„Serdecznie pozdrawiam Polaków. Dzisiaj, obchodzicie Narodowy Dzień Polskich Dzieci Wojny, symbolicznie upamiętniający ich cierpienia oraz ich wkład w odbudowę Polski po II wojnie światowej. Pamiętajcie w modlitwie i w projektach humanitarnych również o dzieciach Ukrainy, Gazy i innych regionów świata dotkniętych wojną. Polecam was oraz cierpiące dziś dzieci, opiece Maryi, Królowej Pokoju, i z serca błogosławię”.
Leon XIV: Nie wstydźcie się łez. Przebaczenie jest wyzwoleniem
Ci, których kochamy, a którzy zostali nam wyrwani przez siostrę śmierć, nie są utraceni ani nie znikają w nicości. Ich życie należy do Pana, który jako Dobry Pasterz obejmuje ich i trzyma blisko siebie – powiedział Leon XIV do uczestników Jubileuszu Pocieszenia. Dodał, że Pan „pewnego dnia nam ich zwróci, abyśmy mogli cieszyć się wieczną i wspólną radością”.
Przebaczenie zabójstwa męża
Papież nawiązał w homilii do dwóch świadectw wygłoszonych podczas celebracji Jubileuszu Pocieszenia. Jedno z nich dało Lucia Di Mauro. Mówił jak 4 sierpnia 2009 roku jej mąż, Gaetano Montanino, pracownik ochrony, został zabity przez grupę chłopaków podczas pracy na placu Carmine, w historycznym centrum Neapolu. Miał zaledwie 45 lat. „Tamtej nocy moje życie i życie mojej córki zmieniło się na zawsze” – wyznała Lucia.
Po pewnym czasie spotkała Antonio, który był jednym z chłopaków, który zabił jej męża. Miał wtedy 17 lat, a został skazany na 22 lata za zabójstwo. Antonio chciał nawiązać kontakt z Lucią Di Mauro i błagać o przebaczenie. Gdy się spotkali Lucia przebaczyła mu. On wyszedł warunkowo 14 lat przed końcem wyroku. Kiedy wychodził z więzienia – jak wyznaje Lucia „na zewnątrz jedyną osobą, która w niego wierzyła i na niego czekała, byłam ja. Jak matka towarzyszyłam mu i nadal towarzyszę jemu i jego nowej rodzinie… w tej trudnej drodze odrodzenia”.
Po zabójstwie syna przez dzihadystów
Diane Foley mówiła o tym, że w 2012 roku ich najstarszy syn, James Wright Foley, został porwany podczas pracy jako niezależny dziennikarz wojenny w Syrii. Przez niemal dwa lata był głodzony, torturowany, a ostatecznie – publicznie – ścięty w sierpniu 2014 roku, ponieważ był amerykańskim dziennikarzem i chrześcijaninem.
W 2021 roku dwóch dżihadystów, którzy porwali i torturowali Jima, zostało aresztowanych i postawionych przed sądem w Wirginii. Alexanda Kotey przyznał się do winy we wszystkich ośmiu zarzutach porwania, tortur i morderstwa, i niespodziewanie zaproponował spotkanie z rodzinami ofiar.
„Poprosiłam o spotkanie z Alexandą, ponieważ wiedziałam, że Jim chciałby zrozumieć, dlaczego się zradykalizował, a ja pragnęłam podzielić się z nim tym, kim był Jim. Kiedy zbliżał się czas spotkania, zaczęłam mieć wątpliwości, gdy inni odradzali mi udział, twierdząc, że będzie mnie tylko okłamywał. Dzięki modlitwie, obecności przyjaciela i współczującym adwokatom to spotkanie doszło do skutku. Choć początkowo było niezręczne, trzy dni rozmów z Alexandą stały się chwilami łaski” – wyznała matka zamordowanego dziennikarza.
„Jim i mój Bóg zainspirowali mnie do założenia Fundacji Dziedzictwa Jamesa W. Foleya trzy tygodnie po jego śmierci. Dzięki Bożej łasce i pomocy wielu osób Fundacja: inspirowała do odwagi moralnej, doprowadziła do zmiany polityki rządu USA wobec zakładników, co przyczyniło się do uwolnienia ponad 170 obywateli przetrzymywanych za granicą, oraz edukuje początkujących dziennikarzy w zakresie podstawowych zasad bezpieczeństwa” – wyznała Diane Foley.
