Skip to content

Wątek o Rosji

1235748

Komentarz

  • los napisal(a):
    Polska powstała z popiołów 60 lat temu i odtąd ciągle się zmienia. Duńczycy nakręcili komedię o Polsce z trabantami, szutrowymi drogami, stacjami benzynowymi z pordzewiałej blachy i wiecznie nietrzeźwą ludnością. Ja pamiętam takie obrazki ale patrzę na to jak na obrazki z Marsa. A było to raptem ćwierć wieku temu. Taki przeciwnik jest szalenie niebezpieczny, nie wiadomo, jak go uderzyć, nie wiadomo, jak i czym on uderzy. To Obcy z filmów Ridleya Scotta.
    Skala przyspieszenia rozwojowego w Polsce jest porównywalna jedynie z Chinami.
  • los napisal(a):
    Polska powstała z popiołów 60 lat temu i odtąd ciągle się zmienia. Duńczycy nakręcili komedię o Polsce z trabantami, szutrowymi drogami, stacjami benzynowymi z pordzewiałej blachy i wiecznie nietrzeźwą ludnością. Ja pamiętam takie obrazki ale patrzę na to jak na obrazki z Marsa. A było to raptem ćwierć wieku temu. Taki przeciwnik jest szalenie niebezpieczny, nie wiadomo, jak go uderzyć, nie wiadomo, jak i czym on uderzy. To Obcy z filmów Ridleya Scotta.
    Co prawda to prawda. Jak porównam gminne miasteczka z końca lat 90 do obecnych - to jest inny świat. Największa metamorfoza dokonała się na prowincji, w pipidówach. Pamiętam jak pod koniec lat 80 opisał nasz interior pewien argentyński reporter; to był obraz biedy, brudu i -przede wszystkim- smutku. Tak było. Dziś prowincja jest tym, co najbardziej zachwyca przyjezdnych ze wschodu - nie tyle duże miasta, co właśnie te malutkie, jak ze szwajcarskiej pocztówki. Polska jest jak Feniks. Cieszę się, że tego dożyłam.
  • edytowano June 2021
    Mania napisal(a):
    Największa metamorfoza dokonała się na prowincji, w pipidówach.
    O tak! Demograficzna, znaczy się. Nie ma komu być smutnym. Ci, którzy mogliby być smutni, wyjechali na Wyspy, saksy albo do Warszawy. No ale jest ładniej, fakt.
  • Motes napisal(a):
    Mania napisal(a):
    Największa metamorfoza dokonała się na prowincji, w pipidówach.
    O tak! Demograficzna, znaczy się. Nie ma komu być smutnym. Ci, którzy mogliby być smutni, wyjechali na Wyspy, saksy albo do Warszawy. No ale jest ładniej, fakt.
    Dużo wyjechało, ale nie można mówić o wyludnieniu; różnie to wygląda w różnych regionach. Polska po-PGRowska i częściowo wschodnia - straciła najwięcej młodych i zawdzięczamy to Balcerkowi. Ale nie mówimy o demografii, a o obrazie Polski, o tym jak dziś wygląda i o warunkach w jakich żyją Polacy.
  • edytowano June 2021
    Demografia wsi systematycznie poprawia się od bodaj 10 lat, więcej ludzi osiedla się na wsiach niz z nich wyjeżdża. W jakiejś części są to Tokarczuki i inne miejskie odpady ale w większości normalni ludzie.
  • Przemko napisal(a):
    Demografia wsi systematycznie poprawia się od bodaj 10 lat, więcej ludzi osiedla się na wsiach niz z nich wyjeżdża. W jakiejś części są to Tokarczuki i inne miejskie odpady ale w większości normalni ludzie.
    Mania pisała o prowincji i pipidówkach, a nie o "gminach wiejskich" okalających miasta wojewódzkie, bo tam demografia się poprawia, ładnie maskując rzeczywisty obraz polskiej wsi. Tymczasem większa część gmin wiejskich się wyludnia.
  • No właśnie nie, wyludniają się miasta.
  • Motes napisal(a):
    Przemko napisal(a):
    Demografia wsi systematycznie poprawia się od bodaj 10 lat, więcej ludzi osiedla się na wsiach niz z nich wyjeżdża. W jakiejś części są to Tokarczuki i inne miejskie odpady ale w większości normalni ludzie.
    Mania pisała o prowincji i pipidówkach, a nie o "gminach wiejskich" okalających miasta wojewódzkie, bo tam demografia się poprawia, ładnie maskując rzeczywisty obraz polskiej wsi. Tymczasem większa część gmin wiejskich się wyludnia.
    No nie wię. W mojej wewiosce wioskowej coraz więcej dzieciów i nowych domów...
  • loslos
    edytowano June 2021
    Motes napisal(a):
    Tymczasem większa część gmin wiejskich się wyludnia.
    Koledze też świadomość zatrzymała się AD 1995, podobnie jak panu Duńczykowi. To jest właśnie przerażające w Polsce (jeśli spojrzeć na nią oczami wrogów oczywiście) - cokolwiek o niej powiedzieć, jest to nieprawdziwe. Jak Obcy - ma zawsze inny kształt niż ten, którego oczekujemy.

