Skip to content

Elektromobilność - da sie

1235729

Komentarz

  • Elektrykami się jeździ bardzo fajnie. Jeździłem trochę tesla 3 kolegi. Super sprawa. Zasięg jest problemem oczywiście, ale jednak mało kto robi dziennie więcej niż 300km. A jeśli można auto ładować w domu czy w pracy, to Nilsen’s wygody ogólny może wyjść na plus. Kwestia przyzwyczajenia głównie.

    Od strony biznesowej, ciekawym jest też że w PL zajęły się tym nie firmy motoryzacyjne tylko energetyczne. Electromobility to jest spółka Taurona, Energi, PGE i Enei. W integracji generacji, przesyłu i teraz produktów jest spory potencjał. Jak Apple. To chyba w miarę unikalne podejście jest na świecie.

    LG pod Wrocławiem to jest docelowo największa w Europie fabryka baterii.
  • JORGE napisal(a):
    Polskę mą widzę o morza do morza !
    Chyba od ładowarki do ładowarki :-)

  • Orlen też wchodzi w energetykę, więc jest kolejny zintegrowany gracz.

    Mówi się o np używaniu EV i stacji nie tylko jako punktów dystrybucji czy zużycia, ale również magazynowania współpracującego dynamicznie z cała siecią.

    Potencjał jest naprawdę fajny.
    Nawet nie musi Izera mieć jakiegoś wielkiego udziału w rynku, żeby pomóc ten potencjał zrealizować.
  • edytowano August 2020
    Wildcatter napisal(a):
    Potencjał jest naprawdę fajny.
    Nawet nie musi Izera mieć jakiegoś wielkiego udziału w rynku, żeby pomóc ten potencjał zrealizować.
    Oczywiście pomysł ten jest już, ale i będzie torpedowany, wyszydzany, pomniejszany w zależności od etapu. I ze wszystkich stron.

    To tak jak z koronawirusem. Najpierw była histeria, że pomrzemy wszystkie, bo pisiory nie dadzą rady. Kiedy Szumowski pokazał, że sprawę ogarnia, to zmieniła się narracja, że nie testuje i fałszuje statystyki. Kiedy okazało się, że testujemy całkiem dużo gadają że ta epidemia to ściema. Mały szoczek przerzyłem kiedy zobaczyłem ile osób tak teraz uważa. Ale zaraz zmienią zdanie, bo mamy wzrost zachorowań i znowu będzie można mówić, że pisiory nie dają rady. Identycznie będzie z samochodami elektrycznymi. Póki co sprawa jest bagatelizowana, jak zacznie się konkretyzować, będziemy mieli wielonarracyjne hadzenie. A jak wyjdzie cały projekt to będzie udowadnianie, że właściwie te samochody do głupota a Musk to debil.

  • Ja ostatnio słyszałem z ust zdawałoby poważnego człowieka, co to odniósł sukces w byznesie, że orlen to ma tylko fajne logo a rząd z tego potencjału stworzył wielką lipę. Opadło mi wszystko po prostu. Ten człowiek chyba nigdy na orlenie nie był. Przecież to jest polski McDonald, wykosił konkurencję, stacje są wypasionymi ze wszech miar hubami stacyjno-wypoczynkowo-gastronomicznymi. Kawa na orlenie w Koziegłowach i koło mostu Poniatowskiego w Stolicy smakuje wszędzie tak samo i bije na głowę maka. Obsługa upselluje przy sprzedaży. Gadałem z Amerykaninem polskiego pochodzenia który przywiózł rodzinę na wakacje. Wzięli kampera i jeździli po całej Polsce, a dzieciaki nie chciały jeść nic innego niż hotdogi na orlenie. Ale nie, straszny niewypał po prostu. Wstyd na cało Europe!
  • edytowano August 2020
    Im większy sukces Polski w jakiejkolwiek dziedzinie tym wścieklej będzie opluwany, to było oczywiste. Najciekawszą sprawą jest samobiczowanie się i zaciekła autoagresja na niby to prawicowych forach.

