Na koniec, przypominając swoim kolegom kardynałom, że zbliżają się dni, „kiedy będziemy wezwani do wyboru nowego papieża”, kardynał z Werony zaprosił ich do powtórzenia inwokacji do Ducha Świętego, którą wielki wschodni ojciec, św. Symeon Nowy Teolog, napisał na początku swoich hymnów: „Przyjdź, prawdziwe światło; przyjdź, życie wieczne; przyjdź, ukryta tajemnico; przyjdź, bezimienny skarbie”.
@trep powiedział(a):
Nie łudźmy się. Będzie Franciszek.
...ale że taki totalny we wszystkich kierunkach?
Mam nadzieję, że tylko pod względem promigranckim i dialogowo-międzyreligijnym, bo nakreował kardynałów z "peryferiów" a te wcale nie są "progresywne" od innymi względami. Nowinki moralne, liturgiczne itd. idą od "centrum".
Ponad 80 milionów deficytu budżetowego oraz wzrost wydatków na emerytury dla dostojników - oto główne problemy, którymi zajmowano się w czasie środowej głównej kongregacji generalnej kardynałów. Zły stan finansów będzie jednym z głównych wyzwań stojących przed następcą Franciszka.
Źródło omówienia
Czyli całkiem mocno są zamontowane uchwyty aby postępową drogą kroczyć. Druga sprawa, to co to za emerytury dla dostojników? Doprowadzili Nawę Piotrową do bankructwa? zapraszamy do pustelniczego klasztoru Wielka Kartuzja, miejsce się znajdzie!
Naprawdę utrzymanie emerytowanego kardynała w klasztorze kamedułów tyle kosztuje? Woda jest przecież prawie za darmo a chleb też nie jest bardzo drogi.
...ciekawe wypowiedzi niektórych kardynałów wspomnianych w tym wątku:
Kard. Arborelius:
powiedział na łamach dziennika „La Repubblica”, że Europa jest stara i zmęczona”. W jego opinii „naturalne” byłoby to, gdyby następny papież pochodził z Afryki lub Azji. Ale, jak zastrzegł, nie jest powiedziane, że uda się znaleźć „odpowiedniego kandydata”.
Mówiąc o zjawisku wielokulturowości także w Europie biskup Sztokholmu oświadczył: „Dla nas w Szwecji jest to coś naturalnego, bo większość katolików pochodzi z innych krajów. To oni zbudowali Kościół. W innych krajach jest trochę inaczej”.
...
Według niego wybór na konklawe jest bardzo trudny. „Prawdą jest to, że po ludzku trudno jest znaleźć kandydata, który odpowiedziałby na wszystkie nasze oczekiwania” – przyznał.
Kard. Goh:
powiedział dziennikowi „Il Messaggero”, że ważne jest to, by nowy papież umiał dokonać refleksji nad potrzebami i wyzwaniami oraz był świadom tego, co należy zrobić, aby Kościół był „zjednoczony i mógł iść naprzód”.
Ujawnił, że nie ma jeszcze jednego pewnego kandydata. „Dalej słuchamy. Jesteśmy w kluczowej fazie” – wyjaśnił.
Jako priorytet dla przyszłego papieża wymienił ewangelizację, wzmocnienie pozycji Kościoła i dotarcie do młodzieży, a także „ukazanie współczesności oblicza miłości, radości, nadziei”.
„Bardzo ważne jest to, by nowy papież potrafił dotrzeć do wszystkich; do zepchniętych na margines, młodych, seniorów. W praktyce oznacza to, że potrzebny jest Superman” – oznajmił kardynał
...że supermeni się zdarzają, to pokazał św. JP II
Ale w świetle powyższych wypowiedzi, na moje wyczucie, w oczekiwaniu na supermena rośnie szansa na pontyfikat symboliczny sam w sobie i przejściowy, tj. starszy kandydat z Azji/Afryki. Na moje wyczucie JE Coutts pasuje idealne (zwłaszcza, że rośnie napięcie na linii Indie-Pakistan)
@trep powiedział(a):
Nie znam przyszłości. Franciszek to było jednak jedno z moich największych życiowych rozczarowań. Miałem wielkie oczekiwania.
...osobiście nie miałem oczekiwań w sensie ścisłym, ale typowałem Bergoglia i spodziewałem się, że będzie ujawnienie zamysłów serc wielu, co się stało. Nurt progresistowski ujawnił się bezwstydnie w całej okazałości a liczne problemy wykwitły i nabrzmiały. Odnotowano wstrząsy i może otrzeźwienie gdzieniegdzie.
