Skip to content

Pochwała Wielkiego Stalina

1101112131416»

Komentarz

  • @Przemko powiedział(a):

    @KazioToJa powiedział(a):
    ja tam nie wiem w jakich środowiskach się obracaliście, ale poproszę bez uogólnień

    Wszyscy w rozumieniu wszystkich którzy kradli, to miałem na myśli. Kiedyś jakiś socjolog opowiadał o swoich badaniach nad stosunkiem do kradzieży w miejscu pracy to słowo "kradzież" padało raczej tylko w kontekście sytuacji, gdy jeden pracownik ukradł drugiemu coś co ten przygotował do wyniesienia.

    na zsyłce do Kazachstanu z pewnością, ale pewnie wszędzie, gdzie się dało, ludzie zgłaszali śmierć krewnych po wielu miesiącach. Racje żywnościowe - 200 g chleba dla niepracującego, były tak drastycznie małe, że każda pajka się liczyła, by przeżyć dłużej. Technicznie rzecz biorąc kradli, ale czy kradli?

    Kiedyś zapytałam takiego zesłańca, w dużym stopniu wiarygodnego, o najbardziej szokujące wspomnienie. I tym wspomnieniem były dzieci radzieckie stojące wzdłuż torów wiozących zesłańców oczekujących na chleb. Normalne kołchozowe dzieci, jeszcze w kraju niezaatakowanym - po prostu Polacy mieli ze sobą zapasy białego chleba. Zapasy, więc rzucali dzieciom, dzieci chciały tego chleba bo był biały jak ciastka, a nie ogólnosowiecki. Pewnie było to szokujące wspomnienie, bo po tej wywózce nadeszło 6 lat zsyłki, w czasie której chłopak marzył nieustannie, by kiedyś w życiu najeść się chleba do syta. Dołączę do tego drugie wspomnienie tego samego człowieka bo to ładna klamra- o zupie, którą dostał po powrocie na granicy, krupniku z mięsem. I co więcej - dostał dokładkę. I zrozumiał, że już nie będzie głodny. Takie to - Polska to kraj, który karmi. Jak jej nie kochać?

    Mama tego pana prowadziła ewidencję Polaków, na podstawie której wydawano ten chleb. No to info o wielomiesięcznej zwłoce w zgłaszaniu śmierci krewnych pochodziło od niej.

  • @KazioToJa powiedział(a):

    @Wielen powiedział(a):
    Moja ulubiona historia ipeenowska dotyczy inżyniera z jakiejś fabryki, który zgodził się donosić dla SB, myśląc że wyeliminuje w ten sposób złodziejstwo i lewiznę w fabryce. Kiedy się okazało, że SB nic z tym nie zrobiło, zerwał współpracę i gorzko im nawrzucał.

    moja ulubiona to o ustanawianiu biskupstwa w Gorzowie Wielkopolskim. Wiem, że nie na temat, ale warto warto.

    Daesz!

  • @KazioToJa powiedział(a):

    @Szturmowiec.Rzplitej powiedział(a):

    @Inż powiedział(a):
    Ks. Blachnicki wspominał już w latach taysza Edwarda, że komunizm upadnie, bo to jest system oparty na kłamstwie.

    No a łołk lewacki nie jest na kłamstwie podparty?

    Pytanie, kto pierwszy zdechnie — my czy on.

    jeszcze nas długo pomęczą bo są tłuści i mają dużo drabów na swoich usługach. Kurcze, za niewinność mnie to spotyka.

    Tylko jedna nadzieja, że nim gruby schudnie to chudy zdechnie.

  • @Szturmowiec.Rzplitej powiedział(a):

    @KazioToJa powiedział(a):

    @Wielen powiedział(a):
    Moja ulubiona historia ipeenowska dotyczy inżyniera z jakiejś fabryki, który zgodził się donosić dla SB, myśląc że wyeliminuje w ten sposób złodziejstwo i lewiznę w fabryce. Kiedy się okazało, że SB nic z tym nie zrobiło, zerwał współpracę i gorzko im nawrzucał.

    moja ulubiona to o ustanawianiu biskupstwa w Gorzowie Wielkopolskim. Wiem, że nie na temat, ale warto warto.

    Daesz!

    Scena jak biskupi wysyłają księdza do objęcia ziem opieką Kościoła używając mapki z atlasu szkolnego - no kto by to wymyślił? Proszę sobie wybrać siedzibę, Szczecina nie radzę, nie wiadomo, co z nim będzie. Albo ta dzwonami. Albo ten ksiądz, który w duchu posłuszeństwa jedzie na azymut na ziemie gdzie Armia Czerwona, Niemcy, Polacy, gdzie łatwiej o pistolet niż chlebek a nie ma ani samochodu, ani nawet sutanny. Ale w duchu posłuszeństwa jedzie.

    Ten Florian Kroenke też niezły koleś. Urzędnik prowincjonalny, a godny pamiętania. Pewnego dnia wsiadasz do pociągu (albo później na dach pociągu) i jedziesz w nieznane, żeby ustanowić państwo.

    Kiedy w Stargardzie pogadałam zdawkowo z taksówkarzem i usłyszałam "w 45 niezłe historie miały tu miejsce" myślała, że mówi o szabrownikach. Potem sprawdziłam - gdzie tam polscy szabrownicy - tam były niezłe jazdy z Armią Czerwoną. Nieznana historia.

    najlepsze mięsko od 33 min.

Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.