Skip to content

Coronawirus

16791112256

Komentarz

  • Noto absolutna konieczność trzymania dziecków pod koldrami i na leżaco.

    Wiem, ze dzieci potrafia spedzać czas pod kołdrą w innych pozycjach ;)
    Ważne, żeby odpoczywali i nawadniali sie mocno.
    +
  • Fajnie się nam ten 2020 rok rozwija. Najpierw kontynentalny pożar, w lutym wojna światowa, w marcu globalna pandemia.
    Co w planie na kwiecień?
  • Zmartwychwstanie
    Zgorszenie dla zydow
    Głupstwo dla pogan
  • Ponowny napływ inżynierów z bliskiego wschodu.?
  • Gdyby to byli Chińczycy, to by most z ciał własnych przez graniczną rzekę utworzyli.
    Siły zbrojne Grecji za małe na kilka miljonów uchodźców. Od wieków mają do czynienia z muzułmanami, mogą być zdetermi owani, ale to za mało
  • KAnia napisal(a):
    1. Z faktu, że ludzie latem się pocą i czasem ktoś spocony jedzie tramwajem, nie można wyprowadzać wniosku, że
    "POLACY NIE DBAJĄ O HIGIENĘ".
    2. Nie trzeba ogądać TVN, żeby wiedzieć, że antypolskie media forsują negatywny, karykaturalny obraz Polaka. To przecież media antypolskie.
    3. Zamiast się przyznać do niesprawiedlicwego, krzywdzącego Polaków uogólnienia, atakuje się kogoś, kto je zauważył - bo zauważył też (przypadkową, mam nadzieję) zgodność z antypolskim przekazem.

    Nieładnie,
    Nie poleciałam polish jokesem.
    Nie, zauważyłam rzecz powszechnie znaną.
    Nie chcę ciągnąć tego wątku, ale
    umiesz oszacować, jaki odsetek rodaków ma odruch mycia rąk
    1. po przyjściu do domu? Moim zdaniem, znikomy.
    2. przed posiłkiem?
    3. po skorzystaniu z toalety?
    itd.
    Posłuchałaś wywiadu p. profesora? O braku przestrzegania higieny nawet przez lekarzy?! Chyba nie...

    Nie piszę o używaniu dezodorantów, wód kolońskich i perfum. Te środki zapachowe są używane często aż w nadmiarze i z takim skutkiem, że sama, jako migrenowiec bardzo wrażliwy na zapach, nie wiem, gdzie uciec.
    Higiena to nie tylko wieczorna kąpiel czy poranny prysznic.
    Jeżeli zatem Polacy zaczną w dobie zagrożenia epidemią częściej myć ręce i na dodatek przejdzie im to w trwały zwyczaj, będzie to bardzo dobra zmiana w naszych zachowaniach codziennej higieny.
  • janosik napisal(a):
    Ponowny napływ inżynierów z bliskiego wschodu.?
    Już się doktory i inżyniery tłoczą na granicy Grecji
  • @Maria
    Szacowanie ilu rodaków? czy ilu ludzi?
    Na świecie, w Europie?
    W niemieckich pubach orzeszki dosłownie pływają w ...baktericah escherichia coli, z powodu zachowań klientów, podobnie we Włoszech.
    I rzeczywiście nie ma co ciagnąc wątku...
  • edytowano March 2020
    Maria napisal(a):
    Nie poleciałam polish jokesem.
    Nie, zauważyłam rzecz powszechnie znaną.
    Nie chcę ciągnąć tego wątku, ale
    umiesz oszacować, jaki odsetek rodaków ma odruch mycia rąk
    1. po przyjściu do domu? Moim zdaniem, znikomy.
    2. przed posiłkiem?
    3. po skorzystaniu z toalety?
    itd.
    Posłuchałaś wywiadu p. profesora? O braku przestrzegania higieny nawet przez lekarzy?! Chyba nie...

    ____________________________

    Jakąż to "rzecz powszechnie znaną" zauważyłaś?
  • Co do tego niemycia się Polaków, to zaprzeczam jakoby.

    Owszem, w latach 90. można było latem po zapachu rozpoznać, czy tramwaj jedzie z inteligenckiego Żoliborza czy robotniczej Woli, ale minęły czasy owe.

    Ba, mój jeden kuzyn studiował kedyś w Pradze (czeskiej) i przywiózł stamtąd taką oto refleksję, że Polacy się myją, a Czesi czytają.

    Powiada, że był zaskoczony tym, że u nas środki czystości to wielka, kolorowa aleja w supermarkecie, a u Czechitów jedna szafka, rzadko do niej kto zagląda.

    Zresztą, toż samo mówią mi zawsze Niemcy, którzy do Warszawy przybywają. Jakież słoneczne, powiadają, to miasto, jakie czyste i porządne! Nie to co u nas, w Hamburgu, w Aachen, Bochum, Kolonii itd.
  • edytowano March 2020
    .
  • Pokój z kuchnią między krześcijany!