    Z koroniakiem jest tak: gdy w Polsce zachorowalność spada to wrzask, że żadnej pandemii nie ma i nie było, gdy zaś wzrasta - oczywiście okazuje się, że jednak jak najbardziej jest i rząd nie daje sobie z nią rady. I tak w kółko
  • edytowano August 2020
    Akurat!
    Tak zwana trzecia prawda z tym Orlenem, kolego Sarmato.
    Osobiście tego doświadczyłam, ostatnio wracając spode Tatr.
    Hod-dogów już o 13-tej zabrakło (w sobotę!), a kawę po pierwszym łyku wylałam do kosza.
    Smakoszem tej ostatniej bynajmniej nie jestem, pijam latte.
    Stan toalety - lepiej nie pisać - PRL mnie się przypomniał.
    I to w okresie pandemii, czyli przy wzmożonym rygorze higienicznym.
    Czy tylko na tej jednej stacji? Nie.
    Na następnej było lepiej (były hot-dogi), ale zastrzeżeń też miałam kilka.
    Obsługa ślamazarna - najwyraźniej Ukrainek brakuje...

    Jedyne stacje, na których z przyjemnością zawsze się zatrzymywałam, to stacje LOTOS.
    I z przerażeniem myślę, że 80% tego majątku ma zostać przejęte przez obcy kapitał.
    Horror.
    Ni cholery nie pojmuję, czemu ma służyć zapowiedziana fuzja.
    Poza wzmocnieniem ego prezesa Obajtka.


    Ps. Oczywiście doświadczenia ze stacjami są punktowe - i moje, i każdego z nas. To tak na marginesie ;)
  • Może oferta Orlenu skierowana jest to ludzi o niższych wymaganiach, takich jak ja.
  • W czasach energy transformation taka spółka jak Lotos nie ma szans. Orlen nie tylko kupuje Lotosa, ale i PGNiG. Energe już przejął, wiec w sumie w electromobility już jest. Z pge współpracował będzie nad farmami wiatrowymi.
    Obajtek powiedział ze to co musi sprzedać z Lotosa, wymieni na aktywa w innych krajach.

    Nie znam szczegółowych tych wszystkich deali ale robią dokładnie to co cała konkurencja.
    Zmiana z firmy olejowej na energetyczna i przechodzenia na energię zieloną.

    Powtórzę, że wejście przez spółki energetyczne we własne EVs to jest ruch bardzo oryginalny i o ogromnym potencjale.
  • Ja myślę że wyrwanie z rąk Szkopa i pani dulkiewicz jednej z 2 polskich wielkich rafinerii chyba ma jakiś sens. Czy może się mylę?
  • @Maria
    Pierwsze słyszę o takich Orlenach! Może te wzmiankowane są franczyzami? Tam właściciel jak wojewoda na...
  • JORGE napisal(a):
    Wildcatter napisal(a):
    Potencjał jest naprawdę fajny.
    Nawet nie musi Izera mieć jakiegoś wielkiego udziału w rynku, żeby pomóc ten potencjał zrealizować.
    Oczywiście pomysł ten jest już, ale i będzie torpedowany, wyszydzany, pomniejszany w zależności od etapu. I ze wszystkich stron.

    To tak jak z koronawirusem. Najpierw była histeria, że pomrzemy wszystkie, bo pisiory nie dadzą rady. Kiedy Szumowski pokazał, że sprawę ogarnia, to zmieniła się narracja, że nie testuje i fałszuje statystyki. Kiedy okazało się, że testujemy całkiem dużo gadają że ta epidemia to ściema. Mały szoczek przerzyłem kiedy zobaczyłem ile osób tak teraz uważa. Ale zaraz zmienią zdanie, bo mamy wzrost zachorowań i znowu będzie można mówić, że pisiory nie dają rady. Identycznie będzie z samochodami elektrycznymi. Póki co sprawa jest bagatelizowana, jak zacznie się konkretyzować, będziemy mieli wielonarracyjne hadzenie. A jak wyjdzie cały projekt to będzie udowadnianie, że właściwie te samochody do głupota a Musk to debil.

