Skip to content

Odchudzanie - jak to jest ?

1246

Komentarz

  • edytowano August 2021
    Z dużej otyłości schodzi się szybko. Najgorzej jest z ostatnimi 10 kg.
    Edit: ej, czemu wycięlo mi 3/4 komenta?

    Mój system polegał na drakońskich reżimach przez 28 dni (700-900 kcal dziennie) przeplatanych odpoczynkiem 1400-1600 kcal.

    Rekord to -9 kg w mc. Rekord dzienny to -1,4 kg na etapie odsalania organizmu, czyli krótko mówiąc utrata nagromadzonej wody.
  • romeck napisal(a):
    Filioquist napisal(a):
    ..a bliżej tematu wątku - co myślicie nt. tzw. okien żywieniowych?
    Co to za "okno"?

    Post przerywany, czyli np. nie jesz przez 16h, jesz podczas pozostałych 8h. 8h - okno żywieniowe.
  • Notto napisal(a):
    romeck napisal(a):
    Filioquist napisal(a):
    ..a bliżej tematu wątku - co myślicie nt. tzw. okien żywieniowych?
    Co to za "okno"?

    Post przerywany, czyli np. nie jesz przez 16h, jesz podczas pozostałych 8h. 8h - okno żywieniowe.

    Hm, ale w czasie snu (spania) się nie je!
    Tak czy siak ZAWSZE jesteśmy w jakimś (długość czasu) "okienku". A jak się doliczy "Przed spaniem się nie je." to nawet "okno". :)


    Hm, na dłuższą metę to nie ma znaczenia. Ważniejsza jest regularność i stałość własnych okienek/okna. Bo organizm się przyzwyczaja. A kiedy 'jemy kiedy chcemy', to organizm nie wie co myśleć o zapasach (tłuszcz), to i się zapasuje.

    ;)
  • Notto napisal(a):
    Najgorzej jest z ostatnimi 10 kg.
    Ja od zawsze mam "ostatnie" 1,2 kg tłuszczu (wg przepływającego przeze mnie prądu). :)

  • romeck napisal(a):
    Notto napisal(a):
    Najgorzej jest z ostatnimi 10 kg.
    Ja od zawsze mam "ostatnie" 1,2 kg tłuszczu (wg przepływającego przeze mnie prądu). :)

    ...."prądu"?? w jakim sensie "ostatnie"?
  • Notto napisal(a):
    Zresztą życie nie polega na tym, żeby cały czas mieć perfekcyjną wagę, c'nie?
    kiedyś mała żonka w ciągu roku schudła o 13 kg. Wszyscy, dosłownie, mówili jej że taka "szczupła" po prostu źle wygląda. A ja zażądałem przynajmniej sześciu powrotu kilogramów! ;)

  • Notto napisal(a):
    Edit: ej, czemu wycięlo mi 3/4 komenta?.
    Gdzie (który post)?
  • romeck napisal(a):
    Notto napisal(a):
    romeck napisal(a):
    Filioquist napisal(a):
    ..a bliżej tematu wątku - co myślicie nt. tzw. okien żywieniowych?
    Co to za "okno"?

    Post przerywany, czyli np. nie jesz przez 16h, jesz podczas pozostałych 8h. 8h - okno żywieniowe.
    Hm, ale w czasie snu (spania) się nie je!
    Tak czy siak ZAWSZE jesteśmy w jakimś (długość czasu) "okienku". A jak się doliczy "Przed spaniem się nie je." to nawet "okno". :)


    Hm, na dłuższą metę to nie ma znaczenia. Ważniejsza jest regularność i stałość własnych okienek/okna. Bo organizm się przyzwyczaja. A kiedy 'jemy kiedy chcemy', to organizm nie wie co myśleć o zapasach (tłuszcz), to i się zapasuje.

    ;)

    No więc jakiś tam kolo twierdzi, że na dłuższą metę to owszem ma znaczenie. I że spanie oczywiście pomaga, ale też spanie to ~8 godzin, a żeby to zabanglało musi być tych godzin niejedzenia.pl bez kozery kilkanaście. Gdyż w ów czas organizm wchodzi w jakiś tam tryb.
  • romeck napisal(a):
    Notto napisal(a):
    Edit: ej, czemu wycięlo mi 3/4 komenta?.
    Gdzie (który post)?
    Ten z 8.24.
    Chyba wykrzaczyło po wstawieniu emotikony z telefonu zamiast z zasobu forumka.
  • romeck napisal(a):
    Hm, ale w czasie snu (spania) się nie je!
    I o to chodzi! O to chodzi!

