Skip to content

Ameryka w ogniu - maj 2020

13468950

Komentarz

  • W_Nieszczególny napisal(a):
    los napisal(a):
    Mieli grzechy bo (surprise, surprise!) też należą do rasy ludzkiej. Mnie historia Chin najbardziej przypomina historię Polski. Przez wieki robili swoje, dobrze lub źle, a obcy non stop im się wtranżalali. A ekspansja w 9 na 10 przypadków była ekspansją kulturalną.
    Ta. Moskwicini też "tylko zbierali ziemie ruskie" a "obcy im się non-stop wtranżalali".
    Rżnięcie głupa nie jest dobrym obyczajem. Oczywiście - retoryka dozwala dowodzenie, że obornik zasadniczo nie różni się od perfumy, co więcej - może to być retoryka skuteczna, bo rozmówcę trafia najpierw osłupienie a potem zniechęcenie. Tylko co dobrego wynika z takiej argumentacji?

    Rozmowa bez praesupponendum jednak ma niewiele sensu.

  • Pigwa napisal(a):
    Obudźcie mnie, kiedy towarzysze Niemcy będą nas przepraszać na placach i skrzyżowaniach. Mogę się wtedy nawet przejechać nad granicę w imieniu śp. dziadka, który był swego czasu niewolnikiem w III Rzeszy.

    Że to się nigdy nie stanie? No właśnie.
    Klękał Willuś Brandt w Warszawie, odpękane. Rozejść się!
  • Turoń napisal(a):
    JORGE napisal(a): Ameryka została pięknie rozhuśtana. Ale nic co przychodzi z zewnątrz nie może zaszkodzić, jeżeli wnętrze jest zdrowe. Chore, zainfekowane społeczeństwo sobie nie radzi
    I ja tutaj widzę problem największy. Niestety, to społeczeństwo jest chore, i to poważnie. Ostre objawy wystąpiły już około 55 lat temu, a jeśli w ogóle stosowano leczenie, to jedynie objawowe.

    Wyobraźmy sobie Polskę toczącą z kimś wojnę, dajmy na to wrzesień 1939, nasi żołnierze krwawią nad Bzurą, pod Wizną, w Grodnie i gdzie tam jeszcze – a w Warszawie odbywa się spęd ówczesnych pacyfistów, co to nie tylko palą karty powołania, no bo nie chcą umierać za Gdańsk, ale jeszcze fajczą polskie flagi, zaś wymachują szmatami z Hakenkrojcem.
    Rzecz nie do pomyślenia, przynajmniej wtedy (bo nie mam pojęcia, co by było dziś).

    A przecie coś bardzo podobnego działo się w leciech 60. i 70. w miastach amerykańskich. Klękanie przed rozwydrzoną hordą to nic nowego, kiedyś klękano przed Vietcongiem i Wujkiem Ho, a popkultura opiewała te postawy.
    Jak Hanoi-Bicz-Fąda pojechała do Wietnamu Północnego, gdzie pozowała do zdjęcia przy dziale przeciwlotniczym (z którego strzelano do amerykańskich samolotów) i zachęcała żółtych komuchów do jeszcze bardziej „stanowczego traktowania” torturowanych amerykańskich jeńców – to przecie po powrocie powinni ją usmażyć na krześle elektrycznym za zdradę. A zrobili jej cokolwiek? Zaszkodziło to jej karierze? Przynajmniej została wyklętym pariasem?
    Gdzieee tam. Po tym wszystkim ówcześni pacyfo-dekownicy, miast być napiętnowani po wsze czasy, zaczęli współtworzyć establisz-męt, weszli w struktury kierownicze. No i mamy, co mamy.
    Bo ci pacyfiści po prostu mieli rację. Ja bym nie potrafił uzasadnić obrony Sajgonu, kiedy się nie broniło Warszawy.
  • edytowano June 2020
    los napisal(a):
    W_Nieszczególny napisal(a):
    los napisal(a):
    Mieli grzechy bo (surprise, surprise!) też należą do rasy ludzkiej. Mnie historia Chin najbardziej przypomina historię Polski. Przez wieki robili swoje, dobrze lub źle, a obcy non stop im się wtranżalali. A ekspansja w 9 na 10 przypadków była ekspansją kulturalną.
    Ta. Moskwicini też "tylko zbierali ziemie ruskie" a "obcy im się non-stop wtranżalali".
    Rżnięcie głupa nie jest dobrym obyczajem. Oczywiście - retoryka dozwala dowodzenie, że obornik zasadniczo nie różni się od perfumy, co więcej - może to być retoryka skuteczna, bo rozmówcę trafia najpierw osłupienie a potem zniechęcenie. Tylko co dobrego wynika z takiej argumentacji?

