Skip to content

Duda jest najlepszy, nawet jak go nie ma ;)

2

Komentarz

  • @Szturmowiec.Rzplitej powiedział(a):
    @rozum.von.keikobad

    Boks to duży plus. To trening odwagi, zdecydowania i refleksu.

    Natomiast z tą "patologią" to Kolega stanowczo pojechał.

    Jest synem Ryszarda Nawrockiego (ur. 9 stycznia 1949, zm. 15 września 2008)[185], pochowanego na cmentarzu Łostowickim w Gdańsku (kwatera 78, rząd 22, grób 21), oraz Elżbiety (ur. 1959)[186]. Jego ojciec był z zawodu tokarzem, zaangażował się w działalność opozycyjną w okresie PRL, należał do NSZZ „Solidarność”, a matka została introligatorką[187].

    Jeszcze raz: to był cytat z naszego Kolegi, odesłałem. Jego nikt nie skrytykował za to określenie. Więc zakładam, że to nie samo określenie jest problemem.

  • Co do boksu - ja nie jestem lekarzem, więc nie podejmuję się oceny, czy wymienione zalety przeważają np. nad skumulowanymi skutkami mikrowstrząśnień mózgu.

  • @rozum.von.keikobad powiedział(a):

    @trep powiedział(a):
    Widać przede wszystkim, że jest wspaniałym ojcem i mężem. W ogóle bije z niego jakaś taka godnoś.

    Może nie jest jakąś matematyczną metodą patrzeć jak komu z oczu patrzy, ale jemu patrzy świetnie. Banasiowi jak małemu złodziejaszkowi - skoro takie porównanie już padło.

    A Komorowski albo Kwaśniewski byli złymi ojcami? Po czym to poznać?
    Zresztą, rodziny prezydentów, serio? Wszyscy wiemy, o kim ktoś zaraz wspomni i pół forumka się poobraża.

    Kwaśniewski wychował córkę na osobę, która poszła do programu dla idiotów audiotele. O dzieciach Bula nie wiem z tzw. goła nic. Chodzi mi o relację Karola z przysposobionym synem. Druga sprawa to jak wszedł z FLOTRP, trzymając się za rączki. Ponieważ ja tak chodzę zawsze i wszędzie od kilkudziesięciu lat z moją żoną, to bardzo mi się to podoba. Uważam, że to jest znamię wzajemnej miłości i szacunku.

  • edytowano 6 August

    @trep powiedział(a):

    @rozum.von.keikobad powiedział(a):

    @trep powiedział(a):
    Widać przede wszystkim, że jest wspaniałym ojcem i mężem. W ogóle bije z niego jakaś taka godnoś.

    Może nie jest jakąś matematyczną metodą patrzeć jak komu z oczu patrzy, ale jemu patrzy świetnie. Banasiowi jak małemu złodziejaszkowi - skoro takie porównanie już padło.

    A Komorowski albo Kwaśniewski byli złymi ojcami? Po czym to poznać?
    Zresztą, rodziny prezydentów, serio? Wszyscy wiemy, o kim ktoś zaraz wspomni i pół forumka się poobraża.

    Kwaśniewski wychował córkę na osobę, która poszła do programu dla idiotów audiotele. O dzieciach Bula nie wiem z tzw. goła nic. Chodzi mi o relację Karola z przysposobionym synem. Druga sprawa to jak wszedł z FLOTRP, trzymając się za rączki. Ponieważ ja tak chodzę zawsze i wszędzie od kilkudziesięciu lat z moją żoną, to bardzo mi się to podoba. Uważam, że to jest znamię wzajemnej miłości i szacunku.

    wychował córkę na osobę, która ... no właśnie, jeśli tym mierzyć dobroć ojcostwa to powoli zmierzamy w wiadomym kierunku, tylko z innym prezydentem i inną córką.