    Śledzę sytuacje z coroną w kilku krajach w Europie, USA, Ameryce Południowej i Azji. Dane statystyczne plus info z pierwszej ręki od współpracowników. Wszędzie jest gorzej niż w Polsce. Nie wiem do końca dlaczego, ale takie są fakty. I pod względem zachorowań, umieralności i pod względem wpływu na gospodarkę. Również jeśli chodzi o reakcje rzadu, komunikacje jesteśmy w czołówce opanowania, rzeczowości i komunikacji.
  • Sarmata1.2 napisal(a):
    Może oferta Orlenu skierowana jest to ludzi o niższych wymaganiach, takich jak ja.
    Stacje Orlenu są znakomite, rozjeżdżają zachodnie, o czym informują przyjeżdżający do nas ludzie. Ale też mamy karty paliwowe Orlenu w firmie, więc tylko tam tankujemy. Zwiedziłem w całej Polsce mnóstwo Orlenów, jest naprawdę dobrze. Standaryzacja działa, wszystko jest na wysokim poziomie. Naprawdę nie ma do czego się przyczepić, wątek o Orlenach już tu był i to całkiem niedawno, odczucia prawie wszystkich są podobne.
  • 600 tankszteli w rajchu swoje też znaczy...
  • A na serio, dla znawców (amatorsko nawet) motoryzacji - przedstawiono coś konkretnego na pokazie, czy tylko pudrowany schow to był?

    Może jakieś materiały/ broszury rozdano z opisem co-i-jak?
  • O, 29. lipca była premiera (nazwy) polskiego elektryka, a dzień wcześniej branżowe pismo pisze o niemieckich elektrykach!
    ...to część 'transformacji energetycznej'
    (Audi)... koncern
    z Ingolstadt prowadzi szeroką ofensywę elektryczną, która obejmuje wprowadzenie na rynek około 20 w pełni elektrycznych modeli do roku 2025.
    marka Audi i Hager Group połączyły siły i opracowały autorskie rozwiązanie, które stwarza zachęty finansowe i oferuje większe bezpieczeństwo dostaw. To rozwiązanie to technologia dwukierunkowego ładowania. Mobilność elektryczna zbliżyła do siebie przemysł motoryzacyjny i sektor energetyczny. Według projektu, akumulator w Audi e-tron mógłby – niezależnie od samochodu – zaopatrywać w energię dom jednorodzinny przez około tydzień. Patrząc w przyszłość samochód elektryczny stanie się częścią transformacji energetycznej. Auto stałoby się urządzeniem magazynującym energię.
    Artykuł oparty (orzepisany?) na materiałach Audi.
    (W zasadzie podobnie pisze Jorge tutaj.)
  • Wildcatter napisal(a):
    Śledzę sytuacje z coroną w kilku krajach w Europie, USA, Ameryce Południowej i Azji. Dane statystyczne plus info z pierwszej ręki od współpracowników. Wszędzie jest gorzej niż w Polsce. Nie wiem do końca dlaczego, ale takie są fakty. I pod względem zachorowań, umieralności i pod względem wpływu na gospodarkę. Również jeśli chodzi o reakcje rzadu, komunikacje jesteśmy w czołówce opanowania, rzeczowości i komunikacji.
    Fakty mają to do siebie, że jeśli nie odpowiadają ideologii to tym gorzej dla nich.
  • JORGE napisal(a):
    Sarmata1.2 napisal(a):
    Może oferta Orlenu skierowana jest to ludzi o niższych wymaganiach, takich jak ja.
    Stacje Orlenu są znakomite, rozjeżdżają zachodnie, o czym informują przyjeżdżający do nas ludzie.
    Jako że moje korpo, w którym pracuję od 13 lat to stacja zachodnia, na której z uwagi na zniżkę oraz gaz najczęściej tankuję, to myślę że mam coś do powiedzenia.

    Gaz na Orlenie jest taki sobie. Zanieczyszczony mazutem w stopniu większym niż w zachodnich stacjach - dlatego głównie nie tankuję go na Orlenie. Co jest dla mnie dziwne i niezrozumiałe - na Lotosie nie ma tego problemu i śmiało gaz tankować można.

    Jeśli chodzi o benzynę i ropę - można śmiało lać, paliwo jest dobre. Gaz zresztą też, tylko trzeba częściej wymieniać filtry - owo zanieczyszczenie mazutem objawia się w zasadzie tylko tym.

