Skip to content

Wraca pss Społem. Państwowe sklepy spozywcze

2456720

Komentarz

  • Mam wrażenie, że co jakiś czas, a nawet częściej, każda władza sądzi jakiś bezpieczny temat, żeby społeczeństwo se pogadało. Taka stara Trójka i Jarocin
  • To gadanie teraz ma na celu wysondowanie, albo już przygotowanie, przejęć firm prywatnych zagrożonych bankructwem przez coronavirusa a ważnych i możliwych do uratowania przez państwo tj bezpośrednio z budżetu, z PFR czy spółek Skarbu Państwa albo przez państwowe banki. Tak więc nie jest to gadanie mające na celu upuszczenie powietrza - emocji tylko wręcz przeciwnie. I to jest całkiem rozsądne.
  • Rafał napisal(a):
    ... albo już przygotowanie, przejęć firm prywatnych zagrożonych bankructwem ...
    i to by mi się podobało, bo nie ma szans prywatna inicjatywa na realną konkurencję z Lidlem & Kauflandem (jeden właściciel) czy Biedronką, nie ma

    a mimo, że duża część spożywki w Lidlu to polskie produkty, to jedak wiele tych pod-producentów ma niemieckich właścicieli

    patrzę na sklep DINO i on jest dekadę do tyłu w stosunku do Biedronki.... czy Lidla, dekadę

  • Ale Dino jest swojskie, wielu ludzi czuje się tam lepiej niż u konkurencji
  • Czemu dekadę? Pytam bo nigdy nie byłem, w Małopolsce tego nie ma.

    Wiem że Dino otwiera dużo nowych sklepów więc chyba z klientami nie najgorzej?
  • christoph napisal(a):
    Ale Dino jest swojskie, wielu ludzi czuje się tam lepiej niż u konkurencji
    TecumSeh napisal(a):
    Czemu dekadę? Pytam bo nigdy nie byłem, w Małopolsce tego nie ma.

    Wiem że Dino otwiera dużo nowych sklepów więc chyba z klientami nie najgorzej?
    aranżacja/ układ logistyczny, asortyment, porządek (a raczej nieporządek), taki bardziej prywatna buda niż nowoczesna sieć
    w każdym razie - nie lubię, kupujemy w Lidlu
    acha, nie lubię też Biedronki, a nie cierpię Polo; Netto i Aldi to taki ubogi krewny Lidla, w zasadzie bezpośrednia konkurencja Dino
    (w Piekarach są: Lidle, Kaufland, Biedronki, Netto, Aldi i Dino, Polo)


    Lidl ma super aplikację dla aswoich klientów (promocje tylko dla nich), żadna konkurencja nie ma (+ wirtualny portfel)

    nie wiem, na czym "swojskość" w dyskoncie/markecie ma się przejawiać - w Lidlu z wszystkimi pracownicami się witam (w sklepie) i uśmiecham i rozmawiam....
    ta swojskośc to chyba od ludzi zależy, ne sieci
  • i jeszcze co do akcji: Kupuj polskie - 590

    nie zrwacam na to uwagi - jeśli państwo chce, by pieniądze zostawały w Polsce, niech stworzy "środowisko" dla stworzenia konkurencji; poprzednicy oddali polski handel Zachodowi, wiem, ale
    kupowałem ostatni w prywatnym-polskim-swojskim warzywniaku (taki, co nie lubię w Piekarach, ale był po drodze)- przyjrzałem się produktom: truskawiki z Turcji, pomidory z Portugalii, szparagi z Niemiec....
    takżeten...
  • nie cierpie lidla, a te ich promo w aplikacji to smiech
    polski wlasciciel dino sprzedal, tak mi sie obiło
  • Takoż - lidla omijam szerokim łukiem. Od czasu gdy promowała go niejaka Welmann byłam może z pińć razy. Jedyny produkt, o który proszę robiących w nim zakupy (gdzie indziej go nie ma) to świeży pstrąg. Gotowy do upieczenia w folii lub usmażenia.
    I to by było na tyle.
  • Maria napisal(a):
    Takoż - lidla omijam szerokim łukiem. Od czasu gdy promowała go niejaka Welmann byłam może z pińć razy. Jedyny produkt, o który proszę robiących w nim zakupy (gdzie indziej go nie ma) to świeży pstrąg. Gotowy do upieczenia w folii lub usmażenia.
    I to by było na tyle.
    Oooo wuaśnie!
    Świeży pstrąg!
    Dzieki za podpowiedź Mario
    Poza tem winnicalidla.pl
    Obzydza, ale fajna


