Poniżej linkuję post na TT z animacją, gdzie pokazane są reakcje "haha" (!) pod informacją o pożarze. Gryzoń podaje też przykłady muslimskich komentarzy, że generalnie dobrze jest.
Dyzio_znowu napisal(a): Eryk Mistewicz : Nie jest takie oczywiste czy katedra zostanie odbudowana. Coraz więcej komentarzy, że powinna być odbudowana jako CENTRE MULTICULTUREL. Dlatego tak ważna jest pomoc katolików z całego świata, także wsparcie ze strony Polski i Polaków.
Od 1,h godziny we France2 jeden tylko gość w studio. W każdej wypowiedzi o laickim charakterze katedry. Najnowsza myśl przed chwilą wyrażona: tak, trzeba odbudować katedrę, MOŻE NIE W TAKIEJ FORMIE JAK BYŁA, ALE JAKO MIEJSCE KTÓRE ZNÓW BĘDZIE TURYSTYCZNĄ ATRAKCJĄ.
We Francji - wzór dla lewicy tzw. laickiej, m.in. dla lewaków w Polsce! - płonie co miesiąc kościół!
A teraz na oczach świata - oglądam live na kanale CBS News, ale podają wszystkie wielkie TV - płonie "wisienka na torcie" światyń katolickich, katedra Notr-Dame!!!
Francja jest krajem w trakcie procesu rozpadu od państwa do anarchii. Dłuższy czas już mają stan wyjątkowy, protesty własnych obywateli, zamieszki i akty terroru wrogich państwu nachodźców, karmionych z pieniędzy systematycznie ubożejących podatników. Państwo funkcjonuje równolegle i powoli acz nieustannie się zwija. Pożar katedry jest wydarzeniem, które być może pozwoli dostrzec i zrozumieć zachodzący proces zwykłym ludziom oraz tym uporczywie ślepym i głuchym.
Kwestią czasu jest koniec cywilizacji w tamtym regionie. Podobny proces toczy się też w Bundesrepublice i reszcie tzw. zachodu. Analogie do upadku Rzymu są w pełni uprawnione, choć tam sprawy zachodziły dużo wolniej, a najeźdźcy byli zafascynowani kulturą podbitego państwa i koniecznie chcieli ją kontynuować nie wiedząc, że nie mają nijakich predyspozycji. Obecna hołota czyli muslimy en masse, nie są w stanie dostrzec piękna i subtelności zastanej tkanki cywilizacyjnej, interesuje ich tylko jak zdefekować, ograbić i podpalić. To jest poziom mikrobów, zarazy, która opanowując organizm nosiciela niszczy jego i na końcu siebie samą.
Europy zachodniej już nie ma, choć chwilowo trudno to dostrzec przez porozstawiane tam wszędy cywilizacyjne dekoracje.
TecumSeh napisal(a): Sam pożar to jeszcze nie aż taka tragedia - w historii takie bywały. Jeśli nie odbudują - to będzie domknięcie wieka trumny dopiero.
Dlatego, że pewne szkody są n i e o d w r a c a l n e. Katedra, to nie tylko mury. Zatem obejrzyj sobie zdjęcia wnętrz Katedry, po to dałam link, żebyś mógł to zrobić.
Mnie nie chodzi o wymiar sztuki, tylko o symbol. Dla mnie Zamek Królewski w Warszawie jest wcale nie mniej Królewski bo "nieoryginalny". Dla mnie odbudowana, a nawet zbudowana na nowo Notre Dame, razem ze wszystkim co spłonęło, dopiero byłaby symbolem - zwycięstwa naszej wiary i kultury. Obawiam się jednak że ichniejsze "umysły spi**lone" są do tego niezdolne. Obym się mylił.
Symbol - nie oryginał. Właśnie. Czy wiecie, że oryginał obrazu MB Piekarskiej, przed którą klękał król Jan II Sobieski, jest w Opolu? W Piekarach Śląskich jest jej kopia. A cuda i łaski zostaly....
Jeśli kiedykolwiek odbuduja budowlę - i to jako świątynię katolicką - to będzie odbudowa Symbolu, odbudowa cywilizacji Zachodu. Ale stawiam, że teraz może skończyc nawet jak Hagia Sophia!