    Rozmowa bez praesupponendum jednak ma niewiele sensu.


    Obruszenie się na pierwszą część wypowiedzi stanowi wg Kolegi dobry powód zignorowania pozostałych argumentów? Czy inwazja ChRL na Tybet w 1950 r. i jego inkorporacja albo wspomniana wojna z Wietnamem 1979 r. to była wewnetrzna sprawa Chin czy raczej przejaw polityki imperialnej? Czy obecna ekspansja Chin na Morzu Południowo-Chińskim to wewnętrzna sprawa Chin? (w propagandzie chińskiej na pewno, przecież jak sama nazwa wskazuje jest to morze południowo - chińskie, więc nie ma dyskusji, ale my nie musimy powielać chińskiej propagandy)
  • loslos
    edytowano June 2020
    W_Nieszczególny napisal(a):
    Obruszenie się na pierwszą część wypowiedzi stanowi wg Kolegi dobry powód zignorowania pozostałych argumentów?
    Jak się nie widzi rzeczy w kontekście, to lepiej patrzeć przez okno. Polacy też wojowali na Wschodzie na ziemiach wcale nie lackich, Moskwę aż zajęli, pchali się do Mołdawii, aż pod Warnę dotarli, a byli królowie, co Pragę i Budziszyn zajmowali.

    A jednak - jeśli ktoś powie, że w upodobaniu do cudzej własności Polacy nie są lepsi od Moskali czy Prusaków, to zła wola tryska mu strumieniem z każdego pora.

    Nie inaczej jest z Chińcami. Potencjał ludnościowy i cywilizacyjny mieli do spokojnego zajęcia całego świata a jednak woleli gospodarzyć u siebie. Te kilka nieodległych wypraw na trzy tysiące lat historii... Bądźmy poważni. Portugalczycy więcej podbili.

    A ja jakoś nie widzę fobii antyportugalskich.
  • edytowano June 2020
    Czyli to kwestia ilościowa a nie jakościowa? I druga rzecz po zastanowieniu: to porównanie z Portugalczykami to całkiem produktywne. Własnie Chińczycy teraz idą trochę tym typem kolonizacji: najpierw tworzą faktorie handlowe, w ślad za tym idzie budowa baz wojskowych, głównie morskich.
  • Poniekąd tak. Jeśli w Częstochowie i w Marsylii miejscowa ludność robi zawody, kto koledze pierwszy wyciągnie z kieszeni portfel a w Kirunie jeszcze kilkanaście lat temu można było zostawić portfel na kawiarnianym stoliku, wrócić następnego dnia i ciągle tam leżał z nieuszczuploną zawartością, to uzasadnionym jest twierdzenie, że mieszkańcy Kiruny są uczciwsi. Ludzkie wnioskowanie rzadko jest absolutne, częściej statystyczne i jak najbardziej jest to metodologia poprawna.
  • Turoń napisal(a):
    …………………...>No więc, to są tacy ludzie. Jeśli by mieli kiedyś, jako nacja, stać się światowym hegemonem, to mogą być dla globu przekleństwem, albo też błogosławieństwem. Zależy którzy to będą.


    To stwierdzenie o Chińczykach może służyć za podsumowanie dyskusji. Niestety obecnie Chinami rządzą ci źli, którzy mogą stać się przekleństwem świata.

  • Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    Pigwa napisal(a):
    Obudźcie mnie, kiedy towarzysze Niemcy będą nas przepraszać na placach i skrzyżowaniach. Mogę się wtedy nawet przejechać nad granicę w imieniu śp. dziadka, który był swego czasu niewolnikiem w III Rzeszy.

    Że to się nigdy nie stanie? No właśnie.
    Klękał Willuś Brandt w Warszawie, odpękane. Rozejść się!
    Nie przeczytał kolega jednego trzyliterowego słowa w tekście Pigwy, prawda?
  • 1. Obecne Chiny kontynentalne są chwilowej niewoli u zbuntowanych świniopasów, więc pretensje o ich wyczyny są równie zasadne jak obciążanie szlachty z czasów Złotego Wieku za wyczyny Jakuba Szeli. Stare Chiny to Tajwan.
    2. Chiny podbijały też ekonomicznie, proszę poszukać oszacowań, ile % w XIX produkcji pochodziło z Chin.
    3. Pacysyfiści nigdy nie mają racji, o czem ks Skarga nauczał (nie chcecie umierać za).
    Dosyć OFFA
    Co do meriitum, to:
    1. Ofiara morderstwa to:
    - kryminalista z bogatą kartoteką,
    - aktor filmów dla specyficznego ale dorosłego odbiorcy,
    - w chwili incydentu był ostro naćpan
    ,2. Przyczyną interwencji była płatność fałszywym banknotem.
    3 Przyczyną przemocy było stawianie oporu przez 2 metrowego dryblasa,
    4. Policjant który go zamordował, to zwyrodniały debil, a jego kolorowi kumple z patrolu to też jakaś patologia.
    5. Płoną demokratyczne stany (tz zarządzane przez demokratów). bo to gra na osłabienie Trumpa, zamieszki miały incydentalny rozmiar w swoich początkach.

  • ms.wygnaniec napisal(a):
    Policjant który go zamordował, to zwyrodniały debil,
    ...można coś bliżej na ten temat?
  • Filioquist napisal(a):
    ms.wygnaniec napisal(a):
    Policjant który go zamordował, to zwyrodniały debil,
    ...można coś bliżej na ten temat?
    Jak masz klienta na glebie i spacyfikowanego, to zakładasz mu biżuterię, a nie zakładasz kolano na szyję przez kilka minut. Policja służy pacyfikacji, a wojsko eliminacji, duszeniem zaś zajmują się sadyści.

  • ms.wygnaniec napisal(a):
    Filioquist napisal(a):
    ms.wygnaniec napisal(a):
    Policjant który go zamordował, to zwyrodniały debil,
    ...można coś bliżej na ten temat?
    Jak masz klienta na glebie i spacyfikowanego, to zakładasz mu biżuterię, a nie zakładasz kolano na szyję przez kilka minut. Policja służy pacyfikacji, a wojsko eliminacji, duszeniem zaś zajmują się sadyści.



    Typ miał kilkanaście spraw dyscyplinarnych za przemoc na służbie, zastrzelił też kogoś w podejrzanych okolicznościach. Nie dostał za to nawet po łapach.
  • W żadnym ale to żadnym stopniu nie poddało to w wątpliwość stwierdzenia MSa.

    Policje mają setki lat doświadczenia w uspokajaniu najbardziej nawet rozjuszonych aresztantów. Wszelkie możliwe detale zostały opisane na tysiącach stron procedur.
  • edytowano June 2020
    Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    Pigwa napisal(a):
    Obudźcie mnie, kiedy towarzysze Niemcy będą nas przepraszać na placach i skrzyżowaniach. Mogę się wtedy nawet przejechać nad granicę w imieniu śp. dziadka, który był swego czasu niewolnikiem w III Rzeszy.

