Skip to content

Ameryka w ogniu - maj 2020

17810121350

Komentarz

  • edytowano June 2020
    los napisal(a):
    romeck napisal(a):
    ale czy są w Brazylii takie napierdalanki jak w USA?
    Nie wiem. Ale warto pamiętać, że napierdalanki są dowodem, że Murzyni w Stanach nie mają tak do końca przejebane. Czy są napierdalanki w Korei Płn.?
    ano tak...
    peterman napisal(a):
    W Brazylówku 'te sprawy' załatwiały latami szwadrony śmierci...
    acha!

  • los napisal(a):
    romeck napisal(a):
    ale czy są w Brazylii takie napierdalanki jak w USA?
    Nie wiem. Ale warto pamiętać, że napierdalanki są dowodem, że Murzyni w Stanach nie mają tak do końca przejebane. Czy są napierdalanki w Korei Płn.?
    W Brazylii? Non stop przecież.
  • romeck napisal(a):
    los napisal(a):
    romeck napisal(a):
    ale czy są w Brazylii takie napierdalanki jak w USA?
    Nie wiem. Ale warto pamiętać, że napierdalanki są dowodem, że Murzyni w Stanach nie mają tak do końca przejebane. Czy są napierdalanki w Korei Płn.?
    ano tak...
    peterman napisal(a):
    W Brazylówku 'te sprawy' załatwiały latami szwadrony śmierci...
    acha!



    Ostatnio znowu.
  • los napisal(a):
    romeck napisal(a):
    ale czy są w Brazylii takie napierdalanki jak w USA?
    Nie wiem. Ale warto pamiętać, że napierdalanki są dowodem, że Murzyni w Stanach nie mają tak do końca przejebane. Czy są napierdalanki w Korei Płn.?
    Nie mają do końca przejebane?
    Przecież to jest wręcz uprzywilejowana grupa, chyba najbardziej po Eskimosach. Wszystko im wolno, żadnej odpowiedzialności nie ponoszą za nic. I z roku na rok coraz gorzej.
  • Znam kogoś, kto robi na UCLA. Generalnie uniwersytety i inne państwowe instytucje w Stanach to stalinis bez gułagu. Trzeba trzymać język za zębami. Nic nie wolno powiedzieć, bo wszystko może być użyte przeciwko i prawdopodobnie będzie, gdyż nie braknie chętnych do złożenia donosu. Mogą być też fałszywe oskarżenia, które zrujnują karierę, ale przed tym nie ma jak się obronić, no, chyba że się wykona uderzenie wyprzedzające w postaci własnego, fałszywego donosu.

    Ludzie jednak mają poglądy normalne i w prywatnych firmach mogą je nawet artykułować. Zadziwiające, ze pozwolili doprowadzić do takiej dychotomii.
  • TecumSeh napisal(a):
    los napisal(a):
    romeck napisal(a):
    ale czy są w Brazylii takie napierdalanki jak w USA?
    Nie wiem. Ale warto pamiętać, że napierdalanki są dowodem, że Murzyni w Stanach nie mają tak do końca przejebane. Czy są napierdalanki w Korei Płn.?
    Nie mają do końca przejebane?
    Przecież to jest wręcz uprzywilejowana grupa, chyba najbardziej po Eskimosach.
    Paczpan, na Wall Street Eskimosów co niemiara a Murzynów maleńko, aż Polaków więcej (w co trudno uwierzyć). A od poziomu MD - ani jednego.

  • los napisal(a):
    Paczpan, na Wall Street Eskimosów co niemiara a Murzynów maleńko, aż Polaków więcej (w co trudno uwierzyć). A od poziomu MD - ani jednego.

    No a po co się mają przemęczać?
  • loslos
    edytowano June 2020
    Twierdzi kolega, że ta rasa nie ma naturalnych skłonności do pracy na Wall Street i wszystkiego co się z nią wiąże?