TecumSeh napisal(a): Mnie nie chodzi o wymiar sztuki, tylko o symbol. Dla mnie Zamek Królewski w Warszawie jest wcale nie mniej Królewski bo "nieoryginalny". Dla mnie odbudowana, a nawet zbudowana na nowo Notre Dame, razem ze wszystkim co spłonęło, dopiero byłaby symbolem - zwycięstwa naszej wiary i kultury. Obawiam się jednak że ichniejsze "umysły spi**lone" są do tego niezdolne. Obym się mylił.
Chrzanię takie symbole, które "wymagają" najpierw zniszczenia tego, co ludzie przed wiekami wybudowali na chwałę Bogu, czy nawet w celach bardziej przyziemnych. Niepotrzebne mi do szczęścia takie "zwycięstwa naszej wiary i kultury" budowane na zgliszczach.
Na marginesie - Zamek Królewski odwiedziłam po raz pierwszy miesiąc temu z okazji wystawy, o której tu pisałam. W ogóle nie czułam, nie czuję i pewnie nie będę czuła jego "królewskości". W najmniejszym stopniu. Ani z zewnątrz, ani wewnątrz. Ale - dobrze, że jest. Architektonicznie pięknie zamyka Plac Zamkowy. I jest znakomitym miejscem wystawowym.
Odbudowane i pachnące nowością, mimo iż świeżutkie przypomina jednak salony Mullera z "Ziemi Obiecanej". Nie ma w tym patyny historii, która jest duszą budowli. " I tu salą i i tam salą, ja też mogę mieć salą".
Co nie znaczy, że jestem przeciwniczką odbudowywania.
randolph napisal(a): Obecna hołota czyli muslimy en masse, nie są w stanie dostrzec piękna i subtelności zastanej tkanki cywilizacyjnej, interesuje ich tylko jak zdefekować, ograbić i podpalić. To jest poziom mikrobów, zarazy, która opanowując organizm nosiciela niszczy jego i na końcu siebie samą.
Europy zachodniej już nie ma, choć chwilowo trudno to dostrzec przez porozstawiane tam wszędy cywilizacyjne dekoracje.
Ostatnio byłem w Kenii i ta podróż dała mi obraz 3 świata. Przesympatyczni ludzie, żyjący na stercie śmieci w lepiankach. Nie wiem jakim cudem, ale żyjąc w syfie, kurzu i ogólnym pierdolniku są czyści i w sumie dobrze ubrani. W każdym razie, to co uchodźcy zostawili na ulicach Paryża po przemarszach jest tylko drobną namiastką jak żyją u siebie. Oni nie tyle co nie szanują Europy, oni kompletnie jej nie rozumieją. A my nie rozumiemy ich. Nad kilkuset metrowym wejściem do Mombasy nie ma mostu. Dziesiątki (setki ?) tysięcy ludzi i samochodów przepływają codziennie z jednej strony na drugą paroma promami. Widok to niecodzienny, szok, tabuny ludzi i walczące o miejsce na promie auta. Mostu nie będzie, bo nie ma kasy. No chyba, że Chińczycy sprawę załatwią, tak jak z odcinakami kolei (zadłużając przy okazji i tak okrutnie biedne państwo).
A Murzyni u siebie są świetni. Hakuna matata - naprawdę dla nich nie ma żadnego problemu. Mają wywalone na wszystko, jak zawsze, ale bez tego złego spojrzenia kiedy widzimy ich w Europie. Uśmiechnięci, pogodzeni z losem, niewymagający ludzie. Lubię jeździć w biedne rejony, bo wtedy ostrzej dostrzegam cyrk w którym my żyjemy. Wielu ludzi przeżywa szok, a ja się po dwóch dniach przyzwyczajam (np. do syfu i ogólnego chaosu) i widzę dużo głębszego sensu w rytmie, którym ludzie żyją.
Chodzi mi o to, że przyjeżdżający do Europy barbarzyńcy są przewidywalni, logiczni i normalni. Działają i żyją zgodnie ze swoją naturą. U siebie mogą nie żyć na śmieciach - a jednak. Będąc w Europie skopiują. Muslimy nie tolerują chrześcijaństwa i kościołów ? A dlaczego mają tolerować ? Przecież to wbrew wszystkiemu. Uszanować gospodarzy ? Ale gospodarze sami siebie nie szanują i od nikogo nie wymagają minimalnego szacunku ! Wręcz odwrotnie. Największym problemem białego człowieka jest biały człowiek. Czego nie rozumiemy w tym stwierdzeniu ?