Wyzwolenie z przebaczenia
„Wysłuchane przez nas świadectwa przekazują tę pewność: że cierpienie nie musi rodzić przemocy; że przemoc nie jest ostatnim słowem, ponieważ zostaje zwyciężona przez miłość, która potrafi przebaczać” – wskazał Papież i dodał „jakiego większego wyzwolenia możemy oczekiwać, jeśli nie tego, które pochodzi z przebaczenia, zdolnego dzięki łasce otworzyć serce, mimo że doznało ono wszelkiego rodzaju brutalności?
Nie wstydzić się łez
Mówiąc o cierpieniu reakcji na nie Papież powiedział, że „łzy są językiem, który wyraża głębokie uczucia zranionego serca. Łzy są niemym krzykiem o współczucie i pocieszenie. Ale przede wszystkim są wyzwoleniem i oczyszczeniem oczu, uczuć, myśli. Nie należy wstydzić się płaczu; jest to sposób wyrażania naszego smutku i pragnienia nowego świata; jest on językiem, który mówi o naszym słabej i poddanej próbie ludzkiej naturze, która jest jednak powołana do radości”.
Dziś Jubileusz Pocieszenia: przejść do życia przez ból i żałobę
15/09/2025
Jak reagować na cierpienie
Ojciec Święty podkreślił, że tam, gdzie jest zło, tam należy szukać pocieszenia i ukojenia, które je przezwyciężają i nie dają mu wytchnienia. „W Kościele oznacza to: nigdy samotnie. Oparcie głowy na ramieniu, które cię pociesza, płacze z tobą i daje ci siłę jest lekarstwem, którego nikt nie może się pozbawić, ponieważ jest znakiem miłości. Tam, gdzie ból jest głęboki, jeszcze silniejsza musi być nadzieja, która rodzi się z komunii. A ta nadzieja nie zawodzi” – zaznaczył Leon XIV.
Cierpienie zbiorowe
Leon XIV zaznaczył, że „tak jak istnieje cierpienie osobiste, tak również w naszych czasach istnieje cierpienie zbiorowe całych narodów, które przytłoczone ciężarem przemocy, głodu i wojny błagają o pokój”. Podkreślił, że jest to potężny krzyk, który zobowiązuje do modlitwy i działania, aby ustała wszelka przemoc, a cierpiący mogli odzyskać pogodę ducha; zobowiązuje on przede wszystkim Boga, którego serce drży ze współczucia, aby przyszedł do swego Królestwa.
„Prawdziwą pociechą, którą musimy być w stanie przekazać, jest ukazanie, że pokój jest możliwy, i że kiełkuje w każdym z nas, jeśli go nie przytłumimy. Niech przywódcy narodów wsłuchają się w szczególny sposób w krzyk wielu niewinnych dzieci, aby zapewnić im przyszłość, która będzie ich chronić i pocieszać” – wskazał Leon XIV.
W lipcu, podczas wizyty prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego w Watykanie, papież Leon XIV wyraził gotowość zorganizowania w Stolicy Apostolskiej rozmów z udziałem delegacji obydwu stron konfliktu. W odpowiedzi Kreml oświadczył, że nie uważa Watykanu za neutralne miejsce negocjacji, gdyż znajduje się on we Włoszech – państwie należącym do NATO i otwarcie wspierającym Ukrainę.
Wychodzi na to, że kacapia nie uznaje podmiotowości międzynarodowej Stolicy Apostolskiej.
Domyślam się, że stanowisko papiestwa w kwestii napaści rosyjskiej na Ukrainę wynika zapewne z pragnienia unikania finansowanych przez Moskwę konfliktów z prawosławnymi, zwłaszcza w Ziemi Świętej.
Ale może jednak należałoby spróbować jakoś inaczej zabezpieczyć tamte odcinki.
@Inż powiedział(a):
Trzeba pamiętać też o katolikach w Rossji. O nich też Stolica Apostolska musi pamiętać.
ponad 10 lat temu rozmawiałem z kapłanem z moskiewskiej katedry. Opowiadał, jak wtedy był ciężko katolikom, mimo formalnej wolności.
Stolica Apostolska ma pewne doświadczenie w poświęcaniu dobrostanu katolików z Europy Środkowo-wschodniej na rzecz stosunków z Moskwą. Jan Paweł Ii-gi byl chlubnym ewenementem w tej - miejmy nadzieję - ex-tradycji, do której niestety wyraźnie wzdychał Franciszek.