    Ten pogląd jest oczywiście strasznie antychrześcijański ale mnie najbardziej odrzuca stojąca za nim "intelektualna" maniera, którą nazwałem "napierdalaniem na szturmówki." Polega ona na tym, że jak ktoś robi czy mówi jakiś kretynizm, np. liże buty jakiemuś czarnuchowi, to sprzeciwiamy się temu przeciwstawnym kretynizmem, np. stwierdzeniem, że Murzyn jest niezdolny do ciężkiej pracy. Maniera ta sprowadza wszelkie rozmowy do bijatyki, co mnie się bardzo nie podoba, bo bijatyki uwielbiam ale tylko w realu z prawdziwą sikającą krwią, w rozmowach ich nie lubię. W rozmowie pociąga mnie tylko dzielenie włosa na dziesięć tysięcy części, rozważanie subtelności i wyszukiwanie w tych subtelnościach subtelności jeszcze bardziej subtelnych. Przepraszam, nic na to nie poradzę.
  • edytowano June 2020
    Ktoś zabił tego gościa klecząc mu na szyji, a teraz wszyscy ogłupiacze chcą przepraszać gestem klękania. No co za kretynizm sytuacyjny. Czy tylko ja to widzę? #-o
    Oni chyba zdradzają co naprawdę myślą o tym. :))
  • los napisal(a):
    Twierdzi kolega, że ta rasa nie ma naturalnych skłonności do pracy na Wall Street i wszystkiego co się z nią wiąże?
    A skąd taka teza na podstawie tego co napisałem?
    Nie o rasę chodzi a o uprzywilejowanie ludzi, którzy uważają że im się należy bo niewolnictwo i takie tam. I że są biedni i pokrzywdzeni, i wszystko to wina białych.
    Jaką mają mieć motywację do pchania się na Wall Street? Po co?
    los napisal(a):
    jak ktoś robi czy mówi jakiś kretynizm, np. liże buty jakiemuś czarnuchowi, to sprzeciwiamy się temu przeciwstawnym kretynizmem, np. stwierdzeniem, że Murzyn jest niezdolny do ciężkiej pracy.
    O przepraszam, nic takiego nie napisałem.
    Byłem w USA, pracowałem z Murzynami, obaj - tak się dziwnie złożyło - ciężkiej pracy się nie bali. No, może to nie była jakaś ciężka praca (park rozrywki), ale nie uchylali się od niej, wykonywali ją solidnie i generalnie złego słowa nie mogę powiedzieć o TYCH KONKRETNYCH chłopakach.

    Natomiast trudno było nie zauważyć rozwydrzenia czarnej społeczności, mowa o klientach, nie o pracownikach. Kolega z Detroit sam się łapał za głowę jak przychodziła grupka nastolatków z matkami bo wiedział (słusznie) że będą kłopoty. Oczywiście jeśli np nie wpuszczałem dziecka bo było za niskie, to byłem rasistą.

    Złego słowa nie mogę też powiedzieć o Murzynach z którymi pracowałem w International Paper w Tenessee (było ich kilkanaście osób z czego z trzema współpracowałem ściśle). Ani inteligencji ani chęci do pracy nie mogę im odmówić. W zasadzie jedyny zarzut jaki do nich miałem, ale to był również zarzut do białych - otóż trzymali się w swoich grupach i np na obiad biali chodzili z białymi a czarni z czarnymi. Do tego ich kościoły były albo w 100% czarne albo w 100% białe.

    Żeby skompletować tę historię - ostatnie 4 lata pracowałem z Murzynką z Zimbabwe. Babka robi w controllingu, praca ciężka, skomplikowana, wymagająca. Nie wiem czy sam bym dał radę, ale jeśli, to za cenę dużego wysiłku i poświęceń. Także ja uprzedzeń rasowych nie mam żadnych - natomiast uważam że rozwydrzenie czarnej społeczności w USA nie wynika z faktu że są czarni, ale że od dziecka im się wmawia że są ofiarami białych, że są biedni i pokrzywdzeni, oraz że im się należy.