    Jeśli chodzi o same stacje - no to potwierdzam. Tylko BP ma start do Orlenu, nikt więcej. Ale Orlen ma najlepiej przeszkoloną załogę, osławione hot dogi, oraz - czego chyba nikt tu nie napisał, a co bardzo ważne - chyba najlepszy program lojalnościowy, gdzie naprawdę można za te punkty coś wartościowego kupić. Kolega taksówkarz kupił za punkty myjkę ciśnieniową Karchera o wartości 1000pln. Lotos też ma niezły program - dostaliśmy od kumpla w prezencie dobrej jakości garnki, co je nabył wyłącznie za punkty. No ok, BP ma ten payback, którego zaletą jest zbieranie punktów w wielu miejscach. Ale poza tym - niezbyt różowo.

    Na orlenach jest czysto, a na pewno nie gorzej niż w zachodnich stacjach. Do obsługi nie mogę nic zarzucić - a gdzie indziej różnie bywa. Ostatnio w mojej firmie jak już karta na punkty odmówiła posługi, zainstalowałem aplikację, chcę nabić punkty, ale nie wiem gdzie ten kod - pytam faceta za ladą, a on z rozbrajającą szczerością: a ja nie wiem, ja tej aplikacji nie mam.
    Noż kurwens, aż mi wstyd było za moją firmę.

    Inna sprawa - mieliśmy w pracy takie zadanie na ochotnika, nagrodą był pełny bak, żeby zagrać tajemniczego klienta, wypełnić ankietę, pogadać z kierownikiem stacji o spostrzeżeniach. Moja żona słusznie zwróciła uwagę - na orlenach są przewijaki dla dzieci, a u nas cholera nie ma! A to dla matek z maluchami wręcz elementarz i jeden z głównych powodów zatrzymywania się na stacji która to ma.

    Słowem - Orlen rządzi. Daj Boże więcej firm, gdzie to inni mogą uczyć się od nas.


  • Maria napisal(a):
    Akurat!
    Tak zwana trzecia prawda z tym Orlenem, kolego Sarmato.
    Osobiście tego doświadczyłam, ostatnio wracając spode Tatr.
    Wierzę.
    W mojej firmie, co mi się wydawało nie do pomyślenia, i nie uwierzyłbym, gdyby mi o tym nie opowiedziała dobra koleżanka, która wtedy na tej stacji pracowała - mieliśmy kierownika alkoholika. Stacja funkcjonowała tak źle, że ją w końcu zamknięto. Nie pomogła wymiana personelu - widać taka okolica, chętnych na pracę tamże i jednocześnie reprezentujących jakiś poziom, było brak. Obecnie jest tam jakaś stacja nołnejm.

    Natomiast o poziomie firmy świadczy jakiś tam przegląd - ja osobiście, jeżdząc od Tatr do morza i od wschodu do zachodu, z czymś takim co Koleżanka pisze się nie spotkałem. Kawę piję bardzo rzadko, bo nie lubię - więc tu się nie wypowiem. Dla mnie każda ochydna.
  • JORGE napisal(a):
    To tak jak z koronawirusem. Najpierw była histeria, że pomrzemy wszystkie, bo pisiory nie dadzą rady. Kiedy Szumowski pokazał, że sprawę ogarnia, to zmieniła się narracja, że nie testuje i fałszuje statystyki. Kiedy okazało się, że testujemy całkiem dużo gadają że ta epidemia to ściema. Mały szoczek przerzyłem kiedy zobaczyłem ile osób tak teraz uważa. Ale zaraz zmienią zdanie, bo mamy wzrost zachorowań i znowu będzie można mówić, że pisiory nie dają rady. Identycznie będzie z samochodami elektrycznymi. Póki co sprawa jest bagatelizowana, jak zacznie się konkretyzować, będziemy mieli wielonarracyjne hadzenie. A jak wyjdzie cały projekt to będzie udowadnianie, że właściwie te samochody do głupota a Musk to debil.

    To jest absolutnie sedno sprawy elektromobilności, ale i w ogóle JAKIEGOKOLWIEK ambitnego planu w Polsce.

    Podam przykład - ze znanej mi działki, czyli broni, ale to doskonała ilustracja tego o czym pisze @Jorge.

