Skip to content

Aktualności, newsy, krótkie wiadomości tekstowe

1743744745746747749»

Komentarz

  • Czy wy coś z tego rozumiecie? https://wpolityce.pl/polityka/744304-sensacyjny-zwrot-ws-dzialki-kowr-oswiadczenie-wielgomasa

    Zawieranie takiej transakcji nie ma ekonomicznego sensu.

  • @Mania powiedział(a):
    Piotr Gliński
    @PiotrGlinski
    ·
    6 g.
    Zaraz, zaraz, ale teraz dowiadujemy się, że w umowie sprzedaży działki, o której pieklił się Tusk, jest zapis, że można ją w ciągu 5 lat odkupić na cele CPK po tej samej cenie!? Czy to prawda p. redaktorze Jadczak?

    Ciekawe, czy prawo do odkupienia po pierwotnej cenie dotyczy całej działki, czy tylko fragmentu, który będzie przeznaczony "na cele CPK". Czyli np. na budowę torów z nasypem itp. Bo jeśli tęgo drugiego, to wałek jest ewidentny.

  • Wałek jest ewidentny, bo żaden poważny biznesman nie kupi niczego, jeśli druga strona będzie mieć prawo odkupu po tej samej cenie. To jak pożyczenie pieniędzy na zerowy procent. Co z tego, że z zastawem, jeśli drugą stroną jest państwo, które ma maksymalną wiarygodność? Przekręt jest pewnie w tym, co napisano drobnym drukiem.

  • No dokładnie to o to chodziło, żeby przeciągnąć sprawę 5 lat, rozłożyć ręce i przyklepać wszystko PiS. A sponsor kampanii PO zarobiłby 20x na prostej działce.

  • Cwane. Wystarczy więc kilka razy dać spaść dokumentom za szafę, by przytulić 400 meloników.

  • @trep powiedział(a):
    W jednych można w innych nie można.

    Rozumiąc problemat z gotówką (jako bunt przeciwko cashless) zauważam, że gotówka strasznie wydłuża proces zapłaty - czy to przy kasie samoobsługowej czy przy kasie z kasjerką - zwłaszcza w przypadku płatności telefonem - pyk i zapłacone.

    Kasy z gotówką pamiętam z Tesco. Tam była część tylko do płatności kartą i część z możliwością płatności gotówką. Kasy te często były out of order ze względu na brak gotówki właśnie.

    Temat ten jest poruszany przy różnych okazjach. Np. jak wprowadzano e-toll to były głosie, że wykluczeni cyfrowo nie będą mogli korzystać z autobanów itd itp. No, niestety, taka jest cena postępu.

    to nie jest kwestia wykluczenia cyfrowego. Kiedyś kupiłam sobie karpia w promocji przedświątecznej, a jego cenę poznałam przy kasie. Biedronka wymieszała w lodówce karpie z różnych cenach, znacząco różnych no i okazało się, że płacę więcej niż chciałam ("o, jaka okazja, zrobię jeszcze karpie w pieczarkach i znowu będę najlepiej karmiącą gospodynią w rodzinie". Karpia zrobiłam, ale gdybym znała cenę, nie dodawałabym jeszcze jednej potrawy dla gości.) W kasie z kasjerką, gdybym wykazała się refleksem, mogłabym zrezygnować z zakupu. W kasie samoobsługowej o cenie ryby dowiedziałam się dopiero po zapłaceniu i wydrukowaniu długiego paragonu. A 1. nie jestem wykluczona cyfrowo 2. jeszcze wciąż dobrze widzę, chociaż wiem, że prędzej czy później będę widzieć gorzej i paragon i skład na metce przeczytam sobie ewentualnie w domu 3. zaopatruję sporą rodzinę, i chcę czy nie - zakupy to mój zawód. Oczywiście możemy sobie powiedzieć, że "duży może więcej", albo "trzeba uważać", albo "co to za pieniądze", albo "taki jest świat", ale wtedy zlikwidujmy te wszystkie urzędy kontrolujące sprzedaż, bo są niepotrzebnym wydatkiem.

  • PiS nie pierwszy raz ma problemy przez odrolnianie gruntów.

  • Ja mam odwrotne odczucie, niż @KazioToJa
    Przy kasie samoobsługowej mamy wszystkie dane na monitorze kasy, również kolejne ceny i naliczone rabaty.
    Przy kasie z człowiekiem, można zaglądać kasjerce przez ramię ale nie da się tego robić, równocześnie pakując zakupy do wózka. Można też zapytać kasjerkę, jaka jest cena wybranych towarów, ale wymaga to akcji z naszej strony.

    Nie zmienia to faktu, że przy dużych zakupach czuję się oszukany obsługując siebie za darmo.

  • @KazioToJa powiedział(a):
    Oczywiście możemy sobie powiedzieć, że "duży może więcej", albo "trzeba uważać", albo "co to za pieniądze", albo "taki jest świat", ale wtedy zlikwidujmy te wszystkie urzędy kontrolujące sprzedaż, bo są niepotrzebnym wydatkiem.

    Problem jest taki, że takie urzędy to jedyny ratunek w sprawach poniżej, powiedzmy, 5000 zł. Nie ma innej opcji, żeby się poskarżyć, że nas orżnęli w Biedrze o 25,70 zł. Albo jeszcze lepiej, telekom na półtora złotego. Razy milijon to się robi ciekawa kwota, ale razy jeden to są dwie możliwości:

    a) IRCh, WIJHARS czy inny Rzecznik Consumera

    b) pieniactwo i kwerulanctwo

    Osobnicy spod literki b są może irytujący, ale pełnią ważne funkcje spoeczne jw.

Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.