@Inż powiedział(a):
Trzeba pamiętać też o katolikach w Rossji. O nich też Stolica Apostolska musi pamiętać.
ponad 10 lat temu rozmawiałem z kapłanem z moskiewskiej katedry. Opowiadał, jak wtedy był ciężko katolikom, mimo formalnej wolności.
...w wielu miejscach na świecie jest ciężej
To nie jest żaden argument. To że gdzieś na świecie ludzie są bardziej głodni nie jest argumentem, żebym nie dał jeść żebrakowi.
Fakt jest taki, że Kościół katolicki w Rosji jest tolerowany, ale rzucane mu są różne kłody pod nogi i tylko dzięki lawirowaniu pomiędzy przepisami i decyzjami urzędników potrafi prowadzić różne dzieła.
Rosja stosuje odwet. Wobraźmy sobie sytuację, kiedy Watykan (słusznie!) zagrzmiałby na działania kacapów. Rosja, dla uzyskania korzyści wewnętrznych i zewnętrznych zaczęłaby likwidować ośrodki wroga, czyli parafie i misje.
Jaki przyniosłoby to skutek:
z powodu braku dywizji, nie ma szans na fizyczne potwierdzenie słów Papieża
Papież uzyska poważanie wśród opinii publicznej Zachodu - chwilowe i nie przynoszące skutków
w Rosji nastąpi powrót do sytuacji religijnej za Sojuza i konieczność ponownej odbudowy struktur Kościoła po upadku twardogłowych
Często bardziej skuteczne jest działanie zakulisowe, które - jak sądzę - Watykan prowadzi. św. JPII też nie atakował otwarcie władz w PRL, ale np. upominał się o prawa człowieka, uwydatniał fragmenty z Pisma Świętego itp.
Papież Leon XIV udzielił krótkiej wypowiedzi mediom we wtorek wieczorem przed powrotem z Castel Gandolfo do Watykanu. „Polacy są zaniepokojeni, bo czują, że ich przestrzeń powietrzna została naruszona, więc sytuacja jest bardzo napięta, bardzo, bardzo” - powiedział Ojciec Święty.
Leon XIV spędził dwa dni w Castel Gandolfo. Przed wyjazdem we wtorek wieczorem odpowiedział na kilka pytań dziennikarzy o sytuację w Gazie oraz kwestię ostatnich oskarżeń Rosji wobec NATO.
W Gazie trzeba szukać innego rozwiązania
Na pytanie, co z ludźmi z Gazy, którzy z jedną reklamówką muszą uciekać wobec trwającej wojny, Leon XIV powiedział: „Wielu nie ma dokąd pójść, więc to budzi niepokój. Rozmawiałem z naszymi ludźmi na miejscu oraz z proboszczem (parafii Świętej Rodziny - red.). Na razie chcą jeszcze zostać, trwają, ale naprawdę trzeba szukać innego rozwiązania.”
Polacy są zaniepokojeni naruszeniem przestrzeni powietrznej
Papież został zapytany również, co sądzi na temat niedawnej wypowiedzi Kremla, że NATO jest w stanie wojny z Rosją. „NATO nie rozpoczęło żadnej wojny” - odpowiedział Leon XIV. „Polacy są zaniepokojeni, bo czują, że ich przestrzeń powietrzna została naruszona, więc sytuacja jest bardzo napięta. Bardzo, bardzo” - dodał Papież.
Zapytany, czy czuje się zaniepokojony, Leon XIV odparł: Oczywiście, że tak.”
Moskwa i zemsta? Nie wierzę, że Polak coś podobnego mógł napisać. Zemsta to europejski wynalazek, system wartości w Moskowii jest stepowy: pokora przed silnym, buta wobec słabego. Biały na uderzenie w twarz odpowiada ciosem, Moskal pochyla głowę.
@los powiedział(a):
Moskwa i zemsta? Nie wierzę, że Polak coś podobnego mógł napisać. Zemsta to europejski wynalazek, system wartości w Moskowii jest stepowy: pokora przed silnym, buta wobec słabego. Biały na uderzenie w twarz odpowiada ciosem, Moskal pochyla głowę.