Należy jak najszybciej odciąć się od Zachodu. Nie ma co liczyć, że oprzytomnieją. Im dłużej będziemy z nimi związani tym szybciej będziemy podążać ich patologiczną ścieżką autodestrukcji.
Odczucia mam takie: 1. Bóg przyjął na ofiarę całopalną to, co ludzie Jemu ofiarowali i na Jego chwałę zbudowali. 2. Jeżeli odbudowa nie będzie na chwałę Bożą, tak jak budowa, to nie ma ona sensu. 3. Jest to znak czasów. I znak upadku Francji jako najstarszej córy Kościoła. Co zrobiłaś ze swoim chrztem, Francjo! zapytam za św. Janem Pawłem II. 4. Jednocześnie jest to znak upadku cywilizacyjnego Europy Zachodniej. Tylko czekać, aż ktoś zaprószy ogień... 5. Nie do takiej Europy aspirowaliśmy.
Do takiej. Jeśli dobrze pamiętam swe myśli i teksty znajomych to chodziło nam o:
1. Sklepy pełne towarów w kolorowych opakowaniach, z uprzejmą obsługą. 2. Paszport w szufladzie, by można było sobie pojechać na wakacje nad ciepłe morze, nie tylko do Bułgarii. 3. Pensje w wysokości trzy tysiące marek.
Dwa pierwsze punkty zostały zrealizowane w całości a punkt trzeci w dużym stopniu, te trzy tysiące marek (brutto) zarabia pewnie jakieś 10% Polaków, średnia osiągnie trzy tysiące marek (sześć tysięcy złotych) za jakieś pięć, sześć lat, z medianą będzie gorzej.
O ateizacji Zachodu wiedzieliśmy już wtedy i wcale nam to przeszkadzało.
Należy jak najszybciej odciąć się od Zachodu. Nie ma co liczyć, że oprzytomnieją. Im dłużej będziemy z nimi związani tym szybciej będziemy podążać ich patologiczną ścieżką autodestrukcji.
Słyszałem to od niemieckiej grafini w połowie lat 90, jedyna nadzieja na wschodzie, zachód przegrany, pokazywała wtedy zdjęcia blondynow z Rosji
Maria napisal(a): Chrzanię takie symbole, które "wymagają" najpierw zniszczenia tego, co ludzie przed wiekami wybudowali na chwałę Bogu, czy nawet w celach bardziej przyziemnych. Niepotrzebne mi do szczęścia takie "zwycięstwa naszej wiary i kultury" budowane na zgliszczach.
Przecież nie jestem zwolennikiem spalenia żeby udowodnić że potrafią odbudować.
Spaliło się. Tragedia, owszem. Ale każdą porażkę można przekuć na zwycięstwo. Czy tutaj będzie się im chciało to zrobić? Zobaczymy.
W wymiarze symbolicznym uważam że to pewnego rodzaju kara za to czym się stała Francja. I to wcale nie obecna - od dwustu lat konsekwentnie wybierają drogę zniszczenia w sobie wiary - no to mają. Imho to taka żółta kartka od Boga - jeszcze nie czerwona, ale blisko.
Maria napisal(a): Na marginesie - Zamek Królewski odwiedziłam po raz pierwszy miesiąc temu z okazji wystawy, o której tu pisałam. W ogóle nie czułam, nie czuję i pewnie nie będę czuła jego "królewskości". W najmniejszym stopniu. Ani z zewnątrz, ani wewnątrz. Ale - dobrze, że jest. Architektonicznie pięknie zamyka Plac Zamkowy. I jest znakomitym miejscem wystawowym.
Zamek Królewski nigdy nie będzie tym czym był, podobnie jak cała Warszawa. I ewentualnie odbudowana katedra Notre Dame - też nie będzie tym czym była, to oczywiste.
Ale można - i trzeba - coś odbudować. No chyba najmniej nam - Polakom - trzeba to tłumaczyć.
Należy jak najszybciej odciąć się od Zachodu. Nie ma co liczyć, że oprzytomnieją. Im dłużej będziemy z nimi związani tym szybciej będziemy podążać ich patologiczną ścieżką autodestrukcji.
Słyszałem to od niemieckiej grafini w połowie lat 90, jedyna nadzieja na wschodzie, zachód przegrany, pokazywała wtedy zdjęcia blondynow z Rosji
O to to. Pogląd byłby skądinąd słuszny gdyby zwykle nie stała za tym oparta na syndromie sztokholmskim miłość do Katechona. To nie zarzut do @Jorge, tylko ogólna uwaga.