    W okolicach 2010 Polska zaczęła opracowywać własny model szturmowego karabinka modułowego, o roboczej nazwie MSBS, dziś zwanego Grot. Był to pierwszy od 1939 roku a drugi w CAŁEJ HISTORII POLSKI projekt przewidujący zbudowanie własnej konstrukcji długiej broni dla wojska (pomijam konstrukcje specjalistyczne typu "Ur").

    Co zwraca uwagę - zarówno pierwszy, jak i drugi projekt, to były projekty bardzo ambitne - w 1939 wprowadzono do użytku karabiny samopowtarzalne Józefa Maroszka, i choć dosłownie dzień później wybuchła II wojna światowa (całe Polskie wojsko liczące niewiele mniej niż milion żołnierzy miało tych karabinów... sto pięćdziesiąt sztuk), technicznie rzecz biorąc byliśmy jedną z pierwszych armii NA ŚWIECIE mających na swoim wyposażeniu karabin samopowtarzalny. Niemcy mieli wyłącznie swoje mausery czterotaktowe - czyli pociągnięcie za spust, cztery kroki odryglowujące i znowu ryglujące zamek i następny strzał, Polska, USA (M1 Garand, który dożył Wietnamu, zastąpiony dopiero przez M16) i nie wiem czy ktokolwiek jeszcze - jedno pociągnięcie za spust, jeden strzał, zero konieczności robienia czegokolwiek i następny strzał. Czyli kilkukrotnie większa siła ognia.

    I teraz robimy MSBSa - na świecie jest tylko belgijski FN SCAR (kupiony przez Amerykanów), izraelski TAR - i tyle. Próbują Czesi (wbrew pozorom Cezka Zbrojowka to jedna z czołowych fabryk na świecie od dziesięcioleci - startowali z kompletnie innego pułapu niż my po upadku komuny), i im NIE WYCHODZI - Bren w pierwszej wersji ląduje w koszu (uda im się dopiero z drugą wersją, Bren2). Próbują Amerykanie - robią ACR, renomowana firma Bushmaster i im NIE WYCHODZI (dlatego kupili SCARa). Próbują Włosi - renomowana firma Beretta i im akurat wychodzi. Próbują wreszcie Polacy.

    Trwa to dość długo - beton MON i te sprawy. Środowisko strzeleckie śledzi postępy z zapałem. Około 2014 pojawia się wersja strzelająca na największych targach świata ShotShow w USA - i wzbudza olbrzymie zainteresowanie. I nic się dalej nie dzieje - środowisko wkurwione na sytuację zaczyna pisać po forach i fejsbukach, że wszystko ściema, ktoś się nachapał kasy i gówno z tego będzie - a karabin wygląda świetnie, strzela świetnie, kilka rozwiązań ma świetnych - a i tak pewnie kupimy coś tam, by zastąpić leciwe kałachy i dziś już przestarzałą modyfikację kałacha czyli Beryla.

    W 2015-16 pojawiają się koszulki "Je suis MSBS" co ma wyrażać irytację że znowu polski piękny projekt szlag jasny trafił.

    Ale szefem MON jest Antoni Macierewicz - który gwałtownie przyspieszył wszelkie testy, certyfikaty i inne papierologie - konieczne ale zwykle tak czasochłonne że upływają lata i nic się nie dzieje. No to teraz się dzieje i to dużo - MSBS nazwany już Grotem na cześć Stefana Roweckiego, wchodzi najpierw do kompanii reprezentacyjnej, potem do WOTu a następnie ma wejść do regularnych jednostek Wojska Polskiego.

    Wtedy poznaję byłego snajpera GROMu, faceta zresztą bardzo nieprzyjemnego, i wiecznie szukającego dziury w całym, ale że strzelał z Grota, to pytam. On kręci nosem, szuka arguentów przeciw - w końcu mówi: "no, taki AR i tyle". Ja sobie uświadamiam, że jeśli taki malkontetn nic nie znalazł, to karabinek musi być zajebisty.