  • Nu niestety, trzeba przyjąć rzeczywistość taką, jaka jest. Za ogólny wzrost ludności na wsi odpowiada 1/3 gmin wiejskich, tych na peryferiach wielkich miast, "tymczasem większa część gmin wiejskich się wyludnia" (tako rzecze "Polska wieś 2020. Raport o stanie wsi"), w tym całe regiony, a więc tzw. prowincja – przypominam, że to cały czas o prowincji była mowa (np. Lubelszczyzna czy Podlasie).

    Rzeczony przyrost ludności wiejskiej to nie skutek czy świadectwo kwitnącej prowincji, tylko suburbanizacji albo peryurbanizacji.
  • Nie, po prostu więcej ludzi przenosi się z miast na wieś niż odwrotnie.
  • Ale rozumie kolega, że wypowiadając takie zdanie, nijak nie musi kolega przeczyć temu, co ja napisałem, prawda? Czy nie?
  • Motes napisal(a):
    Rzeczony przyrost ludności wiejskiej to nie skutek czy świadectwo kwitnącej prowincji, tylko suburbanizacji albo peryurbanizacji.
    A marzeniem kolegi jest, by Polacy byli narodem małorolnych na trzech morgach z jedną krowiną? Nie, inny jest powód, dla którego ludzie się przenoszą na wieś.
  • los napisal(a):
    Motes napisal(a):
    Rzeczony przyrost ludności wiejskiej to nie skutek czy świadectwo kwitnącej prowincji, tylko suburbanizacji albo peryurbanizacji.
    A marzeniem kolegi jest, by Polacy byli narodem małorolnych na trzech morgach z jedną krowiną? Nie, inny jest powód, dla którego ludzie się przenoszą na wieś.
    I koniecznie jak najdalej od dużych miast, inaczej się nie liczy.
  • Przemko napisal(a):
    los napisal(a):
    Motes napisal(a):
    Rzeczony przyrost ludności wiejskiej to nie skutek czy świadectwo kwitnącej prowincji, tylko suburbanizacji albo peryurbanizacji.
    A marzeniem kolegi jest, by Polacy byli narodem małorolnych na trzech morgach z jedną krowiną? Nie, inny jest powód, dla którego ludzie się przenoszą na wieś.
    I koniecznie jak najdalej od dużych miast, inaczej się nie liczy.

    Oczyw - zawsze i wszędzie, nie tylko w Polsce, najatrakcyjniejsze lokalizacje rolnicze i uzdrowiskowo-wypoczynkowe to te, które będą umiejscowionymi na faktycznej wsi, są jednak w miarę blisko miasta,
  • Z pamiętnika starszej pani;)
    Pod koniec ub. wieku zwiedzałam przez tydzień Wiedeń. Mieszkałyśmy z córką u znajomych znajomych, na przedmieściach miasta. Na hotel nie było mnie stać.
    Chodziłam uliczkami, podziwiałam piękne domki, zadbane ogródki, garaże i super-auta. Nawet nie zazdrościłam. Tylko tak sobie myślałam - gdzie byłaby Polska, gdyby nie piekielna zdrada i układy ze Stalinem...
    Kilka lat później zaczęłam zwiedzać świat.
    Kilkanaście - np. pojechałam na dwa tygodnie do Paryża, mieszkałam w hotelu Alma (200 m od Pól Elizejskich).

