Skip to content

Proroctwo - Iskra z Polski

1234689

Komentarz

  • Ta dyskusja jest bezsęsu. Nie widzę powodu by to co opisał Jorge, takie wiejskie trwanie, musiało oznaczać leżenie pod lipą. Przykład? A niech będzie podlaski. Wiktor Wołkow, najwybitniejszy fotografik przełomu wieków XX i XXI. Gdy inni podróżowali po świecie, Azja, Nowy Jork, błysk fleszy, wystawy, kobiety, wino, śpiew, on wstawał o drugiej nad ranem w mrozy, niepogody i słoty, i zaiwaniał ze sprzętem po Biebrzy, nigdy nie przerzucając się na fotografię cyfrową. Trwał w anachronicznej technologii, fotografując w kółko to samo, podlaską wieś, rozlewiska rzek, krzyże wowrowe, bociany, żubry. Całe życie, rzadko opuszczając najbliższą okolicę, a nigdy z aparatem, obracając się wśród tych samych ludzi, a głównie wśród zwierząt.
    I co? i powiadam wam, ze o naszych gwiazdkach fotografii jeżdżących po Kitajach, Kubach, Andach szybko zapomnimy, a Wiktor Wołkow to kolumna, stworzył dzieło wybitne na skalę światową, zupełnie unikatowe, nie do powtórzenia już nigdy, bo tych krajobrazów z wozami drabiniastymi i stogami siana już nie ma i nie będzie.
  • los napisal(a):
    Pigwa napisal(a):
    Iskrę można nawet przypadkiem skrzesać, więc nie widzę sprzeczności między naszą ogólną pierdołowatością a ww.
    Przypadkiem czy wbrew naszym pragnieniom. Przypadkiem uderzyłem samochodem w słupek, choć tego bardzo nie chciałem. Teraz trzeba do warsztatu, co za nieszczęście.

    Czyli co - zmieniamy tytuł wątku na Iska z Polski, co za nieszczęście? Nie martwcie się, tej iskry póki co nie ma i niewiele wskazuje, by kiedyś miała być.
    Przypadkiem to był Adam Małysz, który wpędził najlepszych Niemieckich skoczków do psychiatryka i spowodował, że Niemcy przestali ogladać jeden ze swoich narodowych sportów - skoki narciarskie. Tak, że tego...
  • Mnie jakoś jałowa wydaje się rozmowa o tym, że zdarzy się coś wbrew stanowi rzeczy. Upały na Antarktydzie, mrozy na Saharze i tak dalej. Jasne, jak Bóg dopuści, to i z kija wypuści, tylko, że my nie mamy żadnych podstaw, by akurat tego a nie czego innego oczekiwać i się tym pobudzać.

    Powodem do chwały Polski mają niby być rodziny wielodzietne. Że to taki lokalny heroizm. Pewnie tak, tylko jeśli o dzietność idzie, to mamy zaszczytne dziesiąte miejsce w świecie. Od końca oczywiście.

    Nie zdziwiłbym się bardzo, jakby się okazało, że w żadnym kraju na Ziemi nie ma proporcjonalnie tak mało rodzin wielodzietnych.

    Ludzie, zlitujcie się. Najpierw osiągnijmy jakiś minimalny poziom a potem marzmy sobie o iskrach.
  • Generalnie losie chodzi o to, że my nie do końca się zgadzamy z negatywną oceną polskiego społeczeństwa. Patrzę na Zachód, patrzę na nas, patrzę na Zachód, nie mogę znaleźć ich przewagi. W niczym. Chodzi mi o stan dzisiejszy. Ba, uważam że jesteśmy w wielu aspektach lepsi. Jeżeli nie dojdziemy w tej materii do pewnych obiektywnych ustaleń, cała dyskusja będzie dookoła Wojtek.

    Bo to czy iskra czy nie iskra to zupełnie inna sprawa kaloszy. I się zgadzam, gdzie niby ten zryw ?
  • adaho napisal(a):
    los napisal(a):
    Pigwa napisal(a):
    Iskrę można nawet przypadkiem skrzesać, więc nie widzę sprzeczności między naszą ogólną pierdołowatością a ww.
    Przypadkiem czy wbrew naszym pragnieniom. Przypadkiem uderzyłem samochodem w słupek, choć tego bardzo nie chciałem. Teraz trzeba do warsztatu, co za nieszczęście.

