Jakoś to trzeba uregulować, ale z obecnym TK scenariusz jest bardzo przewidywalny. Cokolwiek w sprawie organizacji sądów i zdyscyplinowania sędziów Sejm uchwali to TK uwali jako zamach na niezawisłość sędziowską i nieusuwalność sędziów. Sędziów mogą wywalać tylko lepsi sędziowie, najlepiej w drugim lub trzecim pokoleniu z dobrym rodowodem jak młody Tuleya. Może tego nie ma w Konstyutucji, ale może być w jej interpretacji autorstwa TK w starym dobrym składzie.
Kto i na podstawie czego będzie sortował/selekcjonował swędziow? Skąd wiadomo, że wystarczy na cały kraj 4000 swędziow, a nie 6000 np.? Pytania techniczne KAniu, które mnożą się jak khuliki mikki? To nie jest naprawdę prosta sprawa z tą opcją zerową w obecnym bezmiarze niesprawiedliwości [-X
http://www.rp.pl/artykul/780951-Ilosc-spraw-na-jednego-sedziego-w-Polsce-i-UE.html#ap-1 Jak pokazuje raport IWS, pod względem liczby spraw procesowych na 100 tys. mieszkańców Polska jest na dziesiątym miejscu. U nas jest ich 4481, a np. we Włoszech 7292, w Hiszpanii 6375. Wyprzedzają nas jeszcze m.in. Litwa, Anglia, Węgry i Francja. Polski sędzia ma do rozpoznania 173 sprawy rocznie. Jego włoski kolega czterokrotnie więcej, a hiszpański czy francuski trzykrotnie (patrz ramka). – Tezę o wyjątkowo dużym obciążeniu pracą polskich sędziów należy uznać za fałszywą. W 11 z 20 rozpatrywanych krajów jest ono wyższe niż w Polsce – mówi prof. Andrzej Siemaszko, dyrektor Instytutu Wymiaru Sprawiedliwości. – Nieprawdziwa jest bowiem opinia, że główna przyczyna niewydolności polskiego wymiaru sprawiedliwości to nadmierna liczba spraw. Jest nią nieprawidłowe rozłożenie pracy w sądach i zbyt duża liczba sędziów funkcyjnych.
Dzisiejsze pierwsze czytanie w pewnym związku z tym wątkiem:
(1 Kor 6,1-11) Czy odważy się ktoś z was, gdy zdarzy się nieporozumienie z drugim, szukać sprawiedliwości u niesprawiedliwych, zamiast u świętych? Czy nie wiecie, że święci będą sędziami tego świata? A jeśli świat będzie przez was sądzony, to czyż nie jesteście godni wyrokować w tak błahych sprawach? Czyż nie wiecie, że będziemy sądzili także aniołów? O ileż przeto więcej sprawy doczesne! Wy zaś, gdy macie sprawy doczesne do rozstrzygnięcia, sędziami waszymi czynicie ludzi za nic uważanych w Kościele! Mówię to, aby was zawstydzić. Bo czyż nie znajdzie się wśród was ktoś na tyle mądry, by mógł rozstrzygać spory między swymi braćmi? A tymczasem brat oskarża brata, i to przed niewierzącymi. Już samo to jest godne potępienia, że w ogóle zdarzają się wśród was sądowe sprawy. Czemuż nie znosicie raczej niesprawiedliwości? Czemuż nie ponosicie raczej szkody? Tymczasem wy dopuszczacie się niesprawiedliwości i szkody wyrządzacie, i to właśnie braciom. Czyż nie wiecie, że niesprawiedliwi nie posiądą królestwa Bożego? Nie łudźcie się! Ani rozpustnicy, ani bałwochwalcy, ani cudzołożnicy, ani rozwięźli, ani mężczyźni współżyjący z sobą, ani złodzieje, ani chciwi, ani pijacy, ani oszczercy, ani zdziercy nie odziedziczą królestwa Bożego. A takimi byli niektórzy z was. Lecz zostaliście obmyci, uświęceni i usprawiedliwieni w imię Pana naszego Jezusa Chrystusa i przez Ducha Boga naszego.