Trzeźwy chirurg może zacząć ciąć co jako w pełni ujawnione przygotowane jest do cięcia. Chyba że będzie kolejny przejściowy.
Albo też będzie pontyfikat modlitwy, skoncentrowany na życiu wewnętrznym, duchowym i charakterystycznej dla nich dyscyplinie i to co narosło zacznie samo odpadać z uwagi na swoją niecierpliwą naturę doczesną i polityczną.
Kardynał Anders Arborelius w centrum swojego życia postawił modlitewną relację z Bogiem, doskonaloną w tradycji karmelitańskiej. Jest jej znawcą i praktykiem – a przypomnę, że mówimy o najdonioślejszej tradycji mistycznej Kościoła Zachodniego.
Benedykt XVI powiedział, że dziś ludzie oczekują przede wszystkim, by duchowni byli specjalistami od duchowości, od kontaktu z Bogiem. Dopiero po tym mogą być wszystkim innym – ewangelizatorami, duszpasterzami, działaczami charytatywnymi czy administratorami Kościoła.
...nie pisałbym "kto powinien", ale też podobałby mi się taki wybór, chyba najbardziej, jestem zmęczony polityką rozumianą jako zajmowanie się tematami i potrzebami Kościoła na ludzki sposób, np. wybór kardynałów Couttsa czy Goh (jednak też bardzo ujmujący, taka miękka charyzma) owszem "załatwiałby" na ludzkie rozumienie najwięcej ważnych tematów tak rozumianej polityki, mocne wejście Kościoła tam, gdzie czeka najwięcej dusz, manifestacja uniwersalności, aspekty wizerunkowe, tematy bieżące (zarządzanie konfliktami globalnymi, zwłaszcza wybór Couttsa opatrznościowy w kontekście konfliktu Indie-Pakistan, ale i Goh może coś by wskórał w temacie Chin), wiele dobra, wybór Gugerottiego też mógłby wiele wnieść pod tym względem, mega doświadczenie i kompetencje w odniesieniu do bliższego i najbliższego wschodu (począwszy od Białorusi i Ukrainy).
Ale z kolei wybór kard. Arboreliusa byłby całkowitym zaprzeczeniem takiego ludzkiego sposobu myślenia. Może tego właśnie potrzebujemy, co też sugerował Benedykt XVI.
Papież karmelita bosy, z doświadczeniem osobistego nawrócenia, z tym zawołaniem In Laudem Gloriae, to byłby megamocny komunikat duchowy, Celestyn VI
@los powiedział(a):
Naprawdę utrzymanie emerytowanego kardynała w klasztorze kamedułów tyle kosztuje? Woda jest przecież prawie za darmo a chleb też nie jest bardzo drogi.
@Filioquist powiedział(a):
Ale z kolei wybór kard. Arboreliusa byłby całkowitym zaprzeczeniem takiego ludzkiego sposobu myślenia. Może tego właśnie potrzebujemy, co też sugerował Benedykt XVI.
Papież karmelita bosy, z doświadczeniem osobistego nawrócenia, z tym zawołaniem In Laudem Gloriae, to byłby megamocny komunikat duchowy, Celestyn VI
Św. Piotrze Celestynie módl się za nami! +
Jest dla mnie oczywiste, że tego potrzebujemy, ale wygląda, że na to nie zasługujemy.
@Filioquist powiedział(a):
Ale z kolei wybór kard. Arboreliusa byłby całkowitym zaprzeczeniem takiego ludzkiego sposobu myślenia. Może tego właśnie potrzebujemy, co też sugerował Benedykt XVI.
Papież karmelita bosy, z doświadczeniem osobistego nawrócenia, z tym zawołaniem In Laudem Gloriae, to byłby megamocny komunikat duchowy, Celestyn VI
Św. Piotrze Celestynie módl się za nami! +
Jest dla mnie oczywiste, że tego potrzebujemy, ale wygląda, że na to nie zasługujemy.
Celestyna V też wywalili z roboty.
A Formozusa to nawet wykopali. Im lepiej poznaję historię Kościoła, tym więcej widzę asystencji Ducha Świętego.
Co do zagłuszania, to podsłuchu laserowego nie oszukasz, więc jak ktoś ma kreta z dostępem do okien lub drzwi ewentualnie cienkich ścian, to nie ma się jak bronić przed przeciekami inaczej niż komunikacją pisemną.