    Swego czasu na jakiejś ogólnoamerykańskiej konferencji Murzynów podobnie wypowiedział się Bill Cosby - no ale on jak wiemy nabroił i cytowanie go nie ma już siły przebicia. Co nie zmienia faktu że miał w 100% rację.
  • wojtek napisal(a):
    Ktoś zabił tego gościa klecząc mu na szyji, a teraz wszyscy ogłupiacze chcą przepraszać gestem klękania. No co za kretynizm sytuacyjny. Czy tylko ja to widzę? #-o
    Oni chyba zdradzają co naprawdę myślą o tym. :))
    Podobno nawet i to nie, bo gość miał KOWICh-19 i tyle różnych substancji w organizmie, że małe miał szanse na przeżycie.
  • trep napisal(a):
    Tu nie biega o TEN pomnik. Biega o wszystkie pomniki. Kostiuszki, Czerczila, Lincolna i Kolumba.

    https://twitter.com/sbalcerac/status/1270676504045903872?s=20
    O!
  • edytowano June 2020
    Ale durny wątek się zrobił ! Dajcie spokój ...

    Co to jest skrzyżowania Murzyna z ośmiornicą ?
    Nie wiem, ale zajebiście bawełnę zbiera.

    Nie śmieszy ? Kiedyś śmieszyło, na Frondzie jeszcze. Dzielenie włosa na czworo ? W tej sytuacji obowiązkiem Bialego Człowieka jest wstać z kolan i to całe kolorowe towarzystwo wziąć za ryj. Na ostro, jak kiedyś. I wyłączyć hipokryzję. Nawet jeżeli nie ma zasadniczo różnic między rasami to i tak muszą być, stworzą się same. Trwa nieustanna walka innych z innymi o dominację. Tak ten świat stworzony jest.
  • I o! Syn Władysława Warneńczyka też poleciał.

  • edytowano June 2020
    JORGE napisal(a):
    Ale durny wątek się zrobił ! Dajcie spokój ...

    Co to jest skrzyżowania Murzyna z ośmiornicą ?
    Nie wiem, ale zajebiście bawełnę zbiera.

    Nie śmieszy ? Kiedyś śmieszyło, na Frondzie jeszcze. Dzielenie włosa na czworo ? W tej sytuacji obowiązkiem Bialego Człowieka jest wstać z kolan i to całe kolorowe towarzystwo wziąć za ryj. Na ostro, jak kiedyś. I wyłączyć hipokryzję. Nawet jeżeli nie ma zasadniczo różnic między rasami to i tak muszą być, stworzą się same. Trwa nieustanna walka innych z innymi o dominację. Tak ten świat stworzony jest.
    Ale Murzyni tak nie robią sami z siebie, tylko im to wtłoczyli Demokraci i tym podobni. Biali mają ich dojechać za to, że posłuchali Białych?
    Kiedyś widziałem (jak będę miał chwilę to spróbuję odkopać) rozpiskę różnych wypaczonych benefitów które rozdawali w latach 60/70 i jak to rozwaliło murzyńskie rodziny (np. żeby dostać kaskę to ojciec wyprowadzał się od matki, bo musiała być samotną). To, ile czarnoskórych dzieci wychowuje się bez ojca albo obu rodziców jest przerażjące.
  • trep napisal(a):
    I o! Syn Władysława Warneńczyka też poleciał.

    https://twitter.com/BasedPoland/status/1270906904471093249?s=20
    Zbyt wielu czarnoskórych to tam nie widzę...
  • los napisal(a):
    Twierdzi kolega, że ta rasa nie ma naturalnych skłonności do pracy na Wall Street i wszystkiego co się z nią wiąże?