    Wczoraj chodziłam uliczkami po mojej ukochanej Falenicy.
    Podziwiałam piękne domki, zadbane ogródki, garaże i super-auta. Nie wspominałam Wiednia. Skłonił mnie do tego ten wątek.

    Uwaga - nie, nie jestem krezusem i nie mam żadnych odziedziczonych (poza domem) majątków. Jestem emerytką, owszem zarabiającą dodatkowo. Pieniędzy nie odkładałam na czarną godzinę, przeznaczałam je właśnie m.in. na zwiedzanie świata. Od momentu, gdy ten świat się otworzył.

    Podsumowując, Polska zrobiła skok na nieprawdopodobną skalę. Trzeba wyjątkowo złej woli, żeby tego nie zauważyć.
    Gdybyż jeszcze nie cholerny Balcerowicz, gdyby nie złodziejskie ekipy u steru...
    No cóż, doceńmy to, co mamy.

    Dlaczego o tym piszę?
    Bo jestem jedną z najstarszych forumowiczek, bardzo dobrze pamiętającą czasy PRL-u.
  • edytowano August 2021
    Pemja ta: fajnie kolo grzeje i chciałbym ja, ażeby nasi działacze umieli grzać równie jasno i równą godnością:

    Первое и самое важное, что мы должны осознать: мы — народ-победитель, который побеждал всех великих завоевателей. И чингизидов, и шведского Карла, который завоевал пол-Европы, и Наполеона, и Гитлера. Другой такой нации в мире нет! Второе: мы нация не просто традиционных ценностей — мы за то, чтобы люди оставались людьми. А то, что предлагается новейшими идейными течениями с Запада — это превращение людей в нелюдей, в манкуртов, не имеющих пола и исторической памяти, не имеющих привязанности к родине, к своей культуре. Третье: мы — народ-освободитель. Мы освобождали Европу от Наполеона, от Гитлера, а сейчас освобождаем мир от западной гегемонии. И мы должны этим гордиться. А ещё мы — народ выдающейся культурной открытости, которому абсолютно чужд расизм.

    (...)

    В 1993 году я был руководителем одной из двух групп, которые готовили национальную идею. Тайно, в Кремле. Моя группа заседала аж в бывшем кабинете Сталина. Мы выработали идею, и она была очень похожа на то, что я сейчас говорю. Но тогда и общество, и элита не были готовы её принять. Мы вообще не знали, куда идем — мы просто хотели «войти в Европу». Многие считали тогда, что мы должны принять те идеи, которые существовали на Западе, как наши собственные, национальные. А сейчас общество дозрело. И даже, может, начинает перезревать. Я думаю, что требования выработки современной русской идеи лягут сейчас на благодатную почву. Её нужно лишь разрыхлять.

    Całość: https://aif.ru/politics/world/satanizacii_vopreki_sergey_karaganov_o_novoy_holodnoy_voyne_i_russkoy_idee
  • Pierwszą i najważniejszą rzeczą, którą musimy sobie uświadomić, jest to, że jesteśmy narodem zdobywczym, który pokonał wszystkich wielkich zdobywców. Czyngizydów, Karola Szwedzkiego, który podbił pół Europy, Napoleona i Hitlera. Nie ma drugiego takiego narodu na świecie! Po drugie, nie jesteśmy tylko narodem tradycyjnych wartości - jesteśmy dla ludzi, pozostając istotami ludzkimi. A to, co proponują najnowsze ideologiczne trendy na Zachodzie, to zamienianie ludzi w nie-ludzi, w mankurtów bez płci i pamięci historycznej, bez przywiązania do ojczyzny, do kultury. Po trzecie, jesteśmy ludźmi-wyzwolicielami. Wyzwoliliśmy Europę od Napoleona, od Hitlera, a teraz wyzwalamy świat od zachodniej hegemonii. I powinniśmy być z tego dumni. Jesteśmy też narodem o wyjątkowej otwartości kulturowej, całkowicie obcym rasizmowi.
    (...)
    W 1993 r. byłem liderem jednej z dwóch grup pracujących nad ideą narodową. Potajemnie, na Kremlu. Moja grupa spotkała się aż w dawnym gabinecie Stalina. Wpadliśmy na pewien pomysł, który był bardzo podobny do tego, o czym teraz mówię. Ale wtedy zarówno społeczeństwo, jak i elity nie były gotowe, aby to zaakceptować. W ogóle nie wiedzieliśmy dokąd jedziemy - chcieliśmy tylko "wjechać do Europy". Wielu ludzi uważało wtedy, że powinniśmy przyjąć idee istniejące na Zachodzie jako nasze własne, narodowe idee. Ale teraz społeczeństwo dojrzało. A może nawet zaczyna dojrzewać. Myślę, że postulaty rozwijania nowoczesnej idei rosyjskiej padną teraz na podatny grunt. Trzeba go tylko poluzować.