    Nie uważam w ogóle tego za dobre kryterium. Czemu? Moja Mama miała czworo rodzeństwa, czyli razem było ich pięcioro. Jednego nie poznałem, zmarł jak miałem rok, ale coś tam o nim słyszałem. Resztę znam (lub znałem - kolejny wujek umarł jak miałem 20 lat). Każde z nich jest / było zupełnie inne, nie tylko w kontekście tego, czym się zajmowali zawodowo, ale też jakie rodziny założyli (lub nie założyli), jakich dokonywali wyborów moralnych czy politycznych (w sensie nie tylko wrzucenie głosu mam na myśli, bo spora część ich życia była za PRL). Mama twierdzi, że Dziadkowie wychowywali ich tak samo. No i raz im wyszło, a raz nie, więc chyba problem może być gdzie indziej.

    No i z dzieci Nawrockiego nie wiemy jeszcze, kto wyrośnie. Przysposobiony syn dostał właśnie program w telewizji wpolsce24, ale nie, aż tak nie jestem ciekaw, żeby porównywać program jego i Oli de domo Kwaśniewskiej.

  • edytowano 6 August

    .

  • edytowano 6 August

    >

    @rozum.von.keikobad powiedział(a):

    @Cyrylica powiedział(a):
    (...)Na marginesie, do kiboli też nic nie mam, a właściwie mam dużo sympatii, od kiedy Tusk ich tak nazwał. Szacunek za właściwą postawę, kiedy trzeba.

    Mnie to zdumiewa, serio.
    Nie mam nic do ludzi, którzy chodzą na mecze. Sam chodzę bardzo rzadko, wolę oglądać w tv, wtedy można się bardziej skupić na istocie. Nie mam nic do kibicowskich przyśpiewek, opraw, choć to nie moje klimaty i w ogóle mało mnie to interesuje.

    Kiedy piszę o kibolstwie mam na myśli zorganizowane bandy zajmujące się bijatykami - czasem wzajemnymi, czasem wobec osób postronnych i często wobec policji czy ochrony stadionów. Najczęściej powiązane z przestępczością narkotykową. I tego określenia ani problemu nie wymyślił Donald Tusk.
    20 lat temu, skoro robimy wspominki, problem dostrzegał też PiS. To przecież przeciwko kibolstwu Ziobro i jego ówcześni ludzie wymyślili tzw. sądy 24-godzinne. Oczywiście w okolicach 2011 r. kibolstwo poróżniło się z PO, którą kiedyś część mniej lub bardziej otwarcie wspierała. No i zostali bożyszczami tzw. prawicy...
    I o ile rozumiem, że na użytek zewnętrzny, dla zebrania elektoratu itd. PiS nie będzie ich wprost atakował, o tyle na prywatnym forumku zdumiewa mnie prywatny zachwyt nad takimi ludźmi.

    Chyba rzeczywiście nie powinnam się na ten temat wypowiadać, bo wiem o nich tyle, co w pierwszej części Twojej wypowiedzi. Bardzo mi się też podobało, że kibice rywalizujących ze sobą drużyn ze Śląska wzięli wspólnie udział w proteście przeciwko nielegalnej imigracji. I tyle.
    A nazwę "kibole" usłyszałam pierwszy raz z ust Tuska, mniej więcej w tym samym czasie, kiedy nazwał ludzi (w tym mnie) moherowymi beretami. Dlatego mi się pozytywnie kojarzą, bo w mojej głowie znalazłam się z nimi po tej samej stronie..

  • @rozum.von.keikobad powiedział(a):

    @trep powiedział(a):

    @rozum.von.keikobad powiedział(a):

    @trep powiedział(a):
    Widać przede wszystkim, że jest wspaniałym ojcem i mężem. W ogóle bije z niego jakaś taka godnoś.

    Może nie jest jakąś matematyczną metodą patrzeć jak komu z oczu patrzy, ale jemu patrzy świetnie. Banasiowi jak małemu złodziejaszkowi - skoro takie porównanie już padło.

    A Komorowski albo Kwaśniewski byli złymi ojcami? Po czym to poznać?
    Zresztą, rodziny prezydentów, serio? Wszyscy wiemy, o kim ktoś zaraz wspomni i pół forumka się poobraża.