    Myślę, że nieporozumienie polega na tym, że Maria napisała, iż Polacy byli na bakier z higieną, jednak nie pisała, że inne nacje są z nią za pan brat i wyszło, że Polacy są gorsi, niż inni, a może po prostu Maria się styka tylko z Polakami i nie wie, jak z higieną u innych narodów.

    Na marginesie: prof. Gut nic nie mówił, że te badania dotyczyły polskich lekarzy (być może tak, ale z wywiadu to nie wynika).
  • trep
    przeczytałam Twoją historię rodzinną na bratnim forum.
    Czas, miejsce, być może osoby mojej rodziny zazebiają sie z Twoimi.
    Także śmierć...
    Pieknie napisane.

    soryza off
  • Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):Nie to co u nas, w Hamburgu, w Aachen, Bochum, Kolonii itd.
    W Aachen und Köln albo w Akwizgranie i Kolonii.

  • Musimy się koniecznie spotkać i pogadać :)
  • edytowano March 2020
    trep napisal(a):
    Pokój z kuchnią między krześcijany!

    Myślę, że nieporozumienie polega na tym, że Maria napisała, iż Polacy byli na bakier z higieną, jednak nie pisała, że inne nacje są z nią za pan brat i wyszło, że Polacy są gorsi, niż inni, a może po prostu Maria się styka tylko z Polakami i nie wie, jak z higieną u innych narodów.

    Na marginesie: prof. Gut nic nie mówił, że te badania dotyczyły polskich lekarzy (być może tak, ale z wywiadu to nie wynika).
    Aha - jeśli ja napiszę, że Kowalskiemu śmierdzi z ust, to Kowalski nie powinien mieć do mnie pretensji, gdyz przecież nie napisałem, ze nikomu innemu poza Kowalskim nie zionie z gęby, co nie?

  • ojtam
  • edytowano March 2020
    Natomiast polecam interesującą refleksję krytycznoliteracką Witkaca, który zalecał leguralne kąpiele a zmianę bielizny:

    https://kpbc.umk.pl/dlibra/publication/32960/edition/42037
    Czystość fizyczna osobista nie jest wcale rzeczą
    tak drogą, jak to się niektórym wydaje. Nie mówię
    o czystości publicznej (domów, ulic, placów i t. p .)—
    nie będę też wdawał się w kwestję czystości mie‐
    szkań, jakkolwiek sądzę, że też za psie pieniądze
    poprostu jest ona osiągalna. Mimo to często widzi
    się mieszkania, w których wiszą na ścianach dro‐
    gocenne obrazy, wszystko jest udywanione i wy-
    poduszkowane, a jednak panuje w nich brud, a nawet
    smród, często subtelny, ale jakościowo bardzo ja‐
    dowity. Mam wrażenie, że czystość mieszkań, a dalej
    czystość publiczna, jest funkcją czystości osobistej.
    Trzeba zacząć od siebie, a z czasem wszystko po‐
    woli się wyczyści, bo czysty człowiek nie potrafi
    żyć w otaczającym go brudzie. Lenistwo i nieświa‐
    domość co do tego, jakiemi środkami zdobyć czy‐
    stość, zdają mi się być przyczynami tego stanu rzeczy,
    który chcę opisać i podać przeciw niemu środki
    zaradcze. Czemu większość ludzi, którzy bezwzględ‐
    nie śmierdzieć nie powinni, jednak śmierdzi? Mówię
    tu o tak zwanej inteligencji, pół-inteligencji i war-
    stwach poniżej leżących. Nie będę się tu wdawał
    w analizę smrodologiczną arystokracji niższej i naj‐
    wyższej, ponieważ zbyt mało znam tę sferę. Ale na
    podstawie pewnych nikłych danych, mam wrażenie,
    że i tu dałoby się coś na ten temat powiedzieć.
    Poza kwestją mycia się, występuje tu problem zmia‐
    ny bielizny i ubrania. (Ostrzegam zgóry, że będę
    mówił rzeczy przykre — kto nie chce ich słyszeć,
    niech nie czyta). Ale jakiekolwiek są stosunki bie-
    liznowo-ubraniowe danego człowieka, będą one bez‐
    względnie lepsze, o ile człowiek ten będzie się myć
    porządnie. Oczywiście ideałem byłaby codzienna
    zmiana całej bielizny i jaknajczęstsze zmienianie
    ubrań. Ale jeśli ktoś na to nie ma, może przedłużyć
    czas zmiany, za cenę pewnej pracy nad czystością
    ciała.
    Są narody czyste i są brudne. Powiedzmy sobie
    otwarcie, że należymy do tych ostatnich i starajmy
    się temu zaradzić. Czytając powieści polskie, rosyj‐
    skie lub francuskie, zawsze mam ten problem na
    myśli: czy aby ci wszyscy ludzie są dobrze wymyci.
    Przeszkadza mi ta myśl w przejmowaniu się losami
    występujących postaci, psuje mi najpiękniejsze sceny,
    zaćmiewa horyzonty najwznioślejszych uczuć. Mimo
    wszystkich wad literatury angielskiej, wiem jedno—
    cokolwiek robią, czują i myślą anglicy—ci są prawie
    napewno naogół czyści.
  • Chodzić gołym nie można, ale wszystko można
    nadrobić myciem się, zapamiętałem, łanatycznem,
    wściekłem. Koszta są minimalne, a czas również
    bardzo niedługi daje się z łatwością wydrzeć za‐
    chłannemu snowi, przy minimalnym wysiłku woli.
    A więc do dzieła, brudasy, a za kilka lat ludzie
    w mieszkaniach swych i gmachach publicznych:
    kinach, teatrach, poczekalniach i t. p. instytucjach,
    nie będą potrzebowali wdychiwać potwornego nie-
    pachu wydzielin niedomytej trzody ludzkiej, z czego
    wyniknie daleko większa wzajemna życzliwość i po‐
    goda w odniesieniu do tak zwanych „innych", której
    tak brak w naszych stosunkach społecznych. Prze‐
    cież w porównaniu do innych narodów, polacy są
    pod tym względem wprost straszni. Ile energji idzie
    choćby na okazywanie sobie wzajemnej pogardy na
    ulicy. Nigdzie indziej tego nie ma, przynajmniej
    w tym stopniu. A wewnątrz gmachów stanowczo
    smród potęguje to nieprzyjemne zjawisko.
  • Oczywiście są choroby
    na które niema ratunku. Ale z chwilą dokładnego
    mycia się zniknęłyby te wszystkie środki o których
    ogłoszenia w gazetach czyta się ze specyficzną zgrozą.
    „Antismrodolin usuwa przykry zapach pach, nóg...."
    i t. d. Brrrr Co za świństwo. Zamiast wydawać
    pieniądze na podobne ohydy, trzeba je zużytkować
    iyt kupienie: 1) Dobrego, prostego nawet, mydła
    — zupełnie wystarczy dla ludzi względnie prostych dla
    umycia codziennego całego ciała, 2) Szczotki
    — najlepsze są dla tego celu szczotki firmy Bracia
    Sennebaldt (Bielsko, Biała, Śląsk), (29 H N° 2, 30 F
    N° 2, i 137 e) które przez tę firmę polecane są do
    bielizny. Wszyscy, którym ofiarowałem szczotki te
    (a rozdałem już przeszło 2 tuziny dla propagandy)
    błogosławią mnie i tę firmę. Szczotki są szczecinowe
    i na pierwszy „rzut oka" robią wrażenie za twar‐
    dych. Wymoczone trochę w gorącej wodzie stają
    się wprost wspaniałe. Znałem panie, skarżące się
    na chroniczną chropawość skóry. Po użyciu szczotek
    stały się gładkie, jak alabastry.
  • .
    Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    Natomiast polecam interesującą refleksję krytycznoliteracką Witkaca, który zalecał leguralne kąpiele a zmianę bielizny:

    https://kpbc.umk.pl/dlibra/publication/32960/edition/42037
    Mam wrażenie, że czystość mieszkań, a dalej
    czystość publiczna, jest funkcją czystości osobistej.
    Trzeba zacząć od siebie, a z czasem wszystko po‐
    woli się wyczyści, bo czysty człowiek nie potrafi
    żyć w otaczającym go brudzie. Lenistwo i nieświa‐
    domość co do tego, jakiemi środkami zdobyć czy‐
    stość, zdają mi się być przyczynami tego stanu rzeczy,
    który chcę opisać i podać przeciw niemu środki
    zaradcze.
    Jak nic doktór Peterson czytał Witkaca.
  • edytowano March 2020
    Histeryzujecie.
    Ssaki śmierdzą.
  • Kot nie śmierdzi, gdyż myje się leguralnie. Icoterasss?
  • kotto kot
  • trep napisal(a):
    Musimy się koniecznie spotkać i pogadać :)
    wychodzi, ze tak.
  • edytowano March 2020
    Powąchaj mu ucho i łapy.
    *edit - kastrat się nie liczy.
    *edit 2 - i z pyska tez mu rąbie.
  • Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    Kot nie śmierdzi, gdyż myje się leguralnie. Icoterasss?
    No, a nadmiar kłaczków podrzuca dwunogom do utylizacji. Zaiste czyścioszek....

  • jakby smierdzial jak pies, to z tym wrednym charakterem , człek by go do chałpy nie wpuscil

    (posiadaczka kotow_
  • Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    Kot nie śmierdzi, gdyż myje się leguralnie. Icoterasss?
    Koty pocą się poprzez łapki. Zapewniam również Kulegę, że po wyjściu z kuwety zapach futrzaka nieszczególnym jest...
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.