...też tak myślę, ale Kolega Inżynier raczy inaczej, więc dla potrzeb wymiany zdań założyłem hipotetycznie "Może Moskwa by się mściła, może nie"
Ma takie same co Moskwa. Bo jeśli idzie o dywizje miotające ciężkie metalowe przedmioty, to ostatnie lata pokazały, że z tym w Moskowii nie jest najlepiej. Dobrzy są tylko w tej grze, w której Watykan wcale nie jest na słabszej pozycji.
Umiłowanie Moskwy w Watykanie to pamiątka po czasach, kiedy car był głównym gwarantem utrzymania przez pana papieża dochodów z Bolonii. Papieskie młyny mielą powoli, więc mogło do Watykanu jeszcze nie dotrzeć, że te czasy sto kilka lat temu minęły.
Za czasów poprzednika była jeszcze inna wyraźna motywacja. Jako Latynos, miał zakodowaną niechęć do Wielkiego Szejtana, więc każdy kto mu rzucał wyzwanie, miał u niego pewne plusy dodatnie.
@Brzost powiedział(a):
Za czasów poprzednika była jeszcze inna wyraźna motywacja. Jako Latynos, miał zakodowaną niechęć do Wielkiego Szejtana, więc każdy kto mu rzucał wyzwanie, miał u niego pewne plusy dodatnie.
@Brzost powiedział(a):
Za czasów poprzednika była jeszcze inna wyraźna motywacja. Jako Latynos, miał zakodowaną niechęć do Wielkiego Szejtana, więc każdy kto mu rzucał wyzwanie, miał u niego pewne plusy dodatnie.
W rzeczy samej, dodatkowo Argentyna historycznie nie lubi Anglii, której USA są nie tylko najbliższym sojusznikiem, ale i sukcesorem jako mocarstwo wszechoceaniczne,.
Nie zrównujmy Papy ze śp. Franciszkiem. Papa mówi, że NATO nikogo nie zaatakowało. Śp. Franciszek stręczył narrację, że niedźwiedzica rosja broni swoich niedźwiedziątek przed agresorami NATO ją otaczającymi. To jest zmiana jakościowa.
@trep powiedział(a):
Nie zrównujmy Papy ze śp. Franciszkiem. Papa mówi, że NATO nikogo nie zaatakowało. Śp. Franciszek stręczył narrację, że niedźwiedzica rosja broni swoich niedźwiedziątek przed agresorami NATO ją otaczającymi. To jest zmiana jakościowa.
Komentarz
Papież Leon XIV ogłosił dziś świętym 15-letniego Karola Acutisa.
Jest to pierwszy święty z pokolenia Y (millenialsów) wyniesiony do chwały ołtarzy.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Karol_Acutis
👣
🐾
🐾
Niektórym tradsom bardzo się to nie podoba i zgrzytają zębami.
...a czemuj? co się im nie podoba?
Że takie szybkie procedury.
...aaa coś w tym jest
A to oni w ogóle uznają posoborowych świetnych?
...pewnie zależy którzy
Ale żeby nawet w 5% byli tacy jak ci święci, to nieee!
Faryzeusze i uczeni w piśmie, hehe.
👣
🐾
🐾
Ci najbardziej radykalni chyba nie uznają. Ale ja się nie rozeznaję w tych odłamach. W każdym razie atakowali Jacka Krzystka za to że uznaje.
wikary miau kazanie wczoraj, że nie liczba i rodzaj modlitw a Łaska Boska stanowi o zbawieniu
I nie ma w tym żadnej naszej zasługi
...a o miłości było?
„Serdecznie pozdrawiam Polaków. Dzisiaj, obchodzicie Narodowy Dzień Polskich Dzieci Wojny, symbolicznie upamiętniający ich cierpienia oraz ich wkład w odbudowę Polski po II wojnie światowej. Pamiętajcie w modlitwie i w projektach humanitarnych również o dzieciach Ukrainy, Gazy i innych regionów świata dotkniętych wojną. Polecam was oraz cierpiące dziś dzieci, opiece Maryi, Królowej Pokoju, i z serca błogosławię”.
Leon XIV: Nie wstydźcie się łez. Przebaczenie jest wyzwoleniem
Ci, których kochamy, a którzy zostali nam wyrwani przez siostrę śmierć, nie są utraceni ani nie znikają w nicości. Ich życie należy do Pana, który jako Dobry Pasterz obejmuje ich i trzyma blisko siebie – powiedział Leon XIV do uczestników Jubileuszu Pocieszenia. Dodał, że Pan „pewnego dnia nam ich zwróci, abyśmy mogli cieszyć się wieczną i wspólną radością”.