Właśnie wróciłem z podróży po Lombardii. Niestety nie przywiozłem włoszczyzny, uchodźcy, mokrej włoszki ani nawet polecanych przez Losa mediolańskich ubrań
Do rzeczy, czyli prywatnej imprezy szumnie nazwanej "kongresem sędziów polskich". Była to prywatna impreza, a rozsyłane co najmniej od początku lata wici dawały poznać każdemu, kto nie jest idiotą, że będzie to stricte polityczna, antypisowska impreza. Czytam tu, że większość sędziów nie przyjechała - a nawet jakbym nie czytał - nie znam w Polsce sali konferencyjnej, w której zmieściłaby się większość sędziów. Z kongresu merytorycznie nie wynika nic, a z punktu widzenia PR-owego jest to strzał w kolano (a o ile nie wyżej), na politycznej agresji ucierpią realne, a nie wyimaginowane interesy środowiska, czyli m. in. właśnie tej większości, która wcale tam nie przyjechała.
Odnosząc się do niektórych konkretnych wypowiedzi - Losa, czy inni sędziowie "nie protestują", jeśli poważnie traktować niezależność i apolityczność nie powinni, Kani, można zwolnić połowę sędziów i sprawy będą załatwiane 2 razy wolniej, nie sprawy sędziów, a ludzi, jeśli nie odciąży się sądów z niepotrzebnych spraw, Rafała, cóż, postulat, żeby sędziowie mieli w dupie ustawodawcę został parę stron wcześniej pokazany jako ideał sędziego.
rozum.von.keikobad napisal(a): Do rzeczy, czyli prywatnej imprezy szumnie nazwanej "kongresem sędziów polskich". Była to prywatna impreza, a rozsyłane co najmniej od początku lata wici dawały poznać każdemu, kto nie jest idiotą, że będzie to stricte polityczna, antypisowska impreza.
Nurkowanie w gnojówce jednym słowem. Uczestniczyło w niej 10% wszystkich sędziów a pozostali nie wyrazili niesmaku. Jeśli 10% jakiejś dowolnej grupy jest umazanych gównem od stóp do głów a reszcie to nie przeszkadza, to mogę ich chyba nazwać śmierdzielami, co? Nawet jest jeden czy drugi akurat wonieje wodą kolońską.
Nie no, Kolega Rafał właśnie wyraził oburzenie, że ustawodawca coś uchwali, a TK uwali. Wyżej kilka osób dość wyraźnie sformułowało pogląd, że trve sędzia nie powinien stosować ustaw, a za główne ich zbrodnie - jeśli wierzyć podawanym przykładom - uznawano to, że stosują ustawy (czy Kolega R. to akurat nie wiem). A tu co, TK oleje ustawodawcę i co, znowu źle?
@Los, czyli jeśli 10% dzieci jest nieślubnych, można wszystkich nazwać bękartami. Nieźle. I oczywiście gratuluję zignorowania istoty zdania, ale do rozmowy nie zmuszę.
Sędziowie mają być uczciwi i sprawiedliwi, a nie są. Świadczą o tym liczne, w tym przytaczane tutaj, przykłady. Czy apolityczność w tym pomaga czy przeszkadza ? Co z tego że nie wszyscy ? Z pewnością mniejszość, ale niemała. Nikomu nie podlegają poza kolegami, a koledzy ich bronią w każdej sytuacji. Starsi koledzy w kierownictwie sądów i wydziałów przydzielają im sprawy po uważaniu, a ściślej po linii polityczno-ideologicznej, szczególnie te politycznie najważniejsze.To czy polityczność sędziów jest dobra czy zła zależy od polityki, jej klasy i filozofii. Jeśli to polityka bez zasad, interesowna i zakłamana to przeszkadza. Taka była i taka polityczność sędziów była i jest godna potępienia i wykorzenienia. Jeśli to wymaga innej polityczności to niech tak będzie. A TK rozumiany jako grupa arogantów ponad Sejmem, Senatem i Konstytucją, bo jak może bez apelacji interpretować Konstytucję jak chce to jest nad nią, jest do odstrzału a nie żadnej reformy. Won z taką instytucją. Jakby się Sąd Najwyższy brał za taką rolę to też won.
