Skip to content

To nie bug, to feature

13468931

Komentarz

  • Im szybciej gorzej tym szybciej lepiej, o tak. :)

  • @JORGE powiedział(a):
    liczne kanały jutubowe dla kobiet, rozkiminiające relacje, wzbudziły we mnie ogromnym optymizm

    Można prosić o kilka przykładów? Jestem ciekawy jak to wygląda z ich perspektywy.

  • @Smok_Eustachy powiedział(a):

    @janosik powiedział(a):
    Dodajmy do tego kryzys ojcostwa czyli kryzys odpowiedzialności za czyny i już mamy pełniejszy obraz.

    Jeśli kobieta wzrastała bez ojca to jest red flag.

    Znowu slang i jeszcze angielszczyzna na dodatek. Nie można po ludzku napisać, np. "dzwonek ostrzegawczy"?
    Swoją drogą słowo "gęś" jest rodzaju żeńskiego. ;)

  • Dlatego nasza wspaniała polszczyzna daje nam "gąsiora"

    ....najlepiej w gęsiarce....

  • @Exspectans powiedział(a):

    @JORGE powiedział(a):
    liczne kanały jutubowe dla kobiet, rozkiminiające relacje, wzbudziły we mnie ogromnym optymizm

    Można prosić o kilka przykładów? Jestem ciekawy jak to wygląda z ich perspektywy.

    Nie można. Nie chcę otwierać tutaj kolejnych wątków. Trzeba też mieć dużo dobrej woli, żeby zaakceptować skazę dzisiejszych czasów w tych filmach. Nie sądzę, że my tu ją mamy w wystarczającej ilości.

  • edytowano August 2023

    @Rzchanym powiedział(a):

    @janosik powiedział(a):
    To prawda, redpill raczej przyspiesza ogólny syf. Ale czy to dobrze czy źle? Może przez to ludzie szybciej będą gotowi na chrześcijańskie recepty?

    "Im gorzej tym lepiej", tak? Trochę kontrowersyjna i ryzykowna zasada... ;) No to w takim razie powinien Kolega docenić transów i "niebinarnych". Oni mimowolne zasługi w otrzeźwianiu mają większe niż bohaterowie niniejszego wątku. ;) Poza tym mój poprzedni komentarz odnosił się nie tylko do męskich odpowiedników feministek, ale też (podobnie jak poprzedni komentarz Kolegi) do feministek również. Czy je Kolega też pochwali? Czy o nich też powie, że swoim robieniem syfu rozwalają system i przybliżają przesilenie? Ryzykowne i niebezpieczne twierdzenia...

    Ale feminizm jest znacznie starszy od redpilla, więc zasługi feminizmu w rozwalaniu porządku są znacznie większe.

  • @Przemko powiedział(a):
    Tak,.wszyscy poruszamy się w pewnych ramach cywilizacji czy kultury w której żyjemy, gdy mówisz o "świeckich" rozwiązaniach to one będą oczywiście zanurzone w chrześcijaństwie bo w takiej cywilizacji żyjemy.

    Przez jakiś czas nie będą. Red Pill to jest smutne rozwiązanie, ale jedyne możliwe - skończmy z pięknymi mrzonkami, zaakceptujmy prymitywizm dzisiejszego świata i radźmy sobie w nim. Tam nie ma optymizmu, tam nie ma nakręcania się, tam nie będzie zwycięstwa. Bardziej to są porady jak nie dać się zajebać. Nic tam nie ma chrześcijańskiego, poza zrozumieniem, że właśnie upadek tegoż powoduje konieczność zażycia czerwonej pigułki.

  • To są porady jak na dzikim zachodzie dłużej przeżyć. Nic dziwnego, że konfederatów do tego ciągnie😀, ale to nie jest środowisko nam bliskie.

  • edytowano August 2023

    @Rzchanym powiedział(a):

    Znowu slang i jeszcze angielszczyzna na dodatek. Nie można po ludzku napisać, np. "dzwonek ostrzegawczy"?
    Swoją drogą słowo "gęś" jest rodzaju żeńskiego. ;)

    Nie można, bo to jest amerykańska inicjatywa i zawiera w sobie mnóstwo słów-kluczy. Wszystkie tłumaczyć ? Bez sensu, za dużo.

    Warto też zwrócić uwagę, że ruch Red Pill jest pierwszym konkretem przeciwko dzisiejszemu światu. Spójny zbiór reguł i zasad, wg których dzisiejszy mężczyzna powinien postępować (żeby przeżyć). Z dość głęboką analizą przyczyn i skutków. Z formą przystępną dla dzisiejszych młodych ludzi. Liczę, że to początek.