Przebaczenie zabójstwa męża
Papież nawiązał w homilii do dwóch świadectw wygłoszonych podczas celebracji Jubileuszu Pocieszenia. Jedno z nich dało Lucia Di Mauro. Mówił jak 4 sierpnia 2009 roku jej mąż, Gaetano Montanino, pracownik ochrony, został zabity przez grupę chłopaków podczas pracy na placu Carmine, w historycznym centrum Neapolu. Miał zaledwie 45 lat. „Tamtej nocy moje życie i życie mojej córki zmieniło się na zawsze” – wyznała Lucia.
Po pewnym czasie spotkała Antonio, który był jednym z chłopaków, który zabił jej męża. Miał wtedy 17 lat, a został skazany na 22 lata za zabójstwo. Antonio chciał nawiązać kontakt z Lucią Di Mauro i błagać o przebaczenie. Gdy się spotkali Lucia przebaczyła mu. On wyszedł warunkowo 14 lat przed końcem wyroku. Kiedy wychodził z więzienia – jak wyznaje Lucia „na zewnątrz jedyną osobą, która w niego wierzyła i na niego czekała, byłam ja. Jak matka towarzyszyłam mu i nadal towarzyszę jemu i jego nowej rodzinie… w tej trudnej drodze odrodzenia”.
Po zabójstwie syna przez dzihadystów
Diane Foley mówiła o tym, że w 2012 roku ich najstarszy syn, James Wright Foley, został porwany podczas pracy jako niezależny dziennikarz wojenny w Syrii. Przez niemal dwa lata był głodzony, torturowany, a ostatecznie – publicznie – ścięty w sierpniu 2014 roku, ponieważ był amerykańskim dziennikarzem i chrześcijaninem.
W 2021 roku dwóch dżihadystów, którzy porwali i torturowali Jima, zostało aresztowanych i postawionych przed sądem w Wirginii. Alexanda Kotey przyznał się do winy we wszystkich ośmiu zarzutach porwania, tortur i morderstwa, i niespodziewanie zaproponował spotkanie z rodzinami ofiar.
„Poprosiłam o spotkanie z Alexandą, ponieważ wiedziałam, że Jim chciałby zrozumieć, dlaczego się zradykalizował, a ja pragnęłam podzielić się z nim tym, kim był Jim. Kiedy zbliżał się czas spotkania, zaczęłam mieć wątpliwości, gdy inni odradzali mi udział, twierdząc, że będzie mnie tylko okłamywał. Dzięki modlitwie, obecności przyjaciela i współczującym adwokatom to spotkanie doszło do skutku. Choć początkowo było niezręczne, trzy dni rozmów z Alexandą stały się chwilami łaski” – wyznała matka zamordowanego dziennikarza.
„Jim i mój Bóg zainspirowali mnie do założenia Fundacji Dziedzictwa Jamesa W. Foleya trzy tygodnie po jego śmierci. Dzięki Bożej łasce i pomocy wielu osób Fundacja: inspirowała do odwagi moralnej, doprowadziła do zmiany polityki rządu USA wobec zakładników, co przyczyniło się do uwolnienia ponad 170 obywateli przetrzymywanych za granicą, oraz edukuje początkujących dziennikarzy w zakresie podstawowych zasad bezpieczeństwa” – wyznała Diane Foley.
Wyzwolenie z przebaczenia
„Wysłuchane przez nas świadectwa przekazują tę pewność: że cierpienie nie musi rodzić przemocy; że przemoc nie jest ostatnim słowem, ponieważ zostaje zwyciężona przez miłość, która potrafi przebaczać” – wskazał Papież i dodał „jakiego większego wyzwolenia możemy oczekiwać, jeśli nie tego, które pochodzi z przebaczenia, zdolnego dzięki łasce otworzyć serce, mimo że doznało ono wszelkiego rodzaju brutalności?
Nie wstydzić się łez
Mówiąc o cierpieniu reakcji na nie Papież powiedział, że „łzy są językiem, który wyraża głębokie uczucia zranionego serca. Łzy są niemym krzykiem o współczucie i pocieszenie. Ale przede wszystkim są wyzwoleniem i oczyszczeniem oczu, uczuć, myśli. Nie należy wstydzić się płaczu; jest to sposób wyrażania naszego smutku i pragnienia nowego świata; jest on językiem, który mówi o naszym słabej i poddanej próbie ludzkiej naturze, która jest jednak powołana do radości”.