    Ten pogląd jest oczywiście strasznie antychrześcijański ale mnie najbardziej odrzuca stojąca za nim "intelektualna" maniera, którą nazwałem "napierdalaniem na szturmówki." Polega ona na tym, że jak ktoś robi czy mówi jakiś kretynizm, np. liże buty jakiemuś czarnuchowi, to sprzeciwiamy się temu przeciwstawnym kretynizmem, np. stwierdzeniem, że Murzyn jest niezdolny do ciężkiej pracy. Maniera ta sprowadza wszelkie rozmowy do bijatyki, co mnie się bardzo nie podoba, bo bijatyki uwielbiam ale tylko w realu z prawdziwą sikającą krwią, w rozmowach ich nie lubię. W rozmowie pociąga mnie tylko dzielenie włosa na dziesięć tysięcy części, rozważanie subtelności i wyszukiwanie w tych subtelnościach subtelności jeszcze bardziej subtelnych. Przepraszam, nic na to nie poradzę.
    Bardzo łatwo to sprawdzić. Gdybyś miał dwóch kandydatów do pracy i niemożliwość ich sprawdzenia dokładanego, kogo być wybrał ? Murzyna czy Żółtego ?

    I bardzo słusznie.

    Bardzo możliwe, że predyspozycje wszystkich ras do ciężkiej pracy są identyczne. Ale w wyniku pewnych uwarunkowań, sytuacji, popełnionych błędów wobec całych grup ludzkich Murzyni w Stanach pracują gorzej niż reszta. Uśredniając, bo jakaś część tej grupy tej tezy by nie potwierdziła.

    A Murzyni w Afryce ? Klimat wyciosuje mentalność. Hakuna matatata, słyszałem to w Kenii wiele razy od Murzynów. Bo w takim klimacie bieganie i zapobieganie, napinanie się nie ma żadnego sensu. Twoim celem jest uciec od słońca i przeżyć najgorętsze pory dnia, jak na sawannie, zwierzęta walczą o kawałek cienia, miejsca w sadzawce. Kenijczycy żyją w nieprawdpodobnym syfie, między tonami butelek plastikowych, wszechobecny tumiziwisizm i doraźne działania. I są szczęśliwi. I czyści (jak oni to robią, nie wiem). Ile pokoleń musi minąć, żeby emigrant z Kenii przestawił mentalność w USA ?
  • edytowano June 2020
    polmisiek napisal(a):

    Ale Murzyni tak nie robią sami z siebie, tylko im to wtłoczyli Demokraci i tym podobni. Biali mają ich dojechać za to, że posłuchali Białych?
    Kiedyś widziałem (jak będę miał chwilę to spróbuję odkopać) rozpiskę różnych wypaczonych benefitów które rozdawali w latach 60/70 i jak to rozwaliło murzyńskie rodziny (np. żeby dostać kaskę to ojciec wyprowadzał się od matki, bo musiała być samotną). To, ile czarnoskórych dzieci wychowuje się bez ojca albo obu rodziców jest przerażjące.
    To nie ma znaczenia. Biały człowiek jest wrogiem dla kolorowych. I my musimy kolorowych potraktować tak samo. Zrozumcie mnie, to nie jest kurewstwo to co piszę, tak właśnie świat działa i żaden postęp tego nie zmieni. Osobną sprawą natomiast jest to, ze największym wrogiem Białego Człowieka jest sam Biały Człowiek. I tego nie rozumiem, to mnie rozwala i chyba budzi największą frustrację. To jest model postępowania poza skalą, nieludzki, chory. Wojna innych z innymi jest normą.

  • edytowano June 2020
    A chrześcijaństwo ? Łagodzi skutki i zaciekłość wojen innych z innymi. To bardzo ważne.
  • JORGE napisal(a):
    Gdybyś miał dwóch kandydatów do pracy i niemożliwość ich sprawdzenia dokładanego, kogo być wybrał ? Murzyna czy Żółtego?
    Miałem przywilej przyjmowania pracowników po interview trwającym nieraz kilka dni, wiem, że nie wszyscy tak mogą. Po jakiś sześciu godzinach rozmowy z człowiekiem przestaje się zauważać jego cechy fizyczne, oceniamy tylko przydatność do funkcji.

    A jakbym miał dwu kandydatów, których bym oceniał porównywalnie? Oczywiście że Murzyna. Azjaci kłamią, mają paskudny obyczaj podawania tylko dobrych wiadomości, Murzyni są otwarci i łatwo się z nimi porozumiewa.