Twoja opinia jest bez pokrycia w postaci licznych przykładów, a opinia o sędziach ma takie pokrycie. Już było też że ekonomiści nie są kastą mającą swoją silną i niezależną od nikogo reprezentację i nie mają specjalnych praw i przywilejów łącznie z praktyczna nieusuwalnością.
Po co klepać w klawiaturę? A chyba warto bo opinia o tym środowisku jakoś się powoli przebija do publiki. No i zaczyna się dyskusja o tej kaście i chyba tym razem doprowadzi do pewnych pozytywnych zmian ze szkodą dla prominentów tej kasty, a może i dla całej ale za to z korzyścią dla obywateli.
Twoja opinia jest bez pokrycia w postaci licznych przykładów, a opinia o sędziach ma takie pokrycie. ________________
Petru, Balcerowicz, Olechowski, Mbewe, Lewandowski? Otwieram telewizor i takich ekonomistów widzę, ty otwierasz telewizor i widzisz Tuleyę, Rzeplińskiego, Stępnia i Zolla. Dość powiedzieć, że wątek "lista hańby" nie zbliżył się nawet do setki, a sędziów są tysiące. No ale to wątek o notkach prasowych, a kto napisze notkę prasową, że sędzia napisał 2 nudne uzasadnienia i wydał 14 stwierdzeń o nabyciu spadku? Tak samo można spytać, kto puści w tv dzień z pracy normalnego ekonomisty z jakiejś firmy, nawet korpo? Ale już jak korpo wykupi bankiet z prostytutkami w termach Gelerta to jest temat pierwsza klasa.
Ale generalnie Rafał, załóżmy - na potrzeby dyskusji, a ty sobie uważaj, że to trve prawda - że obecne sądy są be. A jak wyobrażasz sobie cacy sądy? W sądach nie podoba ci się nieusuwalność i dobre pensje. Oczywiście można obniżyć pensje i zrobić sędziów usuwalnymi w zależności od kaprysu szefa (czyli kogo?). Ale wtedy serio taniej i nie wiem skąd oburzenie, zatrudnić urzędników. Na tym przecież polega rola urzędnika, jest tani, wykonuje polecenia i można go zwolnić.
A może się mylę i masz inną wizję sądownictwa? Jaką? Konkrety, konkrety, konkrety!
Widzę, że wpis pierwotny wyedytowany, więc odniosę się teraz do dodanych zdań:
"Starsi koledzy w kierownictwie sądów i wydziałów przydzielają im sprawy po uważaniu, a ściślej po linii polityczno-ideologicznej, szczególnie te politycznie najważniejsze."
To jest nieprawda, sprawy lecą według numerków. W sprawach karnych można poprosić o losowanie.
"A TK rozumiany jako grupa arogantów ponad Sejmem, Senatem i Konstytucją, bo jak może bez apelacji interpretować Konstytucję jak chce to jest nad nią, jest do odstrzału a nie żadnej reformy. Won z taką instytucją. Jakby się Sąd Najwyższy brał za taką rolę to też won."
Nu, znów wracamy do problemu, czy prawa należy przestrzegać. Konstytucja obecna jest tak napisana, że daje TK takie prawo. Zdanie "wyroki TK są ostateczne" nie jest z przemówienia Rzeplińskiego, ale z Konstytucji. Tu problem jest w zasadzie "od zawsze", ale naprawdę wyraźny stał się, gdy doszło do jednoznacznego upolitycznienia TK. Pytanie, czy chcemy to samo zrobić z sądami powszechnymi.