Dziś Jubileusz Pocieszenia: przejść do życia przez ból i żałobę
15/09/2025
Jak reagować na cierpienie
Ojciec Święty podkreślił, że tam, gdzie jest zło, tam należy szukać pocieszenia i ukojenia, które je przezwyciężają i nie dają mu wytchnienia. „W Kościele oznacza to: nigdy samotnie. Oparcie głowy na ramieniu, które cię pociesza, płacze z tobą i daje ci siłę jest lekarstwem, którego nikt nie może się pozbawić, ponieważ jest znakiem miłości. Tam, gdzie ból jest głęboki, jeszcze silniejsza musi być nadzieja, która rodzi się z komunii. A ta nadzieja nie zawodzi” – zaznaczył Leon XIV.
Cierpienie zbiorowe
Leon XIV zaznaczył, że „tak jak istnieje cierpienie osobiste, tak również w naszych czasach istnieje cierpienie zbiorowe całych narodów, które przytłoczone ciężarem przemocy, głodu i wojny błagają o pokój”. Podkreślił, że jest to potężny krzyk, który zobowiązuje do modlitwy i działania, aby ustała wszelka przemoc, a cierpiący mogli odzyskać pogodę ducha; zobowiązuje on przede wszystkim Boga, którego serce drży ze współczucia, aby przyszedł do swego Królestwa.
„Prawdziwą pociechą, którą musimy być w stanie przekazać, jest ukazanie, że pokój jest możliwy, i że kiełkuje w każdym z nas, jeśli go nie przytłumimy. Niech przywódcy narodów wsłuchają się w szczególny sposób w krzyk wielu niewinnych dzieci, aby zapewnić im przyszłość, która będzie ich chronić i pocieszać” – wskazał Leon XIV.
...trochę w nawiązaniu:
https://pl.belsat.eu/88929455/leon-xiv-rola-watykanu-jako-mediatora-miedzy-ukraina-a-rosja-jest-nie-tak-realistyczna
Wychodzi na to, że kacapia nie uznaje podmiotowości międzynarodowej Stolicy Apostolskiej.
Domyślam się, że stanowisko papiestwa w kwestii napaści rosyjskiej na Ukrainę wynika zapewne z pragnienia unikania finansowanych przez Moskwę konfliktów z prawosławnymi, zwłaszcza w Ziemi Świętej.
Ale może jednak należałoby spróbować jakoś inaczej zabezpieczyć tamte odcinki.
Nie mówię, że nie próbują. Może próbują.
Trzeba pamiętać też o katolikach w Rossji. O nich też Stolica Apostolska musi pamiętać.
ponad 10 lat temu rozmawiałem z kapłanem z moskiewskiej katedry. Opowiadał, jak wtedy był ciężko katolikom, mimo formalnej wolności.
Stolica Apostolska ma pewne doświadczenie w poświęcaniu dobrostanu katolików z Europy Środkowo-wschodniej na rzecz stosunków z Moskwą. Jan Paweł Ii-gi byl chlubnym ewenementem w tej - miejmy nadzieję - ex-tradycji, do której niestety wyraźnie wzdychał Franciszek.
...w wielu miejscach na świecie jest ciężej
To nie jest żaden argument. To że gdzieś na świecie ludzie są bardziej głodni nie jest argumentem, żebym nie dał jeść żebrakowi.
Fakt jest taki, że Kościół katolicki w Rosji jest tolerowany, ale rzucane mu są różne kłody pod nogi i tylko dzięki lawirowaniu pomiędzy przepisami i decyzjami urzędników potrafi prowadzić różne dzieła.
Rosja stosuje odwet. Wobraźmy sobie sytuację, kiedy Watykan (słusznie!) zagrzmiałby na działania kacapów. Rosja, dla uzyskania korzyści wewnętrznych i zewnętrznych zaczęłaby likwidować ośrodki wroga, czyli parafie i misje.
Jaki przyniosłoby to skutek:
Często bardziej skuteczne jest działanie zakulisowe, które - jak sądzę - Watykan prowadzi. św. JPII też nie atakował otwarcie władz w PRL, ale np. upominał się o prawa człowieka, uwydatniał fragmenty z Pisma Świętego itp.