  • edytowano August 2023

    @janosik powiedział(a):

    @Rzchanym powiedział(a):

    @janosik powiedział(a):
    To prawda, redpill raczej przyspiesza ogólny syf. Ale czy to dobrze czy źle? Może przez to ludzie szybciej będą gotowi na chrześcijańskie recepty?

    "Im gorzej tym lepiej", tak? Trochę kontrowersyjna i ryzykowna zasada... ;) No to w takim razie powinien Kolega docenić transów i "niebinarnych". Oni mimowolne zasługi w otrzeźwianiu mają większe niż bohaterowie niniejszego wątku. ;) Poza tym mój poprzedni komentarz odnosił się nie tylko do męskich odpowiedników feministek, ale też (podobnie jak poprzedni komentarz Kolegi) do feministek również. Czy je Kolega też pochwali? Czy o nich też powie, że swoim robieniem syfu rozwalają system i przybliżają przesilenie? Ryzykowne i niebezpieczne twierdzenia...

    Ale feminizm jest znacznie starszy od redpilla, który to jest całkiem nowym zjawiskiem.

    Jak już wspominałem wcześniej w tym wątku (i parokrotnie w innych) sama subkultura jest stosunkowo młoda, ale pewne postawy, stereotypy i narracje składające się na jego "otulinę" wcale nie są takie nowe. Są co najmniej równie stare co feminizm, jeśli nie starsze. W kulturze popularnej już pod koniec lat 80. i w pierwszej połowie 90. była fala mizoginizmu. Modne były thrillery erotyczne demonizujące kobiety (nie jakiś pojedynczy, tylko cała seria). Jeszce popularniejsze w tym czasie było kino sensacyjne spłycające męskość, niekiedy też z akcentami instrumentalizacji kobiet. No, a jeszcze wcześniej, w latach 60. scenarzyści filmów o Bondzie wyczuli pewne trendy, dzięki czemu seria odniosła sukces (oczywiście obok niezłych scenariuszy, aktorstwa, klimatu i rozmachu realizacyjnego) i wykreowali kogoś instrumentalnie podchodzącego do kobiet, wykorzystującego je, sporadycznie nawet dopuszczającego się przemocy. U nas w Polsce były filmy Pasikowskiego i książki Łysiaka, choć akurat u nas była specyfika wynikająca z realiów przełomu polityczno-społecznego. Wiele kobiet ulegających feminizmowi wcześniej doświadczyło takiego podejścia, przez co nakręca się taka spirala zła. To właśnie sprzyjało feminizmowi i napędzało go. Teraz może być podobnie i skutkiem będzie nie powrót do normalności, tylko kolejna "fala" feminizmu, może nawet jeszcze radykalniejsza.
    No, a nawet gdyby to było całkiem nowe zjawisko to co z tego? Mechanizm działania jest podobny.

  • @Pani_Łyżeczka powiedział(a):
    Dlatego nasza wspaniała polszczyzna daje nam "gąsiora"

    ....najlepiej w gęsiarce....

    Znaczy naczynie żeliwne czy, nie daj Boże, inaczej?

  • Tak, drób w naczyniu żeliwnym a nie naczynie szklane w pasterce gęsi.
    🤣

  • edytowano August 2023

    Na tej zasadzie to wogole możemy cofnąć się do rewolucji przemysłowej i oskarżyć ją o zniszczenie relacji, bo chłop mógł się bogacić a kobiety musiały siedzieć w domu.

    A co do instrumentalizacji kobiet. To dlaczego po kolejnych falach femizmu kobiety same sprzedają swoje wdzięki na only fans, instagramach i innych, a do tego najnowszy trend to racjonalizacja prostytucji i sprzedawanie jej jako sexworking jakby to była praca jak każda inna.

  • @janosik powiedział(a):
    Na tej zasadzie to wogole możemy cofnąć się do rewolucji przemysłowej i oskarżyć ją o zniszczenie relacji, bo chłop mógł się bogacić a kobiety musiały siedzieć w domu.

    A co do instrumentalizacji kobiet. To dlaczego po kolejnych falach femizmu kobiety same sprzedają swoje wdzięki na only fans, instagramach i innych, a do tego najnowszy trend to racjonalizacja prostytucji i sprzedawanie jej jako sexworking jakby to była praca jak każda inna.