    Że to się nigdy nie stanie? No właśnie.
    Klękał Willuś Brandt w Warszawie, odpękane. Rozejść się!
    Wiluś nas - Polaków, akurat nie przepraszał.
  • ms.wygnaniec napisal(a):
    Filioquist napisal(a):
    ms.wygnaniec napisal(a):
    Policjant który go zamordował, to zwyrodniały debil,
    ...można coś bliżej na ten temat?
    Jak masz klienta na glebie i spacyfikowanego, to zakładasz mu biżuterię, a nie zakładasz kolano na szyję przez kilka minut. Policja służy pacyfikacji, a wojsko eliminacji, duszeniem zaś zajmują się sadyści.



    ...znamy wszystkie okoliczności?
  • Tak. Wszelkie MOŻLIWE okoliczności zawarte są na tysiącach stron policyjnych procedur. Pisano i doskonalono je przez trzysta lat przynajmniej.
  • edytowano June 2020
    Próby dyskredytowania jakiejś ofiary na zasadzie "to pijak i złodziej był" nie są OK. Jeśli ktoś leży niezbyt przytomny na ulicy, to można go np. okraść i skopać na odchodnym, bo czuć od niego zapach alkoholu?
  • MarianoX napisal(a):
    Próby dyskredytowania jakiejś ofiary na zasadzie "to pijak i złodziej był" nie są OK. Jeśli ktoś leży niezbyt przytomny na ulicy, to można go np. okraść i skopać na odchodnym, bo czuć od niego zapach alkoholu?
    Oczywista oczywistość.
  • edytowano June 2020
    Dyskredytowanie to jedno, a "kanonizowanie" które niejednokrotnie ma miejsce (np. propozycje nadawania jego imienia ulicom) to drugie.
  • edytowano June 2020
    ...być może jestem naiwny, ale nie wydaje mi się, że nawet bardzo nerwowy gliniarz raczej rozmyślnie nie dokonałby autoterminacji kariery w taki sposób, chyba że działając na zlecenie, bardziej jestem skłonny uwierzyć, że zawiodły procedury

    ...każdy zatrzymany w takiej pozycji będzie mówił, że nie może oddychać... ...duszony zwykle instynktownie i dość energicznie się broni

    ...nie wiem, nie byłem świadkiem sytuacji, nie wypowiadam się kategorycznie
  • edytowano June 2020
    Mnie ciekawi rezultat akcji zabierania funduszy policji, robienia z policjantów pariasów i tak dalej. Wg mnie jest duże ryzyko, że nikt normalny nie będzie chciał być policjantem.
    Czasami sobie słuchałem podcastów Gavina, który to ma wielu kumpli w amerykańskiej policji i opowiadał o sytuacjach, gdzie policjantem był dziadek i ojciec, i ten ojciec już swojemu synowi zabraniał wstępowania do policji. Bo widział, gdzie sprawy zmierzają. A to było przed tym co się obecnie wyprawia.

    A tu link: https://www.forbes.com/sites/jackbrewster/2020/06/04/la-mayor-slashes-lapd-budget-as-calls-to-defund-police-slowly-pick-up-steam/
  • Będzie wincyj ciałopozytywnych , POC* , samotnych, matek na służbie. Zapanuje ład, miłość i tolerancja pod wpływem łagodnej acz stanowczej karcącej siły ww.

    *Pe0ple 0f C0Ior
  • "Kali ma twarz George'a Floyda". Polonistka chciała usunąć "W pustyni i w puszczy" z listy lektur
  • ethanol napisal(a):
    "Kali ma twarz George'a Floyda". Polonistka chciała usunąć "W pustyni i w puszczy" z listy lektur
    to raczej antypolonistka!
  • i antymurzynistka
  • Kali był czysty nie używał substancji psychoaktywnych!!!
  • Pani_Łyżeczka napisal(a):
    Kali był czysty nie używał substancji psychoaktywnych!!!
    Noji był został królem. A Staś jego dobrym kolegom był. Niech żyje sojusz polsko-wahimiski!
  • Filioquist napisal(a):
    ...być może jestem naiwny, ale nie wydaje mi się, że nawet bardzo nerwowy gliniarz raczej rozmyślnie nie dokonałby autoterminacji kariery w taki sposób, chyba że działając na zlecenie, bardziej jestem skłonny uwierzyć, że zawiodły procedury