    Przetłumaczono z www.DeepL.com/Translator (wersja darmowa)
  • Na kontrfaktyczności się daleko nie zajedzie.
  • edytowano August 2021
    los napisal(a):
    Na kontrfaktyczności się daleko nie zajedzie.
    Bo ja wiem? Rusy już 400 lat jadą i w noszeniu brązowych spodni z hardą miną są mistrzami świata.
  • Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    No, nie ukrywam więc, że wzbudziła ta rozmowa we mnie pewien szacunek, ba podziw, dla radzieckiej struktury państwowej. Oni mają zdolność do wymyślenia jakiegoś planu, sfinansowania go i przeprowadzenia. A nam tego stanowczo brakuje.
    Nie wierzę że Kolega dopiero tej rozmowy potrzebował, by to zauważyć.

    Różnica podstawowa polega na tym że Rosja traktuje swoje państwo jak świętość (w sposób dosłowny), taka narracja jest przekazywana tam od pokoleń - święci, zbawcy świata, cywilizacji, wiary, dobra i piękna.

    Kolega Dostojewskiego czytał na pewno, prawda? Historię (wywiadów również) zna pewnie lepiej ode mnie, Duginów i innych szamanów także, nie pojmuję dlaczego dopiero ta rozmowa Kolegę oświeciła co do rzeczy tak oczywistych.

    Ale jedno spostrzeżenie - podobnie (jak świętość,największy skarb, najwyższe dobro) swoje państwo traktują Żydzi i Chińczycy.

    Polacy - dokładnie przeciwnie, Polacy gremialnie polskiego państwa nienawidzą, mają do niego wieczne pretensje, roszczenia, wieszają psy na nim, itp.

    Czy wnioski z zestawienia tych faktów nie są oczywiste?


  • Matiuszka Rasija, tak, dla nich świętość.

    *
    "Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
    Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia

  • TecumSeh napisal(a):
    >Ale jedno spostrzeżenie - podobnie (jak świętość,największy skarb, najwyższe dobro) swoje państwo traktują Żydzi
    Drobna poprawka, Żydzi nie uznają obecnego państwa za swoje, natomiast Izraelici to się zgadza.
    Co do wymyślania i przeprowadzania planów przez Rosję, to faktycznie potrafią o tym mówić, jak o w korporacji o realizacji budżetów ;)

  • ms.wygnaniec napisal(a):
    Drobna poprawka, Żydzi nie uznają obecnego państwa za swoje, natomiast Izraelici to się zgadza.
    A jaka jest między nimi praktyczna różnica?
    Czy Żydzi to wyłącznie ortodoksi (tak, wiem że oni nie uznają, ale zcmw nie wszyscy)?
    Dlaczego Izraelici to nie Żydzi?
    ms.wygnaniec
    Co do wymyślania i przeprowadzania planów przez Rosję, to faktycznie potrafią o tym mówić, jak o w korporacji o realizacji budżetów ;)
    Co gorsza - robić też potrafią, z lepszym czy gorszym skutkiem, ale próbują nieustannie.
    I co gorsza - czasem im wychodzi.

