Skip to content

Stiglitz to geniusz!

Stiglitz to geniusz! No, może nie na miarę Stirlitza, ale na pewno bardzo zdolny, co najmniej jak mój śp. Dziadek.

Otóż, znalazł sposób na uratowanie Strefy Euro. Przyznacie, że to wielkie osiągnięcie. Proponuje on ni mniej ni więcej, tylko stworzenie systemu elastycznych eur, które wahałyby się względem innych eur, w jakichś tam określonych granicach. Czyż to nie piękne? Potem te widełki wahań będzie można stopniowo rozszerzyć, a za jakieś 10 lat włoskiego eurosa nazwać pęsetą, a zaś greckiego lirem albo na odwrót. Geniusz, uratował Europę, radujmy się!

http://forsal.pl/artykuly/967051,joseph-stiglitz-ma-genialny-pomysl-jak-uratowac-strefe-euro-czy-rozwiazanie-to-zadziala.html

Komentarz

  • loslos
    edytowano August 2016
    W najnowszej książce laureata ekonomicznej Nagrody Nobla Josepha Stiglitza czytamy, że najlepszym rozwiązaniem dla strefy euro jest „elastyczne euro”, czyli system różnych walut pod tą samą nazwą, które wahają się w określonych granicach.

    :D

    Przypomina to „elastyczne linie autobusowe”, czyli system różnych linii autobusowych pod tym samym numerem, które jeżdżą w różne miejsca.
  • Hurra, wspólna waluta uratowana!
  • Po co się ograniczać do strefy euro. Zróbmy jedną elastyczną światową walutę.
  • Jednakowoż miło, że anglosaski ekonomista docenia średniowieczne pomysły. Około XIIIw w Europie był przecież "elastyczny grosz" - turoński, praski, krakowski i jeszcze jakieś inne...
  • loslos
    edytowano August 2016
    Nu ni, grosz turoński miał inną nazwę niż grosz praski, przymiotnikiem się różniła ta nazwa. Najfajniej by było, jakby był "system różnych walut pod tą samą nazwą, które wahają się w określonych granicach", aż doszczekać się nie mogie. System różnych linii autobusowych pod tym samym numerem, które jeżdżą w różne miejsca, potrafi sprawić wiele radości.
  • pawel.adamski napisal(a):
    Jednakowoż miło, że anglosaski ekonomista docenia średniowieczne pomysły. Około XIIIw w Europie był przecież "elastyczny grosz" - turoński, praski, krakowski i jeszcze jakieś inne...
    Jak dolar. Australijski, amerykański, kanadyjski, nowozelandzki. Albo korona - czeska, norweska, szwedzka, duńska.
  • los napisal(a):
    Nu ni, grosz turoński miał inną nazwę niż grosz praski, przymiotnikiem się różniła ta nazwa. Najfajniej by było, jakby był "system różnych walut pod tą samą nazwą, które wahają się w określonych granicach", aż doszczekać się nie mogie.
    Ale na moje nieszkolone ekonomicznie oko, jeżeli coś się będzie różniło w istotnm elemencie (a dla waluty wartość chyba jest istotną cechą) to żeby był wiadomo o czym mowa, to trzeba będzie to jakoś dookreśli - np przymiotnikiem. Inaczej będzie bałagan jak w zapodanej przez kolegę analogi komunikacyjnej.
    I tak się zastanawiam, czy przypadkiem ekonomiczny noblistata sobie subtelniebnie nie zakpił z euroentuzjastów wskazując, że z "projektu euro" udać się jedynie ocalić nazwę. ...


  • pawel.adamski napisal(a):
    Jednakowoż miło, że anglosaski ekonomista docenia średniowieczne pomysły. Około XIIIw w Europie był przecież "elastyczny grosz" - turoński, praski, krakowski i jeszcze jakieś inne...
    W XIVw nawet, król Polski wybijał grosze krakowskie, ale podatki kazał płacić w praskich.

  • pawel.adamski napisal(a):
    los napisal(a):
    Nu ni, grosz turoński miał inną nazwę niż grosz praski, przymiotnikiem się różniła ta nazwa. Najfajniej by było, jakby był "system różnych walut pod tą samą nazwą, które wahają się w określonych granicach", aż doszczekać się nie mogie.
    Ale na moje nieszkolone ekonomicznie oko, jeżeli coś się będzie różniło w istotnm elemencie (a dla waluty wartość chyba jest istotną cechą) to żeby był wiadomo o czym mowa, to trzeba będzie to jakoś dookreśli - np przymiotnikiem. Inaczej będzie bałagan jak w zapodanej przez kolegę analogi komunikacyjnej.
    No waśnie, no waśnie :D

  • To kiedy będzie w moim portfelu
    Euro Polskie (EPLN)?
    :)
  • edytowano August 2016
    Oczywiście, że geniusz. Geniusz relatywizmu. Przecież politykom nie chodzi o żadne EURO tylko o utrzymanie się u władzy. Do tego jest zaś potrzebna elastyczność, czyli umiejętność wyjścia z twarzą z każdej sytuacji. Skoro nie da się zmienić rzeczywistości to z pewnością może się udać zmiana jej nazwy, a najlepiej nadanie jej przeciwnego znaczenia. Jeśli martwe EURO-zombie może uratować Merkel to świetnie. Drugiego Nobla mu za to !

    Aha - jest jeszcze interes do zrobienia. Wyobrażacie sobie jakie to eldorado dla spekulantów gdyby te elastyczne EURA krajowe musiały banki centralne utrzymywać w określonym pasmie odchyleń od średniej? Nie jakąś jedną walutę przez ograniczony czas przed wejściem do strefy EURO tylko wszystkie kraje i na czas nieograniczony ! Cała nadwyżka strefy, a może i więcej w ręce spekulantów na forexie ! Cudna perspektywa i wcale nie potrzeba jakiegoś wzrostu PKB czy innowacyjności albo innych kłopotliwych i trudnych przedsięwzięć. Jedna prosta regulacja może zapewnić dobrobyt wybranym finansistom na dekadę albo i więcej. No i tracili by głównie słabi i mali - peryferia którymi łatwiej zachwiać przy pomocy stosunkowo małych kwot i które nie mają siły dowodzić ewentualnej zmowy. Czegóż można pragnąć więcej?
  • To ja wiem jak zrobić, żeby Platforma Obywatelska wróciła do władzy: niech PiS zmieni nazwę na PO i załatwione!
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.