    Czyli co - zmieniamy tytuł wątku na Iska z Polski, co za nieszczęście? Nie martwcie się, tej iskry póki co nie ma i niewiele wskazuje, by kiedyś miała być.
    Przypadkiem to był Adam Małysz, który wpędził najlepszych Niemieckich skoczków do psychiatryka i spowodował, że Niemcy przestali ogladać jeden ze swoich narodowych sportów - skoki narciarskie. Tak, że tego...

    Napierdalanie w Hannawalda śnieżkami w Zakopanem, było jednym z pierwszych antyniemieckich zrywów w Polsce. Piszę to poważnie, to był pewien przełom.
  • Śnieg i iskra?
    To się nie klei.
  • Jeszcze apropo iskier i różnych walk, to Grzesio Górny kiedyś we "W drodze" wkleił fotogram koguta walczącego z żółwiem:

    image

    Do której z tych postaci się Koledzy poczuwają dzisiej? A która z tych postaci jest starożytnym chrześcijaninem ze staroświeckich czasów późnej starożytności?
  • makos napisal(a):
    romeck napisal(a):
    Brzost napisal(a):
    Ktoś musi siać, chodzić za pługiem, rodzić dzieci.
    I wieść życie ciche i spokojne......

    Nie wiem jak u was to wyglada ale odkad mam dzieci (teraz 4) to moje zycie nie jest ciche i spokojne :P. Przykład raste o wielodzietnych rodzinach rodzacych kolejne dzieci wbrew temu co o tym sądzi wsp. swiat nie jest od czapy.

    Wiadomo. Ja nie marze o cichym i spokojnym życiu, tylko o cichych i spokijnych nocach. Niech będzie co druga.
  • los napisal(a):
    Brzost napisal(a):
    Peem tak, jakby społeczność składała się z samych iskier, byłaby nie do wytrzymania.
    Być może. Ale tytuł wątku ciągle jest Iskra z Polski. Dlaczego nikt nie otworzy wątku pod tytułem Spokojuuuu...? Bo to za dużo roboty? ;)
    Z milionów ludzi wystarczy jeden by zakrzesać iskrę. I będzie to iskra z Polski. Ie znaczy to że cały naród jest iskrą.
    A czemu z Polski? Bo tak. Dla mojej babci było to oczywiste, jak przeżyte lata okupacji, które dochodziły w przeszłość, tak przyszłość była pełna nadziei.

  • edytowano December 2017
    image
    Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    Jeszcze apropo iskier i różnych walk, to Grzesio Górny kiedyś we "W drodze" wkleił fotogram koguta walczącego z żółwiem:

    image
    Obrazek został zmniejszony aby pasował do strony. Kliknij aby powiększyć.


    Do której z tych postaci się Koledzy poczuwają dzisiej? A która z tych postaci jest starożytnym chrześcijaninem ze staroświeckich czasów późnej starożytności?
    kolega źle naprowadza sugestie;
    to mozaika z bazyliki w Akwilei - kiedyś w IV wieku było to podwójna bazylika, czy też domus eclesia zbudowany przez biskupa Teodora w 313 roku, rok po zniesieniu prześladowań;
    kogut jako symbol wschodu słońca czyli Wschodzącego Słońca czyli Pana Jezusa symbolizuje światło i wiarę chrześciajańską (nie chrześcijanina)
    żółw mieszkaniec błota i mrocznych wód symbolizuje ciemność a więc przeciwieństwo chrześcijaństwa czyli świat pogański;
    w Akwilei są takie dwa przedstawienia,
    - cytowana moizaika jest przy wejściu do bazyliki która została zbudowana murach obwodowych południowej hali kompleksu wniesionego przez Teodora, od początku służącej do sprawowania liturgii eucharystii , wchodzący do hali - bazyliki widzieli ze wkraczają w przestrzeń świata gdzie Wschodzące Słońce walczy z ciemnością,
    - druga moizaika o tym samym motywie była w hali północnej ale nie przy wejściu ale w miejscu wydzielonym dla siedziska biskupa, skąd prowadził nauki dla katechumenów;

    ps. Górny dawno zaplatał się z małozłożoną publicystykę

    ps.2


    ps.3
    hahaha pomyliłam się, cytowana mozaika jest z hali północnej z części wydzielonej na siedzisko biskupa
    a ta poniżej jest ze strefy wejścia do hali południowej i wita każdego do dziś wschodzącego do bazyliki
    image
  • JORGE napisal(a):

    Napierdalanie w Hannawalda śnieżkami w Zakopanem, było jednym z pierwszych antyniemieckich zrywów w Polsce. Piszę to poważnie, to był pewien przełom.
    A nie było wcześniej w Szmita gdzieś w Niemczech? Czy na niego tylko gwizdali?