    Potem poznaję mojego sąsiada - żołnierza jednostki specjalnej Nil z Krakowa, który też oczywiście testował Grota (pisałem tu o tym kiedyś) - i mówi że spoko, rozpadł się dopiero po 30 tysiącach strzałów, celny, fajny - ale sąsiad woli swojego HK416, ale może dlatego że się przyzwyczaił. HK416 to bezwzględnie jeden z najlepszych karabinków świata - nie modułowy jak MSBS, SCAR, BREN czy TAR, ale głęboka modyfikacja AR15, którą to platformą strzela póki co jeszcze cały zachodni świat, i dopiero modułowe karabinki zastępują powoli tamtą platformę.

    I teraz do czego zmierzam - MSBSy pojawiają się w WOT i pojawia się masa hejtu w internecie. Że karabinki się przegrzewają, że wypadają regularoty gazowe, że rdzewieją, że są wykonane do dupy, że plastiki niskiej jakości. Niezależne testy wykazują że się NAJMNIEJ GRZEJĄ NA ŚWIECIE (wygrały m.in. z HK416). Regulatory owszem wypadają - jak się nie umie ich przekręcać, ale ok, uznaję - broń powinna być bardzo idiotoodporna. Rdzewieją? Nie bardziej niż Beryl (bo z tych samych materiałów) czy wcześniejsze kałachy, którym to co ciekawe nikt tego nigdy nie zarzucał. No ale dobra - zapewne mogłyby mniej, bo wojsko to wilgoć, błoto i niekoniecznie czyszczenie zaraz po strzelaniu. Karabinek oczywiście ze rdzą strzela nadal - no ale brzydko wygląda.

    Pojawiają się głosy że w hejcie macza palce czeski wywiad, i oczywiście rosyjski. Rosyjski - wiadomo, by nas zdyskredytować tak po prostu, a czeski - bo liczą na to że Grot zostanie zastąpiony przez ichniejszego Brena2. Ale wierzcie mi - nie musieli wiele robić.

    Nie ma Grota - źle. Jest Grot - źle. Ma jakieś wady - to już w ogóle gówno, do kosza z nim.
    I nic to że pierwsze kałachy miały szereg dużo poważniejszych wad, że pierwsze M16 nie nadawały się do użytku a co dopiero na wojnę (a trafiły do Wietnamu) i kolejna wersja M16A2 wyszła po 20 latach. Polacy muszą od razu zrobić "perfect from the beginning" albo rzyg, hejt, że znowu jesteśmy beznadziejni i się do niczego nie nadajemy.

    A tymczasem Amerykanie określają Grota jako "taki ACR, tyle że udany". FB Radom dopracowuje Grota - i oto wyszła parę dni temu wersja A2, która - zdaniem największego malkontenta na tematycznym forum - oto nie rdzewieje, nie wypadają regulatory gazowe, nikt się nie czepia nierównej produkcji - no słowem teraz wygląda wręcz idealnie.

    Zajęto nam to dwa lata - dla porównania jak pisałem wyżej, Amerykanom dwadzieścia. A swojego ACRa nie poprawili do dziś (to już będzie z dziesięć).

    Przedstawiłem to znajomemu, co malkontencił - i pyta mnie: "no i?"
    No i chuj. Spierdalaj.

    Przepraszam, ale to jest choroba psychiczna. Z tym pokoleniem ludzi o spierdolonych umysłach nie ma co rozmawiać. Trzeba się skupić na tym, by następni tacy nie wyrośli.
  • edytowano August 2020
    trzeba jakoś leczyć te kompleksy. Cyniczne uderzenie w godność Polaków zaczęło się w kulturze za Jaruzelskiego. Wiem to bo jako nieletni kupowałem te wszystkie Szpilki, Karuzele i tam roiło się od tekstów wyszydzających postawy Polaków. Już wtedy zaczęła się pedagogika wstydu, mieliśmy czuć się jak jakieś ludzkie wszy poniżeni we własnych oczach. potem za michnikowszczyzny było to kontynuowane. A nie było tego za Stalina, Gomółki czy Gierka... Wtedy np. nie do pomyślenia było krytykowanie "cepeliady" wspaniałego zespołu Mazowsze co za Jaruzela było nagminne. Albo nawał pornografii objawionej w literaturze późnej komuny. Dopiero internet zmienił trend.
  • ad tekstu @TecumSeh
    Mam nadzieję, że za 5 lat będzie można podmienić słowa, za 'grota' - 'izerę', w twoim tekście!
  • edytowano August 2020
    @romeck - też mam taką nadzieję.
    Prawda jest jednak taka, że Grot odniósł sukces na rynku krajowym, to znaczy w wojsku. Okazał się konstrukcją, którą śmiało można wdrożyć do armii - ale umówmy się, to są decyzje władzy wojskowej i cywilnej. I tak jest dziś tysiąc razy lepiej niż w latach 90tych - wtedy kosztem znakomitego pistoletu MAG, do wojska wdrożono autentyczne gówno zwane WIST95, które się zacina, jest kosmicznie nietrwałe i idiotyczne w obsłudze. Stąd żołnierze jadący na misje, gdzie muszą mieć niezawodny sprzęt, bo od tego zależy życie, zabierają ze sobą leciwe P-83 na sowiecki nabój Makarowa, bo ten przynajmniej strzela kiedy powinien i się nie rozpada.
    Dziś - dziękujmy Bogu - taki numer jak wdrożenie takiego gówna, nie przejdzie w wojsku.