Szczerze to nie wiem, czy papież o osobowości pustelnika byłby dobrym wyborem. Przecież papiestwo to jeszcze gorzej niż prezydentura, jeszcze mniej czasu dla siebie, jeszcze więcej załatwiania, spotkań, decydowania. Nie każda osobowość pasuje, skoro obaj nie żyją od lat, to można porównać jak sobie radzili św. Jan Paweł II i Benedykt XVI. "Nasz papież" uwielbiał spotkania, widać, że go to porusza, dodaje energii, był człowiekiem czynu. Z kolei Benedykt miął zupełnie inne usposobienie, bardziej na profesora. Tu nie chodzi o to, który był "lepszy" w rozumieniu "lepszy katolik", "bardziej święty", "mądrzejszy" itd. Obaj byli mądrzy i obaj byli dobrymi katolikami. Ale jeden sobie radził bardzo dobrze, drugi średnio, bo do bycia przywódcą nie wystarczy bycie mądrym katolikiem. A co dopiero mentalny pustelnik...
Ale: nie będę udawał eksperta. Plotki o kardynałach-elektorach dawno przestałem śledzić, osobiście żadnego nie znam, nawet chyba nie widziałem osobiście, nie uczestniczyłem w Mszy przez niego odprawianej itd. Tylko kilka nazwisk kojarzę i to raczej z emerytów. Dłuższy tekst czytałem jednego, według mnie ta książka to kompletne nieporozumienie, ale pewnie go nie wybiorą.
Praktycznie każdy kardynał będzie dla mnie carte blanche... i może to i lepiej.
Komentarz
...reakcjonista - B XVII, Włoch centrysta - P VII, centrysta z Afryki/Azji - J XXIV, Arborelius - C VI
...progresista - Boże broń! Franciszek II 🥴
https://www.vaticannews.va/pl/papiez/news/2025-05/kard-gugerotti-jak-chcial-franciszek-pomagajmy-braciom-wchodn.html
...ma gadane. Jest osobowość. Imię ewentualne - typuję Jan XXIV
.
Czekam na PIUSA XIII
Nie łudźmy się. Będzie Franciszek.
...ale że taki totalny we wszystkich kierunkach?
Mam nadzieję, że tylko pod względem promigranckim i dialogowo-międzyreligijnym, bo nakreował kardynałów z "peryferiów" a te wcale nie są "progresywne" od innymi względami. Nowinki moralne, liturgiczne itd. idą od "centrum".
Nie znam przyszłości. Franciszek to było jednak jedno z moich największych życiowych rozczarowań. Miałem wielkie oczekiwania.
...ooo rozumiem, to może jednak nie będzie Franciszek
Jan Paweł III
A to nie Pius XII był ostatni?
...dobre dla reakcjonisty, dla którego imię BXVII byłoby nie dość radykalne
Jan Paweł to jak XXI wieczny odpowiednik Piusa
Grzegorz XVII (chyba)
W tym wszystkim nie można zapominać, że:
Źródło omówienia
Czyli całkiem mocno są zamontowane uchwyty aby postępową drogą kroczyć. Druga sprawa, to co to za emerytury dla dostojników? Doprowadzili Nawę Piotrową do bankructwa? zapraszamy do pustelniczego klasztoru Wielka Kartuzja, miejsce się znajdzie!
Naprawdę utrzymanie emerytowanego kardynała w klasztorze kamedułów tyle kosztuje? Woda jest przecież prawie za darmo a chleb też nie jest bardzo drogi.
Dlatego mnie to tak zdumiało...
Może postulowana większa przejrzystość finansowa Watykanu by się przydała?
Może transwestyckie prostytutki za dużo dostały...
...ciekawe wypowiedzi niektórych kardynałów wspomnianych w tym wątku:
Kard. Arborelius:
Kard. Goh:
https://pch24.pl/kardynal-arborelius-naturalnym-wyborem-na-papieza-bylby-azjata-lub-afrykanin/
...że supermeni się zdarzają, to pokazał św. JP II
Ale w świetle powyższych wypowiedzi, na moje wyczucie, w oczekiwaniu na supermena rośnie szansa na pontyfikat symboliczny sam w sobie i przejściowy, tj. starszy kandydat z Azji/Afryki. Na moje wyczucie JE Coutts pasuje idealne (zwłaszcza, że rośnie napięcie na linii Indie-Pakistan)
...osobiście nie miałem oczekiwań w sensie ścisłym, ale typowałem Bergoglia i spodziewałem się, że będzie ujawnienie zamysłów serc wielu, co się stało. Nurt progresistowski ujawnił się bezwstydnie w całej okazałości a liczne problemy wykwitły i nabrzmiały. Odnotowano wstrząsy i może otrzeźwienie gdzieniegdzie.