    Kwaśniewski wychował córkę na osobę, która poszła do programu dla idiotów audiotele. O dzieciach Bula nie wiem z tzw. goła nic. Chodzi mi o relację Karola z przysposobionym synem. Druga sprawa to jak wszedł z FLOTRP, trzymając się za rączki. Ponieważ ja tak chodzę zawsze i wszędzie od kilkudziesięciu lat z moją żoną, to bardzo mi się to podoba. Uważam, że to jest znamię wzajemnej miłości i szacunku.

    wychował córkę na osobę, która ... no właśnie, jeśli tym mierzyć dobroć ojcostwa to powoli zmierzamy w wiadomym kierunku, tylko z innym prezydentem i inną córką.

    Nie uważam w ogóle tego za dobre kryterium. Czemu? Moja Mama miała czworo rodzeństwa, czyli razem było ich pięcioro. Jednego nie poznałem, zmarł jak miałem rok, ale coś tam o nim słyszałem. Resztę znam (lub znałem - kolejny wujek umarł jak miałem 20 lat). Każde z nich jest / było zupełnie inne, nie tylko w kontekście tego, czym się zajmowali zawodowo, ale też jakie rodziny założyli (lub nie założyli), jakich dokonywali wyborów moralnych czy politycznych (w sensie nie tylko wrzucenie głosu mam na myśli, bo spora część ich życia była za PRL). Mama twierdzi, że Dziadkowie wychowywali ich tak samo. No i raz im wyszło, a raz nie, więc chyba problem może być gdzie indziej.

    No i z dzieci Nawrockiego nie wiemy jeszcze, kto wyrośnie. Przysposobiony syn dostał właśnie program w telewizji wpolsce24, ale nie, aż tak nie jestem ciekaw, żeby porównywać program jego i Oli de domo Kwaśniewskiej.

    Program promujący Polskę to jednak co innego niż dryganie w cwelu naciągnięcia widzów na audiotele. To są właśnie te analogie. Poza tym pisałem, co jeszcze raz podkreślam, o relacjach łączących przysposobionego syna z ojcem (ojczymem). Widać, że jest wielka chemia a to świetnie o nim świadczy (o Karolu). Nie piszę nic o innych, nie porównuję ani z Dudą ani z innymi. Piszę, że widać, że jest świetnym ojcem. Pisałem też, i piszę jeszcze raz, że gest spacerowania za rączkę, nawet w oficjalnych sytuacjach, bardzo mi się podoba. Wszystko razem bardzo mi się podoba.

  • @Cyrylica powiedział(a):
    >

    @rozum.von.keikobad powiedział(a):

    @Cyrylica powiedział(a):
    (...)Na marginesie, do kiboli też nic nie mam, a właściwie mam dużo sympatii, od kiedy Tusk ich tak nazwał. Szacunek za właściwą postawę, kiedy trzeba.

    Mnie to zdumiewa, serio.
    Nie mam nic do ludzi, którzy chodzą na mecze. Sam chodzę bardzo rzadko, wolę oglądać w tv, wtedy można się bardziej skupić na istocie. Nie mam nic do kibicowskich przyśpiewek, opraw, choć to nie moje klimaty i w ogóle mało mnie to interesuje.

    Kiedy piszę o kibolstwie mam na myśli zorganizowane bandy zajmujące się bijatykami - czasem wzajemnymi, czasem wobec osób postronnych i często wobec policji czy ochrony stadionów. Najczęściej powiązane z przestępczością narkotykową. I tego określenia ani problemu nie wymyślił Donald Tusk.
    20 lat temu, skoro robimy wspominki, problem dostrzegał też PiS. To przecież przeciwko kibolstwu Ziobro i jego ówcześni ludzie wymyślili tzw. sądy 24-godzinne. Oczywiście w okolicach 2011 r. kibolstwo poróżniło się z PO, którą kiedyś część mniej lub bardziej otwarcie wspierała. No i zostali bożyszczami tzw. prawicy...
    I o ile rozumiem, że na użytek zewnętrzny, dla zebrania elektoratu itd. PiS nie będzie ich wprost atakował, o tyle na prywatnym forumku zdumiewa mnie prywatny zachwyt nad takimi ludźmi.