  • edytowano June 2020
    Nie kupuję u Niemca.

    Na szczęście wewiosce i tak go nie mamy.
  • Czasami w Lidlu zrobię zakupy ale potem mam wyrzuty sumienia.
  • W poprzednim mieszkaniu miałem pod nosem Stokrotkę. Dobre produkty i umiarkowane ceny - super jak dla mnie. I jeszcze niedaleko rewelacyjny warzywniak.
    Teraz mam biedronke, Lidl i groszek, oraz delikatesy centrum. Do Lidla nie chodzę w ogóle, biedronka i groszek dość często, z tym że do groszka głównie po piwo. I do warzywniaka bo te z biedry fatalne som.
    Aha i chleb w piekarni, bo w wymienionych wyżej słabo.
  • edytowano June 2020
    A ja jestem szczęśliwa, że mi w pobliżu Lewiatana "deluxe" otwarli, duża powierzchnia i asortyment, można odetchnąć od żuczka.
    Odkąd dowiedziałam się, że niemiecki dyskont nie płaci podatków w PL staram się omijać.
  • edytowano June 2020
    to że niepolskie sieci sklepów nie płacą (w pełni lub bardzo częściowo) podatków w Polsce, to nie jest ich wina, ale wina Polski!
    tak, prawa polskiego, które na to pozwala
    #DobraZmiana probowała raz jeden to ruszyć, ale pozy tym nic nie robi w tej materii

    wiec nie mam żadnyh oporów ani ze względu na "Niemca" ani ze względu na przez rok wiszącą w sklepie tow. Wellman...
    mleko z polskich krów w polskich mleczarniach, wędliny z polskich świń w polskich masarniach, warzywa z polskich szklarni i pół oraz pracownicy sklepów z polskich miast i wsi....

    o podatki do skarbu państwa MA SIĘ STARAĆ Skarb Państwa
    kropka

    (po chleb od dekady jeżdżę aż do piekarni w Bytomiu, tam też w warzywniaku roślinki)
    (o, w Dino jest kawa, którą lubię - polska firma, w Polsce palona, przepyszne rodzaje - WOSEBA (ale nie "rodzinna", pozostałe)
  • Też piję tylko narodowo-radykalną Wosebę! Sprawdzić czy 100% arabica.
  • Ja rozumiem, że jest tu pewien wspólny kierunek światopoglądowy ale że przeklada się na markę kawy to się nie spodziewałam, pijam takąż też :D
  • kiedy się skończy w domu woseba, kupimy coś na szybko gdzieindziej...
    jednak wracamy do woseby...
  • edytowano June 2020
    tutaj:

    Orlen kupił kioski Ruchu!
    Orlen, PZU, PZU Życie oraz Alior Bank obejmą akcje nowej emisji Ruchu - "przy czym PKN Orlen obejmie pozycję podmiotu dominującego względem spółki".

