Ale była to rekonstrukcja wyjątkowa, z maksymalnym wbudowywaniem oryginalnych fragmentów zburzonego budynku. Na stronie Zamku piszą: "Restytuowany Zamek Królewski jest wybitnym dziełem konserwatorskim – częściowo jedynie autentycznym, jednak w pełni wiarygodnym – odpowiadającym konserwatorskiej maksymie conservare est novam vitam dare; zawierając relikty epok wcześniejszych, jest dziełem epoki wczesnego baroku"
a jednak jest pozytyw - ludzi cywilizacja łacińskiej zobaczyli coś, co ich łączy - wszyscy chcą, by Notre Dame stała i trwała. Francuzi mogli się publicznie modlić. A śledztwo pewnie wykaże przypadkowe zwarcie elektryczne.
Ciekawe, że się nie mówi o przyczynach. Wszystko jedno hipotetycznych, poszlakowych czy udowodnionych.
Milczenie każe przypuszczać, że prawdopodobnym powodem były jakieś muslimy. W każdym innym przypadku od samego początku głośno snuto by rozmaite domysły.
"Ksiądz, który wszedł do płonącej Notre-Dame po Najśw. Sakrament i relikwie Męki Pańskiej to ks.Jean-Marc Fournier. Kapłan Bractwa św. Piotra, od 2006 w ordynariacie polowym, był w Afganistanie, obecnie kapelan paryskiej straży, udzielał absolucji ofiarom zamachu w Bataclanie."
"Ksiądz, który wszedł do płonącej Notre-Dame po Najśw. Sakrament i relikwie Męki Pańskiej to ks.Jean-Marc Fournier. Kapłan Bractwa św. Piotra, od 2006 w ordynariacie polowym, był w Afganistanie, obecnie kapelan paryskiej straży, udzielał absolucji ofiarom zamachu w Bataclanie."
Obrazek został zmniejszony aby pasował do strony. Kliknij aby powiększyć.
randolph napisal(a): Ciekawe, że się nie mówi o przyczynach. Wszystko jedno hipotetycznych, poszlakowych czy udowodnionych.
Milczenie każe przypuszczać, że prawdopodobnym powodem były jakieś muslimy. W każdym innym przypadku od samego początku głośno snuto by rozmaite domysły.
We francuskiej telewizji podawano, że po tych rusztowaniach chodzili zwykli turyści, bo można się było w taki sposób dostać do katedry, omijając kolejkę. I snuto domysły o zaprószeniu ognia. I mówiono, że katedra była praktycznie bezbronna. A opowieści o antyterrorystach i ochronie, to między bajki można włożyć. To już wiem od siostry, która nie tak dawno przechodziła przez tę niby żelazną zaporę. Także...
Średniowieczni architekci lepiej zabezpieczyli katedrę, niż współcześni piewcy postępu. EDIT: Jedyne, co trochę martwi, to potencjalnie zanieczyszczenie wszystkiego związkami ołowiu.
Tak mi się pomyślało: Lepiej aby tam zostały zgliszcza i pusty plac na który by przychodziły dziesiątki tysięcy na msze polowe kilka razy w tygodniu niż odtworzona za 500 milionów Euro lub więcej katedra, do które przychodziłyby tysiące turystów z aparatami i smartfonami, a msze dla kilkunastu osób byłyby odprawiane dwa razy dziennie w bocznej nawie dla garstki osób.
Byłem kilka lat temu w Boże Ciałow Pradze. Szliśmy z orkiestrą (ćeska dechovka), biskupem pod baldachimem i 100 wiernych/ wtem księży Byliśmy oglądani jak jaki performance
Rafał napisal(a): Tak mi się pomyślało: Lepiej aby tam zostały zgliszcza i pusty plac na który by przychodziły dziesiątki tysięcy na msze polowe kilka razy w tygodniu niż odtworzona za 500 milionów Euro lub więcej katedra, do które przychodziłyby tysiące turystów z aparatami i smartfonami, a msze dla kilkunastu osób byłyby odprawiane dwa razy dziennie w bocznej nawie dla garstki osób.
A mnie się pomyślało że przy każdych tego typu pomyślunkach zostaje zwykle zgliszcza i pusty plac, na który nikt nie przychodzi. Sorry ale fałszywym alternatywom mówimy "nie".
christoph napisal(a): Słyszałem to od niemieckiej grafini w połowie lat 90, jedyna nadzieja na wschodzie, zachód przegrany, pokazywała wtedy zdjęcia blondynow z Rosji
Zarówno 70 lat temu, jak i dzisiaj, to by ci "blondyni z Rosji" gwałcili szanowną grafinię w dziesięciu, a następnie przekłuli bagnetem. Co więcej, zarówno wtedy, jak i dziś, okazali by się być cuchnącymi, skośnookimi kałmukami albo innymi kałkazami...
christoph napisal(a): Słyszałem to od niemieckiej grafini w połowie lat 90, jedyna nadzieja na wschodzie, zachód przegrany, pokazywała wtedy zdjęcia blondynow z Rosji
Zarówno 70 lat temu, jak i dzisiaj, to by ci "blondyni z Rosji" gwałcili szanowną grafinię w dziesięciu, a następnie przekłuli bagnetem. Co więcej, zarówno wtedy, jak i dziś, okazali by się być cuchnącymi, skośnookimi kałmukami albo innymi kałkazami...