    Chyba rzeczywiście nie powinnam się na ten temat wypowiadać, bo wiem o nich tyle, co w pierwszej części Twojej wypowiedzi. Bardzo mi się też podobało, że kibice rywalizujących ze sobą drużyn ze Śląska wzięli wspólnie udział w proteście przeciwko nielegalnej imigracji. I tyle.
    A nazwę "kibole" usłyszałam pierwszy raz z ust Tuska, mniej więcej w tym samym czasie, kiedy nazwał ludzi (w tym mnie) moherowymi beretami. Dlatego mi się pozytywnie kojarzą, bo w mojej głowie znalazłam się z nimi po tej samej stronie..

    Nie ulega wątpliwości, że w dzisiejszych czasach wiele klubów kibica to są regularne mafie - narkotyki, prostytucja itd. itp. Nie za to je lubimy i cenimy. Czy taka była Lechia, gdy do KK należał Karol? Nie wiem. I nie będę dopytywał, chociaż mam kogo.

  • To też jest jakiś wyznacznik:

  • edytowano 6 August

    "Duda jest najlepszy ..."
    Z faktu, że najlepszy jeszcze nie wynika, że "dobry".
    Usiłowałam sobie odpowiedzieć na pytanie, co dobrego dla Polski zrobił pą prezidę. I nie znalazłam odpowiedzi.
    Mam nadzieję, że zwolennicy pomogą. Proszę o konkrety.

    W mej pamięci ten gładkolicy pan pozostanie autorem rozwalenia Dobrej Zmiany, veta w sprawie komuchów i bardzo dziwnego, żeby nie napisać tchórzliwego podejścia w sprawie zamachu w Smoleńsku.

  • @rozum.von.keikobad powiedział(a):
    Nikt nie robi z niego troglodyty. Niemniej jednak to zwolennicy Nawrockiego (niektórzy, Kolega może osobiście nie) próbują jako zalety gościa przedstawiać nie to, że:

    • jest doktorem historii (co wymienił Kolega - i co ja także uznaję za zaletę),
    • kierował dwoma instytucjami publicznymi i nikt nie znalazł nic, żeby się przyczepić (to ja dorzucam gratis, mogłem przeoczyć, ale już dawno nie widziałem takiego argumentu na forum),
      ale to, że:

    • pochodzi z "pogranicza patologii",

    • uczestniczył w kibolskich ustawkach,
    • nigdy się nie odciął od kibolstwa,
    • trenował boks.

    Dobra, to ostatnie neutralnie, sport jak sport, trzy poprzednie to dla mnie wady.

    jeśli pogranicze patologii to środowiska, w których ojciec robotnik daje synowi książkę historyczną a syn ją czyta, to więcej takich patologii potrzebujemy. Michał Matczak (Mata) walczący o wolne narkotyki jest patologią, bogatą i z koneksjami, ale patologią.

  • ...Nawrocki ma charakter, warunki i podstawowe umiejętności - wszystko to w wyższym stopniu niż Duda

    Resztę trzeba omadlać.

  • @KazioToJa powiedział(a):

    @rozum.von.keikobad powiedział(a):
    Nikt nie robi z niego troglodyty. Niemniej jednak to zwolennicy Nawrockiego (niektórzy, Kolega może osobiście nie) próbują jako zalety gościa przedstawiać nie to, że:

    • jest doktorem historii (co wymienił Kolega - i co ja także uznaję za zaletę),
    • kierował dwoma instytucjami publicznymi i nikt nie znalazł nic, żeby się przyczepić (to ja dorzucam gratis, mogłem przeoczyć, ale już dawno nie widziałem takiego argumentu na forum),
      ale to, że:

    • pochodzi z "pogranicza patologii",

    • uczestniczył w kibolskich ustawkach,
    • nigdy się nie odciął od kibolstwa,
    • trenował boks.