  • margerytka
    szapo!
    a nawet dwa szapa!
  • Trzecie szapo, bez kozery.
  • loslos
    edytowano October 2021
    Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    Jeszcze apropo iskier i różnych walk, to Grzesio Górny kiedyś we "W drodze" wkleił fotogram koguta walczącego z żółwiem:

    Do której z tych postaci się Koledzy poczuwają dzisiej? A która z tych postaci jest starożytnym chrześcijaninem ze staroświeckich czasów późnej starożytności?
    Kogut. Miotam się bez sensu, jestem w tym bez wątpienia nieskuteczny i śmieszny. Żółw się kryje bezpiecznie za skorupą i wie, że bez względu na to czy ma rację czy nie, nikt go nie ruszy. Symbol polskiego status quo jak cholera.
  • Kogut się miota, ale nie bez sensu. Ma ważne funkcje, w szczególności broni kur i kurcząt.
  • jeszcze jedna
    pozwoli Kolestwo żydowska interpretacja
    sami o sobie towarzysze ze Starego Zakonu
    mówili z lekko pretensjo do Big Bossa, że uczynił ich kogutem i psem a nie orłem i lwem
    coby dziś czynić hałas i nawracać, nie królować
  • makos napisal(a):
    Rafał napisal(a):
    Cicho i spokojnie nie oznacza gnuśnie i w ukryciu. Pan mówi że mamy być światłem świata, a światła się pod korcem nie trzyma. Pan mówi że mamy być gorący, a nie letni.
    Ta cichość i spokój to raczej cichość pokornego serca służącego Panu i nie wypychającego się na najlepsze miejsca. Ta spokojność to raczej zgoda i harmonia między nami w służeniu sobie nawzajem i noszeniu ciężarów. Tak to rozumiem. Daleko mi do tego, oj daleko.
    +1
    I jeszcze zgoda z samym sobą, bo jak jest w miarę czyste sumienie, to jest najświętszy spokój.
  • qiz napisal(a):
    JORGE napisal(a):

    Napierdalanie w Hannawalda śnieżkami w Zakopanem, było jednym z pierwszych antyniemieckich zrywów w Polsce. Piszę to poważnie, to był pewien przełom.
    A nie było wcześniej w Szmita gdzieś w Niemczech? Czy na niego tylko gwizdali?

    Chyba tylko gwizdali. Rok później już nie, bo był słabszy. Za to w Haniego rzucali "kulami ze śniegu" ;-) (kopyrajt Aborcza, coby dramatyczniej brzmiało)
  • edytowano December 2017
    Szmit był Niemcem (niewybaczalne), ale był grzeczny (dziwne) i przegrywał z Adasiem (wskazane). Hannawald był Niemcem (niewybaczalne), był pieprznięty (irytujące) i okresowo dał popalić Adasiowi (niewybaczalne). Typowe dla Hannawalda cieszynki po udanym skoku (rozkrok, ruch ramionami i darcie pały) rozjuszały widownię. Był bezczelnym skurwysynem ze zrytym łbem. Uwielbiam takich, ale tylko kiedy są po drugiej stronie. Pojedynki tego Szkopa z naszym Adasiem, Polaczkiem cebulaczkiem z wąsem, były wg mnie, topowym momentem skoków narciarskich. A do tego jeszcze nawalona w sztok polska widownia, jeszcze nieugładzona, wyjąca i rzucająca właśnie kulami śnieżnymi - to było miód widowisko. Przypominam, że nasi komentatorzy też ochoczo do imprezy dołączali, jeden po komentarzach na temat niemieckich skoczków dostała bana i już nigdy go do tv nie wzięli.