    Wracając - Grota też oferują na rynek cywilny i tu już nie jest tak różowo - właśnie ze względu na to malkontenctwo o którym piszę i ślepą wiarę w to, że jak ktoś napisze, że coś jest do dupy, to jest do dupy, koniec. Nie widziałem, nie słyszałem, nie znam się - ale jest do dupy.

    Jeśli ktoś napisze: widziałem, znam się, jest dobrze - to jest fanbojem FB radom, dostaje złotówkę za posta, jest durniem co mu wystarczy że polskie, a nie patrzy na jakość. Aha i najważniejsze - na rynku cywilnym Grot jest za drogi.

    Co prawda porównywalne konstrukcje (Bren2, SCAR, Beretta) - są od półtorej do dwóch razy (!) droższe ale to i tak za mało, bo znaffcy porównują jego cenę do tanich ARów. Czyli broni, która koło wojskowej nawet nie leżała, którą produkuje milion firemek w USA i nie tylko (nawet w Polsce są co najmniej dwie, z czego jedna naprawdę dobra), która siłą rzeczy będzie tańsza - nie te materiały, nie te normy, i najważniejsze - zero kasy na badania i rozwój, a także zero na patenty, bo dawno wygasły. W skrócie - to jak porównywać, że po co Izera, jak malucha można taniej, a też jeździ.

    Grot się jednak sprzedaje, na przekór jazgotowi na forach i fejsach, ale na pewno gdyby nie jazgot, sprzedawałby się lepiej. Cena też wysoka, choć jak pisałem, i tak 1,5-2x niższa od podobnych konstrukcji - no ale 6900 w najtańszej wersji to nie jest mało pieniędzy. Natomiast czym innym jest powiedzenie: ok, na tego typu konstrukcje to tanio, ale mnie i tak nie stać, a czym innym pierdolenie o tym że to cena z kosmosu.

    Izera nie będzie miała armii do wyposażenia, czyli kilkadziesiąt tysięcy i więcej pewnych zamówień od rządu. I na pewno będzie miała pod górkę tak samo jak MSBS albo gorzej. I naprawdę wystarczy wrzutka, niechby nieprawdziwa, że się psuje, rdzewieje, czy coś tam - w naszym kraju zawsze znajdzie się milion idiotów którzy będą to bezkrytycznie powtarzać, choćby Izery nie widzieli na oczy.

    A konkurencja o tym doskonale wie - i będzie to robić, i nawet się nie musi wysilać. Dlatego jeśli mimo to Izera odniesie sukces - to będzie to sukces olbrzymi. Czego sobie i Państwu (Państwu tu na forum i Państwu Polskiemu) serdecznie życzę.
  • Dlatego dobrze, że to prezentuje np. taki Zachar
  • Spokojnie, to tylko makieta. Nie uwierzę póki nie pojeżdżę. W międzyczasie SONY zrobiło taki:

    https://e.autokult.pl/36228,sony-pokazalo-swoj-wlasny-samochod-a-przy-okazji-udowodnilo-co-jest-nie-tak-z-polskim-projektem
  • edytowano August 2020
    No...świetny artykuł - "spece" z wp nie widzieli i nie testowali Izery, ale już wiedzą, że projekt poszedł źle i jest z nim "nie tak".