    Dobra, to ostatnie neutralnie, sport jak sport, trzy poprzednie to dla mnie wady.

    jeśli pogranicze patologii to środowiska, w których ojciec robotnik daje synowi książkę historyczną a syn ją czyta, to więcej takich patologii potrzebujemy. Michał Matczak (Mata) walczący o wolne narkotyki jest patologią, bogatą i z koneksjami, ale patologią.

    Napiszę trzeci raz i ostatni. To jest cytat, dlatego jest w cudzysłowie. Aurora tego cytatu (tak, Forumowicza, dałem odnośnik) nie skrytykował nikt, mnie już trzecia osoba.
    Czwartą krytykę mnie przy milczeniu wobec autora potraktuję jako osobisty atak, z wszelkimi konsekwencjami.

  • @Maria powiedział(a):
    "Duda jest najlepszy ..."
    Z faktu, że najlepszy jeszcze nie wynika, że "dobry".
    Usiłowałam sobie odpowiedzieć na pytanie, co dobrego dla Polski zrobił pą prezidę. I nie znalazłam odpowiedzi.
    Mam nadzieję, że zwolennicy pomogą. Proszę o konkrety.

    W mej pamięci ten gładkolicy pan pozostanie autorem rozwalenia Dobrej Zmiany, veta w sprawie komuchów i bardzo dziwnego, żeby nie napisać tchórzliwego podejścia w sprawie zamachu w Smoleńsku.

    Najwyraźniej żyjemy w różnych rzeczywistościach, bo wg mnie bez Andrzeja Dudy żadnej "dobrej zmiany" w ogóle by nie było.

  • Prof Nowak nazwał rodzinę KN szlachetną. Mnie nie musiał przekonywać, żyję już jakiś czas, trochę ludzi w życiu poznałam i mam psi nos do ludzi. Wystarczyło mi popatrzeć na twarz Nawrockiego, jego mowę ciała, posłuchać jak i - co mówi, żeby uznać go człowiekiem szlachetnym. Życiorys ma wspaniały, filmowy wręcz. To człowiek silny i odpowiedzialny.
    Moi trzej bracia (cioteczni) - dziś przykładni ojcowie rodzin, stoczyli w swoim cielęcym wieku niejedną bitwę z kolegami, ale wszystkie szkolne puchary sportowe, to oni zdobywali. Ja, mimo iż chudzielec, szarpałam się z niejednym chłopakiem w podstawówce, tyle, że nie dla sportu, a w czyjejś obronie. Koleżeńska lojalność obowiązywała, a żyło się przecież na podwórku.
    Nie rozumiem obrzydzenia Rozuma do ustawek w wykonaniu zdrowych młokosów, których rozpiera energia.
    Nie znajduję wad w Prezydencie Nawrockim, a oczami duszy widzę jego piękną twarz na monetach, albo banknotach :-)
    I prorokuję: to będzie wielki prezydent.

  • Przypominam stary wątek

  • @rozum.von.keikobad powiedział(a):

    @Maria powiedział(a):
    "Duda jest najlepszy ..."
    Z faktu, że najlepszy jeszcze nie wynika, że "dobry".
    Usiłowałam sobie odpowiedzieć na pytanie, co dobrego dla Polski zrobił pą prezidę. I nie znalazłam odpowiedzi.
    Mam nadzieję, że zwolennicy pomogą. Proszę o konkrety.

    W mej pamięci ten gładkolicy pan pozostanie autorem rozwalenia Dobrej Zmiany, veta w sprawie komuchów i bardzo dziwnego, żeby nie napisać tchórzliwego podejścia w sprawie zamachu w Smoleńsku.

    Najwyraźniej żyjemy w różnych rzeczywistościach, bo wg mnie bez Andrzeja Dudy żadnej "dobrej zmiany" w ogóle by nie było.

    Ależ zgadzam się. Początek był bardzo obiecujący. Do veta w najważniejszej sprawie. I to by było na tyle.

    Nadal czekam na te konkrety.
    W międzyczasie uświadomiłam sobie jeden - jednoznaczne poparcie kandydatury KN. Na koniec kadencji.