    Widzę, że się Kolega nadąsał, bo w poprzednim komentarzu zauważyłem pewne zjawiska i fakty, których Kolega nie chciałby widzieć. Jednak one były i wpływały na ludzi. Czy cokolwiek z tego, co napisałem, nie jest prawdą? Obrażanie się na rzeczywistość nie ma sensu. No, a drugi akapit świadczy już o lekkiej "odklejce", bo jest w ogóle nie na temat. Swoją drogą, skoro już Kolega poruszył ten temat, to przypominam, że nikt nie prostytuuje się sam. Sprzedać można tylko wtedy, gdy ktoś kupuje. ;)

  • edytowano August 2023

    Aż popatrzyłem na gęsiarki
    I te odlewane są różne.
    I ta z Getyngi
    https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Gęsiareczka_z_Getyngi

    Co to ją doktory w nos całują po obronie
    I taka, jak lali w królewskiej odlewni w Gliwicach

  • Ja się nie obrażam na rzeczywistość, wiadome że mizoandria i mizoginizm oba te zjawiska się napędzają. Jedynie wątpię w skuteczność kolegi dobrodusznego podejścia do zjawiska.

  • edytowano August 2023

    @janosik powiedział(a):
    Ja się nie obrażam na rzeczywistość, wiadome że mizoandria i mizoginizm oba te zjawiska się napędzają. Jedynie wątpię w skuteczność kolegi dobrodusznego podejścia do zjawiska.

    Nietraktowanie kobiet z miejsca jako wrogów nie oznacza akceptowania zła! Nieraz polemizowałem czy krytykowałem. Nie chcę się chwalić, ale udało mi się "naprostować" dwie znajome, które kilka lat temu z sympatią odnosiły się do czarcich protestów, a teraz lajkują artykuły o Kościele, świętych, historii Polski i komentarze o wymowie bynajmniej nie lewackiej (np. mój komentarz krytykujący "Wesele" Smarzowskiego). Zatem ze skutecznością nie jest zatem tak źle. ;)

  • I chwała

  • edytowano August 2023

    @Rzchanym powiedział(a):

    Nietraktowanie kobiet z miejsca jako wrogów

    O to to! Samospełniającą się przepowiednia vel samonakręcająca spirala. Dla młotka wszystko wygląda jak gwóźdź ;) Jak ktoś bardzo to weźmie do siebie, to stanie się niezdolny do stworzenia jakiegokolwiek związku d-m, bo u każdej kobiety dopatrzy się jakiejś "czerwonej flagi", a każde zachowanie zinterpretuje podejrzliwie.

    A korzystać z tego postępującego rozpadu relacji będą jedynie ruchacze-sportowcy :/ Przestaniemy być mężczyznami i kobietami, a zdegenerujemy się do miotanych jedynie instynktami "samców" i "samic".

  • edytowano August 2023

    ...to może czas na refren

    warto pamiętać, że Nowy Testament generalnie odradza związki damsko-męskie

  • edytowano August 2023

    doprawdy?
    Mt 19.5
    "Czy nie czytaliście, że Stwórca od początku stworzył ich jako mężczyznę i kobietę? I rzekł: Dlatego opuści człowiek ojca i matkę i złączy się ze swoją żoną, i będą oboje jednym ciałem."

    Natomiast dalsze wersety owszem mówią o wartości bezżenności ale są raczej nie "generalne" a "specjalne" i mówią o czymś co obecnie określamy jako celibat. Czyli powstrzymanie się od małżeństwa dla szczególnej służby bożej: "a są i tacy bezżenni, którzy dla królestwa niebieskiego sami zostali bezżenni"

  • edytowano August 2023

    Patrzycie na zjawisko zbyt wąsko. Zainteresujcie się tematem głębiej, bo warto. Na naszych oczach redefiniują się relacje damsko-męskie, totalnie rozhuśtany układ zaczyna się formować na nowo. Co z tego wyjdzie ? Nie wiem. Na pewno będzie lepiej niż teraz.

    I zanim cokolwiek skrytykujecie, albo surowo ocenicie pod kątem zawartości cukru w cukrze, spójrzcie na punkt wyjściowy. Na czym obecnie stoimy. Na wielkiej chujni. Polska w ciągu 20 lat złamała się mentalnie, oczywiście uśredniając (o Zachodzie nie piszę, bo mnie ich stan mało interesuje, ale wiecie sami jak tam jest). Z jednej strony odnieśliśmy olbrzymi sukces gospodarczy i organizacyjny, ale przed nami jeszcze zbieranie mrocznych żniw zmian społecznych. I demografia jest tylko jednym z problemów. Psychicznie jesteśmy niestabilni, a problem dopiero się zaczyna, bo dotyczy młodych pokoleń szczególnie.

    To trochę jak w Fundacji. Jesteśmy w fazie wzrostu, ale kolaps już widać coraz wyraźniej, im więcej ugramy teraz i zaplanujemy, tym szybciej z tego wyjdziemy i z mniejszymi stratami. Pocieszające jest to, że widać dużo oznak wracania do normalności, Ale to początek i trzeba czasu. A i tak od kary nie uciekniemy.