Ojtam ojtam. Sprawa jest wg mnie banalna. Ludzie nie chcą żyć w państwie prawa i tyle. Cały system jest dla nich niezrozumiały, zagmatwany, nieintuicyjny, a co gorsze - niesprawiedliwy. A jeżeli jeszcze część przedstawicieli tego systemu okazuje się kurwami to agresja 10.
Cały świat tzw. zachodni żyje wg prawniczego postrzegania świata. Dodajmy niekoniecznie łacińskiego, bo w obecnym systemie wyeliminowano prawo naturalne, co było istotnym składnikiem łacińskiego porządku (przynajmniej wg Konecznego). Artykuły, paragrafy, przepisy, procedury, regulaminy, zasady stosowania. Temida ma być ślepa ? Albo każdy kto podpisuje umowę bierze odpowiedzialność za to co podpisuje, ? Ano nie. To nie jest wg nieprawników sprawiedliwość. I dużo w tym racji Rozum.
rozum.von.keikobad napisal(a): Dobrze, to może inaczej - chcemy, żeby sędziowie byli apolityczni czy chcemy, żeby byli PiSowscy?
Ja chciałbym żeby byli apolityczni. Tymczasem odbieram sygnały, że są anty-PiS owsy. Przykład:
rozum.von.keikobad napisal(a): Do rzeczy, czyli prywatnej imprezy szumnie nazwanej "kongresem sędziów polskich". Była to prywatna impreza, a rozsyłane co najmniej od początku lata wici dawały poznać każdemu, kto nie jest idiotą, że będzie to stricte polityczna, antypisowska impreza.
Dlaczego nikt "ze środowiska" się oficjalnie od tego nie odciął? Gdybym z kolegami ze studiów zrobił imprezę nazwaną "Kongresem biologów polskich" i podał informację prasową, do wszystkich redakcji trafiłoby kilkadziesiąt pism z wydziałów biologii i dwa razy tyle listów biologów, protestujących przeciwko takiej uzurpacji. W sprawie "Kongresu sędziów" nic takiego nie nastąpiło...
JORGE napisal(a): Ojtam ojtam. Sprawa jest wg mnie banalna. Ludzie nie chcą żyć w państwie prawa i tyle. Cały system jest dla nich niezrozumiały, zagmatwany, nieintuicyjny, a co gorsze - niesprawiedliwy. A jeżeli jeszcze część przedstawicieli tego systemu okazuje się kurwami to agresja 10.
Cały świat tzw. zachodni żyje wg prawniczego postrzegania świata. Dodajmy niekoniecznie łacińskiego, bo w obecnym systemie wyeliminowano prawo naturalne, co było istotnym składnikiem łacińskiego porządku (przynajmniej wg Konecznego). Artykuły, paragrafy, przepisy, procedury, regulaminy, zasady stosowania. Temida ma być ślepa ? Albo każdy kto podpisuje umowę bierze odpowiedzialność za to co podpisuje, ? Ano nie. To nie jest wg nieprawników sprawiedliwość. I dużo w tym racji Rozum.
Wbrew pozorom chyba bardziej się zgadzamy niż się wydaje, nawet jeśli patrzymy z dwóch stron. Generalnie kluczowe jest dla mnie - pisałem już w paru postach - że ludzie, łącznie z wieloma forumowiczami - w ogóle nie czają, co się dzieje w sądzie. Są jak na tureckim kazaniu. Tyle że te "artykuły, paragrafy, przepisy, procedury, regulaminy, zasady stosowania" nie zostały wymyślone przez sędziów, ale uchwalone przez parlamenty. Stworzono system, który jest zbyt skomplikowany dla przeciętniaka, ale to nie sędziowie są jego twórcami. Są jedynie wykonawcami. To jakby do kierowcy autobusu miejskiego mieć pretensje, że jedzie wyznaczoną, ale niefunkcjonalną trasą. Czyli zgadzamy się co do diagnozy. A postulaty?
