xtydzień.

    Zaraz zaraz, jeśli ty mieszkasz w budownictwie wielorodzinnym to kosz na zmieszane masz dostępny non stop? Jeśli tak, to po co ty myjesz te kubeczki? Wywalaj do zmieszanych i nie będą ci śmierdzieć. Przysłużysz się planecie i rodzinie (więcej czasu i więcej pieniędzy dla niej).

    ...toż byłby to ciężki ekogrzech!

  • Spytałem groka 4 o te sprawy i wydaje się, że to może jakoś jednak działać.

    Co się dzieje ze śmieciami segregowanymi w Polsce po ich odebraniu od mieszkańców? Podaj jak najwięcej szczegółów, np. co się dzieje z nieumytymi słoikami po majonezie, co z brązowymi butelkami po piwie, co z bezbarwnymi butelkami po winie ze zintegrowaną metalową nakrętką?

    Po odebraniu segregowanych odpadów od mieszkańców w Polsce (zazwyczaj przez specjalistyczne firmy na zlecenie gmin), trafiają one do zakładów przetwarzania odpadów komunalnych (RIPOK) lub sortowni. Proces jest złożony i obejmuje kilka etapów, mających na celu maksymalny odzysk surowców wtórnych. Oto szczegółowy opis, oparty na obowiązujących przepisach i praktykach (np. z ustawą o gospodarce odpadami z 2012 r. i jej nowelizacjami, w tym systemem kaucyjnym od 2025 r.). Skupię się na frakcjach, w tym szkle, które jest kluczowe dla podanych przykładów.

    Ogólny proces przetwarzania segregowanych odpadów

    1. Odbiór i transport: Odpady segregowane (np. szkło, papier, metale i tworzywa, bioodpady) odbierane są osobnymi pojazdami (śmieciarkami bezpylnymi dla suchych frakcji). Zmieszane odpady trafiają do osobnych kontenerów. Firmy takie jak Remondis czy Lekaro ważą i opisują ładunki, by monitorować strumień odpadów.

    2. Sortowanie w sortowniach: W zakładach (np. ATF Polska czy Lekaro) odpady są mechanicznie i ręcznie segregowane. Używa się separatorów magnetycznych (do metali), optycznych (do kolorów) i flotacyjnych (do oddzielania lekkich od ciężkich). Celem jest wydzielenie czystych frakcji nadających się do recyklingu. Pozostałe 20-30% (resztkowe) trafia do spalarni lub na składowiska.

    3. Przetwarzanie i recykling:

      • Papier i tektura: Czyszczony, rozwłókniany i przetwarzany na nowy papier (np. w zakładach jak Stora Enso).
      • Metale: Topione w hutach na nowe puszki czy elementy (np. aluminium w 95% odzyskiwane).
      • Tworzywa sztuczne: Sortowane na typy (PET, HDPE), mielone na płatki lub granulat, używane do nowych opakowań lub tekstyliów.
      • Bioodpady: Kompostowane na nawóz lub fermentowane na biogaz.
      • Szkło: Szczegółowo poniżej, bo dotyczy przykładów.
    4. Dalsze losy: Około 50-60% odpadów komunalnych w Polsce jest przetwarzanych (dane GUS 2023), ale poziom recyklingu szkła wynosi ok. 60-70%. Reszta może trafiać do spalarni (energia) lub składowisk. Od 2025 r. system kaucyjny (kaucja 0,50-1 zł) obejmie butelki PET do 3 l, szklane do 1,5 l i puszki, co zwiększy zbiórkę do 77-90% (jak w Niemczech).

    Problemy: Brak instalacji w niektórych gminach (NIK 2025) i niska świadomość – np. 20-30% odpadów jest źle segregowanych, co obniża efektywność.

    Szczegóły przetwarzania szkła

    Szkło segregowane jest do zielonych pojemników (lub worków). W Polsce zbiera się ok. 733 tys. ton szkła rocznie, głównie z gospodarstw domowych (GUS 2020, ale dane rosną). Proces:

    • Sortowanie: W sortowniach szkło jest czyszczone (usuwanie resztek organicznych, etykiet, nakrętek – metalowe oddzielane magnetycznie). Sortowane według koloru: bezbarwne, zielone, brązowe (dla zachowania jakości).
    • Przetwarzanie: Stłuczka szklana trafia do hut (np. Krynicki Recykling), gdzie jest topiona w 1500°C i formowana na nowe opakowania. Szkło można przetwarzać nieskończenie bez utraty jakości – jedna butelka to oszczędność energii rzędu 1,1 kWh.
    • Nieumyte opakowania: Nie trzeba myć (szkoda wody), wystarczy opróżnić. Resztki usuwane mechanicznie/termicznie w procesie.
    • Etykiety i nakrętki: Mogą zostać – oddzielane w recyklingu. Metalowe do frakcji metali.
    • Poziom recyklingu: Ok. 75% w Europie, w Polsce nieco mniej, ale rośnie dzięki kampaniom (np. "Daj butelce drugie życie").