  • edytowano August 2023

    @janosik powiedział(a):

    Ale feminizm jest znacznie starszy od redpilla, więc zasługi feminizmu w rozwalaniu porządku są znacznie większe.

    Lewacki marsz przez instytucje zaczął się jeszcze przed II wojną. Karoń twierdził (a on naprawdę zgłębił temat), że komunizm z klasą robotniczą przegrał w Stanach w latach 30 (i to dzięki też Kościołowi) i komuniści musieli redefiniować cele i sposoby. Komuniści zachodni, bo ci rosyjscy poszli swoją drogą. Dziś neokomunizm świętuje swój sukces, trwało to 80 lat, ugrali dużo więcej niż bolszewicy.

    Bardzo możliwe, że nowy konstrukt świata też będzie się tworzył 80 lat. Uważam, że jesteśmy w punkcie zwrotnym, ale zatrute owoce będziemy jeszcze długo zbierać, a sam powiew świeżości poczujemy za jakiś czas, nie będzie to szybko ...

  • @W_Nieszczególny powiedział(a):
    doprawdy?
    Mt 19.5
    "Czy nie czytaliście, że Stwórca od początku stworzył ich jako mężczyznę i kobietę? I rzekł: Dlatego opuści człowiek ojca i matkę i złączy się ze swoją żoną, i będą oboje jednym ciałem."

    Natomiast dalsze wersety owszem mówią o wartości bezżenności ale są raczej nie "generalne" a "specjalne" i mówią o czymś co obecnie określamy jako celibat. Czyli powstrzymanie się od małżeństwa dla szczególnej służby bożej: "a są i tacy bezżenni, którzy dla królestwa niebieskiego sami zostali bezżenni"

    "nie warto" to "nie warto", myśl zresztą rozwija, dodając wyjaśnienia, Apostoł Paweł

  • @JORGE powiedział(a):
    Patrzycie na zjawisko zbyt wąsko. Zainteresujcie się tematem głębiej, bo warto. Na naszych oczach redefiniują się relacje damsko-męskie, totalnie rozhuśtany układ zaczyna się formować na nowo.

    ...jeśliby się zainteresować głębiej, to wyjdzie, że te relacje definiowały się przez jakieś kilkadziesiąt tysięcy lat, a może i więcej, zależy jak patrzeć

    ...to po pierwsze, a po drugie - redefinicja relacji nie odbywa się bez redefinicji stron relacji. Czy zatem rzeczywiście na naszych oczach redefiniuje się męskość i kobiecość?

    ...czy może jednak obserwujemy wyłącznie - przez zawężające perspektywę eurocentryczne gogle - upadek naszej kultury

  • @ombretta powiedział(a):
    SIMP to jest skrót od Someone (who) Idolizes Mediocre Pussy. Pozwolą Szanowni, że nie przetłumaczę i nie podam polskiego tłumaczenia (jest dużo bardziej dosadne). Chodzi o mało wybrednego mężczyznę, którego interesuje wyłącznie seks (ale przynajmniej w wersji d-m) i w tym celu gotów jest na wiele poświęceń.

    Chad to bardzo atrakcyjny samiec alfa, na którego rzucają się wszystkie niewiasty, często niegrzeczny chłopak, który wykorzysta i porzuci dla kolejnej zdobyczy.

    Czyli chodzi o dupiarza i playboy'a.

  • Z definicją simpa jest coś na rzeczy. Doskonałym przykładem i ilustracją znaczenia tego pojęcia byli "panowie" broniący swoich partnerek/zon/znajomych uczestniczących w spędach wściekłych bab.

  • @Staszek2 powiedział(a):
    Z definicją simpa jest coś na rzeczy. Doskonałym przykładem i ilustracją znaczenia tego pojęcia byli "panowie" broniący swoich partnerek/zon/znajomych uczestniczących w spędach wściekłych bab.

    Zwykłe jelenie.

  • @Filioquist powiedział(a):

    "nie warto" to "nie warto", myśl zresztą rozwija, dodając wyjaśnienia, Apostoł Paweł

    Bardzo sekciarska interpretacja. Konsekwencje takiego myślenia są następujące: "nie warto" płodzić dzieci (gnostycka nienawiść materii, biologii i życia) albo "dzieci można płodzić ale już wiązać się z kobietą i dbać o potomstwo to nie". Patrząc na kontekst, idzie to wbrew ST "bądźcie płodni i rozmnażajcie się" i wbrew sakramentalnej randze jaką ma małżeństwo. Już nie mówiąc o nowotestamentowym przykładzie wzorcowej rodziny czyli Świętej Rodziny.

Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.