    Dowód - czy Kolega zauważył co się w ostatnich kilku latach podziało na odcinku katolików zaangażowanych?
    Otóż zdumiewająco dużo tam ludzi przekonanych o tym, że Rosja może i ma jakieś tam wady (na które można przymknąć oko), ale Zachód, osobliwie USA, to jest dopiero szatan, pedalstwo, wszelkie zło i siarka.

    I nie przeszkadza w tym ani liczba aborcji (w przeliczeniu na mieszkańca większa niż w USA) ani fakt, że katolicyzm ma tam status sekty a nie religii, ani fakt, że owe pedalstwo Rosja wspomaga jak może i nakręca - oczywiście nie u siebie.

    W propagandę to USA faktycznie może się u Rosji wyłącznie uczyć.
  • Bezczelność nie znaczy skuteczność.
  • los napisal(a):
    Bezczelność nie znaczy skuteczność.
    No nie, ale w tym wypadku jedno z drugim w parze idzie.
    I parę innych przykładów też by się znalazło.
  • No właśnie, ci "katolicy zaangażowani" zawsze mieli predylekcję do Rosji, może właśnie z powodu tego poszukiwania oryginalności zostali w ogóle katolikami zaangażowanymi, to i Rosja tam pasuje, jak i inne realpolitiki.

    Natomiast skuteczność Rosji jest jak zawsze przeceniana - jedyny projekt, który się Putinowi udał w ciągu tych 25 lat to Nord Stream, który zbudowali Niemcy.
  • loslos
    edytowano August 2021
    Bo bezczelność nie znaczy skuteczność, choć tzw. "realiści" (hehehe) mylą.
  • Ortodoksyjni Żydzi nie uznają państwa Izrael, studenci Jesziw nie służą w armii (co resztę społeczeństwa doprowadza do szału), itp. Choć z drugiej strony mają niewspółmierny wpływ na to zateizowane państwo, ot taki paradoks.
    Rosja działa starymi i prymitywnymi środkami (przekupowanie i zastraszanie), to że są one skuteczne? No są, ale tam jest wyrafinowanie cepa.
  • Przemko napisal(a):
    No właśnie, ci "katolicy zaangażowani" zawsze mieli predylekcję do Rosji, może właśnie z powodu tego poszukiwania oryginalności zostali w ogóle katolikami zaangażowanymi, to i Rosja tam pasuje, jak i inne realpolitiki.
    Kolega pisze zapewne o Trollkwemadzie i jemu podobnych - ale ja nie o nich.
    Oni to mózgi całkowicie zjebane, mieszanina kompleksów, pychy, i gwałtownej potrzeby spoglądania z góry na pospólstwo, czyli głupszych od nich, czyli wszystkich, którzy nie są im podobni.

    Ktoś kiedyś słusznie napisał, że religia to ich hobby i nic innego z grubsza, w każdym razie narzędzie do realizacji powyższego, bliźniacza choroba z korwinizmem, zresztą nierzadko obie te choroby w jednym człeku siedzą.

    Ja mówię o innych, nie zarażonych tym rakiem co wyżej, o ludziach normalnych, którym niestety ktoś podsunął sprawnie ukutą narrację, którą łyknęli. I takich jest całkiem sporo.

    Poznać ich po tym, że odrobina wiedzy w temacie Rosji zazwyczaj leczy ich z takiego myślenia dziwnie szybko i skutecznie. Zwłaszcza kiedy zrozumieją, że otwarcie oczu na prawdziwy obraz Rosji niekoniecznie oznacza zamknięcie oczu na prawdziwy obraz Zachodu.
    Przemko napisal(a):
    Natomiast skuteczność Rosji jest jak zawsze przeceniana - jedyny projekt, który się Putinowi udał w ciągu tych 25 lat to Nord Stream, który zbudowali Niemcy.
    Owszem, ale Kolega zauważy, że w odróżnieniu od nas non stop próbują.
    I nie zgodzę się, że to jedyny projekt.

    Udał im się przede wszystkim projekt przekonania własnego społeczeństwa o własnej wyjątkowości i misji zbawczej, ostoi cywilizacji i tak dalej. Co przy wiedzy czym Rosja jest naprawdę i jaka jest - musi budzić uznanie.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.