    :D
  • Notto napisal(a):
    romeck napisal(a):
    Notto napisal(a):
    Edit: ej, czemu wycięlo mi 3/4 komenta?.
    Gdzie (który post)?
    Ten z 8.24.
    Chyba wykrzaczyło po wstawieniu emotikony z telefonu zamiast z zasobu forumka.

    Atotak.
    Obce emotikony wywalają w niebyt akapit wpisu... (Sprawdzone przy kopiowaniu tekstu wraz z emotkami z FB.)
  • Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    romeck napisal(a):
    Notto napisal(a):
    romeck napisal(a):
    Filioquist napisal(a):
    ..a bliżej tematu wątku - co myślicie nt. tzw. okien żywieniowych?
    Co to za "okno"?

    Post przerywany, czyli np. nie jesz przez 16h, jesz podczas pozostałych 8h. 8h - okno żywieniowe.
    Hm, ale w czasie snu (spania) się nie je!
    Tak czy siak ZAWSZE jesteśmy w jakimś (długość czasu) "okienku". A jak się doliczy "Przed spaniem się nie je." to nawet "okno". :)


    Hm, na dłuższą metę to nie ma znaczenia. Ważniejsza jest regularność i stałość własnych okienek/okna. Bo organizm się przyzwyczaja. A kiedy 'jemy kiedy chcemy', to organizm nie wie co myśleć o zapasach (tłuszcz), to i się zapasuje.

    ;)
    No więc jakiś tam kolo twierdzi, że na dłuższą metę to owszem ma znaczenie. I że spanie oczywiście pomaga, ale też spanie to ~8 godzin, a żeby to zabanglało musi być tych godzin niejedzenia.pl bez kozery kilkanaście. Gdyż w ów czas organizm wchodzi w jakiś tam tryb.
    Kulturyści na redukcji robią tak, że ostatni posiłek dnia jest bez węglowodanów i pierwszy posiłek następnego dnia jest bez węglowodanów, wychodzi wtedy kilkanaście godzin przerwy.
  • Przemko:
    ...ostatni posiłek dnia jest bez węglowodanów i pierwszy posiłek następnego dnia jest bez węglowodanów, wychodzi wtedy kilkanaście godzin przerwy
    Masło bez chleba???
  • Puchatek lubił przekąsić swoje małe Conieco o jedenastej rano i cieszył się bardzo widząc, jak Królik wydobywa z szafki garnuszki i talerze, i gdy Królik zapytał:
    – Co wolisz, miód czy marmoladę do chleba?
    Puchatek był tak wzruszony, że powiedział:
    – Jedno i drugie. – I zaraz potem, żeby nie wydać się żarłokiem, dodał: – Ale po co jeszcze chleb, Króliku? Nie rób sobie za wiele kłopotu.
  • (Gdzie jest wymiana zdań, że wszystko można podeprzeć cytatą z Chestertona, Potopu? I - teraz - z Puchatka!)
  • Liczenie kalorii sprawdza się. Powoli, ale systematycznie masa mi spada, a jem właściwie wszystko co chcę (no, jedzenie śmieciowe wyrzuciłem z menu już dawno), tyle że ilości sobie dawkuje. Jak dużo się ruszam dziennie (czasami dwie intensywne aktywności) to właściwie b/o, a jak mało to dawkuję jedzenie. Ale staram się, żeby zawsze utrzymywać tą różnicę 400-500 kalorii.
  • A ja nic nie liczę i nie tyję :-)
  • Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    No więc jakiś tam kolo twierdzi, że na dłuższą metę to owszem ma znaczenie. I że spanie oczywiście pomaga, ale też spanie to ~8 godzin, a żeby to zabanglało musi być tych godzin niejedzenia.pl bez kozery kilkanaście. Gdyż w ów czas organizm wchodzi w jakiś tam tryb.
    Nie tylko jakiś kolo, ale od cholery różnych kolo, i to na całym świecie - słowem "post przerywany" (głupio to brzmi, nie?) popularnym jest. Testowałem i działa - bardzo dobrze dziala (-4kg w 3 tygodnie).

