@Brzost powiedział(a):
Zgadza się. Musiałbym pobić osoby które należą do mojej rodziny. I co mi powiesz cwaniaczku?
Że masz wielki problem.
Sorry, że przenoszę to z wątku o nachodźcach ale tutej pasuje:
Ale sie dzisiej wkurwiłem.
Zmieniłem Internat. Niby biali, a złodzieje - czardżowali mnie ponad sto dullarów na miesiąc to zmieniłem se na 50 i nawet 3 razy szybszy. Przyszedł jakiś Hindus, skakał jak małpa po słupie od światłowodów, założył modem. Niby mówił do mnie "ser" ale i tak prawie chciałem go napierdolić bo mi się nie podobał. Pewnie dlatego szybko uciekł i jeszcze ukradł mi stary modem, któren powinien oddać do firmy ale na pewno zajebał i wyśle do Indii a mnie zczardżują 199.99.
Nie dość, że nie podłączył Internatu tak jak potrzeba to jeszcze potem kazał mnie dzwonić do firmy, żeby aktywowali. Strasznie się wkurzyłem. Dzwonie, a tam jakaś Filipinka odebrała. Bardzo była uprzejma i po paru minutach przez telefon zaktywowała mój internat, ale mówię wam już na samą myśl bym ją pobił! Za akcent no i co za tem idzie - kolor skóry.
Potem musiałem dzwonić do BELL Canada, firmy złodziejskiej, żeby zamknąć konto. No, BELL stara anglosaska firma, złodzieje ale przynajmniej biali. A tu odbiera jakiś gostek i gada ze mną. Akcentu niby nie ma więc myślę no nareszcie normalny koleś.
Powiedział, że zamknięcie konta i wszystkie formalności zajmnią tak z 10 minut i w międzyczasie, nie kazał mnie czekać na głuchem telefonie tylko ze mną rozmówkie uskutecznił.
Spytał jak tam mój weekend, mówię, że ok, może gryllika będę robił, jak tyn ów syf z Internatem ogarnę, a un, że grillik to pierwszorzędna rzecz bo właśnie wczorej kebabka se z rodzinką uskutecznił, zaczął gadać, że najlepszy miks to pół na pół wołowiny z jagnięcięm. Powiedział jakie przyprawy dodaje i pyta mnie czy wiem co to kebab? Już się wkurwiłem, bo myśle, że z jakimś Arabem gadam.
Ale mówię, wiem, to takie mięso co się obkręca na takiem drążku a ciapate rezają nożem i brudnemy ręcamy wkładają toto do kanapki.
Powiedział jednak, że to shawarma a nie kebab. Już byłem tak wkurwiony, że nie panowałem nad sobą.
Potem spytał mnie, czy ja w Kanadzie urodzony, bo akcentu nie wyczuwa, a ja nie, w Polsce.
A ty gdzie? Ja na Vancouver Island, ale jestem Libańczykiem.
Pogadaliśmy o dzieciach.
Potem troszki o pogodzie, o cenach domów i wynajmnie w Toroncie, Vankuwerze i jego wyspie. Ponarzekaliśmy se, pośmieli.
Fajnie mi się z nim gadało ale cały czas myślałem, że jak bym go w realu spotkał to taki wpierdol by go czekał, że hoho.
Potem grylika zrobiłem z Tereską, moją córką i jej boyfriendem, któren, chociaż ma białą skórę, niestety nie jest Polakiem.
Dałem mu piwo ale cały czas tylko myślałem, żeby mu przypierdolić.
Nota benek, to taki wstyd z tą białą karnacją, że opalam się na ogródku, raka rezykując żeby leguralnie laskom się podobać się.
Brad i Anita, para zakochanych z Nowej Fundlandii, w 2012 r. kręcili ze sobą około roku.
Byli parą na odległość - 5000 km, bo Brad był młodym policjantem w Kolumbii Brytyjskiej po drugiej stronie Kanady i tylko czasami przylatywał do domu zobaczyć się z Anitą, uczącą się na pielęgniarkę.
We wrześniu 2012 spotkali się i pojechali na piknik na wyspę Bell, nad Atlantykiem. Po romantycznej kolacji na łonie natury i wypiciu butelki wina Anita opisała ich przygodę, wsadziła papier do butelki, zakorkowała a Brad ile miał siły, rzucił butelkę do oceanu.
Nie widzieli czy butelka spadła do wody, skarpa była za wysoka. Myśleli, że na pewno rozbiła się o skały.
Parę dni temu, po 13 latach i przebyciu 3000 km woda wyrzuciła butelkę na plażę w Irlandii, gdzie została znaleziona przez parę należącą do lokalnej grupy ochrony środowiska.
W kilka godzin odnaleźli Anitę i Brada, którzy dziś są szczęśliwym małżeństwem.
Pobrali się w 2016 roku, mają dwójkę nastolatków i małe dziecko.
@Mordechlaj_Mashke powiedział(a):
W relacji nie chodzi o Internet tylko o przejaskrawioną ironię w odpowiedzi na kretyńskie pytanie czy pobiłbym ludzi za ich kolor skóry.
A od Starlinka wolę światłowód.
Eee myślołech, że Kolega seriozno taki nakruwiony chodzi, a to telko taka licencja literacka, phi.
Komentarz
[✓] dawać
Głoś nieważny.
