Skip to content

W piekle dziś dzień szczególny

12357

Komentarz

  • edytowano October 2022
    Czyli bez kozery wszystko możliwe. No bo dla Wszechmogącego z definicji nic nie jest niemożliwe. Jak nie jest związany sakramentami to i terminami nie jest związany. Może uzdolnić za życia, może uzdolnić po śmierci.

    To chyba i szatana może uzdolnić do dokonania ponownego wyboru. Bo czemu nie? A już taki Urban to pestka.
    Tak, wszechmoc to wszechmoc. Bóg może wszystko. Nie wszystkiego jednak chce. Właśnie dlatego napisałem:
    U sedna zawsze pozostaje tajemnica zawarta w pytaniu "no dobrze, ale dlaczego Pan Bóg chciał to wszystko (świat i zaświat) urządzić wedle takich reguł, tak, nie inaczej".
  • Nie nam go sądzić. Ale to był zły człowiek.
  • Armia kosmatego zmniejszyła się o jednego typa. To też coś znaczy.
  • Tomek napisal(a):
    I czy ja muszę wierzyć Janowi Damasceńskiemu?
    Niby święty ale i świętym zdarzało się klepać bzdury. Można się zapoznać z puścizną, która jest obfita i sporo się jej zachowało. W moim prywatnym rankingu rozumności o drugie miejsce walczy z Platonem i Arystotelesem. Numero uno jest oczywiście św. Tomasz.
  • Rydygier napisal(a):
    Tak, wszechmoc to wszechmoc. Bóg może wszystko. Nie wszystkiego jednak chce.
    Chce żeby wszyscy byli zbawieni. To chyba wiemy na pewno, a dalej to tak mniej więcej. Kiedyś twardo uważano, że chce zbawić tylko ochrzczonych, a teraz już się mówi, że nie tylko ochrzczonych, ale także tych, którzy mogliby chcieć być ochrzczeni ale tak wyszło że nie byli.

    Tak samo z dziećmi bez chrztu, poronionymi albo zmarłymi po urodzeniu zanim ksiądz dojechał. To nie są jakieś nieżyciowe ciekawostki tylko w ciągu tych 2000 lat rozpacz tysięcy (a może milionów) matek. I oczywiście z przełożeniem na otoczenie.
  • edytowano October 2022
    Kolega się zbytnio nad tym nie głowi, nie ma po co:
    268 Spośród wszystkich przymiotów Bożych Symbol wiary wymienia tylko wszechmoc Bożą; wyznanie jej ma wielkie znaczenie dla naszego życia. Wierzymy, że wszechmoc Boża jest powszechna, ponieważ Bóg wszystko stworzył, wszystkim rządzi i wszystko może; jest miłująca, ponieważ Bóg jest naszym Ojcem; jest tajemnicza, ponieważ tylko wiara może ją uznać, gdy "w słabości się doskonali" (2 Kor 12, 9).
    Fides et ratio, nie tylko ratio.
  • edytowano October 2022
    Rydygier napisal(a):
    Kolega się zbytnio nad tym nie głowi, nie ma po co:
    268 Spośród wszystkich przymiotów Bożych Symbol wiary wymienia tylko wszechmoc Bożą; wyznanie jej ma wielkie znaczenie dla naszego życia. Wierzymy, że wszechmoc Boża jest powszechna, ponieważ Bóg wszystko stworzył, wszystkim rządzi i wszystko może; jest miłująca, ponieważ Bóg jest naszym Ojcem; jest tajemnicza, ponieważ tylko wiara może ją uznać, gdy "w słabości się doskonali" (2 Kor 12, 9).
    Fides et ratio, nie tylko ratio.
    Mnie nie chodzi o głowienie dla głowienia tylko o sprawy praktyczne. Co mówić takim kobietom żeby to miało sens i było koszer. Chyba Kolega nie radzi mi żebym w razie czego odczytywał taki kawałek Katechizmu. Zawsze można powiedzieć Bóg jest Miłością czy Miej ufność w Panu ale to trochę przymało i co by nie mówić stało się już takim pobożnym sloganem który się mówi kiedy nie wiadomo co powiedzieć.
  • Bóg jest Miłością czy Miej ufność w Panu ale to trochę przymało
    Wystarczy, byleby nie robić z tego sloganu, tylko mówić poważnie, bo to poważna prawda. Bóg dla każdego chce tego, co najlepsze, najlepiej wie, co jest najlepsze i może to dać temu, kto ufnie na Nim polega (czyli jest gotów to przyjąć). A jeśli nie wiadomo, jak rozmawiać z takim człowiekiem, zamiast tego warto porozmawiać o nim z Bogiem. Już On zaradzi. Ja z kolei więcej nie poradzę, pytania, jak pocieszać ludzi w trudnym położeniu to bardzo nie do mnie.
  • Rydygier napisal(a):
    bo to poważna prawda.
    Ja nie mówię, że niepoważna i żeby nie mówić poważnie, ale jednak jak jakiś tekst jest używany do wszystkiego i w kółko to potem staje się do niczego. Nawet umysłu zająć nie potrafi nie mówiąc o emocjach. Tak działa ludzka psychika.