Papież Leon XIV udzielił krótkiej wypowiedzi mediom we wtorek wieczorem przed powrotem z Castel Gandolfo do Watykanu. „Polacy są zaniepokojeni, bo czują, że ich przestrzeń powietrzna została naruszona, więc sytuacja jest bardzo napięta, bardzo, bardzo” - powiedział Ojciec Święty.
Leon XIV spędził dwa dni w Castel Gandolfo. Przed wyjazdem we wtorek wieczorem odpowiedział na kilka pytań dziennikarzy o sytuację w Gazie oraz kwestię ostatnich oskarżeń Rosji wobec NATO.
W Gazie trzeba szukać innego rozwiązania
Na pytanie, co z ludźmi z Gazy, którzy z jedną reklamówką muszą uciekać wobec trwającej wojny, Leon XIV powiedział: „Wielu nie ma dokąd pójść, więc to budzi niepokój. Rozmawiałem z naszymi ludźmi na miejscu oraz z proboszczem (parafii Świętej Rodziny - red.). Na razie chcą jeszcze zostać, trwają, ale naprawdę trzeba szukać innego rozwiązania.”
Polacy są zaniepokojeni naruszeniem przestrzeni powietrznej
Papież został zapytany również, co sądzi na temat niedawnej wypowiedzi Kremla, że NATO jest w stanie wojny z Rosją.
„NATO nie rozpoczęło żadnej wojny” - odpowiedział Leon XIV. „Polacy są zaniepokojeni, bo czują, że ich przestrzeń powietrzna została naruszona, więc sytuacja jest bardzo napięta. Bardzo, bardzo” - dodał Papież.
Zapytany, czy czuje się zaniepokojony, Leon XIV odparł: Oczywiście, że tak.”
...a jednak polityka wygląda różnie...
W sporze Parolin-Zen widzę, że Kolega trzyma stronę Parolina.
Może Moskwa by się mściła, może nie. Nie o to chodzi - to jest myślenie po ludzku. Prześladowanie to nie jest najgorsze, co może spotkać Kościół.
Podobają mi się proste i konkretne wypowiedzi Leona.
Moskwa i zemsta? Nie wierzę, że Polak coś podobnego mógł napisać. Zemsta to europejski wynalazek, system wartości w Moskowii jest stepowy: pokora przed silnym, buta wobec słabego. Biały na uderzenie w twarz odpowiada ciosem, Moskal pochyla głowę.
Jaki to cios, że Papież zmarszczy brwi? Dla Moskwy Watykan jest słaby, bo nie ma dywizji.
...też tak myślę, ale Kolega Inżynier raczy inaczej, więc dla potrzeb wymiany zdań założyłem hipotetycznie "Może Moskwa by się mściła, może nie"
Ma takie same co Moskwa. Bo jeśli idzie o dywizje miotające ciężkie metalowe przedmioty, to ostatnie lata pokazały, że z tym w Moskowii nie jest najlepiej. Dobrzy są tylko w tej grze, w której Watykan wcale nie jest na słabszej pozycji.
Umiłowanie Moskwy w Watykanie to pamiątka po czasach, kiedy car był głównym gwarantem utrzymania przez pana papieża dochodów z Bolonii. Papieskie młyny mielą powoli, więc mogło do Watykanu jeszcze nie dotrzeć, że te czasy sto kilka lat temu minęły.
Za czasów poprzednika była jeszcze inna wyraźna motywacja. Jako Latynos, miał zakodowaną niechęć do Wielkiego Szejtana, więc każdy kto mu rzucał wyzwanie, miał u niego pewne plusy dodatnie.
...Papa Leo to trochę jakby Peruwiańczyk z wyboru
W rzeczy samej, dodatkowo Argentyna historycznie nie lubi Anglii, której USA są nie tylko najbliższym sojusznikiem, ale i sukcesorem jako mocarstwo wszechoceaniczne,.
Nie zrównujmy Papy ze śp. Franciszkiem. Papa mówi, że NATO nikogo nie zaatakowało. Śp. Franciszek stręczył narrację, że niedźwiedzica rosja broni swoich niedźwiedziątek przed agresorami NATO ją otaczającymi. To jest zmiana jakościowa.
...Papa Franciscus powiadał, że NATO szczekało