Skip to content

To nie bug, to feature

1252627282931»

Komentarz

  • Dowód jak każdy inny i wcale nie bezsensowny.

  • @Smok_Eustachy powiedział(a):
    Rozwód - Poradnik dla mężczyzn dowodem w sprawie rozwodowej? Niemożliwe? A jednak! Małżonka (jeszcze!) Łukasza dołączyła do akt sprawy ksero fragmentów mojej książki jako dowód tego, że ujawnił mi ich tajemnice rozstania.

    Bywa, bywa!

    Pewien mężczyzna zagroził, że pozwie magazyn technologiczny za wykorzystanie jego wizerunku w artykule o tym, dlaczego wszyscy hipsterzy wyglądają tak samo, tylko po to, by dowiedzieć się, że zdjęcie przedstawia zupełnie innego faceta.

    https://www.cbc.ca/radio/asithappens/as-it-happens-thursday-edition-1.5046925/man-angry-his-photo-was-used-to-prove-all-hipsters-look-alike-then-learns-it-wasn-t-him-1.5046933

  • Do wzrastającej liczby rozwodów bardzo mocno przyczyniły się: Otto von Bismarck, postęp medycyny, rozwój gospodarczy powodujący wzrost poziomu życia (możliwość wygodnego życia i odkładania). Te same przyczyny powodują, że niemal niemożliwe jest mieszkanie (na zdrowych zasadach) w rodzinach wielopokoleniowych. Kiedyś były tylko 3 pokolenia, rządziło średnie. Rządziło i dziećmi i starymi, którzy byli na łasce i niełasce średnich, więc nie mogli za bardzo fikać. Starali się - we własnym interesie - być pomocni dla średnich i dla młodych.

    Odkąd starzy funkcjonują w systemie emerytalnym, mają na życie (potrzeby już są skromniejsze) i ciągle mogą korzystać z dorobku życia, mieszkania, domu, samochodu. Nie muszą już łożyć na dzieci. Są samowystarczalni. Bas! Nawet w rodzinach czteropokoleniowych ci najstarsi dadzą radę przeżyć bez pomocy młodszych (vide Babola).

    W tym czasie młodzi muszą wydawać na pieluchy, mleko koniecznie bebiko, drogie franczyzowe zabawki i inne gunwa. Często są zależni finansowo od starych - relacje się odwróciły. Starzy mogą rządzić i nierzadko wykorzystują tę możliwość. A że są starzy, to robią się zgryźliwi. Do tego psuje ich samowystarczalność. Widzą zależność finansową młodych od nich i nie mogą sobie odmówić przyjemności rządzenia. Potrafią gnoić zięciów i synowe.

    Wiele konfliktów można by załagodzić. Czy spór zostanie podsycony czy wygaszony w wielu przypadkach zależy od bardzo drobnych rzeczy. Czy wiaterek akurat zawieje i podsyci wątły płomyk czy może ktoś osłoni ogienek dłonią aż ten przygaśnie. Czy posiadacz chochelki oliwy wyleje ją na falę czy na ogień. Jeśli średni będą mieć mądrych rodziców (starych), ale z obu stron, mają więcej szans na dobry związek. Niestety, nie jest to częste.

    Dochodzi egoizm. Córka (średnia) pomaga w domu a gdy się wyprowadzi z mężem, przestanie się zajmować starymi. Trzeba więc zrobić wszystko, by jej obrzydzić męża. Wiadomym jest, że gdy o tej samej rzeczy (osobie, partii, czymkolwiek) będziemy słyszeć "to jest dobre, to jest dobre" - uznamy to za dobre. A gdy będziemy słyszeć "to jest złe, to jest złe" - nie będziemy z tego zadowoleni.

    A wysoki status finansowy starych zapewnia spokojne i dostatnie życie i starym i córce z dzieckiem (dziećmi). Można zrezygnować z zarobków męża - oczywiście nie całkowicie, bo będzie płacił ali.

    My nie mieliśmy nic, ale (wtedy jeszcze podskórnie) czułem, że nie można się uzależniać od starych, dlatego nic od nich nie chcieliśmy. Do ślubu poszliśmy Piotrkowską na piechotę. Był taki czas, że mieliśmy się wprowadzić do mieszkania po teściowej a jej kupiliśmy i remontowaliśmy mieszkanko. Wypstrykani kompletnie z kasy musieliśmy opuścić już lokal, w którym my wtedy mieszkaliśmy, żeby już tam nie płacić czynszu i opłat i kilka tygodni przemieszkać wspólnie z rodzicielką żony. Każde z nas wtedy piastowało w pracy kierownicze stanowisko i powietrze było tak naelektryzowane, że co chwila walił piorun. Na szczęście trwało to krótko.