  • Zwłaszcza jeśli nie wiadomo, co w wymiarze praktycznym ów tekst oznacza.
  • edytowano October 2022
    MarianoX napisal(a):
    Św. Alfons Liguori, który jest dla teologii moralnyj tym, kim dla dogmatycznej jest św. Tomasz z Akwinu powiedział:

    Kto grzesząc zuchale liczy na nawrócenie w godzinie śmierci podobobny jest do człowieka, który skacze w ciemnościach do studni licząc, że będzie płytko.

    Umierające drzewo pada w kierunku, w którym pochylało się przez całe życie

    Jeśli mówimy o samym nastawieniu grzesznika, który właśnie czyni założenie, że nawróci się kiedyś tam, w ostatniej chwili, a teraz będzie dalej grzeszyć – to tak, głupie to, naiwne, niebezpieczne. Ale cytat przez te porównania brzmi tak, jakby takie nawrócenie było w ogóle niemożliwe. No jednak przypadek pierwszego (?) świętego, któremu Jezus obiecał na krzyżu zbawienie, świadczy o czymś innym.

    Ja tego nie wykluczam, rozumiem, że Bóg odróżni łzawy sentyment od rzeczywistego nawrócenia, tj. żalu doskonałego, choćby na sam koniec, tuż przed ostatnim tchnieniem, niemniej generalnie teologii słodyczy nie wyznaję. Jak umiera kanalia, która nie pozostawiła żadnych dowodów, że się nawróciła czy choćby że była w połowie drogi do tegoż nawrócenia, to niestety przeważa u mnie pragnienie sprawiedliwości, a nie słodycz. Żywię te same nadzieje co kilkadziesiąt pokoleń katolików przede mną – że kanalie dostaną odpłatę za swoje paskudne życie, a ci, którzy postępowali właściwie i nie żyli odwróceni do Boga plecami – nagrodę w Niebie. A ci od słodyczy zaraz zaczynają z tym, "a bo nie wiadomo, może na koniec wyraził żal doskonały, może westchnął, trzeba mieć nadzieje”. Widzę, jak niektórzy się krygują; chcieliby może wyrazić pragnienie sprawiedliwości, ale czują się zobligowani teologią słodyczy. Jak tu nie marzyć, żeby wszyscy byli zbawieni? No groza, po prostu. No mnie jakoś to marzenie czy też pragnienie nie zajmuje.
  • Motes napisal(a):
    to niestety przeważa u mnie pragnienie sprawiedliwości, a nie słodycz.
    Dlaczego niestety?

    Przecież w Błogosławieństwach jest:
    "Błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości, albowiem oni będą nasyceni"
    Nie ma nic o łaknięciu miłosierdzia dla bydlaków.

    O miłosierdziu jest zaraz dalej tak:
    "Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią"
    Więc miłosierdzie tym bardziej nie dla bydlaków.