  • edytowano June 2020
    Murzyni byli kiedyś sprowadzani do Ameryki do ciężkiej pracy. Więc wciskanie im lenistwa to kolejna lewacka propaganda!

    Mnie samemu ciężko się robi cokolwiek jak są fale upałów. Także raczej podziwiam afrykanow, że potrafia zrobić naprawdę dużo w tak ciężkim klimacie. I też nie lubie wynosić śmieci ;)
  • wojtek napisal(a):
    Także raczej podziwiam afrykanow, że potrafia zrobić naprawdę dużo w tak ciężkim klimacie. I też nie lubie wynosić śmieci ;)
    Ale oni są chyba jednak bardziej przystosowani do upałów właśnie. Pamiętam jak podsłuchałem w tramwaju (czy przed jakimś akademikiem? Bardzo dawno to było, z dekadę temu co najmniej) rozmowę studenta z Afryki z naszymi. Śmiał się, że oni w upały zdychają, a jemu to właśnie słońce dodaje siły.

  • los napisal(a):
    Oczywiście że Murzyna. Azjaci kłamią, mają paskudny obyczaj podawania tylko dobrych wiadomości, Murzyni są otwarci i łatwo się z nimi porozumiewa.

    Dokładnie te same cechy wychwyciłem. Nieszczęściem murzynów jest "sformatowanie" społeczeństwa, wzorce kulturowe: czarne nastolatki wcześniej dojrzewają, szybko zaczynają bzykanko, kocie ruchy, pozowanie na gangsta lub gwiazdę koszykówki (ganz egal). Ktoś to powiedział, chyba czarny- nieszczęściem jest wielkim, że wzorzec sukcesu czarnego to gwiazda hip-hopu albo koszykówki, a nie lekarz, naukowiec czy prawnik.

    Dobrzy biali ludzie w interiorze adoptują miliony czarnych, porzuconych dzieci. Dzieci spłodzonych w przypadkowym seksie nastolatków, wychowujących się na ulicy, bez relacji z matką, nie znając w ogóle ojca. To jest więcej niż dziedziczenie biedy, to jest dziedziczenie braku więzi rodzinnych. Oni nie potrafią nic zbudować.

  • JORGE napisal(a):
    Biały człowiek jest wrogiem dla kolorowych.
    To kluczowe stwierdzenie i chyba w zasadzie prawdziwe. Jest spór a my Polacy musimy się ustawić po jednej ze stron albo okopać się na swojej własnej pozycji. Co wybrać?

    Skąd się wziął ten spór? Wiadomo. Biali ludzie wsiadali na łódki (konie jeśli byli akurat Rosjanami), płynęli na drugą stronę stawu, gdzie akurat mieszkali ludzie kolorowi i oddawali się wszelkim rozkoszom, które życie czynią tak wspaniałym: gwałcili kobiety, nabijali dzieci na ostre przedmioty, kaleczyli mężczyzn, palili domostwa i zabierali co wartościowsze fanty. Ludziom kolorowym z jakiegoś dziwnego powodu się to nie podobało i do dziś o to mają pretensje, choć sprawcy owych barwnych wydarzeń już od dawna nie żyją.

    Gdzie byliśmy my Polacy? Czy byliśmy mordercami, gwałcicielami i rabusiami? Obawiam się, że jednak nie. Wstyd. Nie jesteśmy biali.

  • Byliśmy całkiem kolorowi, a najeżdżali nas biali hitlerowcy, ze świętym hitlerowcem na czele, cysorzem Heinrichem.
  • edytowano June 2020
    los napisal(a):
    JORGE napisal(a):
    Biały człowiek jest wrogiem dla kolorowych.
    To kluczowe stwierdzenie i chyba w zasadzie prawdziwe. Jest spór a my Polacy musimy się ustawić po jednej ze stron albo okopać się na swojej własnej pozycji. Co wybrać?