    Oczywiście posiadanie fabryki jest elementem...nieistotnym. Podobnie jak wygląd auta, którym kieruje się od zawsze znaczna część kupujących (jeśli nie większość).

    Najlepiej pod-zlecić wszelką produkcję towarzyszom z Chin, co nie?
  • edytowano August 2020
    stareczasy napisal(a):
    Spokojnie, to tylko makieta. Nie uwierzę póki nie pojeżdżę. W międzyczasie SONY zrobiło taki:

    https://e.autokult.pl/36228,sony-pokazalo-swoj-wlasny-samochod-a-przy-okazji-udowodnilo-co-jest-nie-tak-z-polskim-projektem
    "Najważniejszymi elementami strategii są póki co zbudowanie fabryki i prace nad wyglądem auta.

    Sony pokazuje tymczasem, że przy obecnych trendach są to sprawy całkowicie drugorzędne"

    ...to prawda pokazali to sugestywnie, bo paskudny ten driveman

  • edytowano August 2020
    romeck napisal(a):
    O, 29. lipca była premiera (nazwy) polskiego elektryka, a dzień wcześniej branżowe pismo pisze o niemieckich elektrykach!
    ...to część 'transformacji energetycznej'
    (Audi)... koncern
    z Ingolstadt prowadzi szeroką ofensywę elektryczną, która obejmuje wprowadzenie na rynek około 20 w pełni elektrycznych modeli do roku 2025.
    marka Audi i Hager Group połączyły siły i opracowały autorskie rozwiązanie, które stwarza zachęty finansowe i oferuje większe bezpieczeństwo dostaw. To rozwiązanie to technologia dwukierunkowego ładowania. Mobilność elektryczna zbliżyła do siebie przemysł motoryzacyjny i sektor energetyczny. Według projektu, akumulator w Audi e-tron mógłby – niezależnie od samochodu – zaopatrywać w energię dom jednorodzinny przez około tydzień. Patrząc w przyszłość samochód elektryczny stanie się częścią transformacji energetycznej. Auto stałoby się urządzeniem magazynującym energię.
    Artykuł oparty (orzepisany?) na materiałach Audi.
    (W zasadzie podobnie pisze Jorge tutaj.)
    ...ciekawa koncepcja - przerzucenie na gospodarstwa domowe części kosztów magazynowania energii w wymagającym tego systemie z dużym udziałem niestabilnych OZE...

    ...pod płaszczykiem uszczęśliwiania ludności nowymi zabawkami
  • TecumSeh napisal(a):
    I teraz do czego zmierzam - MSBSy pojawiają się w WOT i pojawia się masa hejtu w internecie.
    Kolega celnie rozpisał procesy zachodzące w głowiźnie ludożerki. W tym fragmencie zafrapowało mnie wzmożenie hejtu gdy MSBS pojawił się w WOT, który jak powszechnie wiadomo w tym samym czasie jest:
    - zgrają harcerzyków w krótkich spodenkach
    - bandą ociekających krwią siepaczy Macierewicza
    - kradnie prawdziwemu wojsku nowoczesny sprzęt
    - strzela z plastikowych kulek
    - ten, no, faszyzm

    Stosunek do WOT to kolejny klasyfikator, pokazujący kto jest kim.
  • Kolega jeden z sąsiedniego forum należy do WOT, więc jest praktykiem. MSBS nie może się nachwalić. Cierpi tylko, że coś tam z niego wypada, ale nawet nie na to cierpi, tylko na to że kedy znajomy rusznikarz zaproponował proste rozwiązanie problemu i wysłał do habryki, to ci -- zamiast mu podziękować i zapewnić że uwzględnią w wersjach rozwojowych -- to go zjebali że narusza licencję, patenty czy jakieś tam inne prawnicze sranje vbanje. Wiadomo, że pierwsza wersja musi się ostrzelać i wiadomo, że będą jakieś niedoskonałości. Ale żeby nie zbierać z rynku sugestii co można poprawić, to już jest trochę, hm, niewłaściwe.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.