Tu jest właśnie pytanie, czy mógłby istnieć jakiś inny system i jaki? Wielokrotnie o to pytałem w tym wątku i dostałem jedynie wizję zgrzyta i postulat wybierania sędziów w wyborach. Wizja zgrzyta jest delikatnie mówiąc nierealistyczna (obowiązkowe przywrócenie monarchii??), a postulat Kazio jak najbardziej, pytanie, czy chcielibyście naprawdę wybieranych kadencyjnych sędziów?
rozum.von.keikobad napisal(a): Dobrze, to może inaczej - chcemy, żeby sędziowie byli apolityczni czy chcemy, żeby byli PiSowscy?
Ja chciałbym żeby byli apolityczni. Tymczasem odbieram sygnały, że są anty-PiS owsy. Przykład:
rozum.von.keikobad napisal(a): Do rzeczy, czyli prywatnej imprezy szumnie nazwanej "kongresem sędziów polskich". Była to prywatna impreza, a rozsyłane co najmniej od początku lata wici dawały poznać każdemu, kto nie jest idiotą, że będzie to stricte polityczna, antypisowska impreza.
Dlaczego nikt "ze środowiska" się oficjalnie od tego nie odciął? Gdybym z kolegami ze studiów zrobił imprezę nazwaną "Kongresem biologów polskich" i podał informację prasową, do wszystkich redakcji trafiłoby kilkadziesiąt pism z wydziałów biologii i dwa razy tyle listów biologów, protestujących przeciwko takiej uzurpacji. W sprawie "Kongresu sędziów" nic takiego nie nastąpiło...
To już pisałem, trudno o apolityczną reakcję na polityczną imprezę. Anty-anty-pisowskość zostałaby, przynajmniej w medialnym dyskursie, sprowadzona do pisowskości.
Komentarz
Sędziów mogą wywalać tylko lepsi sędziowie, najlepiej w drugim lub trzecim pokoleniu z dobrym rodowodem jak młody Tuleya. Może tego nie ma w Konstyutucji, ale może być w jej interpretacji autorstwa TK w starym dobrym składzie.
(1 Kor 6,1-11)
Czy odważy się ktoś z was, gdy zdarzy się nieporozumienie z drugim, szukać sprawiedliwości u niesprawiedliwych, zamiast u świętych? Czy nie wiecie, że święci będą sędziami tego świata? A jeśli świat będzie przez was sądzony, to czyż nie jesteście godni wyrokować w tak błahych sprawach? Czyż nie wiecie, że będziemy sądzili także aniołów? O ileż przeto więcej sprawy doczesne! Wy zaś, gdy macie sprawy doczesne do rozstrzygnięcia, sędziami waszymi czynicie ludzi za nic uważanych w Kościele! Mówię to, aby was zawstydzić. Bo czyż nie znajdzie się wśród was ktoś na tyle mądry, by mógł rozstrzygać spory między swymi braćmi? A tymczasem brat oskarża brata, i to przed niewierzącymi. Już samo to jest godne potępienia, że w ogóle zdarzają się wśród was sądowe sprawy. Czemuż nie znosicie raczej niesprawiedliwości? Czemuż nie ponosicie raczej szkody? Tymczasem wy dopuszczacie się niesprawiedliwości i szkody wyrządzacie, i to właśnie braciom. Czyż nie wiecie, że niesprawiedliwi nie posiądą królestwa Bożego? Nie łudźcie się! Ani rozpustnicy, ani bałwochwalcy, ani cudzołożnicy, ani rozwięźli, ani mężczyźni współżyjący z sobą, ani złodzieje, ani chciwi, ani pijacy, ani oszczercy, ani zdziercy nie odziedziczą królestwa Bożego. A takimi byli niektórzy z was. Lecz zostaliście obmyci, uświęceni i usprawiedliwieni w imię Pana naszego Jezusa Chrystusa i przez Ducha Boga naszego.
http://eska.salon24.pl/726814,sedziowie-calkiem-niezalezni
Całkiem sensowne, ale pewnie trzeba będzie najpierw wyczyścić TK, bo inaczej uwalą w pierwszej kolejności.