  • Wystarczy spojrzeć na wątek o PAD. Początkowy zachwyt przechodzący w ekstazę po ochronie Komunii Św. Potem już tylko gorzej. Veto w ustawie degradacyjnej - być może w skali kraju / państwa nie jakieś kluczowe, było plaskaczem dla wyborców.

  • edytowano 6 August

    Warto przy okazji przypomnieć, dlaczego zaczął go wyzywać (przynajmniej oficjalnie). Otóż oburzyło go, że w MON zablokowano dostęp do poufnych informacji jakiemuś generałowi, co pan prezydent potraktował jako personalną zniewagę. Tymczasem ów generał skłamał przy wypełnianiu jakiejś ankiety, co automatycznie uruchomiło procedurę blokującą dostęp do czasu sprawdzenia, czy przypadkiem na inne pytania z tej ankiety nie skłamał, a czas ten był długi, bo ankieta była długa i szczegółowa, więc sprawdzanie musiało być czasochłonne.

  • @rozum.von.keikobad powiedział(a):

    @KazioToJa powiedział(a):

    @rozum.von.keikobad powiedział(a):
    Nikt nie robi z niego troglodyty. Niemniej jednak to zwolennicy Nawrockiego (niektórzy, Kolega może osobiście nie) próbują jako zalety gościa przedstawiać nie to, że:

    • jest doktorem historii (co wymienił Kolega - i co ja także uznaję za zaletę),
    • kierował dwoma instytucjami publicznymi i nikt nie znalazł nic, żeby się przyczepić (to ja dorzucam gratis, mogłem przeoczyć, ale już dawno nie widziałem takiego argumentu na forum),
      ale to, że:

    • pochodzi z "pogranicza patologii",

    • uczestniczył w kibolskich ustawkach,
    • nigdy się nie odciął od kibolstwa,
    • trenował boks.

    Dobra, to ostatnie neutralnie, sport jak sport, trzy poprzednie to dla mnie wady.

    jeśli pogranicze patologii to środowiska, w których ojciec robotnik daje synowi książkę historyczną a syn ją czyta, to więcej takich patologii potrzebujemy. Michał Matczak (Mata) walczący o wolne narkotyki jest patologią, bogatą i z koneksjami, ale patologią.

    Napiszę trzeci raz i ostatni. To jest cytat, dlatego jest w cudzysłowie. Aurora tego cytatu (tak, Forumowicza, dałem odnośnik) nie skrytykował nikt, mnie już trzecia osoba.
    Czwartą krytykę mnie przy milczeniu wobec autora potraktuję jako osobisty atak, z wszelkimi konsekwencjami.

    Przyznaję się - to ja użyłem tego określenia (być może zbyt pochopnie). Tatuaż i nastoletnia ciąża, a do tego jeszcze blok i boks (wiem, te ostatnie dwie rzeczy same w sobie złe nie są) - mnie też to źle się kojarzy (Co do "ustawek" to chyba była tylko plotka??), co jednak nie przeszkadza mi nowego prezydenta oceniać generalnie pozytywnie, bo wiem, że tamto to przeszłość, a poza tym nawet jak jeszcze było, to ciężar gatunkowy był nie tak duży, jak próbuje się wmawiać.

  • loslos
    edytowano 6 August

    Ustawki Nawrocki potwierdził.

    Ciągle nie rozumiem, co złego jest w pojedynku na pięści. Nawrocki wyraźnie powiedział: nigdy nie biłem się z nikim, kto nie chciał się bić.

    Ech, ta obsesja co do przemocy...

  • @los powiedział(a):
    U mnie wiele stracił, jak zaczął wyzywać Macierewicza. Ale ciągle - należy pamiętać, że alternatywną opcją był Komorowski.

    Też na niego głosowałam, nie było innego wyjścia.
    Ale również pamiętam, że start do drugiej kadencji wymusił na JK szantażem (kandydat niezależny).

  • W tej sprawie miał akurat rację. Prezesie fochy już nie raz kończyły się bardzo źle.

  • edytowano 6 August

    @los powiedział(a):
    Ustawki Nawrocki potwierdził.