    Ten tryb to autofagia bodajże.To samo co "na Dąbrowskiej" czyli diecie warzywnej, tylko tam to już totalnie, a na poście przerywanym - po kawałku. Organizm odżywia się wewnętrznie, spala zasoby, zaczynając od tych najgorszych - ogólnie przyzwyczaja się korzystać z zapasów (bo jak dostaje ciągle posiłki, to się odzwyczaja i potem przeraźliwy głód, insulinooporność itp).

    Oczywiście początki są trudne - ale w moim przypadku pierwsze parę dni, potem organizm dziwnie łatwo "zaskakuje" i tak naprawdę wyrzeczenie jest niewielkie a potem żadne. Szukałem czegoś co mi przypasuje do mojego organizmu i trybu życia - i to zdecydowanie to.
  • TecumSeh napisal(a):
    Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    No więc jakiś tam kolo twierdzi, że na dłuższą metę to owszem ma znaczenie. I że spanie oczywiście pomaga, ale też spanie to ~8 godzin, a żeby to zabanglało musi być tych godzin niejedzenia.pl bez kozery kilkanaście. Gdyż w ów czas organizm wchodzi w jakiś tam tryb.
    Nie tylko jakiś kolo, ale od cholery różnych kolo, i to na całym świecie - słowem "post przerywany" (głupio to brzmi, nie?)
    ...znacznie lepiej brzmi "dieta wojownika" ;)

    stosuję i mam tak samo, polecam
  • Miesiąc bez piecziwa i słodyczy (mojej heroiny), rano owsianka. 4 kg obywatela mniej żrąc na okrągło. Trochę pompuję w mieszkaniu i dużo łażę, zakupy noszę i dziecki.
  • Przemieszczać ciało w przestrzeni przy użyciu mięśni, dołożyć białka i ciężarów (stopniować intensywność i objętość treningu, robić luźniejsze tygodnie), kreatyna 5g dziennie codziennie.

  • I spać w nocy, 6-7 godzin minimum.

  • edytowano July 2023

    @Pani_Łyżeczka powiedziała:

    Jak czytam niektóre protokoły postu przerywanego to widzę moich (...) pradziadków, (...)

    Stare "normy" upięte w modne i krzykliwe nazwy i hasła!

  • Wielki post bez nabiału to jest poważna sprawa, wiadomo. Ale my dziś nie pracujemy fizycznie tyle co wedle starych norm. Natomiast współcześni biegacze to tacy asceci, jakie czasy tacy asceci.

  • edytowano July 2023

    Największym problemem sprzyjającym otyłości - obok oczywistego zmniejszenia zapotrzebowania na pracę fizyczną - jest wszechobecna motoryzacja co stanowi dla sylwetki wręcz zabójcze "combo".

    Rzecz jasna dla wielu ludzi, choćby mieszkających poza miastem lub podwożących dzieci na zajęcia, a także obligowanych przez charakter pracy do odwiedzania codziennie wielu klientów, wielogodzinne siedzenie za kołkiem jest koniecznością.

    Jednak liczni mieszkający w miastach z dobra komunikacją i pracujący stacjonarnie w biurach zdecydowanie naużywają samochodów a mityczna "oszczędność czasu" jest często całkowicie iluzoryczna o skutkach zdrowotnych nawet nie wspominając.

    "Fura" zaspokaja bowiem bardzo często potrzemy lansowo-prestiżowe wobec których rzeczywiste funkcje transportowe schodzą na dalszy plan.

    Mówię to z osobistej praktyki, bo temat odchudzania jest mi dobrze znany i zdarzyło mi się z pomocą mądrych ludzi trwale zrzucić ponad 25 kilosów.

  • Dziś chodziłam świadomie jak radzi dr Wytrążek - podoba mi się to :-)
    Btw, o tym terapeucie usłyszałam ostatnio od psiapsiuły po operacji kolana, bardzo sobie ceni jego porady, do których się stosuje na rehabilitacji.

Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.