    Skąd się wziął ten spór? Wiadomo. Biali ludzie wsiadali na łódki (konie jeśli byli akurat Rosjanami), płynęli na drugą stronę stawu, gdzie akurat mieszkali ludzie kolorowi i oddawali się wszelkim rozkoszom, które życie czynią tak wspaniałym: gwałcili kobiety, nabijali dzieci na ostre przedmioty, kaleczyli mężczyzn, palili domostwa i zabierali co wartościowsze fanty. Ludziom kolorowym z jakiegoś dziwnego powodu się to nie podobało i do dziś o to mają pretensje, choć sprawcy owych barwnych wydarzeń już od dawna nie żyją.

    Gdzie byliśmy my Polacy? Czy byliśmy mordercami, gwałcicielami i rabusiami? Obawiam się, że jednak nie. Wstyd. Nie jesteśmy biali.

    No tak, barbarzyńscy chrześcijanie najeżdżali miłujący pokój, niewinny świat. Znamy to. Nie kupiłem tego nigdy i nie kupię teraz. Właściwie to co napisałeś niczym nie różni się od lewicowej narracji. Mały krok do czołgania się. Tylko ty dodajesz jeden aspekt - to nie my to oni.

    Nie nie, tak nie ma, Chińczycy to skurwysyny, którzy właśnie wychodzą ze swojej wielkiej nory, korzystając że Biały Człowiek oszalał i przestał ich za ryj trzymać. A kolorowi tylko dlatego nie rżnęli setkami tysięcy nas, bo nie potrafili przypłynąć i generalnie byli słabsi. Tylko. Taka jest i była historia świata, Biały Człowiek robił to co musiał i to co zawsze powinien robić silny.

  • edytowano June 2020
    Exspectans napisal(a):

    Ale oni są chyba jednak bardziej przystosowani do upałów właśnie. Pamiętam jak podsłuchałem w tramwaju (czy przed jakimś akademikiem? Bardzo dawno to było, z dekadę temu co najmniej) rozmowę studenta z Afryki z naszymi. Śmiał się, że oni w upały zdychają, a jemu to właśnie słońce dodaje siły.

    Zycie w sawannie w porze suchej nie istnieje. Gdyby nie fakt, że w takiej Kenii położone są rurociągi z wodą, które tu i tam pękają tworząc małe sadzawki, albo malutkie źródełka, wszystko co żyje uciekło by do terenów zalesionych, gdzieś dalej. Nie da się, no po prostu nie da się, nie ma cienia, nie ma wody, upał jest nie do zniesienia, nawet dla Murzynów. Sawanna to okropne miejsce.

    Generalnie nie da się nic robić w upał, w trakcie dnia. Nie da się do tego przystosować.

  • loslos
    edytowano June 2020
    JORGE napisal(a):
    No tak, barbarzyńscy chrześcijanie najeżdżali miłujący pokój, niewinny świat. Znamy to. Nie kupiłem tego nigdy i nie kupię teraz.
    Jasne, cysorz Heinrich to przecież święty a Polaczki nawet jeśli nieco wcześniej ochrzczone, to czy na pewno ten chrzest się przyjął? Żeby Niemiec się czołgał przed Polakiem, śmieszne.
  • Kedyś polazłem na kebsa i mi Muhammad mówi:
    — Ależ gorąco!
    — No jak, Syryjczyków w Warszawie gorąco?
    — A pan myśli że nam w Syrii nie gorąco?
    — Hm, no, szczerze mówiąc tak właśnie myślałem.
    — Otóż nie. Nam w Syrii jest bardzo gorąco, zwłaszcza jak jest gorąco. — Dodajmy że był to rok 2004, więc nie chodziło o wojnę.
  • los napisal(a):
    Gdzie byliśmy my Polacy? Czy byliśmy mordercami, gwałcicielami i rabusiami? Obawiam się, że jednak nie. Wstyd. Nie jesteśmy biali.

    ...dobrze, że nie jesteśmy sami, jest więcej takich narodów w Europie
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.