Fakt, że nie rozumiała Rosji nie znaczy, że nie rozumiała dokąd zmierza Zachód. A to jest główny temat wątku.
Fakt, że nie rozumiała Rosji nie znaczy, że nie rozumiała dokąd zmierza Zachód. A to jest główny temat wątku.
Alternatywą dla Zachodu nie jest na pewno Rassija. Jak słusznie prawi Los, nie jesteśmy też my, bo nie powstaliśmy jeszcze. Alternatywą to mogą być pasjonarni katolicy z Afryki, od Nigerii po Rwandę, albo jacy Wietnamczycy...
W USA spotkałem misjonarza XXI wieku. Był proboszczem na prowincji, świeżo przybyłym na parafię. Z Nigerii.
los napisal(a): Nie zrozumiała. Rasiści nic nie rozumieją, podobnie jak pozostali materialiści.
Zgadzam się z tezą, że my nie rozumiemy Zachodu. Nawet jestem w stanie się zgodzić, że Zachód sam siebie nie rozumie (jak ta grafini). Dobrze by było jednak, żebyś jakąś tezę postawił, bo z takich skrótów myślowych ciężko mi do kupy poskładać pewne sprawy. Np. na podstawie tego co piszesz wydaje mi się, że nie podzielasz poglądu iż Zachód zdycha ? Bo ?
Fakt, że nie rozumiała Rosji nie znaczy, że nie rozumiała dokąd zmierza Zachód. A to jest główny temat wątku.
Alternatywą dla Zachodu nie jest na pewno Rassija. Jak słusznie prawi Los, nie jesteśmy też my, bo nie powstaliśmy jeszcze. Alternatywą to mogą być pasjonarni katolicy z Afryki, od Nigerii po Rwandę, albo jacy Wietnamczycy...
W USA spotkałem misjonarza XXI wieku. Był proboszczem na prowincji, świeżo przybyłym na parafię. Z Nigerii.
A mi coś się wydaje, że wg losa Zachód nie potrzebuje żadnej alternatywy.
Chyba pisałem, zresztą to nie moje odkrycie: Zachód to ruiny wspaniałego pałacu. Tu sobie leży noga od fortepianu, tam kawałek obrazu Rubensa, ówdzie potłuczona saska porcelana. Rzeczy sąsiadujące do siebie nie pasują, rządzi chaos. Mieszkańcy tych ruin mają niejasną świadomość dawnej wspaniałości, próbują znaleźć w chaosie jakiś porządek. Oni nie skapitulowali ale zwykle im bardziej starają się cokolwiek poskładać, tym bardziej pogrążają się w chaosie. Co będzie? A co, czy jak jaki prorok by wiedzieć?
No chaos tak sam z siebie to się chyba może tylko stać bardziej chaotyczny. Nie wiem czy to fizyka czy filozofia ale coś mi się o uszy obiło. Bez interwencji zewnętrznej znaczy Boskiej tego się poskładać nie da. A z tą interwencją, znaczy Bożą pomocą, to nawet człek ułomny da radę.
Komentarz
Na stronie Zamku piszą:
"Restytuowany Zamek Królewski jest wybitnym dziełem konserwatorskim – częściowo jedynie autentycznym, jednak w pełni wiarygodnym – odpowiadającym konserwatorskiej maksymie conservare est novam vitam dare; zawierając relikty epok wcześniejszych, jest dziełem epoki wczesnego baroku"
Milczenie każe przypuszczać, że prawdopodobnym powodem były jakieś muslimy. W każdym innym przypadku od samego początku głośno snuto by rozmaite domysły.
"Ksiądz, który wszedł do płonącej Notre-Dame po Najśw. Sakrament i relikwie Męki Pańskiej to ks.Jean-Marc Fournier. Kapłan Bractwa św. Piotra, od 2006 w ordynariacie polowym, był w Afganistanie, obecnie kapelan paryskiej straży, udzielał absolucji ofiarom zamachu w Bataclanie."
https://images.app.goo.gl/5FBmhfeywy3CUvFZ6
//romeck/
I snuto domysły o zaprószeniu ognia. I mówiono, że katedra była praktycznie bezbronna. A opowieści o antyterrorystach i ochronie, to między bajki można włożyć. To już wiem od siostry, która nie tak dawno przechodziła przez tę niby żelazną zaporę.
Także...
EDIT:
Jedyne, co trochę martwi, to potencjalnie zanieczyszczenie wszystkiego związkami ołowiu.
Jak Majowie w Mexiku also Polacy w Grodnie
Byliśmy oglądani jak jaki performance
https://www.newsweek.com/notre-dame-fire-aqsa-mosque-1397259
Sorry ale fałszywym alternatywom mówimy "nie".
Alternatywą to mogą być pasjonarni katolicy z Afryki, od Nigerii po Rwandę, albo jacy Wietnamczycy...
W USA spotkałem misjonarza XXI wieku. Był proboszczem na prowincji, świeżo przybyłym na parafię. Z Nigerii.