    już na TT hasła:
    aco_za_parada
    Hot-dogi w każdym kiosku!
  • Pani_Łyżeczka napisal(a): pijam takąż też :D
    Ja aktualnie też, akurat przypadkiem ostatnio kupiłem. Całkiem smaczna. Właśnie się kończy, i chyba póki co przy niej zostanę.
  • edytowano June 2020
    Dumałem nad tą kwestią państwowych sklepów ożywczych i wydumałem tak: Otóż, jeśli biznes, zwłaszcza wielki biznes piszczy a płacze, że zaraz zbańczy i że wogle, ale to wogle nie opłaca się w Polszcze prowadzić jakiejkolwiek działalności, a już zwłaszcza takiej, która z oczywistych przyczyn nie może być fyzicznie wyprowadzona za rubież, to prawie na pewno kłamie. Oczywiście, każdy woli mieć marże 100% i dla ich utrzymania jest gotów zrosić oświadczenie działu PR dowolną ilością gorzkich łez, no ale nie wierz pan temu, nie bądź pan głąb.

    Z tej perspektywy fajnym pomysłem jest ustawienie jednego podmiotu państwowego, którego głównym zadaniem nie będzie maxymalizacja marży, ale raczej efektu społecznego, tj. godnie płacić dostawcom i tanio sprzedawać ludożerce. Da on efekt wody X, to znaczy -- ustawi strychulec, z którym wszystkie inne sieci handlowe będą musiały się mierzyć. Jeśli istotnie będzie jednocześnie drożej, lepiej i taniej, to znaczy że da się marżę zmniejszyć i dalej żyć. Zezwalam.

    Natomiast problem jest taki, że jak nałczał Corvinvs, na państwowym zawsze albo kradną albo nic nie potrafią albo jedno i drugie.

    Przypomnę przedwojenne inicjatywy sanatorów w podobnej sprawie. Otóż, na Kresach istniało zagadnienie handlu żydowskiego, który tanio kupował, drogo sprzedawał, przechwytywał marże i wogle drażnił tayszy sanatorów jak wrzód na pośladku. Więc rzucili się organizować chłopskie sp-nie handlowo-produkcyjne, pobudowali piękne salony kupna-sprzedaży i przysłali swoich przydupasów, żeby sprawdzili się w biznesie. Nie wyszło.

    Kadry decydują o wszystkim, niestety. I w tym przypadku też zdecydują.
  • Jednakowoż.
    Przedwojenne pgry działały i to dobrze
  • loslos
    edytowano June 2020
    Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    Natomiast problem jest taki, że jak nałczał Corvinvs, na państwowym zawsze albo kradną albo nic nie potrafią albo jedno i drugie.
    Jakiś ślad podstawy materialnej do tego brawurowego twierdzenia? Dowód z komunizmu się nie liczy, jedyną rzecz złą w komunizmie już zidentyfikowaliśmy https://excathedra.pl/index.php?p=/discussion/comment/314010/#Comment_314010

  • los napisal(a):
    Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    Natomiast problem jest taki, że jak nałczał Corvinvs, na państwowym zawsze albo kradną albo nic nie potrafią albo jedno i drugie.
    Jakiś ślad podstawy materialnej do tego brawurowego twierdzenia? Dowód z komunizmu się nie liczy, jedyną rzecz złą w komunizmie już zidentyfikowaliśmy https://excathedra.pl/index.php?p=/discussion/comment/314010/#Comment_314010

    Januszka pytaj pan.
  • No pomysł z państwowym czyli narodowym benchmarkiem w sieciach spożywczych jest wart zastanowienia. Tylko trza go dobrze wykonać aby pomysłu nie skompromitować na dekady jak komuch skompromitowały spółdzielnie. Budowa nowej sieci od podstaw na konkurencyjnym rynku to lata i miliony - raczej setki, a nawet miliardy niż kilkadziesiąt. Trzeba by było więc coś gotowego kupić. Może kilka małych sieci i skonsolidować. Trzeba do tego naprawdę dobrych fachowców od sieci.
  • Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    los napisal(a):
    Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    Natomiast problem jest taki, że jak nałczał Corvinvs, na państwowym zawsze albo kradną albo nic nie potrafią albo jedno i drugie.
    Jakiś ślad podstawy materialnej do tego brawurowego twierdzenia? Dowód z komunizmu się nie liczy, jedyną rzecz złą w komunizmie już zidentyfikowaliśmy https://excathedra.pl/index.php?p=/discussion/comment/314010/#Comment_314010

    Januszka pytaj pan.