Gdyby na kanwie stosunków wzajemnych Ruskich i Niemców ktoś nakręcił pornosa, nie odważyłby się go pokazać żaden kanał internetowy z najciemniejszych zakątków darknetu.
Co ma blondynizm do rzeczy? Janczarzy byli słowiańskimi chłopcami o niebieskich oczach, a kardynał R. Sarah, albo i ten franciszkanin z Kenii co został nagrodzony jako najlepszy nauczyciel na świecie, są bardziej zachodni od tej grafini.
Niemcy tak nie uważają. Nas się oczywiście oskarża o rasizm ale nie wyobrażacie sobie, jak mocny on jest na Zachodzie.
Śmiałem się z grafini nie dlatego, że jest rasistką, tylko że oczekuje blondynów w Rosji: kraju, którego 25% ludności to muzułmanie z Kaukazu i południa.
Na pewno ani grosza na odbudowę. Tylko po to aby muzułmańskie łajno zaorało to za jakiś czas. Zachód jest po prostu już spalony, dokładnie tak samo jak ta katedra.
Komentarz
+++
ustawiłem jako zdjęcie na fajesbóku (moje, skrin z tv live CNBC)
A teraz na oczach świata - oglądam live na kanale CBS News, ale podają wszystkie wielkie TV - płonie "wisienka na torcie" światyń katolickich, katedra Notr-Dame!!!
tv live CNBC
oraz biją WSZYTSKIE dzwony w Paryżu!
https://players.brightcove.net/2045965034001/rk0dTe7E_default/index.html?videoId=ref:urn:pressassociation:video:54240
Kwestią czasu jest koniec cywilizacji w tamtym regionie. Podobny proces toczy się też w Bundesrepublice i reszcie tzw. zachodu. Analogie do upadku Rzymu są w pełni uprawnione, choć tam sprawy zachodziły dużo wolniej, a najeźdźcy byli zafascynowani kulturą podbitego państwa i koniecznie chcieli ją kontynuować nie wiedząc, że nie mają nijakich predyspozycji. Obecna hołota czyli muslimy en masse, nie są w stanie dostrzec piękna i subtelności zastanej tkanki cywilizacyjnej, interesuje ich tylko jak zdefekować, ograbić i podpalić. To jest poziom mikrobów, zarazy, która opanowując organizm nosiciela niszczy jego i na końcu siebie samą.
Europy zachodniej już nie ma, choć chwilowo trudno to dostrzec przez porozstawiane tam wszędy cywilizacyjne dekoracje.
Dla mnie Zamek Królewski w Warszawie jest wcale nie mniej Królewski bo "nieoryginalny".
Dla mnie odbudowana, a nawet zbudowana na nowo Notre Dame, razem ze wszystkim co spłonęło, dopiero byłaby symbolem - zwycięstwa naszej wiary i kultury.
Obawiam się jednak że ichniejsze "umysły spi**lone" są do tego niezdolne. Obym się mylił.
Symbol - nie oryginał.
Właśnie. Czy wiecie, że oryginał obrazu MB Piekarskiej, przed którą klękał król Jan II Sobieski, jest w Opolu?
W Piekarach Śląskich jest jej kopia. A cuda i łaski zostaly....
Jeśli kiedykolwiek odbuduja budowlę - i to jako świątynię katolicką - to będzie odbudowa Symbolu, odbudowa cywilizacji Zachodu.
Ale stawiam, że teraz może skończyc nawet jak Hagia Sophia!
Na marginesie - Zamek Królewski odwiedziłam po raz pierwszy miesiąc temu z okazji wystawy, o której tu pisałam. W ogóle nie czułam, nie czuję i pewnie nie będę czuła jego "królewskości". W najmniejszym stopniu. Ani z zewnątrz, ani wewnątrz. Ale - dobrze, że jest. Architektonicznie pięknie zamyka Plac Zamkowy. I jest znakomitym miejscem wystawowym.
" I tu salą i i tam salą, ja też mogę mieć salą".
Co nie znaczy, że jestem przeciwniczką odbudowywania.