    Ciągle nie rozumiem, co złego jest w pojedynku na pięści. Nawrocki wyraźnie powiedział: nigdy nie biłem się z nikim, kto nie chciał się bić.

    Ech, ta obsesja co przemocy...

    Gdzie i kiedy potwierdził?? Jestem nieufny wobec takich rewelacji.
    No a co do pytania Kolegi - ustawki jako takie są nielegalne. Nowożytne państwo zabrania tego typu metod rozwiązywania konfliktów. We Francji pojedynków zakazano już w XVII wieku. No a tamte pojedynki (przynajmniej wśród warstw wyższych) były jednak bardziej cywilizowane, z sekudantami, ścisłymi zasadami. Skoro nawet takie coś zostało odrzucone, to tym bardziej prymitywne bijatyki bez zasad albo z bardzo ogólnymi i niezbyt rygorystycznymi zasadami.

  • edytowano 6 August

    I sądzisz, że powodowała nim (znaczysie PADem) racja stanu?
    Ja akurat wątpię.
    No i gdyby JK się uparł, to by ustąpił?

  • Nuale to takie tylko dywagacje...
    Nie trawię faceta.

  • loslos
    edytowano 6 August

    @Rzchanym powiedział(a):

    @los powiedział(a):
    Ustawki Nawrocki potwierdził.

    Ciągle nie rozumiem, co złego jest w pojedynku na pięści. Nawrocki wyraźnie powiedział: nigdy nie biłem się z nikim, kto nie chciał się bić.

    Ech, ta obsesja co przemocy...

    Gdzie i kiedy potwierdził??

    To jest bardzo niedobry obyczaj otwartego podważania obserwacji faktów przez rozmówcę. Może mi kolega nie wierzyć ale savoir vivre wymaga, by tego wprost nie wyrażać. Są sposoby kulturalnego wyrażenia wątpliwości: wydaje mi się to nieprawdopodobne, aż nie mogę uwierzyć, łamie mi kolega serce, itd. itp. Co innego z opiniami, tym można zaprzeczać bez problemu ale rozmowa wymaga uznania tych samych faktów. To minimum, by w ogóle otwierać usta lub stukać w klawiaturę.

    Tak, czytałem wywiad, w którym był taki tekst: nigdy nie biłem się z nikim, kto nie chciał się bić. Może w nieco innym sformułowaniu ale bez wątpienia o takiej treści.

  • edytowano 6 August

    @Rzchanym powiedział(a):

    Nowożytne państwo zabrania tego typu metod rozwiązywania konfliktów. We Francji pojedynków zakazano już w XVII wieku. No a tamte pojedynki (przynajmniej wśród warstw wyższych) były jednak bardziej cywilizowane, z sekudantami, ścisłymi zasadami. Skoro nawet takie coś zostało odrzucone, to tym bardziej prymitywne bijatyki bez zasad albo z bardzo ogólnymi i niezbyt rygorystycznymi zasadami.
    ---------------------------------

    Pojedynki (często) kończyły się śmiercią - pomimo całej tej elegancji. Ustawki kończą się siniakami. KN tłumaczył (w kanale 0), że obowiązywały tam ścisłe sportowe zasady.

  • loslos
    edytowano 6 August

    @Maria powiedział(a):
    I sądzisz, że powodowała nim (znaczysie PADem) racja stanu?
    Ja akurat wątpię.
    No i gdyby JK się uparł, to by ustąpił?

    Nie znam motywacji Andrzeja Dudy, bo czasem swej własnej motywacji nie znam, nie mówiąc o innych osobach. A JK istotnie się uparł (jak to on), bo zwróciłem na to uwagę: PiS nic a nic nie uczestniczył w kampanii wyborczej Dudy AD 2020. Nie wiem, czy Panu Prezesowi zostało tyle rozumu w głowie, by nikogo nie wystawiać przeciw Dudzie, czy istotnie miał taki pomysł ale nikt z PiSu nie chciał być samobójcą, aż takich insajdów nie mam.

Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.