Do rzeczy, czyli prywatnej imprezy szumnie nazwanej "kongresem sędziów polskich". Była to prywatna impreza, a rozsyłane co najmniej od początku lata wici dawały poznać każdemu, kto nie jest idiotą, że będzie to stricte polityczna, antypisowska impreza. Czytam tu, że większość sędziów nie przyjechała - a nawet jakbym nie czytał - nie znam w Polsce sali konferencyjnej, w której zmieściłaby się większość sędziów.
Z kongresu merytorycznie nie wynika nic, a z punktu widzenia PR-owego jest to strzał w kolano (a o ile nie wyżej), na politycznej agresji ucierpią realne, a nie wyimaginowane interesy środowiska, czyli m. in. właśnie tej większości, która wcale tam nie przyjechała.
Odnosząc się do niektórych konkretnych wypowiedzi - Losa, czy inni sędziowie "nie protestują", jeśli poważnie traktować niezależność i apolityczność nie powinni, Kani, można zwolnić połowę sędziów i sprawy będą załatwiane 2 razy wolniej, nie sprawy sędziów, a ludzi, jeśli nie odciąży się sądów z niepotrzebnych spraw, Rafała, cóż, postulat, żeby sędziowie mieli w dupie ustawodawcę został parę stron wcześniej pokazany jako ideał sędziego.
A co do meritum to ma Kolega jakieś uwagi ? Kto winien bałaganowi w sądach i arogancji sędziów ? Ja, Los, PiS, ekonomiści ?
@Los, czyli jeśli 10% dzieci jest nieślubnych, można wszystkich nazwać bękartami. Nieźle.
I oczywiście gratuluję zignorowania istoty zdania, ale do rozmowy nie zmuszę.
A TK rozumiany jako grupa arogantów ponad Sejmem, Senatem i Konstytucją, bo jak może bez apelacji interpretować Konstytucję jak chce to jest nad nią, jest do odstrzału a nie żadnej reformy. Won z taką instytucją. Jakby się Sąd Najwyższy brał za taką rolę to też won.
PS. Jak nie potrafisz odpowiedzieć na pytanie, to nie musisz, ale po co wtedy klepać w klawiaturę 4 linijki?
Po co klepać w klawiaturę? A chyba warto bo opinia o tym środowisku jakoś się powoli przebija do publiki. No i zaczyna się dyskusja o tej kaście i chyba tym razem doprowadzi do pewnych pozytywnych zmian ze szkodą dla prominentów tej kasty, a może i dla całej ale za to z korzyścią dla obywateli.
________________
Petru, Balcerowicz, Olechowski, Mbewe, Lewandowski?
Otwieram telewizor i takich ekonomistów widzę, ty otwierasz telewizor i widzisz Tuleyę, Rzeplińskiego, Stępnia i Zolla.
Dość powiedzieć, że wątek "lista hańby" nie zbliżył się nawet do setki, a sędziów są tysiące. No ale to wątek o notkach prasowych, a kto napisze notkę prasową, że sędzia napisał 2 nudne uzasadnienia i wydał 14 stwierdzeń o nabyciu spadku? Tak samo można spytać, kto puści w tv dzień z pracy normalnego ekonomisty z jakiejś firmy, nawet korpo? Ale już jak korpo wykupi bankiet z prostytutkami w termach Gelerta to jest temat pierwsza klasa.
Ale generalnie Rafał, załóżmy - na potrzeby dyskusji, a ty sobie uważaj, że to trve prawda - że obecne sądy są be.