    ...każdy zatrzymany w takiej pozycji będzie mówił, że nie może oddychać... ...duszony zwykle instynktownie i dość energicznie się broni

    ...nie wiem, nie byłem świadkiem sytuacji, nie wypowiadam się kategorycznie
    1. Ilu znasz osobiście policjantów i z iloma piłeś wódkę? Odpowiedź na zadane pytanie brzmi: tak to naiwność i to skrajna lub troling.
    2. Nigdy nie byłem podczas zatrzymania w takiej pozycji, więc nie wiem co 'każdy' mówi, to raz. A dwa że na dość długim filmiku ten człowiek się już nie broni, reszta to procedury.
    3. Filmik jest jednoznaczny, tz gość jest spacyfikowany, więc bez względu na to, co się działo wcześniej ubogacamy go biżuterią, a nie wyręczamy sądu.
    Co do meritum, gra demokratów wyjątkowo ohydna.

  • ...zdaje się, że był "ubogacony biżuterią":
    Dochodzi godz. 20, gdy policja w Minneapolis dostaje zgłoszenie od właściciela sklepu Cup Foods, że dwóch Afroamerykanów rzekomo próbuje zapłacić za zakupy fałszywą dwudziestodolarówką.

    Na miejscu pojawia się jeden radiowóz, za chwilę drugi. Policjanci wyciągają z zaparkowanego przed sklepem terenowego mercedesa czarnoskórego mieszkańca Minneapolis. Zakładają mu kajdanki (ręce spinaja mu na plecach) i sadzają go na chodniku pod ścianą.

    Potem podnoszą go i wpychają go do radiowozu. Później - z nieznanych dotąd przyczyn - George Floyd znów jest poza autem. Leży na ziemi. W pewnym momencie na jego plecach klęczy kilku funkcjonariuszy.

    Później George Floyd leży na ziemi tuż przy policyjnym samochodzie, a biały policjant Derek Chavin przyciska kolanem szyję Floyda. Nie jest to technika, jakiej uczą w szkole policyjnej.

    Około godz. 20.20 świadkowie aresztowania zaczynają nagrywać zdarzenie.

    Floyd: - Nie mogę oddychać! Mamo, mamo. Proszę.

    Policjant nie schodzi z jego szyi. Floyd dalej jęczy i rzęzi: – To mój koniec.

    Świadkowie ostrzegają Chauvina, że Floyd krwawi z nosa, że nie może oddychać: - Zabijesz go.

    Funkcjonariusz nie reaguje. Po około trzech minutach Floyd przestaje się ruszać.

    Mimo to Chavin dalej klęczy na jego szyi. Nagranie ma 7 minut 54 sekundy.

    Trzej pozostali policjanci obecni na miejscu nie interweniują. To Tou Thao, J. Alexander Kueng i Thomas Lane. Dwaj ostatni pełnią służbę od kilku tygodni. Chauvin ma 19 lat doświadczenia.

    Na miejscy pojawia się karetka. Lekarz nie wyczuwa pulsu Floyda. Jest za późno. Zwiotczałe ciało zamordowanego zostaje przeniesione na noszach do karetki.
    - opis z mainstreamowego portalu

    ...jakieś dziwne sytuacje, "nieznane przyczyny"

    ...właśnie to dość dziwne, że się nie broni oraz że ten funkcjonariusz go trzyma w tej pozycji mimo obecności świadków protestujących i kto wezwał karetkę? Dlaczego "glinarze-mordercy" na nią czekają i oddają zatrzymanego lekarzom?

    ...to wszystko trochę bez sensu

    ...znam kilku, alkohol czasem pijam z jednym, taki bliższy, wieloletni kolega, ale może to tzw. "porządne gliny", nie wiem...
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.