    Argument z ałtoryteta i to tak paskudnego? A fuj!
  • Rafał napisal(a):
    No pomysł z państwowym czyli narodowym benchmarkiem w sieciach spożywczych jest wart zastanowienia. Tylko trza go dobrze wykonać aby pomysłu nie skompromitować na dekady jak komuch skompromitowały spółdzielnie. Budowa nowej sieci od podstaw na konkurencyjnym rynku to lata i miliony - raczej setki, a nawet miliardy niż kilkadziesiąt. Trzeba by było więc coś gotowego kupić. Może kilka małych sieci i skonsolidować. Trzeba do tego naprawdę dobrych fachowców od sieci.
    Jak już nadmieniłem, kadry decydują prawie o wszystkim.
  • romeck napisal(a):
    tutaj:

    Orlen kupił kioski Ruchu!
    Orlen, PZU, PZU Życie oraz Alior Bank obejmą akcje nowej emisji Ruchu - "przy czym PKN Orlen obejmie pozycję podmiotu dominującego względem spółki".

    już na TT hasła:
    aco_za_parada
    Hot-dogi w każdym kiosku!
    ...będą warzywniaki Orlen?
  • zakup 'kiosków Ruchu', to raczej zakup działek/ nieruchomości, a co w środku jest wtórne...
  • romeck napisal(a):
    zakup 'kiosków Ruchu', to raczej zakup działek/ nieruchomości, a co w środku jest wtórne...
    No nie. To co jest, a raczej było, wartością Ruchu to unikalny model biznesowy i pokrycie gęstą siecią całego kraju. Nie wiem czy uda się go uratować, a przynajmniej reanimować. Był rabowany i fatalnie zarządzany latami i w zasadzie pod Halupcem upadł. No jeszcze nie upadł formalnie i może z tej masy da się coś wykrzesać. Dawny model biznesowy Ruchu przeżył się jednak i kolejne zarządy nie znalazły nowego efektywnego. Model ten - powstały za komuny opierał się na kolportażu prasy papierowej. Ruch był monopolistą na tym rynku, a prasa papierowa była potęgą informacyjną i była ważna politycznie. Kolportarz ściągał do kiosków klienta, a partia go hołubiła. Podstawą obrotów i zysków były zawsze papierosy, jak w tabakach w dawnych Austro-Wegrzech. Do tego drobnica kosmetyczna, trochę zabawek i różne badziewie. System bardzo nowoczesny - w zasadzie franszyzowy z tak zwanymi ajentami na niskim koszcie.
    Transformacja podkopała podstawy tego modelu. Po pierwsze złamany został monopol w kolportażu. Trwało to długo z uwagi na monopolistyczną potęgę Ruchu, ale udało się liberałom stworzyć inne sieci. Wszystkie po to samo z początku - po kolportaż uważany za politycznie ważny no i oczywiście też po marże. Po drugie i ważniejsze prasa papierowa stopniowo schodziła z rynku i główny motor Ruchu i innych kolporterów słabł. Pomysły na inny model były ale mizerne. A to rozszerzenie asortymentu badziewia, a to elementy działalności pocztowej itp. W roli saloników z kolorową prasa kioski prezentowały się marniej niż świecące i przestronne saloniki innych kolporterów w galeriach handlowych. Schyłek najpierw przyspieszały nieudolne polityczne zarządy, a potem polityczne usiłowania sprzedania firmy tanio komuś z zagranicy.
    Być może Orlen coś wymyśli. Trudno będzie bo infrastruktura Ruchu nie bardzo pozwala na model całodobowego minimarketu z fast foodem i kawiarenką, punktem lotto, sanitariatem oraz prysznicem. Niektóre lepsze lokalizacje da się na to przerobić. Można dodać nowe. Może na prowincji da się reaktywować kluby Ruchu.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.