A jak wyobrażasz sobie cacy sądy? W sądach nie podoba ci się nieusuwalność i dobre pensje. Oczywiście można obniżyć pensje i zrobić sędziów usuwalnymi w zależności od kaprysu szefa (czyli kogo?). Ale wtedy serio taniej i nie wiem skąd oburzenie, zatrudnić urzędników. Na tym przecież polega rola urzędnika, jest tani, wykonuje polecenia i można go zwolnić.
A może się mylę i masz inną wizję sądownictwa? Jaką?
Konkrety, konkrety, konkrety!
"Starsi koledzy w kierownictwie sądów i wydziałów przydzielają im sprawy po uważaniu, a ściślej po linii polityczno-ideologicznej, szczególnie te politycznie najważniejsze."
To jest nieprawda, sprawy lecą według numerków. W sprawach karnych można poprosić o losowanie.
"A TK rozumiany jako grupa arogantów ponad Sejmem, Senatem i Konstytucją, bo jak może bez apelacji interpretować Konstytucję jak chce to jest nad nią, jest do odstrzału a nie żadnej reformy. Won z taką instytucją. Jakby się Sąd Najwyższy brał za taką rolę to też won."
Nu, znów wracamy do problemu, czy prawa należy przestrzegać. Konstytucja obecna jest tak napisana, że daje TK takie prawo. Zdanie "wyroki TK są ostateczne" nie jest z przemówienia Rzeplińskiego, ale z Konstytucji.
Tu problem jest w zasadzie "od zawsze", ale naprawdę wyraźny stał się, gdy doszło do jednoznacznego upolitycznienia TK. Pytanie, czy chcemy to samo zrobić z sądami powszechnymi.
Cały świat tzw. zachodni żyje wg prawniczego postrzegania świata. Dodajmy niekoniecznie łacińskiego, bo w obecnym systemie wyeliminowano prawo naturalne, co było istotnym składnikiem łacińskiego porządku (przynajmniej wg Konecznego). Artykuły, paragrafy, przepisy, procedury, regulaminy, zasady stosowania. Temida ma być ślepa ? Albo każdy kto podpisuje umowę bierze odpowiedzialność za to co podpisuje, ? Ano nie. To nie jest wg nieprawników sprawiedliwość. I dużo w tym racji Rozum.
Przykład: Dlaczego nikt "ze środowiska" się oficjalnie od tego nie odciął? Gdybym z kolegami ze studiów zrobił imprezę nazwaną "Kongresem biologów polskich" i podał informację prasową, do wszystkich redakcji trafiłoby kilkadziesiąt pism z wydziałów biologii i dwa razy tyle listów biologów, protestujących przeciwko takiej uzurpacji.
W sprawie "Kongresu sędziów" nic takiego nie nastąpiło...
Generalnie kluczowe jest dla mnie - pisałem już w paru postach - że ludzie, łącznie z wieloma forumowiczami - w ogóle nie czają, co się dzieje w sądzie. Są jak na tureckim kazaniu. Tyle że te "artykuły, paragrafy, przepisy, procedury, regulaminy, zasady stosowania" nie zostały wymyślone przez sędziów, ale uchwalone przez parlamenty. Stworzono system, który jest zbyt skomplikowany dla przeciętniaka, ale to nie sędziowie są jego twórcami. Są jedynie wykonawcami. To jakby do kierowcy autobusu miejskiego mieć pretensje, że jedzie wyznaczoną, ale niefunkcjonalną trasą.
Czyli zgadzamy się co do diagnozy. A postulaty?
Tu jest właśnie pytanie, czy mógłby istnieć jakiś inny system i jaki? Wielokrotnie o to pytałem w tym wątku i dostałem jedynie wizję zgrzyta i postulat wybierania sędziów w wyborach. Wizja zgrzyta jest delikatnie mówiąc nierealistyczna (obowiązkowe przywrócenie monarchii??), a postulat Kazio jak najbardziej, pytanie, czy chcielibyście naprawdę wybieranych kadencyjnych sędziów?