    Miałem też wielkie szczęście, że trafiłem na mądrą żonę, która chcąc mieć szczęśliwy związek we wszelkich sporach stawała zawsze bohatersko po mojej stronie. Były to naprawdę heroiczne postawy, bo u niej w domu matka była władcą absolutnym.

    Teraz to my jesteśmy ci starzy, oczywiście czynni zawodowo, bez wydatków, więc moglibyśmy ustawić się na pozycji władców względem Gnoja i jego rodziny. Zdając sobie sprawę z wszystkiego powyższego, nie robimy tego i widać, że Gnój ma szczęśliwy związek. Zaprawdę powiadam wam, że mielibyśmy tysiąc nie wymyślonych powodów, żeby mu obrzydzać żonę, ale tego nie robimy. A jak dajemy, to bezinteresownie, tj. nie dając warunków koniecznych do spełnienia, żeby do darowizny doszło.

    Ci, co tu głównie piszą, mają wiedzę o sprawie z baniek, np. forów skrzywdzonych mężów czy innych takich. Ja mam dostęp do pełnego spektrum spraw. Mówię wam jak jest. A jest właśnie tak i nie inaczej.

    Oczywiście powodów rozpadu związków jest o wiele więcej, i pojawiające się w wątku zachowania też się do nich zaliczają. Ale to nie jest główna przyczyna i posiada przeciwwagę w haniebnym zachowaniu mężów (partnerów). Innymi słowy: opisuje świat patrząc nań przez dziurkę od klucza i widzicie tylko jeden fragment pokoju.

    p.s. Wczoraj w kościele widziałem dwa zawiadomienia pogrzebowe. 94 l. i 92 l. To nie jest zdrowe, żeby ludzie tak długo żyli.

  • edytowano 29 February

    @trep powiedział(a):

    Ci, co tu głównie piszą, mają wiedzę o sprawie z baniek, np. forów skrzywdzonych mężów czy innych takich. Ja mam dostęp do pełnego spektrum spraw. Mówię wam jak jest. A jest właśnie tak i nie inaczej.

    Oczywiście powodów rozpadu związków jest o wiele więcej, i pojawiające się w wątku zachowania też się do nich zaliczają. Ale to nie jest główna przyczyna i posiada przeciwwagę w haniebnym zachowaniu mężów (partnerów). Innymi słowy: opisuje świat patrząc nań przez dziurkę od klucza i widzicie tylko jeden fragment pokoju.

    p.s. Wczoraj w kościele widziałem dwa zawiadomienia pogrzebowe. 94 l. i 92 l. To nie jest zdrowe, żeby ludzie tak długo żyli.

    Niejeden jest przekonany, ze ma "dostęp do pełnego spektrum spraw", natomiast wyrażający inne poglądy są uwarunkowani jakimiś osobistymi uprzedzeniami lub wiedzą fragmentaryczną. Piekło to inni.

    Poza tym główną przyczyną rozwodów wśród katolików nie są kwestie ekonomiczne (np. niedostatek) lecz kryzys wiary i moralności.

  • Racja, ale to nie ten przypadek.

  • Okazuje się, że i Platon rozważał bugi i ficzery. Witwicki twierdzi, że najprawdopodobniej o własnym pisał ojcu i matce:

    — Rozum połączony z kulturą wyniesioną od Muz. To jest jedyny zbawca dzielności, jeżeli zamieszka w kimś na całe życie.
    — Pięknie mówisz — powiada.
    — Więc taki jest — dodałem — młody człowiek w stylu timokracji, podobny do państwa tego typu.
    — Tak jest.
    — A tworzy się — powiedziałem — ten typ jakoś tak. Nieraz się trafia młody chłopak, syn bardzo porządnego człowieka. Ojciec mieszka w państwie niedobrze urządzonym i unika zaszczytów i stanowisk rządowych, i procesów; nie lubi tych wszystkich zajęć i zabiegów i woli mieć mniej, aby tylko nie mieć kłopotów.
    — Więc jak się taki typ tworzy? — powiada.
    — Naprzód, jak słyszy, kiedy się matka gniewa, że jej mąż nie należy do rządzących, więc ona jest przez to poniżona między innymi kobietami. A potem, jak ona widzi, że mąż się nie troszczy serio o pieniądze i nie walczy o nie, i nie hańbi nikogo prywatnie po sądach ani na arenie publicznej, tylko mało sobie robi ze wszystkich takich rzeczy i widać, że zawsze tylko sam sobą zajęty, a dla niej ani kultu osobliwego nie ma, ani pogardy, więc z tego wszystkiego matka się zaczyna złościć i mówi synowi, że ojciec to nie mężczyzna, i w ogóle fajtłapa, i wiele innych rzeczy w tym rodzaju, jak to lubią kobiety śpiewać pod adresem takich typów.
    — O, i bardzo — dodał Adejmant — bardzo wiele potrafią; to wszystko do nich podobne.
    — A wiesz — ciągnąłem — że i służba u takich ludzi nieraz po cichu synom takie rzeczy mówi, niby to z życzliwości, i jeżeli widzą, że ktoś ojcu winien pieniądze, a ojciec go nie skarży, albo mu ktoś jakąś inną krzywdę wyrządza, wtedy zaczynają synowi dogadywać, żeby się, jak wyrośnie, pomścił na wszystkich takich, i był bardziej mężczyzną niż ojciec. A jak chłopiec z domu wyjdzie, to inne takie rzeczy słyszy i widzi; że tych, którzy w państwie robią to, co do nich należy, ludzie nazywają głupcami i mówią o nich źle, a ci, co robią to, co zgoła do nich nie należy, cieszą się czcią i zbierają pochwały. Wtedy młody człowiek, słysząc to wszystko i widząc, i znowu słuchając tego, co ojciec mówi, i patrząc z bliska na to, co on robi, w porównaniu z tym, co inni, czuje, że go pociąga jedno i drugie. Z jednej strony ojciec podlewa mu i pomnaża pierwiastek myślący w jego duszy, a inni pobudzają jego pożądliwość i temperament. Więc, że on nie ma natury złego człowieka, a tylko miał towarzystwo złe, więc pod działaniem tych obu wpływów staje gdzieś pośrodku i rządy nad sobą oddaje pierwiastkowi pośredniemu, temperamentowi, który jest przekorny, i tak robi się z niego człowiek dumny i ambitny.
    — Mam wrażenie — powiada — żeś doskonale opisał genezę takiego typu.

    https://wolnelektury.pl/katalog/lektura/platon-panstwo.html

  • Zgrabne podsumowanie tematu, poleca się.

  • edytowano 15 April

    Zrównywanie Red Pillu z agresywnym, proaborcyjnym feminizmem to tak, jak symetryzowanie antykomunizmu i komunizmu, bo wśród przedstawicieli tego pierwszego nie wszyscy są przykładnymi chrześcijanami.,

    Jakie pomysłu na walkę z w/w ofensywną antynatalistyczną ideologią mają przeciwnicy Red Pillu poza apelowaniem do sumień?

  • Nie jestem największym teoretykiem redpillizmu i w ogóle nie jestem pewien, czy dobrze rozumiem tę ideologię (czy tam teorię/tezę/postawę), wydaje mi się jednak, że jej wyznawcy mają taki problem jak zając z lisicą w znanym dowcipie. Idą sobie na jakąś domówkę, widzą uroczą dziewczynę, podchodzą do niej i mówią:
    -- A wsadź se w z... (w ten uroczy sposób wykropkowywane było za każdym razem słowo "dupa" w tej starej książce z dowcipami) tę patelnię.

    I skazują się w ten sposób na samotność. W wyborze samotności nie ma nic złego - nauczał św. Szaweł z Tarsu - jednak chyba przesłanki do takiego wyboru też się liczą, don't they.

  • edytowano 15 April

    @trep powiedział(a):
    I skazują się w ten sposób na samotność. W wyborze samotności nie ma nic złego - nauczał św. Szaweł z Tarsu - jednak chyba przesłanki do takiego wyboru też się liczą, don't they.

    ...można być samotnym zarówno samemu jak i z kimś a nawet bardziej samotnym, osamotnionym i opuszczonym, z kimś niż samemu

  • @Filioquist powiedział(a):

    @trep powiedział(a):
    I skazują się w ten sposób na samotność. W wyborze samotności nie ma nic złego - nauczał św. Szaweł z Tarsu - jednak chyba przesłanki do takiego wyboru też się liczą, don't they.

    ...można być samotnym zarówno samemu jak i z kimś a nawet bardziej samotnym, osamotnionym i opuszczonym, z kimś niż samemu

    I w drugą stronę - pustelnicy żyli w samotności ale często nie samotnie, prowadzili ożywioną korespondencję.

  • Forum dyskusyjne górą!

  • edytowano 15 April

    @Przemko powiedział(a):
    Zgrabne podsumowanie tematu, poleca się.

    I mój komć chwytający istotę tej audycji:

    @smokeustachy
    1 rok temu
    festiwal stawiania chochoła przez ów Podcast. Słabo

    1. Niech was pouczy casus Darii Brzezickiej i Protasiewicza.
    2. https://www.tiktok.com/@optymalna_zmiana.pl/video/7352878907357400353
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.