    Od paru lat skoków już wcale nie oglądam. Właściwie od momentu kiedy system mieszania belką startową wprowadzili. Obejrzałem parę konkursów i dałem sobie spokój, cyrk. Ale też i skoki spedalały. Zawodnicy nijacy tacy.
  • JORGE Ymmd !
  • JORGE napisal(a):
    . Ale też i skoki spedalały. Zawodnicy nijacy tacy.
    Nie widziałeś Norwega o szwedzkim nazwisku, z sarmackim wąsem? :-)
  • edytowano December 2017
    Wtedy wszystko było spójne. Tajemniczy człowiek w masce, z dalekiego kraju Północy, Janne Ahonen. Żeby nie później wprowadzone kamerki do poczekalni, nikt by nie wiedział jak wygląda. W okresach formy odpalał kosmiczne skoki, po których widownie milkła. Bo jak reagować na skoki cyborga ? Był dopełnieniem różnorodności. Nawet reklamy w tv były jakieś takie prowokacyjne. Żona Adasia, pani Izabela, z obłędem w oczach, reklamowała środki uspokajające. No coś na rzeczy jest, mi się wydaje, że ona tego Adasia najnormalniej w świecie lała w okresach furii. Szkoda, że Żyła nie urodził się wcześniej, by był truskawką na torcie, jak to mówi, kolejny prawdziwek, Tomasz Hajto.
  • Brzost napisal(a):
    JORGE napisal(a):
    . Ale też i skoki spedalały. Zawodnicy nijacy tacy.
    Nie widziałeś Norwega o szwedzkim nazwisku, z sarmackim wąsem? :-)
    Nie widziałem. Ale nie wierzę w te wszystkie zarosty teraz. W większości przypadków to lans. A u Adasia wąsiki jak urosły w wieku dorastania tak zostały. W końcu pewnie mu Iza kazała ogolić bo siara, a i sam Adaś w schyłkowym okresie stał się medialny, nawet go mówić nauczyli. Beeee, nuda.
  • To ja tylko przypomnę anekdotę, jak to red aktor Sommer okazywał prof. Staniszkis swoja gazetkę z Małyszem na okładce i podpisem "Dominator". Ciocia Jadzia spojrzała, wydęła usta i mówi: "Iii, to ma być dominator? Pfff..."
  • Ciekawy zestaw nazwisk
    I na koniec - a wszyscy to Polacy! :D
  • Ciekawe komentarze pod filmem.

  • loslos
    edytowano February 2022
    Iskra...

    Nie daje mi spokoju to pojęcie. Co to jest iskra? To płonąca drzazga drzewna, która wystrzeliła z ogniska, to rozżarzony opiłek metalu skrzesany końską podkową, to jarzące się jony powietrza przeskakujące między elektrodami. Trzy rzeczy charakteryzują iskrę: ogień, ruch i efemeryczność. Iskra nie trwa, nie dba o siebie ani o przyszłość, chce tylko przez chwilę najpiękniej płonąć.
    raste napisal(a):
    Powtarzanie pewnych rytuałów, cementowanie rodziny...
    ...to z całą pewnością nie jest iskra. W iskrze nie ma powtarzalności i nic ona nie cementuje.

    W Polsce nie ma nic z iskry. Polskie cnoty i polskie grzechy są kluchowate, rozlazłe i ani zimne ani gorące. Polski grzech to duszenie nicością. Polskie cnoty to "powtarzanie pewnych rytuałów, cementowanie rodziny." (na odpowiedzialność raste)

    W Polsce nie ma nic chwilowego, płonącego i wystrzeliwującego w nieznane. Nie ma iskier. Nic nie płonie.



  • edytowano December 2017
    los napisal(a):
    Iskra nie trwa, nie dba o siebie ani o przyszłość, chce tylko przez chwilę najpiękniej płonąć.
    to chyba nie o-take iskre się rozchodzi, ta Kulegi iskra taka jakaś mało katolicka
    los napisal(a):
    Polskie cnoty i polskie grzechy są kluchowate, rozlazłe i ani zimne ani gorące. Polski grzech to duszenie nicością.
    "polskość to kluchowatość"
    los napisal(a):
    Polskie cnoty to "powtarzanie pewnych rytuałów, cementowanie rodziny."
    to gruzińskie chyba?
    los napisal(a):
    W Polsce nie ma nic chwilowego, płonącego i wystrzeliwującego w nieznane. Nie ma iskier. Nic nie płonie.
    nowe pytanie do ankiety:
    - stoperan czy braveran?
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.