A Murzyni u siebie są świetni. Hakuna matata - naprawdę dla nich nie ma żadnego problemu. Mają wywalone na wszystko, jak zawsze, ale bez tego złego spojrzenia kiedy widzimy ich w Europie. Uśmiechnięci, pogodzeni z losem, niewymagający ludzie. Lubię jeździć w biedne rejony, bo wtedy ostrzej dostrzegam cyrk w którym my żyjemy. Wielu ludzi przeżywa szok, a ja się po dwóch dniach przyzwyczajam (np. do syfu i ogólnego chaosu) i widzę dużo głębszego sensu w rytmie, którym ludzie żyją.
Chodzi mi o to, że przyjeżdżający do Europy barbarzyńcy są przewidywalni, logiczni i normalni. Działają i żyją zgodnie ze swoją naturą. U siebie mogą nie żyć na śmieciach - a jednak. Będąc w Europie skopiują. Muslimy nie tolerują chrześcijaństwa i kościołów ? A dlaczego mają tolerować ? Przecież to wbrew wszystkiemu. Uszanować gospodarzy ? Ale gospodarze sami siebie nie szanują i od nikogo nie wymagają minimalnego szacunku ! Wręcz odwrotnie. Największym problemem białego człowieka jest biały człowiek. Czego nie rozumiemy w tym stwierdzeniu ?
Należy jak najszybciej odciąć się od Zachodu. Nie ma co liczyć, że oprzytomnieją. Im dłużej będziemy z nimi związani tym szybciej będziemy podążać ich patologiczną ścieżką autodestrukcji.
Założę się, że kto umie szukać, znajdzie tony masońskiej publicystyki „A spalić tę budę!”
1. Bóg przyjął na ofiarę całopalną to, co ludzie Jemu ofiarowali i na Jego chwałę zbudowali.
2. Jeżeli odbudowa nie będzie na chwałę Bożą, tak jak budowa, to nie ma ona sensu.
3. Jest to znak czasów. I znak upadku Francji jako najstarszej córy Kościoła. Co zrobiłaś ze swoim chrztem, Francjo! zapytam za św. Janem Pawłem II.
4. Jednocześnie jest to znak upadku cywilizacyjnego Europy Zachodniej. Tylko czekać, aż ktoś zaprószy ogień...
5. Nie do takiej Europy aspirowaliśmy.
1. Sklepy pełne towarów w kolorowych opakowaniach, z uprzejmą obsługą.
2. Paszport w szufladzie, by można było sobie pojechać na wakacje nad ciepłe morze, nie tylko do Bułgarii.
3. Pensje w wysokości trzy tysiące marek.
Dwa pierwsze punkty zostały zrealizowane w całości a punkt trzeci w dużym stopniu, te trzy tysiące marek (brutto) zarabia pewnie jakieś 10% Polaków, średnia osiągnie trzy tysiące marek (sześć tysięcy złotych) za jakieś pięć, sześć lat, z medianą będzie gorzej.
O ateizacji Zachodu wiedzieliśmy już wtedy i wcale nam to przeszkadzało.
Należy jak najszybciej odciąć się od Zachodu. Nie ma co liczyć, że oprzytomnieją. Im dłużej będziemy z nimi związani tym szybciej będziemy podążać ich patologiczną ścieżką autodestrukcji.
Słyszałem to od niemieckiej grafini w połowie lat 90, jedyna nadzieja na wschodzie, zachód przegrany, pokazywała wtedy zdjęcia blondynow z Rosji
Spaliło się. Tragedia, owszem. Ale każdą porażkę można przekuć na zwycięstwo. Czy tutaj będzie się im chciało to zrobić? Zobaczymy.
W wymiarze symbolicznym uważam że to pewnego rodzaju kara za to czym się stała Francja. I to wcale nie obecna - od dwustu lat konsekwentnie wybierają drogę zniszczenia w sobie wiary - no to mają.
Imho to taka żółta kartka od Boga - jeszcze nie czerwona, ale blisko.
Zamek Królewski nigdy nie będzie tym czym był, podobnie jak cała Warszawa. I ewentualnie odbudowana katedra Notre Dame - też nie będzie tym czym była, to oczywiste.
Ale można - i trzeba - coś odbudować. No chyba najmniej nam - Polakom - trzeba to tłumaczyć.
To nie zarzut do @Jorge, tylko ogólna uwaga.
Śmiałem się z grafini nie dlatego, że jest rasistką, tylko że oczekuje blondynów w Rosji: kraju, którego 25% ludności to muzułmanie z Kaukazu i południa.
Zachód jest po prostu już spalony, dokładnie tak samo jak ta katedra.
A co z nami?
Chińskim murem mogą się odgrodzić Chińczycy, nam trudniej