Trzeźwy chirurg może zacząć ciąć co jako w pełni ujawnione przygotowane jest do cięcia. Chyba że będzie kolejny przejściowy.
Albo też będzie pontyfikat modlitwy, skoncentrowany na życiu wewnętrznym, duchowym i charakterystycznej dla nich dyscyplinie i to co narosło zacznie samo odpadać z uwagi na swoją niecierpliwą naturę doczesną i polityczną.
źródło:
https://klubjagiellonski.pl/2025/05/06/kardynal-anders-arborelius-to-on-powinien-wygrac-konklawe-i-zostac-papiezem/
...nie pisałbym "kto powinien", ale też podobałby mi się taki wybór, chyba najbardziej, jestem zmęczony polityką rozumianą jako zajmowanie się tematami i potrzebami Kościoła na ludzki sposób, np. wybór kardynałów Couttsa czy Goh (jednak też bardzo ujmujący, taka miękka charyzma) owszem "załatwiałby" na ludzkie rozumienie najwięcej ważnych tematów tak rozumianej polityki, mocne wejście Kościoła tam, gdzie czeka najwięcej dusz, manifestacja uniwersalności, aspekty wizerunkowe, tematy bieżące (zarządzanie konfliktami globalnymi, zwłaszcza wybór Couttsa opatrznościowy w kontekście konfliktu Indie-Pakistan, ale i Goh może coś by wskórał w temacie Chin), wiele dobra, wybór Gugerottiego też mógłby wiele wnieść pod tym względem, mega doświadczenie i kompetencje w odniesieniu do bliższego i najbliższego wschodu (począwszy od Białorusi i Ukrainy).
Ale z kolei wybór kard. Arboreliusa byłby całkowitym zaprzeczeniem takiego ludzkiego sposobu myślenia. Może tego właśnie potrzebujemy, co też sugerował Benedykt XVI.
Papież karmelita bosy, z doświadczeniem osobistego nawrócenia, z tym zawołaniem In Laudem Gloriae, to byłby megamocny komunikat duchowy, Celestyn VI
Św. Piotrze Celestynie módl się za nami! +
Jest szansa, że tak będzie. Płacą 50-1
Jest dla mnie oczywiste, że tego potrzebujemy, ale wygląda, że na to nie zasługujemy.
Celestyna V też wywalili z roboty.
A Formozusa to nawet wykopali. Im lepiej poznaję historię Kościoła, tym więcej widzę asystencji Ducha Świętego.
Co do zagłuszania, to podsłuchu laserowego nie oszukasz, więc jak ktoś ma kreta z dostępem do okien lub drzwi ewentualnie cienkich ścian, to nie ma się jak bronić przed przeciekami inaczej niż komunikacją pisemną.
Czarny dym. Jeszcze nie wybrali.
*
"Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia
Teraz to będzie mniej rasistowsko.
Super by było, jakby czarny dym oznaczał czarnego papieża.
A pomarańczowy – Trumpa
Szczerze to nie wiem, czy papież o osobowości pustelnika byłby dobrym wyborem. Przecież papiestwo to jeszcze gorzej niż prezydentura, jeszcze mniej czasu dla siebie, jeszcze więcej załatwiania, spotkań, decydowania. Nie każda osobowość pasuje, skoro obaj nie żyją od lat, to można porównać jak sobie radzili św. Jan Paweł II i Benedykt XVI. "Nasz papież" uwielbiał spotkania, widać, że go to porusza, dodaje energii, był człowiekiem czynu. Z kolei Benedykt miął zupełnie inne usposobienie, bardziej na profesora. Tu nie chodzi o to, który był "lepszy" w rozumieniu "lepszy katolik", "bardziej święty", "mądrzejszy" itd. Obaj byli mądrzy i obaj byli dobrymi katolikami. Ale jeden sobie radził bardzo dobrze, drugi średnio, bo do bycia przywódcą nie wystarczy bycie mądrym katolikiem. A co dopiero mentalny pustelnik...
Ale: nie będę udawał eksperta. Plotki o kardynałach-elektorach dawno przestałem śledzić, osobiście żadnego nie znam, nawet chyba nie widziałem osobiście, nie uczestniczyłem w Mszy przez niego odprawianej itd. Tylko kilka nazwisk kojarzę i to raczej z emerytów. Dłuższy tekst czytałem jednego, według mnie ta książka to kompletne nieporozumienie, ale pewnie go nie wybiorą.
Praktycznie każdy kardynał będzie dla mnie carte blanche... i może to i lepiej.