Sorry, że przenoszę to z wątku o nachodźcach ale tutej pasuje:
Ale sie dzisiej wkurwiłem.
Zmieniłem Internat. Niby biali, a złodzieje - czardżowali mnie ponad sto dullarów na miesiąc to zmieniłem se na 50 i nawet 3 razy szybszy. Przyszedł jakiś Hindus, skakał jak małpa po słupie od światłowodów, założył modem. Niby mówił do mnie "ser" ale i tak prawie chciałem go napierdolić bo mi się nie podobał. Pewnie dlatego szybko uciekł i jeszcze ukradł mi stary modem, któren powinien oddać do firmy ale na pewno zajebał i wyśle do Indii a mnie zczardżują 199.99.
Nie dość, że nie podłączył Internatu tak jak potrzeba to jeszcze potem kazał mnie dzwonić do firmy, żeby aktywowali. Strasznie się wkurzyłem. Dzwonie, a tam jakaś Filipinka odebrała. Bardzo była uprzejma i po paru minutach przez telefon zaktywowała mój internat, ale mówię wam już na samą myśl bym ją pobił! Za akcent no i co za tem idzie - kolor skóry.
Potem musiałem dzwonić do BELL Canada, firmy złodziejskiej, żeby zamknąć konto. No, BELL stara anglosaska firma, złodzieje ale przynajmniej biali. A tu odbiera jakiś gostek i gada ze mną. Akcentu niby nie ma więc myślę no nareszcie normalny koleś.
Powiedział, że zamknięcie konta i wszystkie formalności zajmnią tak z 10 minut i w międzyczasie, nie kazał mnie czekać na głuchem telefonie tylko ze mną rozmówkie uskutecznił.
Spytał jak tam mój weekend, mówię, że ok, może gryllika będę robił, jak tyn ów syf z Internatem ogarnę, a un, że grillik to pierwszorzędna rzecz bo właśnie wczorej kebabka se z rodzinką uskutecznił, zaczął gadać, że najlepszy miks to pół na pół wołowiny z jagnięcięm. Powiedział jakie przyprawy dodaje i pyta mnie czy wiem co to kebab? Już się wkurwiłem, bo myśle, że z jakimś Arabem gadam.
Ale mówię, wiem, to takie mięso co się obkręca na takiem drążku a ciapate rezają nożem i brudnemy ręcamy wkładają toto do kanapki.
Powiedział jednak, że to shawarma a nie kebab. Już byłem tak wkurwiony, że nie panowałem nad sobą.
Potem spytał mnie, czy ja w Kanadzie urodzony, bo akcentu nie wyczuwa, a ja nie, w Polsce.
A ty gdzie? Ja na Vancouver Island, ale jestem Libańczykiem.
Pogadaliśmy o dzieciach.
Potem troszki o pogodzie, o cenach domów i wynajmnie w Toroncie, Vankuwerze i jego wyspie. Ponarzekaliśmy se, pośmieli.
Fajnie mi się z nim gadało ale cały czas myślałem, że jak bym go w realu spotkał to taki wpierdol by go czekał, że hoho.
Potem grylika zrobiłem z Tereską, moją córką i jej boyfriendem, któren, chociaż ma białą skórę, niestety nie jest Polakiem.
Dałem mu piwo ale cały czas tylko myślałem, żeby mu przypierdolić.
Nota benek, to taki wstyd z tą białą karnacją, że opalam się na ogródku, raka rezykując żeby leguralnie laskom się podobać się.
👣
🐾
🐾
A o starlinku nie myślałeś?
W relacji nie chodzi o Internet tylko o przejaskrawioną ironię w odpowiedzi na kretyńskie pytanie czy pobiłbym ludzi za ich kolor skóry.
A od Starlinka wolę światłowód.
👣
🐾
🐾
Dzisiej będzie love story:
Brad i Anita, para zakochanych z Nowej Fundlandii, w 2012 r. kręcili ze sobą około roku.
Byli parą na odległość - 5000 km, bo Brad był młodym policjantem w Kolumbii Brytyjskiej po drugiej stronie Kanady i tylko czasami przylatywał do domu zobaczyć się z Anitą, uczącą się na pielęgniarkę.
We wrześniu 2012 spotkali się i pojechali na piknik na wyspę Bell, nad Atlantykiem. Po romantycznej kolacji na łonie natury i wypiciu butelki wina Anita opisała ich przygodę, wsadziła papier do butelki, zakorkowała a Brad ile miał siły, rzucił butelkę do oceanu.
Nie widzieli czy butelka spadła do wody, skarpa była za wysoka. Myśleli, że na pewno rozbiła się o skały.
Parę dni temu, po 13 latach i przebyciu 3000 km woda wyrzuciła butelkę na plażę w Irlandii, gdzie została znaleziona przez parę należącą do lokalnej grupy ochrony środowiska.
W kilka godzin odnaleźli Anitę i Brada, którzy dziś są szczęśliwym małżeństwem.
Pobrali się w 2016 roku, mają dwójkę nastolatków i małe dziecko.
https://www.cbc.ca/news/canada/newfoundland-labrador/nl-message-bottle-13-1.7581471
👣
🐾
🐾
Link taki mocno kynologiczny.
A nie ścigali ich za zanieczyszczanie środowiska? ;-)
Eee myślołech, że Kolega seriozno taki nakruwiony chodzi, a to telko taka licencja literacka, phi.