    Niestety Jurek, nie załapujesz się....
  • kąsumęt napisal(a):
    A tak naprawdę to było demoniczne indywiduum. Wbić kołek w serce, odciąć łeb i położyć w nogach, gròb zalać betonem i zrobić tam parking.
    A egzorcyzmy?
  • los napisal(a):
    kąsumęt napisal(a):
    A tak naprawdę to było demoniczne indywiduum. Wbić kołek w serce, odciąć łeb i położyć w nogach, gròb zalać betonem i zrobić tam parking.
    A egzorcyzmy?
    Egzorcyzmy to zasadniczo wypędzają diabła, więc to za życia, żeby danego opętanego uratować. Teraz to już chyba lepiej nic z zezwłoku Urbana nie wypędzać (o ile samo już nie wyszło). Zalanie betonem może mało biblijne ale nie zaszkodzi.
  • Tomek, jako matce trojga zmarłych przed urodzeniem Dzieci pomogła mi swiadomość istnienia chrztu pragnienia. Chciałam chrztu i Zbawienia dla moich Dzieci, gdy nasze serca biły zgodnie obok siebie, więc wierzę, że takie było również pragnienie tych małych Serc. Jezu ufam Tobie.
  • No tak, ale przez kilkanaście wieków nikt chyba nie mówił o chrzcie pragnienia. A już prawie na pewno jeśli chodzi o dzieci nienarodzone.
  • Pytałeś, co powiedzieć kobiecie, która cierpi i napisałam o tym, co przyniosło mi pewną ulgę. Acha i jeszcze można doradzić trzymanie się z dala od teologicznych dyskusji, bo to sól na rany.
  • sindar napisal(a):
    Pytałeś, co powiedzieć kobiecie, która cierpi i napisałam o tym, co przyniosło mi pewną ulgę. Acha i jeszcze można doradzić trzymanie się z dala od teologicznych dyskusji, bo to sól na rany.
    <3
  • sindar napisal(a):
    ... co powiedzieć kobiecie, która cierpi ... trzymanie się z dala od teologicznych dyskusji, bo to sól na rany.

    Wężykiem i do afto-coś-zdań fforumowych!
  • edytowano October 2022
    W zasadzie to się spełniło:
    https://www.youtube .com/watch?v=6pmC9R_2pCw

    admin romeck: uciąłem link, bo obrzydlistwo; skopiować, wyciąć spację przed kropką
  • Krótkie i to jest niewątpliwie zaletą.
  • Przerażająca jest liczba i treść większości komentarzy pod filmikiem.
  • edytowano October 2022
    Brzost napisal(a):
    Przerażająca jest liczba i treść większości komentarzy pod filmikiem.
    Ci co niegdyś pisaliby bluzgi na ścianach w szaletach dziś wypisują w internetach...
  • sindar napisal(a):
    Pytałeś, co powiedzieć kobiecie, która cierpi i napisałam o tym, co przyniosło mi pewną ulgę. Acha i jeszcze można doradzić trzymanie się z dala od teologicznych dyskusji, bo to sól na rany.
    Prawdziwa teologia zawsze na tak, bo w konkluzjach jest nadzieja.

    Teologiczne barosiakowanie już na nie, bo poza poznaniem czyjejś osobistej opinii jest ryzyko ujemnej wartości poznawczej, o możliwych rozmaitych przykrościach nie wspominając.
  • Przy cierpieniu: trzymać się z dala od teologicznych dysput. To sól na ranę.
    Brzost napisal(a):
    Przerażająca jest liczba i treść większości komentarzy pod filmikiem.
    Ażem zajrzał na cały kanał YT - on ma takich krótkich filmików mnóstwo! Większość antykatolickich. Obrzydlistwo.
  • Na tym kanale dziwne gdyby było inaczej.
  • natenczas napisal(a):
    sindar napisal(a):
    Pytałeś, co powiedzieć kobiecie, która cierpi i napisałam o tym, co przyniosło mi pewną ulgę. Acha i jeszcze można doradzić trzymanie się z dala od teologicznych dyskusji, bo to sól na rany.
    Prawdziwa teologia zawsze na tak, bo w konkluzjach jest nadzieja.

    Teologiczne barosiakowanie już na nie, bo poza poznaniem czyjejś osobistej opinii jest ryzyko ujemnej wartości poznawczej, o możliwych rozmaitych przykrościach nie wspominając.
    Skąd dziś wziąć prawdziwą teologię - krótką, kilkuzdaniową, wspierającą, przynoszącą ulgę?

    Chyba już tylko cytaty ze świętych.... (zamiast własnej gadki).
  • edytowano October 2022
    Brzost napisal(a):
    Na tym kanale dziwne gdyby było inaczej.
    Pierwszy raz wszedłem. Nawet przez półtora roku w kiosku ruchu nie zaglądałem do "NIE". (A klienci na to byli.)
  • romeck napisal(a):
    Chyba już tylko cytaty ze świętych.... (zamiast własnej gadki).
    No nie wiem. Kiedyś czytałem coś świętego Augustyna (nie Wyznania) i z tego wynikało że zdecydowana większość ludzkości znajdzie się w piekle. Jakby dziś jakiś proboszcz w kazaniu w połowie był tak twardy to by go chyba ludzie wynieśli z kościoła.

Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.