    Szkło nie nadające się do recyklingu (np. żaroodporne, ceramika) trafia do zmieszanych.

    Szczegółowe przykłady z pytania

    • Nieumyte słoiki po majonezie: Wrzucane do zielonego pojemnika na szkło (nawet brudne, bez mycia – wystarczy opróżnić resztki, by uniknąć zapachów). W sortowni czyszczone, etykiety usuwane. Nakrętka (metal/plastik) do żółtego pojemnika. Przetapiane na nowe słoiki lub butelki. Jeśli pełny – do zmieszanych (czarny pojemnik), ale lepiej opróżnić.

    • Brązowe butelki po piwie: Często zwrotne (kaucja 0,50-1 zł) – oddawane do sklepów (bez paragonu w Biedronce, Carrefour, Kaufland; z paragonem wszędzie). Jeśli nie, do zielonego pojemnika. W recyklingu: sortowane jako brązowe szkło, czyszczone, przetapiane. Od 2025 r. obowiązkowy system kaucyjny dla szklanych do 1,5 l – zwrot w sklepach >200 m² lub punktach gminnych.

    • Bezbarwne butelki po winie ze zintegrowaną metalową nakrętką: Do zielonego pojemnika (nakrętka może zostać – oddzielana w procesie). Sortowane jako bezbarwne szkło (najwyższa jakość), czyszczone termicznie/mechanicznie, przetapiane na nowe butelki. Jeśli uszkodzona – nadal do recyklingu, ale bez tłuczenia celowo. Od 2025 r. kaucja dla podobnych opakowań.

    Aby maksymalizować efektywność, zawsze opróżniaj opakowania, zgniataj plastiki i sprawdzaj lokalne zasady (np. via app gminne). Recykling szkła oszczędza surowce i energię, ale kluczowa jest poprawna segregacja – w Polsce ok. 40% odpadów nadal źle sortowanych.

  • Chodzi mi o takie butelki po winie, w której nakrętka jest zintegrowana z butelką na szyjce. Odkręcając nakrętkę urywam ją, ale na szyjce zostaje metalowa obręcz. Jak konkretnie się ją oddziela?

    W procesie recyklingu szkła w Polsce, w tym butelek po winie z zintegrowaną metalową nakrętką (tzw. stelvin cap lub screw cap, gdzie po odkręceniu zostaje aluminiowa lub stalowa obręcz na szyjce), nie jest wymagane ręczne usuwanie tej obręczy przez mieszkańców przed wrzuceniem do pojemnika na szkło. Cały proces odbywa się w sortowniach i zakładach przetwarzania odpadów (np. w instalacjach RIPOK), gdzie elementy metalowe są mechanicznie i automatycznie separowane. Oto szczegółowy opis, oparty na standardowych procedurach stosowanych w Polsce (dane z 2025 r., po wdrożeniu systemu kaucyjnego, który ułatwia zbiórkę butelek szklanych do 1,5 l).

    Kroki procesu oddzielania metalowej obręczy

    1. Zbiórka i transport: Butelki trafiają do zielonych pojemników na szkło (lub punktów kaucyjnych od 2025 r.). Nie trzeba myć butelki ani usuwać obręczy – resztki wina czy etykiety też mogą zostać, bo są usuwane później. Transportowane są do sortowni (np. przez firmy jak MPO czy Remondis).

    2. Wstępne sortowanie w sortowni:

      • Ręczne sortowanie: Pracownicy usuwają duże zanieczyszczenia nieorganiczne (np. ceramika, plastikowe elementy). Butelki z obręczami przechodzą dalej, bo małe metalowe części nie są tu ręcznie zdejmowane.
      • Płukanie wodne: Butelki są oczyszczane z resztek organicznych (np. pozostałości wina), co może poluzować etykiety czy luźne elementy, ale zintegrowana obręcz zazwyczaj zostaje na szyjce.
    3. Rozdrabnianie na stłuczkę szklaną:

      • Butelki są kruszone w specjalnych maszynach (kruszarkach), co rozbija szkło na kawałki o wielkości do 35 mm. W tym momencie zintegrowana metalowa obręcz (zwykle aluminiowa) może się oderwać lub zmiażdżyć, stając się luźnym fragmentem wśród stłuczki. Proces ten ułatwia dalszą separację, bo metal nie jest już mocno zintegrowany z butelką.
    4. Doczyszczanie i separacja zanieczyszczeń:

      • Separacja magnetyczna/ferromagnetyczna: Stłuczka trafia na taśmy z separatorami magnetycznymi, które przyciągają metale ferromagnetyczne (np. stalowe obręcze). Jeśli obręcz jest stalowa, jest tu automatycznie usuwana – magnesy "wyciągają" ją z mieszanki.
      • Separacja dla metali nieferromagnetycznych (np. aluminium): Większość obręczy z butelek po winie to aluminium, które nie reaguje na zwykłe magnesy. Tu stosuje się separatory prądów wirowych (eddy current separators) lub paramagnetyczne, które wykorzystują pola elektromagnetyczne do "odrzucania" lekkich metali non-ferrous. Aluminium jest odpychane od taśmy i spada do osobnego pojemnika.
      • Dodatkowe metody: Stłuczka przechodzi przez sita dwupokładowe (do usuwania piasku i drobnych fragmentów) oraz separatory optyczne (elektrooptyczne), które skanują mieszankę wiązkami światła i usuwają pozostałe zanieczyszczenia, w tym resztki metali, ceramiki czy etykiet. Udział metali w finalnej stłuczce jest ograniczany do ok. 5 g na tonę.
    5. Dalsze przetwarzanie stłuczki: Oczyszczona stłuczka szklana (już bez metali) jest sortowana według koloru (bezbarwne, zielone, brązowe) i transportowana do hut szkła (np. Krosno Glass czy O-I Polska). Tam jest topiona w temperaturze ok. 1450–1500°C z dodatkiem surowców (piasek, soda) i formowana na nowe opakowania. Proces ten oszczędza energię – 1 tona stłuczki zastępuje 1,2 tony surowców pierwotnych.

    Co dzieje się z oddzieloną metalową obręczą?

    • Oddzielone metale (aluminium lub stal) trafiają do frakcji metali i są przetwarzane osobno. Aluminium jest topione w hutach na nowe kapsle, puszki czy elementy (odzysk ok. 95%), a stal – na złom do produkcji stali. W Polsce metale z recyklingu szkła są sprzedawane do zakładów jak ArcelorMittal czy huty aluminium.
    • Jeśli obręcz nie zostanie w pełni oddzielona (rzadko, <1% przypadków), może trafić do resztek i być spalona w instalacjach termicznych, ale nowoczesne sortownie minimalizują to.

    Efektywność: W Polsce recykling szkła wynosi ok. 60–70% (dane GUS 2025), a system kaucyjny zwiększył zbiórkę butelek po winie. Jeśli obręcz jest trudna do usunięcia, proces kruszenia i separacji radzi sobie z nią automatycznie – nie wpływa to na jakość finalnego produktu. Dla optymalizacji, zawsze opróżniaj butelkę przed oddaniem.

  • Moja Siorka już dawno przeniknęła problem płukania brudnych kontenerków.
    Jak ją o to spytałem to odpowiedziała: "A ktoś mi za wodę płaci?"

    👣

    🐾
    🐾

  • Nie wiadomo, czy to płukanie ma jakies znaczenie, zwlaszcza jesli dany odpad idzie do spalenia. Podobnie przy butelkach szklanych przeznaczonych do przetopienia.

  • Przecież jest napisane że nie ma.

  • @Wielen powiedział(a):
    Nie wiadomo, czy to płukanie ma jakies znaczenie, zwlaszcza jesli dany odpad idzie do spalenia. Podobnie przy butelkach szklanych przeznaczonych do przetopienia.

    No właśnie, to płukanie to wygląda na tak samo sensowne jak pakowanie psich gówien w worki foliowe.

  • @Przemko powiedział(a):

    @Wielen powiedział(a):
    Nie wiadomo, czy to płukanie ma jakies znaczenie, zwlaszcza jesli dany odpad idzie do spalenia. Podobnie przy butelkach szklanych przeznaczonych do przetopienia.

    No właśnie, to płukanie to wygląda na tak samo sensowne jak pakowanie psich gówien w worki foliowe.

    Nie wiem, no, wydaje mi się, że psie hovno łatwiej odnieść do kubełka w torebce niż luzem.

  • @Szturmowiec.Rzplitej powiedział(a):

    @Przemko powiedział(a):

    @Wielen powiedział(a):
    Nie wiadomo, czy to płukanie ma jakies znaczenie, zwlaszcza jesli dany odpad idzie do spalenia. Podobnie przy butelkach szklanych przeznaczonych do przetopienia.

    No właśnie, to płukanie to wygląda na tak samo sensowne jak pakowanie psich gówien w worki foliowe.

    Nie wiem, no, wydaje mi się, że psie hovno łatwiej odnieść do kubełka w torebce niż luzem.

    Jeżeli się upieramy że bez gówna nie da się żyć - to tak.

  • @Przemko powiedział(a):

    @Szturmowiec.Rzplitej powiedział(a):

    @Przemko powiedział(a):

    @Wielen powiedział(a):
    Nie wiadomo, czy to płukanie ma jakies znaczenie, zwlaszcza jesli dany odpad idzie do spalenia. Podobnie przy butelkach szklanych przeznaczonych do przetopienia.

    No właśnie, to płukanie to wygląda na tak samo sensowne jak pakowanie psich gówien w worki foliowe.

    Nie wiem, no, wydaje mi się, że psie hovno łatwiej odnieść do kubełka w torebce niż luzem.

    Jeżeli się upieramy że bez gówna nie da się żyć - to tak.

    No nie da się. Jest to jedna z niewielu rzeczy, które naprawdę są konieczne.

Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.